Dzień doberek!
Wielu z Was nie wiem, że kiedyś, będąc w pierwszej gimnazjum, moja nowo poznana koleżanka, zaraziła mnie miłością do anime. Więc anime, manga, koreańskie i japońskie zespoły muzyczne przede wszystkim nie były mi obce. Same siebie nawet nazywałyśmy tak inaczej, ale dajcie mi pamięć, bym mogła to sobie przypomnieć. :D Etsume? Coś w ten deseń, bo naprawdę nie pamiętam. :D Mimo wszystko temat, jaki obrała Anna Crevan Sznajder nie było mi obce. Miło było wręcz przenieść się w czasie do przeszłości i czytać o tym, co kiedyś było mi bliskie. Ale ciekawi jesteście moich wrażeń? Na pewno!
Anna Crevan Sznajder - Niczyja. Kwiat Magnolii. #1
Okładka bardzo prosta, zwyczajna, a jednak wspaniała. Ten kwiat jest prześliczny. I tutaj moja pierwsza słabość. A w sumie, to już druga. :D Mimo wszystko piękny kwiat magnolii na czarnym tle jest wspaniały i cóż, cieszę się, że ta cienka książeczka jest w mojej kolekcji. :)
Co do samego wydania, jest to dość duży krok odwagi, ponieważ pochodzi z Ridero. Ma kilka niedociągnięć, w sensie literówek. Jest to jednak raz jeszcze napiszę wersja próbna, bo sama autorka planuje połączyć dwa tomy ze sobą i je wydać. Więc wybaczam literówki i mknę dalej!
Co do samej Anny Crevan Sznajder - gdyby nie jedna z moich koleżanek blogerek, nie dowiedziałabym się o niej. Dzięki Kasi z bloga Wielbicielka książek (KLIK), to nigdy bym nie dowiedziała się o tak dobrej książce mimo małej jej ilości stron. Warto pamiętać, że to nie ilość stron znaczy o jakości książki. :) Zabierając się za Kwiat Magnolii nie wiedziałam czego dokładnie się spodziewać. Jednak gdy zatopiłam się w tym, co Ania zaserwowała - odpłynęłam do... Tokio. Nie w sen, tylko momentalnie znalazłam się w Tokio. Prostym i przystępnym językiem, może momentami nieco ubogim sprawiła, że chciało mi się czytać, że siedziałam jak zaczarowana przez dłuższą chwilę. Widać, że pisarka ma potencjał, który wykorzystuje. Może jeszcze nie całkowicie, w stu dziesięciu procentach, ale jednak. Ja już nie mogę się doczekać drugiej części. :)
Nasza główna bohaterka jest troszkę zbyt łatwowierna, może trochę rozpuszczona. Ja z pewnością będąc na jej miejscu nie postąpiłabym podobnie. Nie przemyślała tego, co robiła mimo iż dawało jej to szczęście, a kolejno wielki ból. Kate zaś sprawiała wrażenie tej bardziej przytomnej, myślącej o wszystkim i w odpowiednim czasie. Szkoda, że tak szybko ta historia się skończyła, niemniej jednak jak wiecie czekam na kontynuację, która jest w trakcie korekty. :) Bohaterowie są tutaj dość dobrze wykreowani, nie są zbytnio bladzi, a co najważniejsze nie są papierowi. Są całkiem w porządku i uważam, że gdyby Ania napisała dłuższą książkę, staliby się oni bardziej wyraziści, a i mogliby stać się moimi dobrymi, książkowymi rzecz jasna znajomymi.
Pisałam również, że jest to dość cienka książka. I to jest jej największą wadą. Z kolei na obronę tego mogę napisać, że przez trzy dni owszem, może dużo się wydarzyć, ale pisanie masła maślanego o tym samym, ale w innych słowach, to już nie miałoby sensu. Dlatego czekam na kolejny tom i mam nadzieję, że jest go o wiele więcej.
Moją pierwszą miłością dawniej były męskie zespoły, z jakimi zaznajomiła mnie moja koleżanka. Najbardziej w głowie utkwili mi... U-KISS i z dziewczyn to GIRLS GENERATION. Co do dziewczyn, to wciąż pamiętam piosenkę Gee. Nie wiem, o czym one śpiewają, ale fajnie jest poddać się tej muzyce i sobie pośpiewać jak nikt nie słyszy. :D
Druga miłość to kwiaty, ta magnolia mnie urzekła. Uwielbiam na nie patrzeć i to nie tylko na te z okładki, ale i na wszystkie inne. Kolorowe tulipany lub te zwykłe, czy też róże albo orchidee. Mogłabym patrzeć na nie dniami i nocami.
No co tu dużo mówić, Ania załatwiła mnie na amen. :D
Historia opisana w mini powieści mnie na tyle zaintrygowała, że jestem skłonna ją Wam polecić. No chyba, że nie przepadacie zbytnio za tymi klimatami, to zmuszać nie mam zamiaru, ale fajnie jest się przenieść do innego świata niż Ameryka, bo przeważnie wszystkie książki tam się dzieją. Tokio to piękne miejsce, które również warto odwiedzić, a już Japonia - kwiat kwitnącej wiśni... Marzy mi się taka podróż. <3
Dlatego chciałabym polecić Wam Niczyją, ze względu na to, że w świetny sposób przybliżyła nam tą kulturę, dodała szczyptę przyjaźni, miłości, flirtu i wyszło z tego coś dobrego, na co warto zwrócić uwagę. Jednak ci, którzy liczą na książkę z górnej półki mogą się zawieźć.
Lekka, przyjemna i interesująca. Polecam! :)
Link do strony autorskiej: KLIK
Dziękuję za możliwość poznania tej lektury autorce Annie Crevan Sznaider
Jeśli gdzieś trafię na tę książkę to z chęcią przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńSuper! ;)
UsuńA ile ta książka ma stron? Chyba że to przeoczyłam... xD
OdpowiedzUsuńJapońskie klimaty, itp. to nie moja bajka xD Nigdy nie ciągnęło mnie do takich rzeczy, ale... nie skreślam tej książki :D Bo myślę, że rzeczywiście fajnie poznać nową kulturę, zwłaszcza że Japonia wydaje mi się intrygująca, inną niż w Ameryce :D Także może kiedyś przeczytam... ^_^ ^_^
niecałe sto. ;) 95 bodaj. ;)
UsuńFajnie poznać, fajnie, ale autorka ma w planie połączyć dwa tomy, także będzie miała więcej. ;)
Łooo, to rzeczywiście króciutka! :D Ciekawe, ile wyjdzie po tym połączeniu... :D
UsuńTeż jestem tego ciekawa. ;)
UsuńDziękuję za wzmiankę o mnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobała Ci się książka :)
Moja recenzja pojawi się w przyszłym tygodniu :)
Nie ma za co kochana. ;)
UsuńSuper, czekam na nią. ;)
Ja pasuję.
OdpowiedzUsuńSzkoda. :(
UsuńZastanowię się jeszcze nad tą książką, bo nie jestem do niej zbytnio przekonana, mimo to nie skreślam jej całkowicie.
OdpowiedzUsuńSuper, w takim razie czekam na ostateczną Twoją decyzję. ;)
UsuńNiestety często liczba stron, tak niewielka, wpływa na okrojenie treści, a szkoda! W każdym razie brzmi ciekawie i no zawsze to jakaś odmiana :)
OdpowiedzUsuńOczywiście. ;)
UsuńNie mówię nie. Może skuszę się w wolnym czasie na tę książkę.
OdpowiedzUsuńSuper, cieszy mnie to. ;)
UsuńJak będę miała okazję to na pewno sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTo fantastycznie. ;)
UsuńNie moje klimaty, ale zaciekawiło mnie to, że polska autorka zapuszcza się w inne tereny niż osławiona Ameryka. Plus dla niej! ;)
OdpowiedzUsuńWielki plus. ;)
UsuńTo brzmi, jak jakiś fanfik :D Mnie manga nie interesuje kompletnie :D
OdpowiedzUsuńSzkoda.;/
Usuńbo to jest ff.
Usuń;)
UsuńCiekawie się zapowiada a w najbliższym czasie na pewno sięgnę po książkę :)
OdpowiedzUsuńO, to super. :) Życzę miłej lektury! :)
Usuńbo to jest ff
Usuń;]
UsuńIlość stron skutecznie mnie odrzuca... :)
OdpowiedzUsuńAle dlaczego no. :(
Usuń