niedziela, 16 lipca 2017

Nigdy i na zawsze - Ann Brashares

Witajcie! 
Długo, oj długo na półce leżała mi książka, którą chciałam przeczytać. Często jest tak, że przychodzą mi recenzenckie i recenzuje je najszybciej jak się da. Mimo wszystko, w końcu znalazłam chwilę na książkę z biblioteki. Gdy ją czytałam, biłam samą siebie w myślach, dlaczego nie sięgnęłam po nią wcześniej. Okazała się być tak fantastyczną historią, przez którą brakuje mi słów. Nie wiem, co o niej napisać. Bo mnie zatkało. Nie płakałam, ale tam gdzieś w środku rozbiła mnie na malutkie kawałeczki. Wybaczcie mi, jeżeli recenzja będzie pełna błędów, ale piszę recenzję pod wpływem chwili i narastającej we mnie weny i poniekąd przymusu, by móc jak najszybciej zaprezentować Wam tę lekturę. 

Ann Brashares - od lat pracuje jako redaktor w branży wydawniczej. Mieszka wraz z mężem i dziećmi w Nowym Jorku. Wciąż ma w swej szafie parę dżinsów z dziesiątej klasy. Niestety, nie są magiczne, więc dawno przestała się w nie mieścić. Jej debiutancka książka Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów ujrzała światło dzienne feralnego 11 września 2001, ale zbieżność dat z nowojorską tragedią nie zaszkodziła jej popularności.

Ann Brashares - Nigdy i na zawsze 
Żyję od ponad tysiąca lat. Umierałem niezliczoną ilość razy. Zapomniałem, ile dokładnie. Zakochałem się i moja miłość trwa nadal. Ciągle szukam swojej ukochanej. Ciągle ją pamiętam. Noszę w sobie nadzieję, że pewnego dnia ona też mnie sobie przypomni.

Brzmi tajemniczo, prawda? I tak jest... 

Okładka jest moim zdaniem wspaniała. Muszę ją sobie kupić ponieważ chciałabym, by dumnie prezentowała się na moich już zapchanych półkach. Możemy przypuszczać, że to raczej pustynia jest przedstawiona, dwojga ludzi. Tytuł jest tak ustawiony, jakby wisiał w powietrzu, na niebie. Podoba mi się bardzo, a grzbiet również jest świetny. Muszę ją mieć w swojej kolekcji, obowiązkowo! 
Nie posiada skrzydełek, ale to nie ważne. O taką perełkę trzeba dbać zawsze, nie ważne, do czyich rąk trafi. Cieniutkie kartki, ale nie są to białe strony. Czcionka dość duża, odstępy zostały zachowane tak jak i marginesy. Brak jakichkolwiek błędów, literówek. 

Co do samej autorki, jestem pod wielkim wrażeniem. Jest to pierwsza powieść, którą miałam przyjemność czytać i od razu się zakochałam. Po pierwszych kilku zdaniach po prostu przepadłam. Nie mogłam sobie podarować tego, że zabrałam się za nią tak późno. Że nie poznałam jej dużo wcześniej, przecież jest tak genialna! Pióro jest jak najbardziej przyjemne i lekkie, mimo, że treść łamie nam serce. Kojarzy mi się z piosenką Human - Christiny Perri. Nie wiem dlaczego, ale czytając ją, w głowie kotłowała mi się właśnie ta piosenka. Jest wspaniała, głos fantastyczny i wydaje mi się taka smutna... Mimo wszystko z tą piosenką będę ją kojarzyć. Cóż mogę więcej napisać o jej piórze? Że czaruje słowami, sprawia, że zatracamy się w treści, współczujemy i myślimy tylko o bohaterach tej książki? Że nic innego się nie liczy? Że czyta się ją w mgnieniu oka i nie ma, że boli? No tak właśnie jest Jestem zakochana w stylu, jakim posługuje się pisarka i mam nadzieję, że jej pozostałe książki, prócz serii o dżinsach są tak dobre jak ta, lub nawet lepsze. A może są tutaj osoby, które czytały jej inne powieści? Dajcie znać w komentarzu jakie są wraz z tytułami, będę wdzięczna, nawet bardzo!

"Co takiego rozpoznajemy? Dusza to tajemniczy twór. Nie mniej tajemniczy dla mnie, mimo że widziałem własną duszę i dusze innych odciśnięte w setkach ciał w ciągu lat."

Główny bohater, który żyje od ponad tysiąca lat. Miał mnóstwo imion, tyle ile niemal żyć. Za każdym razem szuka swojej ukochanej, z którą nigdy nie było mu dane żyć. Zawsze coś było przeciw niemu, przeciw ich miłości. To jest przykre. Ktoś kocha kogoś, chce z nim być, a coś lub ktoś jest przeciwny. Serce mi się łamie jak pomyślę o naszym głównym bohaterze. Polubiłam go bardzo, a jego determinacja sprawiała, że nie dało się go nie lubić, jego wnet trzeba by było kochać. Poświęcał się wielokrotnie, swój czas poświęcał na odnalezienie Ukochanej, pragnął, by go nie zapomniała. Nie wiem, co mogę Wam powiedzieć o tym mężczyźnie. Jego ostatnie imię to Daniel. Nie jest on jedyną postacią. Jest jeszcze Ukochana. Również posiadała wiele żyć. Jednak ona nie posiada tej zdolności, co Daniel. Ona nie ma Pamięci. Żyje życiem aktualnym, nie pamięta nic z przeszłości. Lucy, która jest aktualną bohaterką ma pewne przebłyski, ale nie potrafi ich zrozumieć. Jest to sympatyczna dziewczyna, też można ją bardzo szybko polubić. 
Jest też czarny charakter o wielu imionach. Niszczycielski, Wredny. Okrutny. Chciałabym go zabić, żeby dwójce powyżej żyło się lepiej. Żeby mogli cieszyć się sobą, swoją miłością. 
Podsumowując, są to bohaterowie stworzeni bardzo dobrze, nie posiadając niedociągnięć i różnią się. Są to postacie nieszablonowe, które na długi czas zostaną w Waszej pamięci. 

Może nie jest na tyle emocjonalna bym płakała jak bóbr. Bo nie płakałam. Wielokrotnie siłą zmuszałam się, by nie uronić ani jednej łzy, chociaż gula w gardle jak się pojawiła, tak zniknąć nie chciała. Nie wiem, jak się to autorce udało przy pierwszym spotkaniu, ale powoli odwracając moją uwagę, łamała mi serce kawałek po kawałku. Az złamała je całe. Chciałam płakać (ale nie zrobiłam tego, wytrzymałam). Nie mogłam znieść tego, co pisarka wyrabia z bohaterami. Jak można nimi tak kierować? Wszystko się we mnie gotowało - ale nic nie mogłam na to poradzić, niestety. 

"Nie chciał otwierać oczu. Poczuł, że spod jego powieki wydostaje się łza. Nie potrafił okłamać tej kobiety. Nie potrafił dawniej i nie potrafił teraz. 
- Nie przestawaj. 
Jego głos był ledwie szeptem. 
- Dlaczego? 
Czuł, że umrze, jeśli nie będzie mógł jej dotknąć.
- Bo to ma znaczenie."

A zakończenie? To już w ogóle przegięcie! Powinna być kontynuacja! Ale jak tak sobie myślę, to mogłoby być one złe. Dlaczego? Ponieważ to już nie byłoby to samo. Mogłoby być gorzej, czego bym chyba kompletnie nie wytrzymała. Ledwo pokleiłam serducho, mam nadzieję, że się utrzyma dość długo. Ale naprawdę, przysięgam Wam, że po odłożeniu tej książki miałam taki mętlik, taki chaos emocji, normalnie kac murowany. Praca niestety wymusiła na mnie o przerwaniu rozmyślań nad historią Daniela i Lucy, bo dwa dni pod rząd po dwanaście godzin pracy bardzo odpowiedzialnej tego wymaga, ale i przemęcza człowieka, nic więc dziwnego, że przestałam myśleć o książkowych sprawach. A w drodze powrotnej moją jedyną myślą było: SPAĆ. :) 

Akcja biegnie szybciutko przed siebie, można lekturę przeczytać śmiało w jeden dzień, jednak nie wiem, czy lepiej połknąć ja od razu, czy ją sobie dawkować. Nie wiem, które zło byłoby gorsze. I tak, i tak będziesz mieć złamane serce. 
Muszę wspomnieć, że powieść posiada więcej opisów niż dialogów, to czytało się niebywale szybko i lekko. Pierwszy raz chyba tak duża ilość opisów wydawała mi się ciekawa, intrygująca i nie nudziła mnie. Da się? Oczywiście, że tak. Trzeba mieć tylko tak lekki styl jak Pani Ann, to wszystko będzie dobre, wyśmienite wręcz! 

"Czas przestał się liczyć. Regularne sekwencje, które tak starannie śledził, zniknęły. Krąg jego długiego życia dotarł do punktu wyjścia i na powrót uczynił go nowym człowiekiem."

Nie wiem, co jeszcze mogłabym napisać na jej temat, dlatego kończąc chcę Wam z całego serca polecić tę historię! Jest wspaniała! Łamie serduszko, bohaterowie są zróżnicowani i dopracowani, nieschematyczni jak cała książka. Dlatego warto po nią sięgnąć, bo dostaniecie coś innego niż serwowane nam jest w innych powieściach. Gwarantuje Wam wspaniałą chwilę z Lucy, Danielem i kilkoma innymi postaciami, którzy zadbają, by nic nie było nudne. By wszystko było żywe na tyle, że po zamknięciu oczu wszystko będziecie widzieć wyraźnie. Jak najbardziej jest godna polecenia, jedna z niewielu tak dobrze napisanych, dopracowanych lektur, które będę polecać każdemu. O miłości, która trwa wiecznie, nawet jak ukochani od siebie odejdą. O przyjaźni, która wiąże się z miłością. O tym, że warto walczyć zawsze, mimo przeciwności losu. Po prostu nigdy nie wolno się poddawać. Za żadne skarby.

20 komentarzy:

  1. Ale mnie zachęciłaś! "Idę" jej szukać na Allegro, czy gdziekolwiek! Piękna okładka... ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ciężko ją gdziekolwiek znaleźć... Ale jak gdzieś dopatrzysz podwójnie, zamów i mi, proszę! :)

      Usuń
  2. Słyszę o tej książce po raz pierwszy, ale bardzo mnie nią zainteresowałaś. Kurczę, fabuła brzmi naprawdę niesamowicie, z czymś takim jeszcze się nie spotkałam ;)
    Buziaki ;*
    bookowe-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę nabyć tę książkę! Okładka jest prześliczna, a i treść intrygująca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam równie zachęcające recenzje tej książki. Jeśli czas mi pozwoli to na pewno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż przyleciałam zobaczyć, co o niej sądzisz i Twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że muszę ją dorwać i przeczytać!:D A jak kojarzy Ci się z piosenką Human, to już w ogóle czuję, że przepadnę czytając <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś zaczęłam ją czytać, ale jakoś nie przebrnęłam przez początek i w końcu musiałam oddać do biblioteki. Może uda mi się kiedyś zrobić drugie podejście.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana, lepiej nie wchodź na mojego bloga, bo się przestraszysz :)
    W sobotę wstawiłam bardzo negatywną recenzję na temat tej książki :D
    Ale bardzo się cieszę, że Tobie się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wierzę! Zawsze wrócisz z jakimś przytupem, bo co by inaczej. :D Dobrze, że żyjesz, a co z recenzją, to zaraz się okaże. :D

      Usuń
  8. Bardzo interesuje mnie ta książka,muszę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie ta książka nie porwała niestety. Zakończenie kompletnie mnie rozczarowało, a szkoda, bo lubię tę autorkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę, to nie fajnie. A masz swój egzemplarz czy pożyczałaś z biblioteki? Bo ja bym chętnie odkupiła go od Ciebie. ;)

      Usuń
  10. Kiedyś planowałam przeczytać, bo opis był zachęcający, ale jakoś nigdzie jej nie było, żeby zakupić, więc kupiłam Tu i teraz tej autorki i się zawiodłam. ;/ Książka była strasznie niedopracowana fabularnie, więc już chyba nie chcę dawać autorce drugiej szansy. ;/

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)