środa, 27 grudnia 2017

Guillaume Musso - Papierowa dziewczyna

Dzień dobry Moi Kochani! 
Dzisiaj chciałabym napisać Wam kilka słów o książce autora, którego wręcz uwielbiam. Jest to taki pisarz, którego powieści zawsze biorę w ciemno. Czytałam już sporo jego papierowych dzieci i nigdy się nie zawiodłam. Jego powieści zawsze zostają w mojej głowie na dłuższy czas. To takie realne z domieszką fantastyki powieści, w których zakochuję się już od pierwszych zdań. Ale czy zawsze jest tak pięknie, wspaniale, kolorowo? Sprawdźcie sami, czy i tym razem autor powalił mnie na kolana.

Guillaume Musso – pisarz francuski, absolwent ekonomii, z zawodu nauczyciel. Jego powieści sprzedane w nakładzie 20 milionów egzemplarzy, przetłumaczone na 36 różnych języków - robią wrażenie. Dodatkowo jego niektóre powieści zostały zekranizowane. Czego chcieć więcej, prócz kolejnych fenomenalnych powieści? Więcej recenzji dostępnych w zakładce Recenzja A-Z.

Guillaume Musso - Papierowa dziewczyna 
Tom, słynny pisarz, pochodzący z biednych przedmieść Nowego Jorku, przechodzi kryzys twórczy. Po bolesnym romansie pogrąża się w depresji, nadużywa narkotyków i alkoholu. Nie jest w stanie napisać ani słowa z trzeciego tomu sagi, której dwa pierwsze przyniosły mu sławę i fortunę. Wydawnictwo niecierpliwie czeka na ów trzeci tom, za który zaliczka została dawno wydana. Któregoś wieczoru, kiedy zrozpaczony błąka się bez celu po swojej willi, nagle pojawia się przed nim piękna dziewczyna, Billie, która utrzymuje, że jest bohaterką jego ostatniej powieści. Dziewczyna utrzymuje, że wypadła z książki w połowie niedokończonego zdania prosto do salonu w willi pisarza. Billie, wraz z przyjaciółmi Toma - Milem, który jest jego agentem literackim oraz Carole - przewraca jego życie do góry nogami...

Okładka w tym przypadku dla mnie nie gra roli. Równie dobrze mogłaby być cała czarna z białymi danymi jaki tytuł i kto ją napisał, naprawdę. Musso jest jednym z niewielu autorów, których opisów książek nie czytam, tylko po tytule sprawdzam czy znam czy nie.
Tutaj mamy zaciemnioną postać kobiety, a z dłoni wylatują ku górze litery. Widzimy morze, jakiś domek na plaży... Aż przylatują do mnie wspomnienia z tegorocznych wakacji. Gdzie pierwszy raz, w sezonie letnim spędziłam kilkanaście godzin tuż przy samym morzu. Ogromne emocje i przeżycie. :) Ale do rzeczy. Powieść posiada skrzydełka, dzięki czemu okładka jest twardsza i mniej podatna na uszkodzenia mechaniczne. Na jednym ze skrzydełek przeczytamy kilka słów o autorze, a na drugim opis książki. Czcionek jest kilka i mam jedno zastrzeżenie, bo dwukrotnie spotkałam się kończąc rozdział z coraz mniejszą czcionką... Nie wiem, czy to tak faktycznie miało być, czy to po prostu błąd korektora tekstu. Literówek jako tako nie dopatrzyłam.

"- Och, dobra, dobra... Dość tych lekcji! Nic dziwnego, że pańska narzeczona wzięła nogi za pas! 
Popatrzyłem na nią gniewnie. 
- P-pani jest... Nie mam słów. Jest pani gorsza niż wszystkie dziesięć plag Egiptu razem wziętych!"

Musso - jeden z moich ulubionych pisarzy. Autor książek, które czytam za każdym razem z zapartym tchem i w ekspresowym tempie. Guillaume potrafi oczarować kilkoma pierwszymi zdaniami i spowodować, że nie jesteśmy w stanie oderwać się od lektury. Wszystko staje się coraz bardziej magiczne, interesujące, że serce się łamie jak trzeba odłożyć ją choćby na moment na bok. Wiem, że nie każdy lubi styl jakim się posługuje autor, ale cóż tu dużo mówić, ja go uwielbiam. Udało mi się poznać dziewięć jego powieści, a dziesiąta czeka na stosiku egzemplarzy bibliotecznych do przeczytania. Uwielbiam tą lekkość, a zarazem niebywałą mądrość, którą przekazuje nam poprzez cytaty na początku każdego rozdziału. Widać, że warsztat pisarski jest mistrzowski - bo od razu kradnie serca czytelnikom, zabiera nas do swojej opowieści i przez kilka chwil nie oddaje, dopóki nie doczytamy do ostatniej kropki. Jak zwykle mogłabym pisać same litanie o tym, jakie autor ma wspaniałe pióro, ale jeśli mnie odwiedzacie to na pewno wiecie, że jestem zachwycona Musso i jego książkami. To wystarczający powód by sięgnąć po Papierową dziewczynę.

Tom to dość sławny bohater. Napisał wspaniałe książki. Jednak jego przeszłość nie jest tak kolorowa jakby się nam mogło wydawać. W dodatku został porzucony i grunt sypie mu się pod nogami. Szkoda mi go było. Ale to, co zaczął wyrabiać przerosło moje oczekiwania. Nie spodziewałam się, że aż tak mocno będzie bolała strata ukochanej osoby i że zniży się do tego stopnia... Trzymałam za niego mocno kciuki by wszystko się ułożyło. Dziewczyna z papieru była brakującym elementem tej historii. Idealnie wpasowała się w rolę i spowodowała, że jego życie zaczęło nabierać sensu, mimo, że wszyscy inni myśleli inaczej...
Podoba mi się charakterystyka bohaterów. Szczególnie dziewczyna z papieru okazuje się naprawdę fajną postacią i to jest to, o czym wspominałam wyżej, że autor lubi wplatać fantastyczne elementy do swoich powieści. Jednak i tak szykuje dla nas nie małe zaskoczenie pod koniec historii. Nie mogłam wyjść ze zdziwienia...
Polubiłam tutejszych bohaterów z wyjątkiem byłej miłości Toma - nie lubię takich ludzi, jakim była Aurore. Mam nadzieję, że i Wy ich polubicie!

"- Prawo jazdy i papiery wozu!
- Bardzo panu współczuję... - zaczęła Billie spokojnie, włączając stacyjkę. Policjant sięgnął ręką do pasa. 
- Proszę natychmiast zgasić sil...
-...bo tym gratem to pan nas raczej nie dogoni."

Emocje to coś, co towarzyszy nam od pierwszych stron. Istna ciekawość, intryga co wydarzy się na kolejnej stronie. Mroczne sekrety, które wychodzą na jaw po wielu latach... To jest warte całego czekania na te najważniejsze, przełomowe momenty. Cieszę się, że w końcu poznałam kolejną historię napisaną przez tego autora. Bo po raz kolejny oddałam się emocjom i wielkim wartościom nad którymi musiałam pomyśleć po skończonej książce. Jak zwykle Musso nasuwa nam wiele spraw życia codziennego, których nie dostrzegamy, a powinniśmy. Dlatego tak bardzo sobie cenię nazwisko Musso. Kryje się za nim nie tylko lekki i przyjemny styl, ale mnóstwo wartości, które warto rozważyć i co nieco docenić.

Reasumując chciałabym raz, że obsypać Was cytatami, bo zaznaczyłam ich aż... sześć, ale chciałam również z całego serca polecić te historię. Jest to kolejna piękna opowieść, którą trzeba poznać. Nazwisko Musso gwarantuje Wam plastyczne opisy, wartościowe słowa, charakterystycznych bohaterów i niebanalną, nieszablonową historię. Nie znajdziecie podobnych wydarzeń w innych powieściach pisarzy. Bo Guillaume Musso jako jedyny potrafi tak pięknie, lekko pisać i przekazywać nam wszystko co ważne nie trudząc się zbytnio.
Uważam, że jest to jedna z lepszych jego powieści, na które warto zwrócić uwagę. Czyta się je w mgnieniu oka, wystarczy jeden wieczór... Mi wystarczył trzy godziny. A przeżywam do tej pory wszystkie emocje, wydarzenia jakie miały miejsce w Papierowej dziewczynie. Lektura godna polecania każdemu Czytelnikowi.

"Samotność to ostatni etap doli człowieczej.
Człowiek jest jedyną istotą, która ją odczuwa boleśnie i która szuka towarzystwa drugiej istoty." - Octavio Paz

"- Poza tym ma pan naruszone żebro i zwichniętą kostkę. Kostka jest bardzo spuchnięta. Posmaruję ją maścią, a jutro rano założę specjalny opatrunek. Jak to się stało? 
- Upadłem na dach jakiegoś samochodu - rzuciłem swobodnie, jakby to była najnaturalniejsza rzecz w świecie.
- Hm... żyje pan ryzykownie. 
- Rzeczywiście, ostatnio tak."

"Czytelnik to właściwie główny bohater opowieści, na równi z autorem - bez niego nic się nie dzieje." - Elsa Triolet

"Milo podziękował jej dyskretnym kiwnięciem głowy.
Może nie miał pracy, domu ani samochodu, ale miał Carole.
Stracił wszystko oprócz najważniejszego."

A czy Wy już czytaliście te powieść? Co o niej sądzicie? Co jeszcze polecilibyście mi, czego nie czytałam a wyszło spod jego pióra? Dodam, że ta najnowsza czeka na półce. :) Miłego dnia!

24 komentarze:

  1. Od dawna chcę poznać tę historię, ale jakoś nam nie po drodze do tej pory. Muszę w końcu nadrobić.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Papierowa dziewczyna" bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Super książka! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W ogóle autora jak i książkę mam dopiero przed sobą :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się nie podobała ta książka :) Czegoś mi w niej brakowało ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy ją zobaczyłam chciałam ją przeczytać, ale jakoś nigdzie nie mogłam jej dostać więc zeszła na dalszy plan. Jednak po Twojej recenzji na pewno przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię tego autora! Tej książki akurat jeszcze nie czytałam, ale nadrobię niedługo! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja wciąż nie sięgnęłam po jego dzieła... na półce czeka "Dziewczyna z Brooklynu", jeżeli mi się spodoba sięgnę i po tę ;)

    Pozdrawiam!
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyna z Brooklyna czeka wypożyczona z biblioteki i u mnie na półce. ;)

      Usuń
  8. Czytałam i miło wspominam, choć były też inne książki Musso, które bardziej mi się podobały :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tez uwielbiam jego książki :-) Papierowej dziewczyny jeszcze nie czytalam, ale posiadam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Do mnie ten autor nie trafia, nie skuszę się :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam Papierową dziewczynę dość dawno, ale nadal dobrze ją wspominam. Sama odczuwałam dezorientację Toma czy Billie jest prawdziwa czy nie, gdyż sięgnęłam po książkę spontanicznie i nie wiedziałam z jakim autorem i gatunkiem mam do czynienia :D

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)