Dzień dobry!
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją książki, którą dostałam w prezencie. Jak wiecie znając mnie i mojego bloga, lektury od Alka zawsze poprawiają mi humor. Potrzebowałam czegoś lekkiego, co odsunie mnie chociaż na chwilę od przykrej codzienności.
Alek Rogoziński - pisarz specjalizujący się w mordowaniu z uśmiechem na ustach. Odkąd w 2015 roku wytropił "Ukochanego z piekła rodem" a rok później odpowiedział na pytanie "Jak cię zabić, kochanie?" marzy o romantycznym urlopie od uśmiercania bohaterów swoich książek. Teraz nareszcie dopiął swego!
Alek Rogoziński - Bal wszystkich nieświętych
Współwłaściciele agencji PR, Mariusz „Mario” Kosek i Dominika „Miśka” Szustek dostają zaproszenie na bal do pięknego, prawie dwustuletniego pałacu znajdującego się w niewielkim miasteczku na Warmii. Gospodarzem imprezy jest młody, popularny biznesmen Ignacy Bursztynowicz. W pałacu Miśka i Mario spotykają gwiazdy kina, internetu, literatury i świata biznesu oraz zaprzyjaźniają się z mocno ekscentryczną babcią właściciela pałacu – Eugenią. Kiedy w czasie balu dochodzi do morderstwa, szybko okazuje się, że wiele osób miało powód, aby je popełnić, a w świecie „znanych i lubianych” mało kto jest aniołem. Na szczęście na miejscu jest też niezawodny komisarz Krzysztof Darski, który od razu zabiera się do śledztwa… „Bal wszystkich nieświętych” to trzydziesta pierwsza powieść Alka Rogozińskiego, który tym razem wraca do lubianego przez siebie motywu „zagadki zamkniętego pokoju”, okraszając ją dawką charakterystycznego dla siebie czarnego humoru.
Okładka książki jest w kolorze różowym, a więc to coś nowego jeśli chodzi o kolekcje książek autora. Jeśli pamięć mnie nie myli, to do tej pory takiego koloru dominującego jeszcze nie było. Kompletnie mi to nie przeszkadza. :) Ma skrzydełka, które pełnią funkcję ochronną przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie fragment książki, a na drugim kilka zdań o autorze. Kremowe stronice, czcionka wystarczająca dla oka, literówek brak, odstępy między wersami zostały zachowane. Na samym początku jak zawsze mamy spis wszystkich postaci występujących w powieści.
Miło się wraca do książek Księcia Komedii Kryminalnych. Mimo iż tym razem nie uśmiałam się zbytnio, to bardzo wykręciłam się w fabułę i śledziłam losy bohaterów. Ostatnio mam bardzo dużo na głowie, a to sprawiło, potrzebowałam oddechu, czegoś, co na moment odciągnie moją uwagę i się udało. Zawsze Rogozińskiemu się to udaje. I chwała mu za to. Czyta się szybko i lekko, bez przeszkód. Ja od razu wpadłam do Klepaczowic i obserwowałam wszystko, co miało tam miejsce.
Mamy tu wielu bohaterów, jednak to Mario i Miśka są nam doskonale znani z innych książek pisarza, tak jak Krzysiu Darski, pan policjant, który zawsze trafia na sprawy celebrytów... Podejrzane, prawda? ;) Słowne przegadywanki Dominiki i Mariusza, czy nawet Pani Eugenii spowodują uśmiech na naszych twarzach. Ogólnie wszystkie postacie są dobrze nakreślone, każde z nich jest inne i przyświeca inny cel w udziale na imprezie charytatywnej. Część z nich polubicie, innych niekoniecznie i macie do tego prawo. Ja jak zwykle należę to tłumu fanek Darskiego. ;)
Akcja jak zwykle starannie poprowadzona, że nie sposób domyślić się, kto jest winien. W pewnym momencie panuje tak wielki chaos, że ciężko to ogarnąć rozumem. Miałam swoje typy, ale im dalej, tym traciłam pewność i w końcu przestałam obstawiać, a po prostu czytałam i dałam się zaskoczyć. Autor sprawnie manewruje swoim piórem, pozwalając czytelnikowi totalnie się zrelaksować. Jest tu kilka scen, które spowodowały delikatny uśmiech na mojej twarzy, niemniej jednak tym razem skupiłam się na samej fabule. Dzieje się tutaj naprawdę dużo i mam nadzieję, że Wy, tak jak i ja, będziecie zadowoleni. I na pewno z nudy nie pośniecie nad nią!
Uważam, że jest to bardzo dobrze napisana komedia kryminalna. Mamy zagadkę, tajemnice, trupa i czarny humor. Niejednokrotnie teksty, jakie padają są okraszone w większości prawdą, możnaby dopatrywać się tutaj drugiego dna, ale lepiej się bawić niż doszukiwać naszego życia. Ogólnie uważam, że wykreowane postacie i świat przez autora mają za zadanie nas rozbawić, a jednocześnie zaintrygować zagadką pewnej śmierci, gdzie kandydatów na zabójcę jest więcej niż jeden. A nawet i dwojga...
Bawiłam się świetnie i Wam również polecam. Powinna dostarczyć Wam nieco emocji, a przede wszystkim oderwania od rzeczywistości i tego, co siedzi w głowie, chociażby na moment.
Znacie tę książkę? Macie w planach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥
Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)