środa, 15 marca 2023

Tess Gerritsen - Telefon po północy

 Witajcie!

Przychodzę do Was z krótką recenzją książki, którą udało mi się dosyć szybko przeczytać, zresztą nazwisko autorki nie jest mi obce i zawsze jej lektury szybko mi uciekają przez palce. Macie takich pisarzy, których książki zbyt szybko znikają?  

Tess Gerritsen - pisarka amerykańska, z zawodu lekarz internista, praktykowała między innymi w Honolulu na Hawajach z mężem, który również jest lekarzem. W 1996 roku jej kariera zdobyła sławę po tym, jak napisała thriller medyczny "Dawca".

Tess Gerritsen - Telefon po północy 


Gdy telefon przerywa jej spokojny sen, Sarah jest pewna, że usłyszy ciepły głos męża Geoffreya, który pracuje w londyńskim banku. Ku jej przerażeniu pracownik Departamentu Stanu informuje ją o śmierci męża w pożarze hotelu w Berlinie.
Zaszokowana Sarah uważa, że zaszła pomyłka. Nie wierzy w śmierć Geoffreya i rozpoczyna własne śledztwo. Przypadkowo trafia na ślad międzynarodowego spisku szpiegowskiego, w który zamieszani są wysoko postawieni politycy, agenci CIA i Mossadu. Przemierzając kolejne europejskie miasta, Sarah odkrywa, że jej mąż nie był tym, za kogo się podawał, a szukanie prawdy może być śmiertelnie niebezpieczne.

Zaczynając od okładki, jest utrzymana w podobnym stylu jak wcześniejsze wydawane w tym wydawnictwie książki Tess. Widzimy wiszącą słuchawkę telefonu z budki telefonicznej - pewnie nowe, młode pokolenie nie do końca może wiedzieć co to jest i jak to wyglądało, gdyż budka telefoniczna w Polsce to chyba już nie jest możliwa do zobaczenia, no chyba, że w muzeum... ;)
Nie posiada skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Stronice są kremowe, czcionka duża, wystarczająca dla oka. Marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Powieść została podzielona na rozdziały. 

Kolejne spotkanie z piórem Gerritsen tak naprawdę nie przyniosło mi nic nowego. Odnoszę wrażenie, że pisze książki ciągle tak samo, nic się nie zmienia. Jest interesująco, wciągająco i szybko. Bo zazwyczaj czytam te książki na raz lub dwa. Duża czcionka, niezbyt duża ilość stron, dynamiczna akcja - sprawia to, że naprawdę szybko umyka czas spędzony przy pozycjach autorki. Nie jest to język w żaden sposób wymagający, nie ma w nim przeszkód jakichkolwiek, które utrudniałyby czytanie. W lekki i przystępny sposób napisana, licząca niecałe dwieście sześćdziesiąt stron. 

Nie zrobiła na mnie wrażenia, nie wywołała uczuć - tego chyba raczej nie miała na celu. Jest to thriller/kryminał, taki dosyć lekki, dość przyjemny. Tak, przyjemny, gdyż nie było tutaj zatrważających widoków, czy krwawej masakry. Owszem, była strzelanina, ale bez wrażeń - ciężko będzie przebić fenomenalne pozycje od Adriana Bednarka - który zawsze szokuje i obrzydza. :D
Tess należy do autorek kryminałów lekkich, które czyta się przyjemnie i szybko. Akcja jest dynamiczna, nie ma nudy. Odnoszę wrażenie, że za każdym razem próbuje wpleść wątek romantyczny, który czasami jest aż za bardzo - przeszkadza, bo nie na tym to wszystko powinno się skupiać. 

I tutaj mogę trochę ponarzekać, gdyż nasi bohaterowie są bardzo naiwni i zbyt szybko szastają emocjami i uczuciami - co moim zdaniem jest... nie na miejscu. Nie na miejscu w takim wieku, a tutaj praktycznie nic się nie zadziało, a można powiedzieć, że zauroczenie na wysokim poziomie - ja tego nie kupuje. ;)
Przechodząc do bohaterów, niestety nie polubiłam ich niestety głównie przez ich zachowanie, które było... momentami bardzo dziwne, dla mnie niezrozumiałe. Ja bym na przyszłość nie łączyła takich wątków, albo zrobiła to dokładniej, bo na kilku stronach nie można tego wszystkiego tak dobrze opisać, przynajmniej ja tak uważam, że to zostało potraktowane po macoszemu. 

Reasumując - nie zrobiła na mnie wrażenia, ot taka lekka historia, do przeczytania w postaci przerywnika. Nie posiada wartości, nie ma tu emocji. Taka zwyczajna książka, jakich wiele. Czy jestem rozczarowana? Nie do końca, bo wiedziałam, czego się można spodziewać po piórze Gerritsen. Pozycje, które czytałam były w tym stylu, niczym ten egzemplarz nie różni się od tamtych. Czy polecam? Jeśli szukacie przerywnika, trochę akcji, kryminału z wątkiem obyczajowym - możecie sięgnąć. Nie ma tutaj krwawych bardzo rozlewni - więc nie odrzuci Was i nie macie się czego obawiać. Zdecydujcie sami, czy chcecie ją czytać czy nie. ;) 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)