czwartek, 9 lutego 2017

BOOK TOUR: Katja Millay - Morze spokoju

Dzień doberek! 
A raczej już dobry wieczór, bo troszkę późno. Od razu po raz kolejny chcę Was przeprosić za tak późną porę, no ale niestety nie dałam rady wcześniej. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Chciałabym również podziękować Wiktorii z bloga WiktoriaCzytaRazemZWami KLIK, za możliwość wzięcia udziału w tym Book Tourze. Gdyby nie Ty, nie poznałabym zbyt szybko tej historii. :) Oczywiście wszystkich zapraszam na bloga Wiktorii i do czytania mojej recenzji na temat wędrującej książki. 

Katja Millay - dorastała na Florydzie non stop ukrywając się przed słońcem. Przeniosła się do Nowego Jorku, gdzie uczęszczała do szkoły filmowej na Uniwersytecie Nowojorskim. Morze spokoju to debiut autorki. 

Katja Millay - Morze spokój 
Nastya jak każda nastolatka ma plany, marzenia, cele. Jednak nie spodziewała się, że jeden moment przekreśli całe jej życie na zawsze. 
Josh jest sam. Jego bliscy nie żyją, ma tylko przyjaciela, którego rodzina traktuje chłopaka jak członka swojej rodziny. To chłopak bez tajemnic. Żyje w odosobnieniu od innych. 
Tych dwoje trafi na siebie może całkiem przypadkiem, a może tak właśnie miało być? Że tych dwoje miało wpaść na siebie specjalnie by móc odmienić swoje życie? Tylko pytanie czy na lepsze, gorsze i czy im się uda cokolwiek zmienić w swoim życiu? 

Zaczynając jak zwykle od okładki, to muszę przyznać, że mam do niej słabość. Pamiętam jak zaraz po premierze chłopak chciał zrobić mi prezent niespodziankę, zabrał mnie do Krakowa do empiku i powiedział, żebym wybrała sobie jakieś książki. Nigdzie jej nie widziałam. Podeszłam do kasy, zapytałam i... nie było jej. I tak zakończyło się moje poszukiwanie tej książki. Niestety. Ale okładka jest świetna, dziewczyna i chłopak na okładce, kolorystyka ciemnych barw... To wszystko przemówiła do mnie. Szkoda jedynie, że książka nie ma skrzydełek, jednak literówki się pojawił. Czyżby książka wydawana była na chybił trafił? Nie mam pojęcia, ale literówki raziły w oczy i wiem, że nie tylko mnie.  

"Śmierć nie jest taka straszna, kiedy już ją przeżyjesz.
A ja przeżyłam.
Już się jej nie boję. 
Boję się całej reszty."

Katja Millay napisała dość dobra powieść, będącą debiutem. Jest to kawał dobrej historii, jednak ja mam pewne ale. Było kilka niedociągnięć, chociaż wiem, że dziewczyny w większości są zakochane w tej powieści. Mi czegoś ciągle brakowało i odnosiłam wrażenie, że ta lektura... nie jest dla mnie. 
Niemniej jednak jestem w głównej mierze zadowolona z tego co dostałam, Myślałam, że będzie lepiej, jednakże może ten czas, który mijał od chwili zauroczenia się w tej pozycji i chęci jej przeczytania jakoś... zmniejszył się i dlatego odebrałam ją tak, a nie inaczej. 
Pisarka posługuje się dość przystępnym językiem, który czyta się płynnie i zdecydowanie szybko. Uważam, że gdyby jeszcze poćwiczyła wychodziłyby spod jej pióra naprawdę fantastyczne książki. 

Co do bohaterów... Dawno nie spotkałam tak EGOISTYCZNEJ bohaterki, jaką znalazłam tutaj. Owszem. Oberwała przez los i była niewinna, ale zdarza się. A ona robiła z siebie kozła ofiarnego. Moja nienawiść do tej bohaterki rosła z każdą chwilą. Tak długo czytałam tę książkę, że sama się dziwię, że tak dużo czasu mi to zajęło. Ale jedną z głównych przyczyn jest właśnie Nastya. Myślałam z początku, że będzie to dziewczyna sympatyczna, chociaż z charakterem. Jednak gdy z każdą kolejną strona poznawałam ją lepiej - mina mi rzedła. 
Josh - to drugi narrator tej książki i to on podbił moje serce. On też był wyobcowany, ale nie robił z siebie kozła ofiarnego jak nasza główna bohaterka. Miał swoje za uszami i osoby, które czytały tę książkę dobrze wiedzą o co mi chodzi. Dlatego bardzo przypadł mi do gustu mimo iż miał kilka wad, a w tym jedną wielką rażącą! 
Reasumując postacie były świetnie wykreowane, ale głównej bohaterki znieść nie mogłam i znienawidziłam ją z całego serca. 

"Złe rzeczy dzieją się na okrągło, nie czekają, aż zjesz kolacje."

Co do uczuć, emocji i akcji. Tutaj też się zawiodłam. Tak dziewczyny wychwalały ją, myślałam, że dostanę super emocjonalną powieść - a dostałam przeciętną lekturę... Trochę mnie to zabolało, chciałam łez, wzruszeń, a nie dostałam nic z tego. Przykro, ale nic na to nie poradzę. Akcja jako tako się tam toczyła, na to nie mogę się skarżyć. Dopiero gdzieś pod koniec coś tam delikatnie ukłuło mnie w serduszko, ale tylko trochę. I w zdecydowanie za małej ilości, spodziewałam się więcej. Tutaj mam nauczkę na przyszłość. Zapamiętać, że książki, które bardzo chciałam przeczytać przez okres oczekiwania czasami tracą na swojej wartości. 

Reasumując chciałam raz jeszcze podziękować Wiktorii za możliwość poznania tej lektury. Szkoda, że się na niej zawiodłam. Może to już nie ten wiek? Niemniej jednak po części nie żałuję mimo męczarni jakie przechodziłam z nią, by ją doczytać do końca. Sporo pasowałoby dopracować w niej, ale najgorszą lekturą nie jest. Wiem, że dziewczyny mnie chyba zjedzą, bo im tak bardzo się spodobała te pozycja... Niestety mnie nie zauroczyła. Przepraszam dziewczynki. :( 

A Wy już mieliście okazję poznać powieść Katji Millay? Co o niej sądzicie?

30 komentarzy:

  1. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać tej książki. W sumie to tak dobrze wcześniej nie wiedziałam, o czym jest ta historia. Być może kiedyś mi się uda ją przeczytać. Szkoda tylko, że główna bohaterka musi być taka egoistyczna.
    Pozdrawiam! ;)

    nastolatka-marzycielka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, mnie to niestety nie zachwyciło i przeważyło na ogólnej ocenie całości.

      Usuń
  2. O, w końcu, w końcu!! Ktoś, to się zawiódł na tej książce podobnie jak ja!!
    Tzn nie powinnam się cieszyć, ale już myślałam, że to ja jakaś niedorobiona jestem xd


    Pozdrawiam
    toreador-nottoread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hoho, czyżbym znalazła osobę, której się nie podobała? :< Znaczy gdyby nie ta główna bohaterka byłoby w porządku, chociaż odczuwam wrażenie, że jestem za stara na tę książkę już. :(

      Usuń
  3. Ja nie znałam wcześniej książki, nawet nie przypominam sobie, abym o niej czytała, ale jednak chyba nie mam czego żałować, skoro Cię trochę zawiodła i jednocześnie mnie jakoś nie zainteresowała do końca, więc wątpię, abym po nią sięgnęła. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli cię nie zainteresowała, że tak powiem od pierwszego wejrzenia, to podejrzewam, że raczej cię nie zainteresuje już.

      Usuń
  4. Nie znam tej książki, ale czytałam podobną wg mnie (z tego, co piszesz) "Przeznaczenie Violet i Luka". Taki wątek teraz się często powtarza: spotkanie dwóch egoistów albo jedna osoba egoistyczna, a druga chce wszystko poświęcić dla ukochanego... Taka moda chyba :D Ogólnie fajny pomysł z book tourem! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ta książka jest na moim stosiku od mojej koleżanki (pożyczyła mi). Ogólnie egoiści są w książkach Sorensen, nie wiem, czy czytałam historię Callie i Kaydena. ;) Ale tamte dwie podobały mi się bardziej niż Morze spokoju.
      Dzięki za odwiedziny, zapraszam częściej! :)

      Usuń
  5. Pierwszy raz o niej słyszę ;)
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. O widzisz, a ja wręcz kocham tę książkę. ;) Ale wiadomo, każdy lubi coś innego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam ją w planach i dalej mam. Muszę sprawdzić czy mi przypadnie do gustu :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam tej książki. Nie mam jej obecnie w planach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że bohaterka bije egoizmem po oczach. Lekturę może kiedyś przeczytam. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale mnie zaskoczyłaś, trafiałam na same pozytywne opinie na jej temat:O No i teraz nie wiem, czy ją czytać, bo planowałam to w tym roku zrobić. Choć.. bardzo ciężko jest ją teraz gdziekolwiek znaleźć, więc może problem rozwiąże się sam, jeśli nie będę mogła jej zamówić xD Poza tym jeśli główna bohaterka ma rzeczywiście taki okropny charakter, to również skutecznie mnie odstrasza. Może zamienię tę pozycję na coś ciekawszego.

    Pozdrawiam, Poszukiwaczka Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem właśnie, że ciężko na nią trafić, dlatego też wzięłam udział w BT. Ale można jeszcze do niego dołączyć, więc jeśli chcesz, mogę dać ci namiary do Organizatorki.
      Jednak jak jest okazja, myślę, że warto przeczytać. ;)

      Usuń
  11. Książki nie czytałam i skoro wypadła tak słabo to raczej tego nie zmienię. Szkoda, że się zawiodłaś :/
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda że się zawiodłaś, bo na mnie akurat ta książka wywarła bardzo pozytywne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  13. A mi się podobała :P Nie było łez czy wzruszeń, ale mi książka dała nadzieję. A Nastyię odebrałam zupełnie inaczej niż ty :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie ta książka swoim poziomem totalnie załamała.... :(

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)