czwartek, 23 marca 2023

Ilona Gołębiewska - Zaufaj swojemu sercu

 Witajcie! 

Przygotowałam dzisiaj dla Was recenzję książki, która jest napisana przez autorkę, po którą sięgam w ciemno, nie czytając wcześniej opisów. Wydała coś nowego? To biorę! I tak też było tym razem. 

Ilona Gołębiewska - urodzona w 1987, w wieku pięciu lat postanowiła, że w przyszłości będzie uczyć oraz pisać książki... i słowa dotrzymała. Mieszka w Warszawie, ale gdy pisze, ucieka do starego drewnianego domu na mazowieckiej wsi. Jej wielkim marzeniem jest założenie fundacji.
 
Ilona Gołębiewska - Zaufaj swojemu sercu

Próba rozprawienia się z przeszłością, zdobycie szansy na nowe życie, a do tego miłość, która przychodzi niezauważenie…
Życiowe ścieżki niejednokrotnie prowadzą nas tam, dokąd najmniej spodziewamy się dotrzeć. Marta Kamińska wie o tym najlepiej. Mieszka w Warszawie u sióstr zakonnych. Trafiła do nich przed czterema laty wskutek tragicznych wydarzeń. Pracuje z dziećmi, wiedzie spokojne życie, czuje się tu bezpiecznie.
Nieoczekiwanie dostaje zaskakującą propozycję pracy i wyjeżdża na Mazury do urokliwego miasteczka Budlewice. Ta zmiana okazuje się pasmem wyzwań. Ciągłe starcia z pracodawczynią Otylią Bardo, poznanie historii tajemniczego ogrodu, dziwna relacja z Wiktorem i próba podarowania szczęścia małej dziewczynce – z tym musi zmierzyć się Marta. Do tego przypadkowo wpada na trop pewnej tajemnicy, która odmieni historię jej rodziny. Sama również coś skrywa i zrobi wszystko, by ukryć ten sekret przed całym światem. Ktoś jednak będzie bardziej przebiegły niż ona…
Czy plotka potrafi zniszczyć czyjeś życie? Czy można uciec przed przeznaczeniem? Czy mimo ryzyka powinno się walczyć o siebie?
Niezwykle prawdziwa, przejmująca i pełna emocji historia o tym, że zawsze jest dobry moment na rozprawienie się z przeszłością i rozpoczęcie nowego życia. To, co było, można nazwać doświadczeniem, lekcją, sprawdzianem. O szczęście warto starać się każdego dnia i to od nas zależy, kiedy tak naprawdę po nie sięgniemy.

Okładka utrzymana jest w stylu wydawanych poprzednio książek przez wydawnictwo Muza autorstwa Ilony Gołębiewskiej. Satynowa w dotyku, z wytłuszczonymi elementami. Posiada skrzydełka, które pełnią funkcję ochronną. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o pisarce, a na drugim kilka okładek jej innych powieści.
Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Podzielona została na rozdziały, ma również piękne wstawki, w postaci ornamentów, listków, zawijasków - fajnie urozmaica graficznie. Marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. 

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką i zapewne czytając recenzje jej powieści odnosić możecie wrażenie, że nic się nie zmienia. Że ciągle te historie są świetne, że nigdy na nic się nie skarżę. Bo nie ma na co. :) Czytając lektury autorki od razu wpada się do świata bohaterów. Nie ma tu jakichkolwiek blokad, nic, co mogłoby stanąć na przeszkodzie. Pochłania się kolejne strony z niezwykłą lekkością i przyjemnością. Podsycana pewnymi wydarzeniami wzbudza ogromną ciekawość. Barwny język sprawia, że nie chce się czytelnik oderwać od powieści. Same plusy - żadnych wad! Naprawdę? To taka pisarka, po którą, uwierzcie mi, sięgam w ciemno, bo nigdy się nie zawodzę. Wiadomo, jedna czy druga opowieść, może przemówić do mnie bardziej czy też mniej, ale nigdy nie byłam niezadowolona po skończeniu jakiegoś tytułu od Gołębiewskiej. To chyba coś, znaczy, prawda? A napisała już ich trochę... Obecnie nie mam w domu tylko dwóch tytułów, a jedna trylogia (ze starym domem) czeka na przeczytanie. Reasumując, Ilona to moja bezpieczna autorka, której nie muszę czytać opisów, bo wiem, że wpasuje się w mój gust. 

Dlaczego aż tak lubię te historie? A no może dlatego, że bohaterowie zawsze wykreowani są świetnie. Tak jak i w tym przypadku, poznajemy Martę Kamińską, która musi odciąć się od przeszłości i pracuje od paru lat w zakonie z dziećmi. Jednak to nie jest to, co chciałaby robić do końca życia, mimo iż kocha te dzieci. W końcu przychodzi na nią czas, kiedy pojawia się inna oferta pracy, w miejscowości związanej z jej przeszłością. Po niezbyt długich namysłach, wyjeżdża w znane miejsca, ale nieco zapomniane... To bohaterka, która wiele przeszła. Jednak widać z niej siłę i odwagę, mimo wszystko. Jej stosunek do małej Lusi, którą się opiekuje jest doprawdy szczery i uroczy.
Na Mazurach, w miejscowości Budlewice poznaje wiele osób, którzy tak jak i ona, należą do ekipy domu rodziny Bardo. Nawiązuje nowe znajomości, może liczyć na ich wsparcie. To zgrana i niezwykła grupa ludzi, każdy z nich jest inny, a budzi ogromną sympatię. Oczywiście oprócz pani domu i jej syna, którzy są mocno specyficzni.
Ja byłam jednak ciekawa tajemnicy tej rodziny, bo skrywała coś niezwykle trudnego. Wspomnienia, które wciąż raniły...
Felek i Florek - ten duet zawsze powodował uśmiech na moich ustach. Byli tak zwykli, a zarazem pozwalali na szczery uśmiech - świetny zabieg, droga autorko. Tego raczej nikt się nie spodziewał, a bardzo przyjemnie się o nich czytało. 
Reasumując uważam, że bohaterowie są zróżnicowani, jest ich trochę, jednak nie bójcie się, bo nie pogubicie i nie pomieszacie ich. Tych, których warto zapamiętać - na spokojnie nie pomylicie. Dobrze skonstruowane postacie, z krwi i kości i śmiało takowych ludzi napotkalibyście w swoim życiu. 

Przepadam za książkami tej pani również za to, że pisze o prawdziwym życiu. Nie koloryzuje go. Pokazuje go w barwach naszej codzienności, przeważnie w szarościach, czerni, ale i kolorach. To, co znajdziemy na stronicach zawsze ma odzwierciedlenie w życiu i to chyba jest takie fajne, gdyż o swoich zapomina się problemach, a żyje życiem postaci.
Emocje również są, chwilami ściskają za gardło i serce, niemniej jednak aż tutaj nie odczuwałam ich aż tak bardzo. Bywało w innych przeczytanych pozycjach, że czułam wszystko mocniej. 
Podoba mi się też, że widzimy relacje międzyludzkie na kilku płaszczyznach. Nie tylko między mężczyzną a kobietą. Między wersami wplata wartości, o których warto pamiętać, kierować się w życiu. Zawsze ta puenta jest obecna i daje nam do myślenia. 

Kończąc dzisiejszy wpis chciałabym Wam bardzo polecić tę książkę, ale i inne z dorobku autorki. Wierzę, że nie będziecie żałować i będziecie zadowoleni z tego, co przeczytacie. To opowieść o samym życiu, o relacjach międzyludzkich, doczesnych problemach, pogodzeniu się z trudną przeszłością, odbudowaniu swojego życia. O przywiązaniu do dzieci, o ich roli i stereotypach, które niestety, ale wciąż są uważane i znane wszystkim, mimo tego, że każdy z nas ma swoją wolną wolę. :( Ja jestem zadowolona i Wam ją polecam. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)