wtorek, 24 września 2019

PRZEDPREMIEROWO: Artur Urbanowicz - Gałęziste wyd.II

Witajcie! 
Na moim blogu ostatnio cisza - za którą mocno przepraszam, ale wrzesień, nie wiedząc czemu, jest moim najgorszym miesiącem. Straciłam trochę chęć do czytania, albo czytałam znów tak słabe książki, o których wolałam naprawdę nie pisać - bo i nie wiedziałabym co o nich powiedzieć. ALE! Zabrałam się w końcu, po tygodniu leżenia na półce, po GAŁĘZISTE. Już raz je czytałam, w innym wydawnictwie. Teraz, wszystko jest poprawione, mamy parę nowych dodatków i... są ilustracje. 

Artur Urbanowicz - z wykształcenia matematyk, z zawodu informatyk i wykładowca akademicki na Uniwersytecie Gdańskim. Z charakteru chorobliwy perfekcjonista, którego pasją jest pisanie. Swoją pierwszą powieść napisał w wieku czternastu lat. Od dziecka uzależniony od zabawy słowem i wymyślania pokręconych historii. Zafascynowany gatunkiem horroru pod każdą jego postacią. 

Artur Urbanowicz - Gałęziste wyd.II
Nie wierz w nic, co widzisz, słyszysz… i w co do tej pory wierzyłeś.
Jest taki dom, w którym nie chciałbyś spędzić nocy. Z jakiegoś powodu ciemność w nim jest inna. Jeszcze bardziej złowroga niż gdziekolwiek indziej.
Jest takie jezioro, w którym mieszkają nieumarli. Ich przewaga nad Tobą jest prosta – oni nie potrzebują nabierać powietrza.
Jest taki demon, o którym wolałbyś nie wiedzieć. Niematerialne uosobienie zła, przed którym nie sposób uciec.
Jest takie miejsce, w którym znajdziesz ten dom. Miejsce, które skrywa też to jezioro, miejsce, w którym ten demon był od zawsze. To las. Las, w którym za nic w świecie nie chciałbyś się zgubić. Kiedy już raz do niego wejdziesz, nie pozwoli Ci wyjść.
Jest taka historia, której nie chciałbyś poznać. Opowieść, która Cię zaintryguje, zaskoczy i przerazi do szpiku kości. Powieść grozy na baśniowych ziemiach Suwalszczyzny, z zaskakującym zakończeniem godnym mistrzów gatunku.
Odważysz się?

Patrząc na okładkę pierwszego wydania, a tego od Wydawnictwa Vesper, oczywiście jestem pod ogromnym wrażeniem tej drugiej. Świetnie nawiązujące do treści książki i uważam, że lepszej okładki być nie mogło. Poprzednia przyciągała moją uwagę, ale myślę, że ta już w ogóle przebiła wszystko i będzie zwracał na nią uwagę każdy. Żółtopomarańczowe oko, las, ciemność... Szczerze? Ma dreszcze, jak pomyślę o tym, co działo się w środku książki. 
Mamy tutaj kremowe strony! Czyli coś, co lubię najbardziej, ponieważ przy białych stronach oczy nie tylko moje, ale i Wasze szybciej się męczą. Czcionka jest duża, dzięki czemu czyta się dobrze. Odstępy między wersami i marginesy zostało zachowane, literówek brak. 
Co ważne, w lekturze pojawiło się kilka ilustracji, które świetnie przedstawiają wydarzenie, które ma miejsce w tym rozdziale. Myślę, że niektórym mogą podziałać na wyobraźnie, oj mogą... :) 

Autora miałam okazje poznać ponad dwa lata temu, przy pierwszym czytaniu debiutu, Gałęziste od wydawnictwa Novae Res. Później spotkałam go osobiście na Targach Książki w Krakowie. I cały czas, bacznie obserwuję jego poczynania pisarskie i przyznam szczerze, że jestem pod wielkim wrażeniem. Widać, jak każda jego kolejna książka jest jeszcze lepsza od drugiej, mimo iż wydawać by się mogło, że lepiej się już nie da, a jednak. Patrząc na niedawną premierę Inkuba, zachwyty czytelników... Nie zostaje mi nic innego, jak trzymanie kciuków, by było tak dobrze i jeszcze lepiej - o ile się da. 
Pióro, jakim posługuje się autor jest niebywale lekkie i sprawia, że czytelników wciąga się do granic możliwości i płynie wraz z akcją. Aż trudno się oderwać od tego, co nam przedstawił na kartach lektury. Cieszę się ogromnie, że miałam okazję poznać wydanie drugie, poprawione, przeredagowane. Pozwoliłam sobie na chwilę zapomnienia o tym, że pierwsze Gałęziste znam i dałam się porwać po raz drugi. 

Nie mogłabym nie wspomnieć o dwójce głównych bohaterów, którzy niegdyś irytowali mnie ogromnie. Teraz... Chyba się do nich przyzwyczaiłam i przymknęłam oko na ich czasami nietypowe zachowania, kłótnie, co po niektóre w ogóle na siłę, jako w ich relacji. Chociaż i tak ich nie lubię. Są takimi osobnikami, z którymi nie chciałabym mieć do czynienia. Ale dzięki temu swojemu zachowaniu sprawiają, że historia ma sens i ciekawie się toczy. 

Niektórzy narzekali na nadmiar opisów, które były rzekomo zbędne. Ja uważam, że wcale tak nie jest. Bo właśnie dzięki ciekawym, rozbudowanym opisom mogę poznać przyrodę Suwalszczyzny bliżej. Gdy przeczytałam dany fragment, zamknęłam oczy - widziałam to przed sobą. I to było piękne, dla takich chwil naprawdę opłaca się czytać książki. Artur w dodatku pisze na tyle ciekawie, że chce się to czytać mimo wszystko. 

Kiedyś narzekałam na fantastykę, której szczerze nie lubiłam. Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Lubię elementy fantastyki, takiej, jak np. w książkach Urbanowicza, ale nie lubię ciężkich, trudnych wręcz powieści tego gatunku, bo najzwyczajniej w świecie mnie to nudzi, a tutaj... było wprost przeciwnie. Wszystko było interesujące i wow, mimo iż chwilami przechodziły mnie ciarki... 
Akcja ma swoje odpowiednie tempo, nie za szybkie, nie za wolne - w sam raz. I dodatkowo dopasowane do sytuacji, bo wtedy, kiedy chcielibyśmy, żeby coś szybko się skończyło, jest wprost przeciwnie...
Klimat jest jak najbardziej, wiele mroku, tajemniczości kryje się na stronicach tej książki i myślę, że każdy zaciekawiony tą powieścią nie zostanie zawiedziony. Oryginalna fabuła sprawia, że książka staje się jedną z niewielu takich prawdziwych powieści, nieszablonowych. 

Uważam, że słusznie książka dostała Nagrodę Czytelników Polskiej Literatury Grozy im. Stefana Grabińskiego. Sama nawet głosowałam na nią i cieszę się, bo jest jej warta. Takich książek, jak pisze Artur, nie ma. Cenię autora za niesamowitą pomysłowość, pokręcone sytuacje, które naprawdę wciągała i potrafią sprawić, że ktoś z czytelników, będzie się bał. Nie leje się tu krew strumieniami, bo to nie o to chodzi. Myślę, że gdy tylko sięgniecie po tę powieść z pewnością przypadnie Wam do gustu. Ja wciąż jestem pod wrażeniem i czekam na więcej, a jakże by inaczej! :) 

A więc jak, Moi Drodzy? Skusicie na tę niesamowicie ciekawą historię, która zalatuje tajemnicą i grozą na kilometr? Mieliście już do czynienia z piórem autora? Piszcie śmiało w komentarzu, czekam na to! :) 

Za możliwość ponownej lektury dziękuję Autorowi oraz wydawnictwu  

2 komentarze:

  1. Już niebawem zabieram się za lekturę tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji czytać tej powieści kiedy pierwszy raz została wydana. Jeśli ,,Inkub'' spodoba mi się, z chęcią sięgnę po kolejne książki autora.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)