Dzień dobry,
Przygotowałam dzisiaj dla Was recenzję pewnego thrilleru, który dzięki uprzejmości wydawnictwa miałam okazję przeczytać. Nie jest to pierwsze spotkanie z piórem autorki, więc byłam tym bardziej ciekawa, co przygotowała.
Agnieszka Kaźmierczyk - ur. 1984r. Absolwentka Uniwersytetu Pedagogicznego ( Filologia polska, Studium Dziennikarskie). Z zamiłowania dziennikarka, z powołania nauczycielka. Redaktor portalu multirodzice.pl i mama bliźniaczek.
Agnieszka Kaźmierczyk - Puste wnętrze
Nina, maturzystka na progu dorosłości, od dziesięciu lat żyje w cieniu bolesnej tajemnicy – zaginięcia brata, Nikodema. Każdy dzień spędzony w rodzinnym domu przypomina jej o tej stracie, a rodzinne życie pogrąża się w marazmie. Pragnąc uciec od tego duszącego ciężaru, dziewczyna wyjeżdża na studia do Krakowa, gdzie zamieszkuje u ekscentrycznej ciotki Róży. W obcym mieście, pełnym nowych perspektyw, poznaje Jakuba Brauna – tajemniczego kolegę ze studiów religioznawczych, który wydaje się skrywać więcej, niż na pierwszy rzut oka widać. Nina podejmuje śledztwo, by dowiedzieć się, co naprawdę stało się z bratem i odkrywa bolesną prawdę, która na zawsze odmieni życie jej i jej rodziny.
Okładka książki jest utrzymana w ciemnych kolorach. Jest matowa w dotyku i posiada skrzydełka, które stanowią jej ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Stronice są kremowe, czcionka duża, wystarczająca dla oczu. Każdy z rozdziałów ma graficzny znaczek, który urozmaica środek. Marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane.
Nie jest to pierwsze spotkanie z twórczością autorki, więc wiem, na co ją stać. Ci prawda ominęły mnie jej dwie lub trzy premiery niestety, ale te poprzednie powieści znam, a szczególnie lubię Klątwę sióstr - obie części. Czyta się bardzo szybko i lekko, bez jakichkolwiek blokad. Strony bardzo szybko uciekają, jest ich prawie trzysta. Krótkie rozdziały dodatkowo "przyspieszają" czytanie. Autorka pokusiła się o thriller, chociaż z elementami obyczajowymi i nie wiem, czy prędzej nie nazwałabym ją powieścią obyczajową. Miło spędziłam przy niej czas i nieco odsapnęłam od codzienności...
Mamy tutaj Ninę, która z zapyziałej mieściny, z rodziny mocno wierzącej wyrywa się do wielkiego miasta - Krakowa. Wyrywa się z toksycznego środowiska, w którym nie zaznała miłości i bezpieczeństwa. Już na samym wstępie było mi jej żal, ale cieszę się, że na przestrzeni powieści zmieniała się, doceniała siebie, swoje możliwości, znalazła kogoś, komu mogła zaufać, że zaczęła żyć. Żyć po swojemu, aczkolwiek z przeszłością na plecach. Jak wiecie nie zawsze łatwo jest ją zamknąć za sobą i nasza główna bohaterka miała ten problem. Czy ją polubiłam... Jakoś nie zapałałam do niej sympatią, prędzej już do młodego Brauna, który wzbudzał we mnie ciekawość swoją osobą. Nie chcę Wam spoilerować, ale znajdziecie w tej książce ciekawe postacie, które mają swój charakter, swoją przeszłość, która nie oszukujmy się, nie była usłana różami. Każdy z nich dźwiga swój krzyż...
Prędzej nazwałbym tę książkę powieścią obyczajową z nutą zagadki, gdyż główna bohaterka przeżywa wiele, zarówno zyskuje nowych znajomych, próbuje odnaleźć się w nowym miejscu, w nowej rzeczywistości. Tajemnica zaginięcia brata ciągnie się za nią, wszystko kręci się wokół tego, niemniej jednak tutaj uważam więcej obyczaju niż dreszczy, co nie zmienia faktu, że naprawdę dobrze się czytało. Byłam zaintrygowana Nikodemem i całą tą sprawą, nie domyśliłam się, że taki może być finał. Musicie uważać, bo bohaterowie tej książki nie raz mącą w głowach i sprowadzają na złe tory.
Akcja jest dosyć dynamiczna, sporo się dzieje, myślę, że raczej nudzić się nie będziecie przy tej powieści. Ja z zainteresowaniem przewracałam stronę za stroną i tylko czekałam na coś, co mnie zaskoczy. Może nie czułam w tym przypadku emocji, które odczuwali bohaterowie, aczkolwiek trzeba przyznać, że pisarka idealnie ukazała jak nie powinna wyglądać rodzina. Na przykładzie rodziny Niny widzimy, że kłamstwa do niczego dobrego nie prowadzą. Poruszono też temat nieuleczalnej choroby, szkoda, że nie powiedziano na jej temat troszkę więcej. Uważam, że to dobra pozycja, która pokazuje nam życie takim, jakie jest. Skutki uboczne pierwszego picia, które kończy się urwanym filmem i wstydem. Coś nowego? Nie, przecież tak bywa, nie każdy tak ma, ale jednak. :)
Kończąc, chcę Wam polecić tę książkę. Idealna na przerywnik, odstresowanie się. Nie jest zbyt długa więc nie zajmie Wam wiele czasu. Opisuje prawdziwe życie bez jego koloryzowania. Chciałam również dodać, że akcja ma miejsce w Krakowie, co cieszy mnie niezmiernie, bo mam rzut beretem do miasta i lubię czasem w książkach pospacerować się po znanych mi miejscach, a występujących w książce. Lekkim piórem napisana pozycja, fabuła ma sens i jest dopracowana. Myślę, że większości z Was powinna przypaść do gustu. Polecam!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥
Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)