sobota, 23 stycznia 2016

Wrocław i Berlin - 15-17.01.2016r.

Witajcie! 

Kiedyś wspominałam gdzieś na fp, że jadę na wycieczkę i mnie nie będzie. A wyszło tak, że parę godzin przed nią, skończyłam czytać książkę i zabrałam się za pisanie recenzji. ;) A więc nadszedł czas, żeby Wam pokazać trochę świata, które miałam możliwość zobaczyć. W moich planach niektóre rzeczy wyglądały inaczej, ale nikt nie zabronił nam marzyć, prawda? Chyba, że sami sobie na to nie pozwolimy. Przygotujcie się na sporo czytania, chociaż i tak postaram się jak najmniej napisać, i nie obrzucić Wam milionem zdjęć. ;)


A więc musiałam wstać o 4:40, żeby na 5:10 zdążyć na pierwszego busa. Całe szczęście, że mieszkać stosunkowo blisko i daleko nie mam. Zajechałam do mojego miasteczka, gdzieś na 5:40. O godzinie 6:15 mieliśmy mieć zbiórkę. Ale zapewne domyślacie się, jak to jest na wycieczkach, szczególnie szkolnych, prawda? Poślizgi w czasie i tak dalej.. Mniejsza. Zaszłam pod swoją szkołę na punkt szósta. Byłam w szoku, że większość dziewczyn zabrała ze sobą WALIZKI i torebki. Jak ja miałam swój szkolny plecak, a i tak miałam w nim jeszcze sporo miejsca. Kolega się do mnie nawet śmiał " A co, one jadą na Syberię, że się tak popakowały?" No dla mnie też to było zdziwieniem, bo mieliśmy de facto spać jedną noc w hostelu, a w drugą mieliśmy wracać do domu.. 

Panorama Racławicka z zewnątrz jak oraz zaledwie jej fragment


A więc w końcu! Wyjechaliśmy. Jedziemy. Jedziemy... Daleko jeszcze? Połowa autokaru śpi, a ja już się wiercę. Nie chciałam brać książki, ponieważ w torebce miałam pełno jedzenia, jak to ja. W końcu tabliczka "Wrocław". O mało co nie podskoczyłam z wrażenia. Bardzo chciałam zwiedzić to miasto, z kilku powodów. Między innymi dlatego, że jest tam Afrykarium - aż na samo wspomnienie chciałabym się tam wrócić! Ale dalej. Panorama Racławicka - mówię Wam, robi totalnie wrażenie. Wydaje się nam, zwiedzającym, jakby to było naprawdę. Szok, że jest tak wielki obraz. Naprawdę. A i był jeszcze jeden powód, dlaczego wyruszyłam na tą wycieczkę, ale nie zdradzę Wam go. ;)

Muzeum Narodowe we Wrocławiu, oraz to, co najbardziej mi się w nim spodobało..

Mieliśmy sobie w własnym zakresie zorganizować obiad, z czego zdolna ja wypatrzyłam kilka dni przed wycieczką, że koło naszego hostelu znajduje się MacDonald, a że ja mam kupony, to pójdę tam coś zjeść. Głównie przez cały czas towarzyszyła mi Małgorzata, koleżanka z klasy. Przebrnęłyśmy z mapką w ręku, w nieznanym nam mieście po jedzenie. I tak się stało, że zjadłyśmy, kolejno wychodząc ujrzałyśmy Pana, który starał się być poważny, siedział po turecku w powietrzu trzymając się zaledwie kija. No cóż, zrobiłam mu jedno zdjęcie, było z fleszem, więc głośno przeprosiłam i zrobiłam jeszcze jedno, które nie błyskało, całe szczęście. Nim się obejrzałyśmy musiałyśmy wrócić na miejsce zbiórki. Dzięki naszemu szkolnemu przewodnikowi, który jest najlepszym, jakiego do tej pory spotkałam. No, więc dowiedziałam się, że Wrocław to nic innego jak.. wyspy! Zwiedziłam Muzeum Narodowe, miałam możliwość zobaczenia Mostu Tumskiego potocznie zwanym dla zakochanych. Tyle kłódek! Naprawdę, nie sposób byłoby je zliczyć. 

Afrykarium we Wrocławiu
aaa, atakuje mnie rekin! :O

Ja wśród roślinności..

Te wodne tunele są rewelacyjne! Brzuszek rekina ;)

 O, i nawet rybka z bajki Gdzie jest Nemo? Jak dobrze pamiętam. ;)
Jednak chyba Afrykarium było najbardziej pożądanym przeze mnie miejscem w mieście. Po ledwo przespanej nocy w hostelu The One, na samiuśkim rynku, (nie ma to jak alarm w środku nocy, oraz okno na ratusz, błysk reflektorów, krzyki, granie) bo cóż, Wrocław imprezował. 
A po lekkim śniadaniu, wyruszyliśmy w drogę na Targi Grune Woche, do Berlina. 



Co jeszcze? Most Tumski, czyli ten most z kłódkami, brama kluskowa związana z legendą.. Znacie ją?:D Oraz wydawnictwo Ossolineum no i to, że Wrocław to wyspy, trochę szok. [zdjęcia w wymienionej kolejności]

Jednak droga była dla mnie męką. Nie najlepiej się czułam, a jak powiedziała to Gosia, wyglądałam jak siedem nieszczęść. Jednak tabletka od innej koleżanki, Ketanol pomógł po godzinie. Chociaż tyle. Dość długo jechaliśmy. Moje czwarte Targi, jednak sceptycznie do nich podeszłam, ponieważ na HoReCa niestety trochę się zawiodłam. Porównując jednak te Krakowskie do tych, co były w Berlinie.. To przepraszam, kochany Krakowie, ale jesteście jedną malutką częścią tego, co ujrzałam za granicą. Ogromne miejsce, mnóstwo stoisk, których nie było w stanie zwiedzić się wszystkich w nie całe 6 godzin. Jednak skosztowałam od nas, Małopolskich oscypków, które podawał nam uczeń z naszej szkoły, będący na delegacji i reprezentacji szkoły. Skosztowałam również pysznego karmelu w różnych smakach, bigosu, różnego rodzaju chleba, sosów, czy lodów włoskich. Większość z wystawców wystawiała swoje pyszności za jedno euro, więc jak ktoś chciał sobie pojeść, nieźle wydał tych jedynek. ;) Jednak miło wspominam to miejsce, było zdecydowanie lepiej, weselej niż w Krakowie. 


Kolejno wybraliśmy się pod Bramę Brandenburską, która również zrobiła na nas wrażenie. Cmentarz Żydów, który jest dość nietypowy - czyli Pomnik Holocaustu jego również nie ominęliśmy. Wieża telewizyjna, shopping... Jednak pogoda mogłaby być lepsza! Było zimno i sypał śnieg, brr. Z chęcią wybrałabym się raz jeszcze i dokładniej zwiedziła Berlin. Wracając, zauważyłam na rzece dwa posągi, bądź statuy. Oczywiście jak to szkoła, było głośno w autokarze i nauczyciele, których wołałam, (są znawcami turystyki) nie usłyszeli mojego pytania. Postanowiłam więc poszukać informacji w Internecie, no chyba, że mi się przywidziało. Tak, nie myliłam się. Nazywa się to Molecule Man.

 To my w końcu jesteśmy w Berlinie, czy Maroko? :O [Chyba nie muszę mówić, że na te Targi zjeżdża się cały świat?]
Pyszne oscypki, oczywiście nasza szkoła wiadomo - że najlepsze ;) I selfie z Gosią, zmęczone, a jeszcze tyle przed nami!
 
 Targi Grune Woche to nie tylko jedzenie. Ale i kwiaty, napoje.. wszystko!
 Brama Brandenburska
 Wieża telewizyjna w Berlinie





Molecule Man - to seria aluminiowych rzeźb, które nie tylko znajdują się w Berlinie, ale i na przykład w USA. Zaprojektował je amerykański artysta Jonathan Borofsky. Rzeźby przedstawiają trzy postacie skłaniające się do siebie, jako organy, które są pełne otworów, czyli cząsteczek, którymi są ludzie. Tworzą one ludzką egzystencję. 






O 21 wyruszyliśmy z Berlina i na parkingu przed szkołą byliśmy kilka minut po 5. Było sporo postojów, ale trzęsło w drodze powrotnej niemiłosiernie. Cały czas się budziłam, jak tylko udało mi się zasnąć. Ale cóż, nie ma tak dobrze. 
Reasumując wycieczka była udana, jednak ta pogoda, no mogłaby być lepsza. Zdecydowanie polecam te dwa miejsca jako plan na wakacje. Nie drogim dość kosztem można poznać tyle wspaniałych miejsc. jak mówiłam, ja mogłabym wybrać się jeszcze raz na taką wycieczkę, tylko aby na dłużej! ;) 














Moje skromne pamiątki.. (Nawet nie było gdzie kupić czegoś porządnego. ;/ )

26 komentarzy:

  1. :) Wrocław bardzo ładne miasto mieszkam blisko, a i tak jak tam jestem to przeważnie sie nie zatrzymuje. Bardzo ciekawy post pozdrawiam cieplutko
    http://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Przynajmniej masz co wspominać :-) W końcu każda wycieczka,nawet ta nieudana czegoś nas uczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Wspomnienia.. mogłyby być lepsze, ale dobrze, że są jakie są. ;)

      Usuń
  3. Uwielbiam Wrocław za te magię jaką ma w sobie. Jejku się mi wzięło na wspomnienia ;D
    W sumie mam przyjaciółkę we Wrocławiu, może by się wybrał hyhy xDD
    W Berlinie nie byłam, ale też to piękne miasto ;D
    Wycieczki są najlepsze i fajnie że odwiedziłaś tyle miejsc :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że w tak krótkim czasie. ;( Z chęcią bym się wróciła. Ja mam koło Wrocławia, nie w samym centrum. ;) Berlin - tak, chociaż denerwują mnie w nim ludzie, jest dość w porządku ;)

      Usuń
  4. Dobrze pamiętasz - Doris chyba miała na imię :D
    O te, aluminiowe rzeźby ciekawe :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Afrykarium jest cudowne! Wrocław jest w ogóle pięknym miastem, z którego wręcz się nie chce wyjeżdżać. Mam nadzieję, ze niebawem jeszcze tam wrócę. :)
    Pozdrawiam,
    Geek of books&tvseries&films

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam taką cichą nadzieję. ;) Afrykarium - to najpiękniejsze miejsce we Wrocławiu. ;)

      Usuń
  6. Ale narobiłaś mnie smaka na wycieczkę! Tak dawno nie byłam we Wrocławiu... może jeszcze w tym roku uda mi się tam pojechać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Wrocław,to takie klimatyczne miasto. Zazdroszczę takiej wycieczki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny post :D Uwielbiam wycieczki :P We wrocławiu byłam dwa razy i średnio lubię to miasto, chociaż nie powiem, te wszystkie mosty, uliczki są bardzo klimatyczne. W przyszłości polecam Ci Poznań i Toruń :D Nie wiem czy byłaś czy nie, ale Toruń jeśli piękny moim zdaniem :D Mam do niego straszny sentyment :D 31.01 sama wyruszam na podbój południa polski: Rzeszów-Kraków-Katowice i mały przystanek w Budapeszcie na jeden dzień :D Oby było warto ! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, mam tam znajomego, który obecnie w Toruniu studiuje i jestem pewna, że nie pożałuję, jak kiedyś może sama podbiję to miasto.. ;) A co do Krakowa, to jak najbardziej zapraszam! Sama jestem z okolic i myślę, że nie pożałujesz! ;) I koniecznie posil się obwarzankiem z rynku! ;)

      Usuń
  9. Już wiem jakie jest moje kolejne polsko-wycieczkowe marzenie - Afrykarium. Zawsze lubiłam oglądać filmy przyrodnicze o oceanach, interesowałam się akwarystyką i takie tam. To musi być świetne uczucie - Ty i woda naokoło. A, no i lepiej żeby szyby wytrzymały ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest cudowne doświadczenie. Tyle emocji! Jestem pewna, że jeszcze nie raz się tam wybiorę. ;)

      Usuń
  10. Wrocław jest cudowny i uważam, że dużo ładniejszy niż Kraków :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie zabieranie walizki na tak krótką wycieczkę jest trochę przesadą :D Wycieczki szkolne.. jeeej tak mi tego brakuje, szkoda, że już nigdy więcej tego nie doświadczę :)
    Wrocław to piękne miasto i zazdroszczę Ci że tam byłaś. Zastanawiam się nad studiowaniem we Wrocławiu dlatego pewnie w te wakacje też sie tam wybiorę :D
    MacDonald jest niezawodny jeśli chodzi o jedzenie :D hahah :D
    Fajnie tak jechać na targi do Berlina i móc spróbować tylu rzeczy.. kurcze ale ci dobrze :D
    Fajnie że porobiłaś trochę zdjęć i mogłaś nam to pokazać :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieprawdaż? Chyba pozabierały ze sobą pół domu ;d
      Bardzo piękne, jednak nie przy takiej pogodzie. Mam nadzieję, że będzie mi dane poznać raz jeszcze Wrocław przy piękniejszej pogodzie. ;) We wakacje właśnie xd
      No i to bardzo! :D

      Usuń
  12. Wrocłąw jest pikeny. Niestety nie było mi dane zwiedzić go całego bo już w 3 dniu mojej wycieczki dopadł mnie okropny ból zęba, na który nie pomagały żadne tabletki przeciwbólowe. Cały dzień spędziłam na zlazienie w internecie www jakiegoś gabinetu gdzi eprzyjmą mnie z dnia na dzień. Na szczęście znalazłam swietną klinikę i się mną zaopiekowali, jednak dwa dni zwiedzania mi odpadły :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne miasto, a powstające nowe mieszkania we wrocławiu tylko dodają mu elegancji.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)