piątek, 29 kwietnia 2016

Jest miliony kluczy na świecie, ale który pasuje do Ciebie?

Lubię zaczytywać się w debiutach, nawet jeśli często się zawodzę. Czasami liczę na coś z wyższej, lepszej półki, a czasami nie stawiam poprzeczki bo wiem, że kokosów nie dostanę. Pewnego razu jedna z obserwowanych blogerek dodała recenzję tej książki i.. szczerze mówiąc, zaciekawiła mnie. Postanowiłam, że jak tylko gdzieś dojrzę tą powieść to się skuszę, bo może być ciekawie. Gotowi na moją recenzję? Zapraszam. 

Adam Lang - pracował jako nauczyciel matematyki w jednym z warszawskich liceów. Aktualnie zajmuje się opracowywaniem maturalnych przykładowych arkuszy egzaminacyjnych. 

Adam Lang - Klucze 



Poznajcie Adama, który ma zdawać maturę, ma wybierać kierunek studiów. Jednakże on zajmuję się całkiem czymś innym.. A mianowicie - jego emocjonalne życie jest wręcz nabuzowane! Rozpracowuje każdą dziewczynę, uważa się za speca w tejże dziedzinie. Jednak.. sam za późno się orientuje, że dał się podejść.. Czy tytułowe KLUCZE odegrają pierwszą rolę w życiu bohatera? A może płeć przeciwna? Tego dowiecie się tylko i wyłącznie czytając książkę. 

Wydawnictwo Literackie pokusiło się o bardzo dobre wydanie książki, jestem zadowolona zarówno z czcionki jak i kartki, która nie jest ani za cienka, ani za gruba. Tak samo marginesy i odległości między wierszami. Dzięki temu szybko i sprawnie czytało mi się recenzowaną pozycję. 
Przechodząc do autora, jak sami wiecie, że nie wszystkie debiuty są dobre. Jedne mniej czy bardziej nas zachwycają, a niektóre są po prostu.. przeciętne. I do tego grona zaliczyłabym Klucze. Dlaczego? Ponieważ nie jest ona zachwycającym arcydziełem, które do końca życia, albo na długi czas zostanie w głowie. Owszem, autor posługuje się lekkim stylem, dość zrozumiałym i jak dla nas, młodych ludzi czytelnym językiem. Jednak samo to nie wystarczy. Pomysł na fabułę najgorszy nie był, ale i porywający też nie. Jednak w porównaniu do innym książek debiutujących, które pojawiły się na polskim rynku i ja miałam okazję je przeczytać, jest jednym z lepszych. Nie mam nic do kunsztu autora, myślę, że wykorzystał swój potencjał, nie widzę, żeby było jakichś konkretnych niedociągnięć, prócz jednego fragmentu, którego nie zdradzę, bo moglibyście się po prostu zniechęcić albo cokolwiek innego. 

"Tatuś wziął moją walizkę i wyszedł.
To był mój pierwszy koniec świata."

Książka podzielona na rozdziały, które zawierają podrozdziały opisujące czego możemy się spodziewać w danym fragmencie. Uważam to za w sumie nie najgorszy zabieg ponieważ gdy pilnie potrzebna jest przerwa, to można dokończyć podrozdział, który z reguły nie są długie. Widzimy wszystko z perspektywy Adama, naszego głównego bohatera. Nie tylko dialogi, opisy, ale i również smsy. Dowiecie się co się dzieje na chwilę obecną, ale i to, co było kiedyś, należące do przeszłości Adama - będącego młodszym dzieckiem.

"Babcia mogłaby napisać bestsellerowy poradnik: 'Jak skutecznie popsuć komuś humor w dziesięć minut'. "

Jednak skupiając się strikte na bohaterach.. nie mam tutaj rewelacji. Adam jest specyficznym bohaterem, a tym bardziej, że zapewne sporo kobiet i młodych dziewczyn czyta, czytało, lub będzie czytać tą powieść, może wydawać się dość.. odpychającym. Wiecie, taki szpaner, że co on to nie jest, że lata za nim każda, ma dziewczyn na pęczki. I ten jego denerwujący również i mnie styl bycia mocno przeszkadzał. Jako tako jego wspomnienia, to co się wydarzyło.. z jednej strony mu współczułam, ale później stwierdziłam też, że dobrze mu tak. Za to, jaki jest należy mu się, że tak oberwał i niech się trudzi. To jest jego pokuta. Jak też możecie się domyślać, będzie kilka mniej lub bardziej ważnych dziewczyn, przewijających się w książce. Najbardziej polubiłam Madziarską, od początku wydawała mi się w porządku i co by się nie zdarzyło, zawsze stałam za nią murem. Ale była też i Ania, Hela, czy Niefajna. Każda z nich była inna. To ukazanie kilku twarzy kobiet było dobrym zabiegiem w tej powieści, bo nie mogliśmy się skarżyć na nudę, pod względem charakterystyki bohaterów. Pomimo iż nie odczuwałam emocji wraz z bohaterami, nie mogę napisać, że byli idealnie stworzeni, bo to nie prawda. Gdyby byli idealni, fakt, że jestem dziewczyną, a główny bohater płcią przeciwną, nie byłoby problemu z odczuwaniem emocji. Lecz nie czułam ich, więc stwierdzam, że byli dobrze wykreowani. 

"Podobno nikt nie jest samotną wyspą. Szkoda, bo chciałbym nią być."

Nie jest to typowa młodzieżówka. Jest to po części zawierająca w sobie nieco przygody, nawet turystyki [warto wspomnieć o podróżach w góry], relacji damsko męskich, sytuacjach występujących w szkole, klasie oraz psychologii. I ten ostatni wątek może nie do końca został tak nad wyraz opisany idealnie, ale jednak nastąpił, co znów zaplusowało. Nieco się zszokowałam w pewnym momencie, więc nie jest tak przewidywalnie. Ale i nie trzyma w napięciu, bo w sumie.. nie ma co. Nie znajdziecie tutaj obłudy, dominuje szczerość i taka.. rzeczywistość? Aczkolwiek jak sobie wyobrażę, że większość chłopców w tym wieku zachowuje się jak Adam, to ręce mi opadają. 

"- Ty jesteś...
- Jaka? 
- Nad wiek rozwinięta. 
- Tak samo jak ty. Trauma dzieciństwa przyśpiesza dojrzewanie."

Reasumując stwierdzam, że może książka niewiele wnosi nowego do naszego życia, ale pokazuje nam jak wygląda rzeczywistość. Problemy, z którymi boryka się bohater wcale nie są wyimaginowane. Występują w naszym codziennym życiu, a jak nie naszym, to znajomych, lub znajomym znajomych. Wielkim plusem jest ta rzeczywistość, ale niestety brakowało mi tej dynamiczności, akcji, czegoś, co sprawi, że nie będę mogła zapomnieć o książce przez dłuższy czas. Mimo wszystko polecam ją, bo zawsze można się zrelaksować przy lekkiej książce, opowiadającej o młodzieży, no i w sumie dla młodzieży kierowana, ale i nie tylko. Myślę, że nie będziecie żałować czasu poświęconego lekturze, ale jak mówię, cudów na kiju nie znajdziecie. 
A czy Wy już czytaliście tą książkę? A może macie ją w planach? Z chęcią poznam Wasze opinie. ;) 

Książka bierze udział w wyzwaniu:
52 książki w 2016 roku: 49/52
Czytam, ile mam wzrostu: 2,5 cm

6 komentarzy:

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)