Dzisiaj chciałam Wam w ramach cyklu Porozmawiajmy o..., pochwalić się wspomnieniami. Wspomnieniami, które na zawsze zostaną w mojej głowie i będą pielęgnowane do momentu mojego myślenia. Jest to również jeden odhaczony punkt z listy trzynastu miejsc, które chciałabym odwiedzić. I już tam kij z miastem, ale zobaczyłam polskie morze. Drugi raz, tyle, że teraz zostałam tam dłużej niż 5 minut, nie była to późna jesień i nie wiało tak - jakby chciało mi urwać głowę.
Chciałabym również poruszyć temat samego morza: Czy uważacie, że jest coraz mniej turystów nad polskim morzem? Czy jest ono gorsze od innych miejsc, w których można by spędzić czas? Odwiedziliście kiedyś nasze Morze Bałtyckie? Macie jakieś miłe wspomnienia z nim związane?
Zacznę może od tego, że z okresem 21-25 sierpień 2017 roku, będzie mi się kojarzył z dwoma piosenkami, z czego jedna gdyby była w wolniejszym tempie chciałabym mieć jako pierwszy taniec na swoim ślubie, KIEDYŚ tam w przyszłości. Strasznie mi przypadła do gustu... Słowa mają to coś. Oczywiście nie będąc kierowcą wybiegałam marzeniami w przyszłość, wyobrażałam sobie to i owo. To było moim relaksem, odskocznią od rzeczywistości, domu, kłopotów i pracy. Słucham DISCOPOLO i się nie wstydzę. :)
Nie mogłam doczekać się tego wyjazdu. Chciałam spędzić dużo czasu nad morzem, napatrzeć się na nie. Chciałam zwiedzić dużo miejsc, jednak niewiele z moich planów ujrzało światło dzienne. Wracaliśmy w piątek z rana, zamiast w sobotę i przez to nie spotkałam się ze starą znajomą, poznaną w sieci z jakieś sześć, siedem lat temu. Ale może następnym razem nam się uda.
Jednak udało mi się spotkać kilkakrotnie z Adrianą z bloga Tajemnicze książki. Dzięki niej mogłam spędzić kilka dni na północy i teraz, jak mija miesiąc ja nadal kocham to piękne morze, tęsknię za nim i brakuje mi popołudniowych spotkań z Adą. Poznałyśmy się przez konkurs na jej blogu, gdzie wygrałam konkurs niespodziankę. Faktycznie była to niespodzianka, bo dostałam całe pudło książek - nie mogłam wyjść z szoku, jak się jej chciało taką wielką paczkę wysyłać, no ale okej. Wtedy jeszcze się nie znałyśmy. Lecz minęło trochę czasu, zaczęłyśmy ze sobą coraz więcej pisać, co za tym idzie poznawać i mogę śmiało powiedzieć, że autorka bloga Tajemnicze książki jest moją przyjaciółką. Zwierzam się jej i ufam jej, co jest najważniejsze w przyjaźni. Cieszę się, że wspólna pasja nas połączyła i mam nadzieję, że jak ,będziemy starsze, w podeszłym wieku, nadal będziemy mieć ze sobą kontakt.
Zajechaliśmy wieczorem nad morze, więc z rana następnego dnia postanowiliśmy iść na plażę. Wybraliśmy się na długi spacer wzdłuż plaży i szliśmy dość długo. Było dość wcześnie, więc ludzi praktycznie nie było. Jednak gdy zawracaliśmy po około dwugodzinnym spacerowaniu w jedną stronę - ludzie zaczęli się pojawiać i rozbierać do rosołu, by słońce ich opaliło. :D Więc ja oraz mój chłopak zdecydowaliśmy, że też posiedzimy chwilę, a później pójdziemy coś zjeść, może kupimy jakieś pamiątki i wybierzemy się do mojej przyjaciółki.
Każdego dnia niemal jeździliśmy do niej. I muszę Ci kochana przyznać, że gdyby nie ten mandat, co dostaliśmy pierwszego dnia, stanęłabym koło ogrów i zrobiła sobie zdjęcie. :D Ale mam obiecane, że jak kolejny raz się wybierzemy na północ, będę miała z nimi zdjęcie. :D Fachowo nazywają się STOLEMAMI. :)
źródło: http://www.mama-trojki.pl/2016/07/stolemy-bezpatna-atrakcja-turystyczna.html
Oczywiście pierwszego dnia musieliśmy się czymś pokazać i dostaliśmy mandat, uważam, że nieuzasadniony, ale kłócić się nie chcieliśmy o naszą rację, bo dostaliśmy go podejrzewam tylko dlatego, że nie byliśmy tubylcami... Ale trudno, będą wspomnienia. Z kolei znów w czwartek, gdy wybraliśmy się aby zobaczyć latarnię STILO, znów się zbłaźniliśmy. Była duża strzałka na wprost do latarni więc szliśmy i szliśmy. Po półtorej kilometra stwierdziłam, że coś morze słychać, a Stilo nie widać. Weszłam w nawigację i okazało się, że na samym początku trzeba było skręcić, a prosto szliśmy na plażę do Łeby. No i zaszliśmy na plaże, więc dodatkowe 4 kilometry - co tam dla nas!
Nie byliśmy jedni, to takie małe pocieszenie. Gdy w końcu zaszliśmy pod latarnię, której nie widać było wśród drzew, trzeba było wejść po schodach na górę. Gdy byłam już na samej górze, moje serce biło z prędkością światła, a oczy nie mogły się napatrzeć na widoki, jakie miałam przed sobą. Morze, lasy, w oddali latarnie... Wspaniały widok. Gorzej było ze schodzeniem w dół, bo mam taki mały lęk wysokości, ale lubię gdy się trenuję i wychodzę tak wysoko. ;)
Pewnego wieczora, gdy nie mieliśmy co porabiać wieczorem, wybraliśmy się na spacer z naszego obiektu noclegowego na plażę do Lubiatowa. Oczywiście mój partner nie chciał iść, ale wyciągnęłam go, no dobra, powiedziałam, że jak nie idzie ze mną to idę sama. :D I nie wrócił się, a poszedł za mną. No cóż, w jedną stronę jest 5 kilometrów. Powrotna droga to jakieś 3,5 kilometra. Zajęła nam ta droga dwie godzinki, wraz z chwilowym zatrzymaniem na plaży, by jeszcze sobie popatrzeć. No zakochałam się w tym widoku i już tęsknie. Chciałabym znów się tam znaleźć.
Wszyscy przepowiadali nam brzydką pogodę, a jak tylko zajechaliśmy świeciło słońce i nie było grama deszczu - pomijając dzień, w którym jechaliśmy nad morzę, tego 21 sierpnia.
Na plaży szukałam muszelek, bursztynów i kamyczków, ale wszystko było wyzbierane, niestety, lub połamane muszelki... Ale znalazłam kilka w całości - brawo ja!
Było na co patrzeć, było co zwiedzać, ale było za mało czasu. Na następny raz pojadę tam na dwa tygodnie, minimum! Oczywiście zdjęć mam mnóstwo, chociaż większość, a raczej 99% zdjęć nie nadaje się do dodania dla publiczności, ponieważ mieliśmy jakieś totalne rozstrojenie z chłopakiem i powychodziliśmy jak półdupki zza krzaków, więc dla bezpieczeństwa nic nie dodam osobistego, bo pogrążyłabym się totalnie. :D Humor mego lubego nie opuszczał. Zobaczył trzy mewy, bo to chyba były mewy :D - i powiedział "O, patrz, trzy Andżelki tam stoją!" A ja sobie myślę, świetnie, świetnie... Trzy muszkieterki spoko, ale żeby porównywać mnie do ptaków to totalne przegięcie. :D
Ogólnie wspominam te wakacje jako najlepsze z dotychczasowych no i pragnę powtórki. Mimo przemierzonych miliona kilometrów, wróciłabym tam. Nawet, gdybyśmy mieli dostać kolejny mandat, za parkowanie w miejscu niedozwolonym, chociaż nie było to oznaczone znakami, ale dobra. :D Będę miała co wspominać, to na pewno. Dziękuję raz jeszcze autorce bloga Tajemnicze książki za wszystko i serdecznie do niej zapraszam!
Tak sobie dreptam, a co! :)
I jeszcze jedna nutka, która z kolei umiłował sobie mój luby. :)
MIŁEGO DNIA! :) CZEKAM NA WASZE KOMENTARZE KOCHANI!
Kocham, uwielbiam morze. Niestety w tym roku nie mogliśmy jechać. Odbijemy sobie to w przyszłym.
OdpowiedzUsuńAh, już ci zazdroszczę!
UsuńCudne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuje. ;)
UsuńUwielbiam morze! Wiadomo, że najlepiej to w lato, ale w inne pory roku też lubię :D
OdpowiedzUsuńNo tak, ja byłam tylko na jesień i w lecie, więc nie mam dużego pola porównania. :D
UsuńBardzo lubię morze i cieszę się, że mam nad nie niedaleko :)
OdpowiedzUsuńTeż bym tak chciała. :(
UsuńKocham nasze morze 😍 mimo że jestem praktycznie z gór gdzie też jest pięknie zawsze korzystam z okazji żeby odwiedzić Trójmiasto ❤
OdpowiedzUsuńKto by nie skorzystał! To grzech :D
UsuńPiękne zdjęcia. Nad Polskie morze raczej nie jeżdżę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
https://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/
Szkoda, że nie jeździsz. Dziękuję. ;)
UsuńNie bylam nad morzem ta kdawno ze prawie nei pamietam go. Niestety koajrzy m isie w tlumami ludzi na plarzy i brudna woda :( Z checia zwiedzilabym cos wiecej: latarnie, muzea, cieakwe osrodk irekreacyjne. Najlepie jto pojechac i cale morze zwiedzic hehe. Lubie je ale trudno tam mi jakos pojechac znowu. Uwazam ze nie jest ono grosze ale zaneidbane. Wiekszosc wybrzeza jest brudna ta ksamo ja kwoda, a w innyc hzadbanyc hmiejsach wrecz czysciutka! Ludzie smieca i nei dbaja. Boje sie chodzic na boso bo to jakis papieros butelka a w wodzie nie wiadomo co (az mam koszmary!!)
OdpowiedzUsuńPamietasz jak mnie odwiedzilas na blogu i spodobala Ci sie ksiazka? Jest teraz do wygrania :) Zapraszam!
Tak, pamiętam. ;)
UsuńA co do morza - masz racje, jest zaniedbane, ale i tak widok dla mnie jest wspaniały. <3
Jeszcze nigdy tam nie byłam, a bardzo bym chciała. Uwielbiam tę piosenkę Millera. Cały czas mam ją w głowie i też słucham discopolo. :D
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że znalazłam krewniaczkę. ;d
UsuńW lato jest tłoczno, dlatego my jeździmy jesienią. Najbardziej lubię Ustkę, a to dlatego, że własnie tam w Laguna Marine tydzień temu oświadczył mi się mój T :) Mam nadzieję, że za rok przyjedziemy tu w w podróż poślubną...
OdpowiedzUsuńO, no proszę! Gratuluję i zazdroszczę! :)
UsuńTrzymam za to kciuki! :*
lubię polskie morze, chociaż mając je codziennie - o ironio, od października do czerwca a nie w lato, przyzwyczaiłam się :D np zimą potrafię wcale nie chodzić na plażę, nawet na spacer, mimo, że mam do niej 25 minut piechotą :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo nie wierzę! Ja bym tam chciała siedzieć cały czas. Nie wiem, jak bym je traktowała będąc stałą bywalczynią, ale... kurde. No, to jest mooorze <3
UsuńZwiedziłam wiele nadmorskich miejscowości, najczęściej wybieranym przez nas kierunkiem jest Łeba. W tym roku jednak byliśmy w urokliwej Krynicy Morskiej :) Kocham nasze polskie morze i zachody słońca. Tęsknie za tamtymi chwilami...
OdpowiedzUsuńZachody słońca, z ciepłym wiaterkiem... Marzenia. Szkoda, że nie mogłam korzystać z morza w pełni. Tak bardzo żałuję i chcę tam na zawsze. :(
UsuńJa byłam tylko raz nad morzem, ponad 7 lat temu. Cudowne wspomnienia i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się odbyć taką niezapomnianą wycieczkę, choć teraz bardziej kuszą mnie góry, bo jeszcze ich nigdy nie widziałam w realu.
OdpowiedzUsuńJa w górach byłam i to nie jednych. I coś czuję, że jeszcze w tym, albo w przyszłym roku je odwiedzę, mimo, iż ciągnie mnie na północ...
UsuńJa tam lubię i morze, i góry, i miasta... Byleby by było co robić :)
OdpowiedzUsuńTo też fakt. A jeszcze dodatkowo z właściwą osobą lub kilkoma... ;p
Usuń:) Jednak i tak uparcie będę wracać do znanych mi miejsc, ale dziękuję. ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa jestem przekonany, że nasze całe morze jest warte odwiedzenia. Jednak od momentu gdy zapoznałem się z https://livemorepomerania.com/ to jestem wprost zakochany w całym pomorzu. Jeśli znajduję tylko chwilę wolnego to wsiadam w samochód i jadę tam odpoczywać oraz przy okazji załatwiać interesy. Nie dość, że miejsce wielu możliwości to jeszcze tak fajnie skorelowane z naturą.
OdpowiedzUsuńOj tak. Byłam w zeszłym roku i już tęsknie...
Usuń