niedziela, 6 listopada 2016

Zostań, jeśli kochasz - ocena ekranizacji.

Cześć i czołem!
Dzisiaj kolej na mini recenzję, bardziej ocenę okiem zaczytanej Magii Słowa filmu, który powstał na podstawie książki. Jak dobrze myślę oczywiście, ale mogę być w błędzie. Jednak i tak wydaje mi się, że pierwsze wydanie z niebieską okładką tej książki, było sporo przed filmem. Oczywiście wiele osób mi polecało tą ekranizację. Ah jest taka super, to tamto, to siamto. Ostatnio gdzieś przeczytałam, że główna bohaterka tego filmu lepiej spisała się w Piątej fali. U mnie włączyło się myślenie dogłębne i czy główna bohaterka gra tutaj Mię? Musiałam to sprawdzić i wraz z chłopakiem obejrzałam tą produkcję.
 


ZOSTAŃ JEŚLI KOCHASZ / IF I STAY

Reżyseria: R.J.Cutler
Scenariusz: Shauna Cross
Gatunek: Melodramat
Produkcja: USA
Premiera: 12 września 2014 (POLSKA) 18 SIERPNIA 2014 (ŚWIAT)









Mia Hall ma kochającą rodzinę, wspomnienia, których nie odda nikomu i muzykę, która jest dla niej wszystkim – tak jak rodzina. Jednak pewnego dnia wszystko się sypie, a dziewczyna musi podjąć decyzję, która zaważy na jej życiu lub śmierci. Bo to ona decyduje, nikt inny…


Zacznę może od tego, że miałam okazję czytać książkę, tom pierwszy i drugi (recenzja I tom, recenzja II tom), wiedziałam co się wydarzy, jak się to skończy. Jednak oglądając tę produkcję, momentami wydawało mi się trochę inaczej. Zawsze są przekształcenia i jestem ich świadoma. Trochę czasu minęło od lektury, więc miałam okazję sobie co nieco odświeżyć. Rozbrajała mnie tylko ciekawość mojego chłopaka, który pytał, ale co dalej, co z nią? A ja miałam zasznurowane usta, prawie. :D


I faktycznie, Mia to aktorka, która grała główną rolę w Piątej fali. I niestety musze przyznać, że w tamtej produkcji była zdecydowanie lepsza. If I Stay wcale nie jest fenomenem. O wiele bardziej polecam książkę. Chloë Grace Moretz jest aktorką jak widzę uzdolnioną, ale nie wszystkie role do niej pasują. O wiele lepiej zagrał moim zdaniem Jamie Blackley – w roli Adama Wilde. Chociaż jego zachowanie to też takie… No, ale. Obsada taka średnia.

Film był strasznie wylukrowany, wycukrowany do granic możliwości i nie zachwycił mnie niczym. Może jedynie moment, w którym Adam podarował Mii bransoletkę była wspaniała. Tym bardziej, że ja jestem maniaczką przepięknych, symbolicznych bransoletek, a ta do nich należała.

Muzyka tutaj była świetna. Idealnie komponowała się w losy bohaterów, nie była przesadzona, była idealna. Oby powstawało więcej filmów ze świetną ścieżką muzyczną.


Jak widzicie nie jest to stricte recenzja filmu ponieważ nie jestem fanatyczką oglądania ich, jednak od czasu do czasu znajduje kilka godzin czasu.
Chciałam tutaj też napisać, że film zapunktował u mnie głównie ze względu na ścieżkę dźwiękową. Bo sama historia jest mi już znana. Ale mimo wszystko polecam – czasami fajnie jest obejrzeć coś, o czym się już kiedyś czytało.

A może wy mieliście okazję oglądać ten film? Co o nim sądzicie?

37 komentarzy:

  1. Nie był zły, ale do moich ulubionych filmów należeć nie będzie.
    Ja ogólnie często oglądam ekranizacje książki którą kiedyś czytałam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie już sama książka była raczej słaba, więc jeśli film jest jeszcze gorszy, to raczej go nie obejrzę. Tym bardziej, że oglądałam "Piąta Falę" i już nawet tam, ta aktorka nie zagrała zbyt zachwycająco. Po prostu niezbyt mnie przekonała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jeszcze książki nie czytałam więc wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak wiesz, mnie zupełnie nie ciągnie ani do książki, ani do filmu (a już zwłaszcza, jeśli on jest wylukrowany, bleeee)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam książki i nawet nie chcę, bo historię już znam bardzo dobrze. O dziwo nie z ekranizacji, a z internetu - tyle tam spojlerów, że nie znam osoby, która nie wiedziałaby jak ta książka/film się kończy. Osobiście próbowałam obejrzeć filmową adaptację, ale tak mnie wynudziła, że w połowie wyłączyłam.
    Buziaki kochana!
    BOOKBLOG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w stanie to zrozumieć. Niektórzy nie umieją trzymać buzi na kłódkę i spoilerują, a to najgorsze, co może być. ;/

      Usuń
  6. Czytałam książkę i oglądałam film. Moim zdaniem ekranizacja jest o wiele lepsza, ponieważ bardziej wciągnęłam się w historię no i wzruszyłam się. Książka nie wywołała we mnie żadnych emocji i czegoś mi w niej brakowało.

    OdpowiedzUsuń
  7. A mi się film bardzo podobał i uznałam go za jedną z lepszych ekranizacji. ;) Podobał mi się klimat i dobór aktorów. ;) Piąta fala dopiero przede mną, więc jeszcze będę miała okazję sprawdzić, w którym filmie Chloe sprawdziła się lepiej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Obejrzałam go raz, ale nie bardzo przepadam za takimi wyciskaczami łez. Poza tym sama książka nie bardzo mi się podobała, więc nie ma co oczekiwać, że film będzie lepszy. Przejadły mi się już historie o śmierci, teraz szukam czegoś bardziej oryginalnego. Aczkolwiek trzeba przyznać, że film jest dobrze zrobiony. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jeszcze nie czytałam tej książki, więc mam co nadrabiać :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Film bardzo mi się spodobał i też dzięki niemu sięgnęłam po książkę :')

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety ani nie oglądałam filmu, ani nie czytałam książki... Może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam i oglądałam. Przyjemnie mi się oglądało, ale mnie równiez jakoś nie zachwycił i nie jest to film, do którego kiedyś wrócę, żeby obejrzec jeszcze raz. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moim zdaniem film był tylko przeciętny. O książce mam również to samo zdanie. Szkoda, bo cała historia miała potencjał, ale według mnie nie wyszło to tak, jak powinno.

    Pozdrawiam,
    Book Prisoner! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi film dużo bardziej się podobał niż książka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Książki nie czytałam, ale film jak dla mnie świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja mam zupełnie odwrotne odczucia. film nie jest zły, można się przy nim rozluźnić i odpocząć, ale za to książka zupełnie mi się nie podobała. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O nie jak jest już ekranizacja to ja koniecznie muszę pośpieszyć się z lekturą, bo tak zwlekam i zwlekam...

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepłakałam cały film. Współczuję mojemu chłopakowi, który dopierał potem tusz do rzęs ze swojej koszuli :D
    Uwielbiam go. Niedawno leciał w tv i mimo iż oglądałam go kontem oka robiąc zadania na studia to i tak się popłakałam ;)
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O biedny. ;D
      A no tak, wtedy byłam z chłopakiem u znajomego. ;d i on go oglądał. ;)

      Usuń
  19. Tak, pierwsze wydanie książki pojawiło się na długo przed filmem, niestety, rynek nie przyjął go dobrze.
    Nie widziałam filmu, ale biorąc pod uwagę to, jak bardzo płakałam w trakcie czytania książki, nie mam ochoty go oglądać. Tym bardziej, że najwyraźniej daleko mu do ideału.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)