piątek, 22 grudnia 2017

Róża Krull powraca!

Dzień dobry! 
Jak wiecie, uwielbiam powieści Alka Rogozińskiego. Od momentu, gdy poznałam jego pierwszą powieść, chciałam więcej i więcej. I teraz nie mam co czytać, taki jest efekt. Nie licząc Pudełka z marzeniami, które czeka na specjalną okazję. Tak, bo czuję podświadomie, że będzie to coś... wspaniałego. Dlatego trzymam ją nie przeczytaną nadal. Ale na pewno jesteście ciekawi, jak odebrałam najnowszą powieść Księcia Komedii Kryminalnych. Sama nie mogłam doczekać się, aż ją przeczytam. W końcu nastał ten jakże idealny czas, ta idealna... niedziela. Ale niestety długo minęło nim ją zrecenzowałam. Niestety praca, nadchodzące święta... Nie pozwoliły mi usiąść przed komputerem i sklecić chociaż kilka słów. Aż do dziś.

Alek Rogoziński - z wykształcenia filolog, z zawodu dziennikarz, z pasji kryminalista... to znaczy twórca kryminałów. Od 2007 roku pracuje w magazynie "Party", który kojarzy na pewno większość z Was z reklam telewizyjnych. Od pewnego czasu nazywany Księciem Komedii Kryminalnych.

Alek Rogoziński - Lustereczko, powiedz przecie #2 
Znana autorka powieści kryminalnych Róża Krull jest świadkiem samobójstwa jednego z uczestników konkursu Mister Polonia. Wkrótce okazuje się, że nie miał on żadnego powodu, aby zdecydować się na tak desperacki czyn. Zaintrygowana Róża rozpoczyna śledztwo i szybko przekonuje się, że w świecie facetów, którzy wiedzą o kosmetykach i modzie więcej niż ona sama, znajdują się też psychopaci, gotowi na wszystko, aby tylko zdobyć tytuł Najprzystojniejszego Polaka Roku...

Okładka jak najbardziej odpowiada na to, co znajdziemy na kartach powieści. Jest lustro, co również nawiązuje do tytułu, mucha, krew... To wszystko pasuje. Ale co się wydarzy w powieści? Też się nad tym zastanawiałam dość długo. :D Grzbiet idealnie pasuje do tomu poprzedniego, a że jest to cykl kilku tomów, to świetnie prezentują się na półce, szkoda tylko, że jak narazie są tylko dwa tomy...
Nie mamy tutaj graficznie nie pasujących do siebie kolorów czy istnego misz maszu. Minimalizm, który aż kusi, by zajrzeć na opis lektury.
Posiada skrzydełka, które chronią dodatkowo powieść i jest wskazane - jakoś lepiej lektura wygląda, gdy ma skrzydełka. Na jednym z nich poznamy fragment Lustereczka, a na drugim przeczytamy fragment biografii naszego Księcia.
Co do wydania, jestem zadowolona. Nie dojrzałam żadnej literówki, jakiegoś błędu - nic. Więc wydawnictwu FILIA należą się same pochwały.

"-To, że wyrwą ci parę włosków z tej Puszczy Białowieskiej, którą tak dumnie obnosisz, nie oznacza, że zmienisz się w kobietę."

Na Krakowskich Targach Książki '17 mogłam zdobyć autograf Alka, po raz drugi zobaczyć się z autorem i zamienić z nim kilka słów. Poszczerzyć się do siebie, pośmiać i popstrykać fotki. Oczywiście w duecie z Panią Magdą Witkiewicz. Ich spotkania zawsze są pełne radości, dlatego też to targowe spotkanie było dla mnie zastrzykiem energii. Chcę już tutaj, na wstępie podziękować samemu autorowi. Za podarowanie mi drugi raz tej samej książki - bo tamta nie doszła. A tak przerywając, ostatnio była sprawa z listonoszem, akurat w mojej okolicy, że kradła przesyłki. Kto wie, może akurat zabrała i tą paczkę zaadresowaną do mnie? Mam nadzieję, że chociaż przeczytała powieść i jej się spodobała. A więc, Drogi Alku - dziękuję. Czekam na kolejne wspaniałe powieści, pełne sarkazmu, ironii, humoru i krwawych, tajemniczych scen, śmierci i trupów. :)

Przechodząc do pióra, jakim posługuje się autor... Nie jest to moja pierwsza recenzja książek Alka, więc na pewno zauważyliście, że ciągle mogę pisać o tym samym. Styl, jakim posługuje się autor, jest na tyle przyjemny, że można połknąć powieść na raz. Jest na tyle interesująca, że czytelnik z ogromną ciekawością pędzi na kolejne strony tylko po to, by ukrócić sobie książki i dowiedzieć się, co będzie dalej. Przystępny język, pełny ironii, sarkazmu, humoru dosłownie kradnie nas na pewien czas i wypuszcza dopiero na ostatniej stronie, po doczytaniu do ostatniej kropki. Nie można ot tak zrobić przerwy... bo się najzwyczajniej w świecie nie da. Po pierwszym zdaniu się dosłownie przepada i Amen. Nie ma ratunku dla nas. Dlatego jeśli będziecie sięgać po Lustereczko, zajmijcie sobie z jakieś 3 godziny minimum na tą podróż. :)
A więc reasumując warto sięgnąć po Lustereczko, ponieważ pióro autora jest lekkie, przyjemne, wciągające i z pewnością Was nie zawiedzie, a rozjaśni Wam dzień. :)

"- Z tym odrostem też bym się na pani miejscu nie przyznawał do swojego prawdziwego nazwiska - powiedział złośliwie chłopak, omdlewającym gestem ściskając jej dłoń. - W takim razie ja dla pani jestem Conchita Gaga Miley Kardashian, ale może mi pani też mówić Mario. Oczywiście pod warunkiem, że ja będę panią tytułował Różą, ale oboje, pajace, wyjaśnicie mi o co tu chodzi."

Róża Krull to specyficzna postać, która zawsze pakuje się w tarapaty. Umyślnie lub też nie, jednak zawsze jest jakkolwiek powiązana ze zbrodnią, trupami. Tak sobie wymarzył Alek i tak ma być. Czy mi to odpowiada? Jak najbardziej! Gdyby miała być nudną bohaterką, która ciągle uskarża się na brak weny twórczej, zapewne rzuciłabym książką o ścianę. Poprzez wzgląd na wydarzenia, jakie przytrafiły się Róży, jej życie nabiera kolorów, a co za tym idzie, być może w jej głowie narodzi się nowy pomysł na kolejną książkę. Nie zapominajmy o tym, że jest pisarką! Ma swoje wady, zalety, ale mimo wszystko jesteśmy w stanie ją polubić, a nawet przyzwyczaić się do niej. Ale! Nie mamy tutaj tylko Róży.
Jest również Betty - moja ulubienica, a zarazem menadżerka tej szalonej i wręcz pechowej pisarki.
Spotkamy w recenzowanej lekturze Rafała Maślaka i wielu, wielu innych bohaterów, którzy spowodują, że na naszych ustach pojawi się uśmiech, przerażenie... Jednak kreacja bohaterów jest na tyle urozmaicona, że każdego z osobna na pewno zapamiętacie i polubicie. No, nie każdego polubicie, ale większość bohaterów na pewno będziecie akceptować.
Reasumując chciałam stwierdzić, że charakterystyka bohaterów jest na tyle różnorodna, że pozwala nam spokojnie czytać, lecz gdzieś na kolejnej stronie czai się coś, co wywoła u nas pewna reakcję, której nie zawsze przewidzimy. Uważam też, że bohaterowie to wielki plus tej lektury. Na samym początku powieści mamy spis bohaterów, co znacznie nam ułatwia poznanie ich i nie pogubienie się, gdy w jednej scenie może być ich więcej.


Nie da się tutaj nudzić. Alek Rogoziński na tyle zaplanował akcję, że gna ciągle do przodu, a my ledwo za nią nadążamy. Nie wiemy kiedy zarzuci nas informacjami, których byśmy się nie spodziewali. Do tego szczypta humoru i autor ma nas w garści. Czytelnik jest niezmiernie zainteresowany fabułą, że gubi gdzieś swój czas i przenosi się do miejsca akcji powieści. Nic go nie interesuje ponieważ zamyka się w stronicach pozycji jak w pokoju bez okien.
Książę Komedii Kryminalnych spisał się na piątkę z plusem. Wszystko zostało dopracowane, a co najważniejsze dostałam to, co chciałam. Dobry kryminał z dużą dawką humoru, ironii i sarkazmu - które wręcz uwielbiam u autora. Wiem, że ma on swoich antyfanów, zdarzyło mi się czytać tak... niezbyt miłe komentarze na jego temat, a raczej na temat pisanych przez pisarza książek, że aż skręcałam się ze złości. Rozumiem jednak, że nie każdy musi lubić to samo. Jednak jest też granica wyrażania się na temat kogoś, czegoś. Niektórzy są chyba pozbawieni jakichkolwiek zahamowań, co jest trochę przykre... Ale nie mamy na to wpływu.

Reasumując zdecydowanie polecam Wam tę powieść. Pióro jest przystępne, akcja pędzi do przodu, a emocje są odczuwalne. Może nie jakoś aż tak bardzo, ale uśmiech raz po raz pojawiał się na moich ustach - więc zdecydowanie uznać mogę, że autor spisał się świetnie i niestety muszę czekać na kolejny kryminał... A z miłą chęcią poznałabym już teraz kolejne przygody Róży. Jednak trzeba pracować nad sobą, więc cierpliwym musimy być. :D
Nie widzę żadnych przeciwwskazań do sięgnięcia po powieści Alka Rogozińskiego. Każda książka wciąga, interesuje czytelnika bardzo mocno, w dodatku sprawia, że trup nie jest taki straszny, a uśmiech gości niemal przez cały czas na naszych twarzach.
Gnajcie więc do biblioteki, księgarni i czytajcie - bo warto, naprawdę. :)

A może jest tu ktoś, kto czytał Lustereczko? Co o nim sądzicie? A może jest ten tom przed Wami? Znacie pióro autora? Lubicie? Co zdążyliście już poznać? Piszcie śmiało, czekam! :)


Za egzemplarz recenzencki dziękuję autorowi 

28 komentarzy:

  1. Nie znam jeszcze twórczości autora, ale muszę to zmienić.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam humor Alka. Nadajemy na tych samych falach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam jeszcze książek tego autora, ale chyba czas na zmiany ;-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wczoraj skończyłem tę książkę i muszę przyznać, że podobała mi się o wiele bardziej niż "Do trzech razy śmierć". Tylko Róża mogła wpakować się w sam środek takiej intrygi :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam twórczości tego Pana, ale może kiedyś się na nią skuszę :) W końcu lubię takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze tego tomu nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie czytałam żadnej książki autora, ale ta seria ogromnie mnie ciekawi, będę musiała ją sprawdzić! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak widać warto przeczytać :) Po tylu pozytywnych recenzjach, muszę w końcu przeczytać jakąś książkę tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytalam nic tego pana ale widzialam rozne opinie i nie rozumiem czemu sie jeszcze zastanawiam :D Ale moze kiedys? Nawet widzialam cos w domu :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Teraz przeczytałam "Pudełko z marzeniami" i podobało mi się, ale było dla mnie zbyt słodko. Jednak wiele osób już mnie przestrzegło, że powinnam koniecznie spróbować książki, w której jest jedynym autorem zatem... Panie autorze, proszę się strzec! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja przeczytałam na razie tylko "Do trzech razy śmierć", ale na pewno chce poznać dalsze losy Róży Krull!

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytam same pozytywne opinie na temat twórczości tego autora. Nie miałam okazji sięgnąć jeszcze po jego prozę, ale po takiej recenzji mam na to zdecydowanie ogromną ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Chcę kiedyś poznać książki autora, m.in. dzięki tobie :P

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)