Czyż nie tak często mówi się na temat kart? Od dawien dawna są popularne, raz jednak bledną, a nie raz widzimy je dosłownie wszędzie. Pamiętam, że gdy chodziłam do szkoły podstawowej, moi rodzice często grali w makao. A ja, gdy chodziłam do koleżanki i nam się znudziła zabawa na zewnątrz, lub też warunki pogodowe nie sprzyjały, w wojnę się grało całymi dniami ;) Ale do rzeczy. Do przeczytania tej książki, nikt inny jak Kitty z Biblioteczka ciekawych książek nominowała mnie i w sumie.. dziękuję Ci, bo książka należy do dość przyjemnych lektur. ;) Na końcu postu ja nominuję parę osób, mam nadzieję, że trafię w coś, czego nie czytaliście i po okresie dwóch tygodni od jej posiadania i przeczytania dostanę link z recenzją. :) O to w tym chodzi, by czytelnictwo szerzyło się jeszcze bardziej. :) Jeżeli komuś nie będzie aż za bardzo odpowiadać książka, to napiszcie, dam Wam coś innego.
Markus Zusak - urodził się w Sydney w 1975 roku, jest dość znanym pisarzem, kojarzony również ze Złodziejką książek. Autor nie tylko pisze powieści, ale i jest też nauczycielem języka angielskiego w szkole średniej i gra w drużynie piłkarskiej, która nigdy nie zwycięża. :D
Markus Zusak - Posłaniec
Ed Kennedy - przeciętny chłopak, który aby pracować, musiał nieco okłamać szefa i zmienić swój wiek, by móc być taksówkarzem. Zaczytany chłopak, który jest kiepski w podrywie i innych stosunkach, mocno zażyłych między kobietą, a mężczyzną. Ma swojego psa, Odźwiernego, który praktycznie zawsze mu towarzyszy i jest dość specyficzny - śmierdzi okropnie. Kiedy przez całkowity przypadek powstrzymuje zbrodniarza przed napadem na bank, a raczej utrudnia mu ucieczkę coś się zmienia. Dostaje kartę, asa. Od tego momentu staje się Posłańcem. Tylko co będzie jego zadaniem? Dowiedzcie się sami.
Okładka, którą znalazłam w Internecie, owszem wygląda lepiej i jakoś tak bardziej mi się podoba, jednakże czytany przeze mnie egzemplarz był nieco inny, jednak bardziej odnosił się do treści lektury. Format książki nieco większy od zwykłych powieści, mniej więcej rozmiaru 3/4 A4, ale w twardej oprawie prezentuje się całkiem przyzwoicie. Dodatkowo w środku dopasowane marginesy i dość duża czcionka ułatwiają czytanie, więc na ten duży format można przymknąć oko. ;)
Co do stylu autora, nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń. Podoba mi się fabuła, na którą wpadł i szczerze mówiąc nie czytałam o podobnej tematyce książki, więc schematyczności zarzucić mu nie mogę. Czułam się chwilami jakbym czytała dobrą powieść detektywistyczną? Dobrą pogoń za.. właśnie, za czym? Za wszystkim i za niczym tak naprawdę. Ostatnio jakoś nie wszystkie czytane przeze mnie lektury do mnie trafiały, więc teraz nieco się ucieszyłam, bo Posłańca czytało mi się całkiem przyjemnie i lekko. Zapunktował również u mnie sam autor, że mnie zaciekawił swoją historią, że język banalny, ale potrafi zaczarować i na chwilę przenieść w świat bohaterów. Co dziwne, jest to pierwsza książka tego autora, a mnie się podobało. A w ostatnim czasie nowi autorzy nie byli za rewelacyjni...
"Odźwierny chrapie.
Wietrzyk wpada do środka.
Lodówka brzęczy.
Przez chwilę mam wrażenie, jakby wszystko się zatrzymało, kiedy sięgam do koperty i wyciągam starą kartę do gry.
To as karo."
Dużym plusem jest to, że dużo w niej akcji. Non stop coś się dzieje i czytelnik się nie nudzi! Nie lubię monotonnych książek, a to, że nie było tutaj mieszanki wybuchowej z uczuć, tak akcja wystarczyła, że ten brak w ogóle nie dał się we znaki. Plusem jest też to, że postacie choć mocno ciapowate - jak główny bohater - są całkiem znośne. Momentami powodowali, ze się śmiałam, a raz drapałam po głowie z zapytaniem do samej siebie - Seeeeerio? Nie miałam tutaj swojego faworyta i pomimo iż spotykamy wielu bohaterów, w głównej mierze wszystko się kręci wokół Eda, oraz.. jego psa. Uwielbiam Odźwiernego. Jest moim ulubieńcem i nawet to, że śmierdzi, nie jest w stanie mnie przekonać, by go nie lubić. Chyba w głównej mierze to dla niego czytałam tą książkę, bo byłam ciekawa co się z nim dalej będzie działo i na jego miejscu zeżarłabym swojego właściciela, że nie raz brzydko do niego mówił. Ale pies jak najbardziej oddany i kochany, że zapach by mi nie przeszkadzał.
Książka podzielona na części, rozdziały, które ewidentnie dzielą nam powieść na dane etapy, cele, pracę. Dzięki temu przejrzystość w całej recenzowanej lekturze jest idealny, bo nie da się pogubić. Jednak zakończenie było takie... nijakie. Moja reakcja na koniec- AHA? - a moja koleżanka zapytała, co się stało. W ogóle nie pasuje i dość dziwne, myślałam, że autor się postara o coś takiego innego, dziwnego, co nas zaintryguje - a tu wszystko takie pospolite. Nie wysilił się niestety, szkoda, no, ale całość była w porządku.
"-Dlaczego ja? - pytam Boga.
Nie odpowiada.
Śmieję się, a gwiazdy na to patrzą.
Dobrze jest żyć."
Reasumując, wydaje mi się, że tą lekką historię można przeczytać, pomimo iż wydaje się wielkim tomiskiem, takowe nie jest. Przyjemnie i zdecydowanie szybko się czyta, autor nas wciąga w tajemnicze zagadki, tylko niestety popsuł zakończenie. Ale mimo tego Polecam ją Wam wszystkim, którzy chcą przerwy i czegoś naprawdę lekkiego nie wymagającego myślenia. :)
NOMINUJĘ:
→ Adriannę z Tajemnicze książki - Powód by oddychać - Rebecca Donovan→ Paulinę z Detektyw Książkowy ~ Paula Hawkins - Dziewczyna z pociągu
→ Justynę z Miłości do książek ~ Gail McHugh - Pulse
Książka przeczytana w ramach wyzwania:
52 książki w 2016 roku: 46/52
Czytam, ile mam wzrostu: 3,5 cm
Szczerze Złodziejka książek nie przypadła mi bardzo do gustu, więc nie wiem czy sięgnę po tę książkę. Wydaje mi się ciekawa i ta może mi się bardziej spodobać niż Złodziejka. Bardzo ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dziękuję serdecznie! Ja niestety nie mam do niczego porównania, bo prócz tej książki żadnej innej tego autora nie czytałam. ;/
UsuńKochana,dzięki wielkie za nominację ;) Jak tylko znajdę,a raczej kupię tę książkę,to z miejsca zabiorę się za lekturę,by nadrobić ten tag :) Buziaki :) :)
OdpowiedzUsuńW porządku, trzymam cię za słowo :*
UsuńCzytałam Złodziejkę tego autora i tak o ją oceniam. Myślałam , że będzie większe bum! ;)
OdpowiedzUsuńOh, rozumiem, ja niestety Złodziejki nie czytałam, ale jakoś niezbytnio mnie do niej ciągnie. ;)
UsuńNIe jest to książka górnych lotów. Niby wszyscy są zachwyceni, ale ja nie za bardzo ;/
UsuńW porządku...
UsuńJa póki co mam w planach "Złodziejkę książek" ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. ;) Ja z kolei polecam tą. ;)
UsuńCo do zakończenia - w całości się zgadzam! To było takie.... takie słabe zakończenie tej cudownej historii!
OdpowiedzUsuńBardzo słabe . :(
UsuńDzięki za nominację :) jednak książki nie posiadam, nie mam też w planach zakupowych, bowiem nie do końca mnie intryguje, także nie wiem kiedy i czy w ogóle uda mi się wykonać zadanie
OdpowiedzUsuńNo cóż, szkoda, ale na tym polega RMBC żeby czytać coś, co nie zawsze może okazać się fajne. ;)
UsuńZatem ja odpadam...nie mam czasu i ochoty żeby czytać coś, co może nie być fajne i już na starcie o tym wiem... Mam wiele książek, które na mnie czekają.
UsuńA zabawa RMBC musi istnieć beze mnie...
No cóż, trudno.
UsuńW pierwszej kolejności przeczytałam "Złodziejkę książek" i autor zrzucił na mnie istną bombę - przeprałam całkowicie. Później sięgnęłam po "Posłańca" i na tle "Złodziejki..." nie zaprezentował się zbyt imponująco, ale mimo wszystko, to bardzo dobra książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Oh, ja nie mam takiego porównania, ale wierze ci na słowo, bo w recenzowanej książce zakończeniem Zusak się nie popisał niestety... Ale co do Złodziejki nie wiem, czy kiedyś sięgnę. ;/
Usuń"Złodziejka książek" mnie zaczarowała, "Posłaniec" też dał radę. Ogólnie rzecz biorąc, jak kiedyś wpadnie mi w ręce książka tego autora, to z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, też tak czasem mam z innymi autorami ;)
UsuńCiekawostki o autorze mnie zaskoczyły, to musi być pozytywny człowiek. Cieszę się, że w książce nie brakuje akcji, chętnie ją przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie będę czekać na recenzję na Twoim blogu ;)
UsuńOooo! Od dawna poluję na tę książkę! Ale szczerze mówiąc, trochę boję się rozczarowania po poprzedniej powieści tego autora- "Złodziejce książek", która była po prostu fenomenalna. Tak to już bywa, że jak się raz przeczyta arcydzieło to potem nie da się uniknąć porównań.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie <3
K.F.
Jedynie możesz obawiać się zakończenia, bo do całości książki prezentuje się słabo. Ale chyba możesz ją przeczytać, jest dość ciekawa. ;) Spróbuj się przełamać. :)
UsuńAktualnie czytam Złodziejkę książek i pomimo tego, że to też tomisko miło mi się czyta :)
OdpowiedzUsuńNo tak, widziałam jej rozmiary xd
UsuńNie wiem czy książka będzie w moim guście- jakoś bohater mnie nie przekonuje, chociaż to, że jest dużo akcji i wątek a la detektywistyczny
OdpowiedzUsuńTak dokładnie, trochę masz racji o bohaterze, ale ja traktowałam go z przymrużeniem oka i widać, że mi się spodobało, więc najgorzej nie jest ;)
UsuńFaktycznie okładka internetowa lepsza :D
OdpowiedzUsuńAle jego książki mają takie dziwne te okładki :D
Kiedyś go przeczytam przynajmniej mam nadzieję że się uda :D
Dziękuje za nominację ♥
A mogę Collide? :D bo nie mogę tego dokończyć :(
Nie, nie możesz Collide, musisz nadrobić i zacząć drugą część i to już. :D
UsuńNo dziwne trochę, mają swój charakter. ;)
"Złodziejka książek" tak chcę przeczytać!
OdpowiedzUsuńTo bierz i czytaj ;)
Usuń