sobota, 25 lutego 2017

Róża Krull na tropie, czyli nowa seria kryminalna ze sporą dawką śmiechu.

Dzień doberek! 
Chciałabym Wam przedstawić książkę, o której na pewno już słyszeliście. Jest to powieść autora, który raz po raz zyskuje nowych fanów, dzięki kolejnym książkom. Autor połączył kryminał z komedią, co może wydawać się dość... podejrzane? Niemniej jednak za każdym razem przepadałam. Jednak czy nowa seria wywarła na mnie tak ogromne wrażenie jak pozostałe? Czu autorowi udało się mnie zaskoczyć? Rozbawić? Zszokować?

Alek Rogoziński - z wykształcenia filolog, z zawodu dziennikarz, z pasji kryminalista... to znaczy twórca kryminałów. Od 2007 roku pracuje w magazynie "Party", który kojarzy na pewno większość z Was z reklam telewizyjnych. Premiera "Do trzech razy śmierć" miała na początku lutego bieżącego roku. 

Alek Rogoziński - Do trzech razy śmierć #1
Róża Krull to autorka powieści kryminalnych. Nie ma wyjścia i pomimo iż nienawidzi sabatu czarownic, musi się na nim pojawić. Oczywiście chodzi tutaj o spotkanie pisarek, które ma się odbyć w dworku pod Krakowem. Od samego początku bohaterka ma złe przeczucia. I długo czekać nie musi. Pierwszego dnia, jedna z autorek umiera. Została otruta, a zaraz po tym, gdy kobieta zmarła - na stole pojawiła się czarna róża. To już duży znak dla Róży. Morderstwo ściśle łączy się z jej książką, którą napisała. Tylko kto może mieć motyw? Kto morduje i dlaczego? 
Otóż Pani Krull prowadzi swoje prywatne śledztwo wraz z... boyem hotelowym, który jest jej fanem. Swoją pomoc oferują również trzy blogerki, spec od public relations i zarazem zakochany w gotowaniu Pepe. To istna mieszanka osobowości, zainteresowań... Ale czy znajdą mordercę? Czy poznają historię? Kto pierwszy rozwiąże niebanalną zagadkę z przeszłości? 

Zaczynając od okładki, zresztą jak zwykle to u mnie bywa, muszę, ale to muszę wspomnieć, że jest... wspaniała. Swoją grafiką przypomina nieco "Jak cię zabić, kochanie?". Podoba mi się. Istny minimalizm i różne... przedmioty, które łączą się z lekturą. Wypukłe litery są pewnego rodzaju urozmaiceniem, które idealnie dopełniają całość. Grzbiet w bardzo minimalistycznym stopniu, ale jest piękny. Wiecie przecież, że kocham minimalizm. :) 
Dodatkowym atutem jest tutaj okładka ze skrzydełkami, która chroni lekturę przez urazami. Na jednym z nich przeczytamy fragment powieści, a na drugim w kilku zgrabnie napisanych zdaniach - biografię naszego Króla Kryminalnych Komedii. Ważna była dla mnie również krótka opinia samej Magdaleny Witkiewicz, która jest jedną z moich ulubionych polskich autorek. Jeżeli ona poleca, to książka nie może być zła. E-e. :) 

Długo czekałam na kolejny kryminał na wesoło. Nie mogłam doczekać się chwili, kiedy poznam pierwszy tom, całkiem nowej serii. Byłam ciekawa, co autor przygotował dla swoich czytelników. I nie bałam się o to, co będzie w środku. Wierzyłam w to, że zostanę pozytywnie zaskoczona - nie myliłam się. Dostałam świetnie napisaną powieść, której nie brakuje niczego. Na Targach w 2016 roku, miałam okazję spotkać się z autorem i uwierzcie mi - jest to bardzo sympatyczny, uśmiechnięty i naładowany pozytywna energią autor. 
Posługując się fachowym piórem, czaruje słowami i sprawia, że chce się czytać. Już po kilku pierwszych zdaniach przepadłam. Oczywiście Alek Rogoziński to osoba, której nie da się nie lubić, tak samo jak jego książek. Ale czy wybaczę mu jedną sprawę? To zakończenie, które... właśnie. O nim później. 
Zdecydowanie polecam po sięgnięcie powieści Pana Alka już teraz. Styl, jakim się posługuje autor jest na tyle przystępny, lekki, że nie mamy problemów ze zrozumieniem treści, a co najważniejsze losy bohaterów stają się na tyle ciekawe, że nie sposób odłożyć lekturę na bok. Jestem pewna, że pióro Pana Alka do Was przemówi. :] 

"[...]Ukoronowaniem tak przygotowanego wieczoru było pojawienie się Kiki w ogromnym kapeluszu, w którym swoim zdaniem prezentowała się niczym Kate Winslet w Titanicu, a który we wszystkich innych wzbudził skojarzenia z donicą na palmę, nałożoną do góry nogami, oraz sukni z długim, szerokim trenem, jak zawsze trzeszczącej w szwach i sprawiającej takie wrażenie, jakby zaraz miała eksplodować."

Róża Krull to nowa postać. Podobnie jak serii o Joannie Szmidt!, główna bohaterka jest pisarką. Tyle, że nie romansów, a kryminałów. Zawsze to jakoś inaczej jest czytać o osobie piszącej książki, niż o zwyczajnym człowieku, czy bad boyu - przecież to ostatnio takie modne... Różę odebrałam jako pozytywną osobę, która nie lubi zjazdu pisarzy, czyli osób, które robią to, co one. W sumie, to trochę się jej nie dziwie. Też bym nie lubiła, tym bardziej, gdyby pozostałe diwy były takie jak w powieści. Cieszę się bardzo, że bohaterka nie została nakreślona zbyt płytko, nie jest postacią papierową, bez charakteru. Wyróżnia się i swoją upartością nieco przypomina Panią Szmidt. Niemniej jednak jej kreacja przypadła mi do gustu, bardzo. 
Spotkałam tutaj Betty, za którą bardzo mocno tęskniłam! I cieszę się, że Pan Alek umieścił ją w tej serii, bez niej to nie byłoby to samo. Jednak Panie Alku. Nie wybaczę Panu tego, co dostałam w rozdziale XIX. Dlaczego?! Ja się pytam dlaczego! Chyba tej straty nie przeboleję... Oczywiście czekam na zgrabne wytłumaczenie (może być nawet w kolejnym tomie o Róży) dlaczego jest tak, a nie inaczej. Tego się kompletnie nie spodziewałam. 
Reasumując uważam, że postacie w tej lekturze są bardzo realne, rzeczywiste i z charakterem. Nie są również wszyscy na jedno kopyto stworzeni - każdy z nich posiada inny zestaw zalet i wad oraz charakter. I to mi się podoba. Gdzie jak nie w kryminałach Rogozińskiego spotkamy tak barwne postacie? :) 

Kolejną sporą zaletą nowej serii jest tempo akcji. Nie jest ono powolne, bez zaskakujących zdarzeń. Wręcz przeciwnie. Z każdą kolejną stroną zatracamy się w świecie podkrakowskiego dworku, w którym mieści się mnóstwo tajemnic. Historie sprzed kilku lat, które są dobrze ukrywane wychodzą na światło dzienne. Spiski, intrygi - to wszystko wychodzi na jaw, ale oczywiście, nie od razu. Autor stopniowo nas nimi obdarza, co sprawia, że przynajmniej ja - czytałam książkę jak szalona. Byłam tak bardzo zainteresowana tym, co jest na kolejnej stronie, że chyba nie przyznam się, jak szybko ją pochłonęłam. Nie zrobiłam sobie ani jednej przerwy. Nie mogłam. Tak bardzo owa pozycja mnie zainteresowała. 
Akcja pędzi na łeb, na szyję i co chwila pojawiają się nowe informacje, bardziej lub mniej istotne w sprawie. Niespodziewane zwroty akcji, które jeszcze bardziej przyśpieszają akcję (to da się jeszcze szybciej?).
Humor. W tej pozycji jest go co nie miara! Oczywiście to jest podstawą, że jeżeli chcecie kryminał na wesoło, to TYLKO I WYŁĄCZNIE możecie sięgać po lektury Pana Alka. Jest zdecydowanie mistrzem w tej dziedzinie. I nie spotkałam jak dotąd lepszego autora, który w tak przystępny sposób, tak lekkim stylem zaintrygował czytelnika morderstwem, a jednocześnie rozbawiał do łez. Chwil, kiedy uśmiech nie chce zejść nam z ust jest naprawdę wiele, co wychodzi oczywiście na plus książki. Tak, to kolejny bardzo ważny punkt, który trzeba mieć na uwadze sięgając po powieści tegoż autora. 

"[...]
- Uważaj, bo jak w nią zaraz piorun jebnie jak w Balladynę, to nas też może przy okazji osmalić - wyszeptała Miłka. "

Nie może również zabraknąć elementu, który spotykamy przy każdej książce pisarza - spis bohaterów. Mimo, iż nie wszyscy zabierają głos, to wiemy kto kim jest. I jest to dobry zabieg, bo nie raz idzie się pogubić podczas lektury. Tutaj nam to nie grozi. :) No i oczywiście Oświadczenie - jedno z niewielu, które już zaskakuje i powoduje delikatny uśmiech na ustach. 
Same pochwały i pochwały. A gdzie jakieś wady? No właśnie. TUTAJ NIE MA WAD. :) 
Emocje - kolejny punkt gwarantowany pod nazwiskiem - Rogoziński. 
Czytając tę pozycję nie dość, że byłam tak zaintrygowana, że kompletnie NIC mnie nie obchodziło, co działo się wokół mnie, to pochłaniałam każdą kolejną stronę z coraz większym zainteresowaniem. Byłam jak zaczarowana. Ale co się dziwić! Autor czaruje swoim piórem, a my jak te marionetki czytamy powieść jak zahipnotyzowani. Nie raz i nie dwa szczerze się uśmiechałam, albo chichotałam (przecież nie chciałam gorszyć domowników i sprowadzać na siebie opinii śmiejącej się do książki jak głupi do sera). Niemniej jednak Do trzech razy śmierć ma wszystko - czego było mi trzeba. 

"-Ty wiesz, jakby to zwiększyło sprzedaż moich książek? - Róża patrzyła na Pawła z irytacją spowodowaną tym, że jej zdaniem z zupełnie niezrozumiałych powodów sprzeciwiał się temu, co wymyśliła. - Bonda osiwiałaby  z zawiści, Puzyńska zmieniła fach i została dżokejką, a Kulicka... 
Co właściwie robi Kulicka?!"

Zdecydowanie polecam WSZYSTKIM najnowszą powieść Alka Rogozińskiego. Świetny kryminał na wesoło sprawia, że nasze popołudnie spędzimy w doborowym towarzystwie Róży Krull i jej świty. Nie ma żadnych wiekowych ograniczeń. Jest dla każdego. Idealna na smutniejszy okres w życiu - bo poprawi Wam momentalnie humor. Dla tych zmęczonych, przepracowanych - również jest trafnym celem. Odpręży, zrelaksuje i rozśmieszy. 
Jak dla mnie nowa seria zapowiada się fantastycznie i już nie mogę się doczekać poznania kolejnych perypetii Pani Krull. Mam nadzieję, że nie będę długo czekać. 
Polecam każdemu z osobna, książka wyszła spod pióra Króla Kryminalnych Komedii. Rewelacyjny Majstersztyk. Czekam na więcej! A Wy? :) 

Za wspaniałą dedykację oraz egzemplarz recenzencki dziękuję autorowi
https://www.facebook.com/alek.rogozinski/?fref=ts&__mref=message_bubble

29 komentarzy:

  1. Lubię czytać takie kryminały z humorem, więc z chęcią się skusiłam. Dla mnie może nie była aż tak rewelacyjna, ale podobała mi się i często gościł uśmiech na twarzy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z czystym serduchem polecam Ci każą powieść Alka, bo może któraś bardziej przypadnie ci do gustu. ;)

      Usuń
  2. Książka już zamówiona, niedługo powinna trafić w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam jeszcze twórczości tego autora, ale chciałabym to zmienić. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam :) Niebawem wezmę się za jej lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że humor Alka i całą jego proza aż tak do Ciebie trafia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciesze się; że podzielasz moje zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym przeczytać, oj chciałabym!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kryminał z dawką śmiechu? Mnie to przekonuje ;)
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wierzę w książki bez wad, ale powieść chętnie przeczytam :) Poprzednia mi się podobała, więc kiedy tylko najdzie mnie ochota na coś lekkiego, przeczytam :) Książka czeka już na czytniku.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie kryminały na wesoło - kocham się dobrze przy nich bawić. Polecam Ci też książki Rudnickiej, bo nie wiem, czy czytałaś :) Powieści pana Alka poznam z wielką chęcią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam jedną i nie zbyt przypadła mi do gustu, więc trzymam się od Rudnickiej z daleka niestety.

      Usuń
  11. Nie czytałam jeszcze żadnej książki autora, jednak ciekawi mnie to "wykorzystanie" prawdziwych blogerek w fabule. Wiem, że jedna z nich to Wiola, druga to jak widzę po cytacie Miłka, a kim jest trzecia? ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tego pana jeszcze nie znam, ale mam nadzieję, że szybko poznam

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam już tego autora Jak Cię zabić, kochanie według mnie świetna :) Na pewno skuszę się na Do trzech razy śmierć ! Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do mnie czytanienaprawdeuzaleznia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. A dla mnie Róża była momentami zbyt wulgarna, ale i tak zdobyła moją sympatię!
    I także nie jestem w stanie wybaczyć Alkowi tego, co uczynił w tym wspomnianym przez Ciebie rozdziale. Jak on śmiał zrobić coś takiego? No dobrze... Jego książka - jego prawo, ale no... aua!
    Pozdrawiam. :)
    BLUSZCZOWE RECENZJE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam! Ale cóż, nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło? Może jednak coś się nowego narodzi? :D

      Usuń
  15. Wszędzie Remigiusz i wszędzie Alek! Haha :) Bardzo, ale to bardzo chcę poznać pióro tego autora :)

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)