poniedziałek, 14 września 2015

Do zobaczenia wkrótce..

Film, do którego podchodziłam kilkakrotnie, jednak ciągle brakowało czasu, albo chęci.. Jesień się zbliża, smutne dni, więc nic ciekawego. Jakoś trzeba to odpędzić. Jednakże też nie ma życia bez problemów.. Zawsze będą. Były i są. I jakbyśmy ich nie zwalczali, one wrócą.. Ale dość takich smętów. Dość. Pomimo iż film też nie jest komedią.. Film na podstawie książki, znanego Wam na pewno Nicholasa Sparksa.
Przedstawiam Wam adaptację przepięknego filmu..

Wciąż ją kocham - Dear John



Reżyseria: Lasse Hallstrom
Scenariusz: Jamie Linden
Gatunek: Melodramat
Produkcja: USA
Premiera:24 styczeń 2010 świat, 12 luty POLSKA

Historia przypadkowo spotkanych dwojga młodych ludzi John'a i Savannah. Zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia, jednakże los nie pozwoli im cieszyć się sobą zbyt długo. Co ich rozdzieli? Wojna.. Ale czy na zawsze?



Od razu przyznaje się bez bicia, że nie czytałam powieści. Tej powieści.. Jakoś nie mogłam na nią trafić, a sceny z filmu widywałam w różnych teledyskach no i tak się trafiło, że dziś się przemogłam i obejrzałam go. Nie mam porównania, ale ten film jest tak przepięknie stworzony, że płakałam.. za często jak na jeden film. Od razu wypaliłam akurat do niego, bo.. bo Channing Tatum. Pamiętam go z kultowej roli w Step Up. Rety, jak ja uwielbiam tego aktora. Mogłabym samymi serduszkami go obsypywać. Jednakże rola Savannah.. No właśnie. 
 
Jako John Tyree - Channing Tatum

Muszę zacząć od bohaterów, jak sami widzicie. Towarzyszka głównego bohatera, która sama gra rolę pierwszoplanową.. Polubiłam i ją. Jednakże rozłąka.. Wiadome jak to boli, i co robi z człowiekiem, dlatego też poniekąd rozumiem zachowanie dziewczyny. Swoją pracę wykonała fantastycznie, wczuła się w swoją rolę i nie mam do niej żadnych zażaleń. Szkoda tylko tego losu, że tak ich potraktował.. A powracając do Johna, tutaj można byłoby wymieniać, jakim odważnym jest mężczyzną, a w dodatku jak bardzo wytrwałym, że się nie poddał, chociaż widać było jego uczucia. Podobała mi się gra bohaterów, właśnie tych dwojga. Uważam, że spisali się na medal i nie ma innych aktorów, którzy lepiej zagraliby te właśnie role. 

 Jako Savannah Curtis Amanda Seyfried

Podkład muzyczny również na piątkę, po raz kolejny już słucham ścieżki dźwiękowej. Było jej trochę w filmie, ale o dziwo nie przeszkadzała, wręcz była potrzebna i to bardzo. Kostiumy dopasowane, jak chyba wszystko w tym filmie. Nie dostrzegłam nigdzie żadnych, kompletnie żadnych nieścisłości, niedociągłości, jakichkolwiek wad. 


Film podejmuje wiele wątków. Można skupić się na kilku aspektach, tak bardziej dogłębnie jak na przykład autyzm, który jest poruszany niejednokrotnie w filmie, miłość od pierwszego wejrzenia - w którą wiele osób nie wierzy, ale jak widzicie na filmie się zdarza, więc w naszym realnym życiu na pewno też. Miłość ojca do syna, przywiązanie do ojczyzny, wojsko, wojna, misje.. Ciężkie tematy jak sami widzicie, ale można, a nawet trzeba o nich rozmawiać. Bo nie mamy innego wyjścia. Chociaż nie. Mamy inne wyjście. Możemy unikać rozmowy. Ale to nie wyjście. To ucieczka. Tchórzliwa ucieczka od rzeczywistości. Tylko na krótką chwilę. 

Podczas oglądania "Wciąż ją kocham" wszyscy fani Pana Sparksa znajdują to, czego szukają. W sumie to chyba nawet nie trzeba czytać tej powieści, bo akurat TA ekranizacja pokazywała tyle odczuć, które możemy owszem przeczytać, ale jak widzimy to.. to aż zanosi na płacz. Ja tak miałam. Płakałam kilkakrotnie. Chyba nie mogę takich filmów oglądać.. Ale pojawiają się bohaterowie, których polubimy od razu, drugich mniej, a jeszcze innych w ogóle. 



Reasumując chciałam dodać, że film jest koniecznie warty Waszej uwagi, nie trwa długo, więc tak jak ja, siadajcie przed laptopem czy też komputerem, wchodźcie na cda i oglądajcie. Ja zdecydowanie polecam, raz, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik i dopracowane, dopielęgnowane, a dwa, że jest to po prostu piękna acz bolesna historia. POLECAM PO STOKROĆ! 
I tak teraz się zastanawiam, czy nie przebija Bezpiecznej przystani również Pana Sparksa.. Film oglądałam dwukrotnie, czytałam książkę, kto wie, czy w najbliższym czasie nie obejrzę ponownie i nie napiszę Wam recenzji.. 


A czy Wy czytacie powieści Nicholasa Sparksa? Czy oglądacie adaptacje jego książek? Co myślicie o tym filmie i o innych, powieściach i filmach? Czekam na Wasze komentarze! Dziś czytałam Lalkę i mogę się pochwalić, że już X rozdział pierwszego tomu za mną! Coraz bliżej koniec... pierwszej części. Idzie mi to opornie ponieważ robię notatki, ale i coś samopoczucie mi nie sprzyja.. 
Miłego dnia jutro moi Kochani Czytelnicy :)

22 komentarze:

  1. Czytałam, mam na półce i oglądałam. Jakąś wielką sympatią nie pałam, ale sympatyczny film. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zawsze najpierw czytam książkę tego autora, a potem oglądam film. Miałam tylko raz inaczej ze "Jesienną miłością".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przewaznie też, ale teraz nie mam na to czasu, więc lekturkę nadrobię później. O ile będę miała okazję i trafie na nią w bibliotece..

      Usuń
  3. Sparksa nie czytałam jeszcze nigdy i jakoś mnie nie ciągnie. Filmów też nie widziałam, ale i tu nie zamierzam nic zmieniać - to raczej nie moje klimaty :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam książkę, filmu jeszcze nie oglądałam. Książka mi się podobała, jednak nie należy do moich ulubionych jeśli chodzi o Sparksa. Mimo wszystko, chętnie obejrzę ten film. :)
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że obejrzysz film. Warto. :) A o Sparksa.. Cóż, Bezpieczna przystań też była bardzo piękna jak i Pamiętnik.. :)

      Usuń
  5. Lubię powieści Sparksa i ekranizację jego książek. Wciąż ją kocham jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj i to warta uwagi, jeśli lubisz jego powieści, to film na pewno też wpadnie ci w oko. ;)

      Usuń
  6. Aaaaa! Ostatnio ten film mnie prześladuje! Widzę go dosłownie wszędzie i jeszcze do tego mam go w proponowanych na youtubie... ;) Czyli jest mi przeznaczony. Może niedługo znajdę na niego troszkę czasu.
    Bardzo przydatna recenzja, która rozwiązała mój odwieczny dylemat: obejrzeć czy nie obejrzeć. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z powieści Sparksa czytałam tylko "Jesienną miłość". Ekranizacji jeszcze żadnej nie oglądałam, jednak twoja recenzja zachęciła mnie do "W ciąż ją kocham", jednak muszę się jeszcze troszkę powstrzymać. Najpierw książka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałam, ale w ostatnim czasie nie mam czasu na czytanie powieści, ponieważ moją lekturą na październik jest Lalka i zajmuje mi wiele czasu.
      Jednak jeżeli wolisz się powstrzymać, to gratuluję cierpliwości . :)

      Usuń
  8. Oglądałam ten film, jest rewelacyjny. Nie lubię smutnych filmów, bo szybko się wzruszam 🙍

    http://sisteerfashion.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie wolę najpierw poznać książkę, a później dopiero film, ale różnie to bywa. "Dear John" czy też "I wciąż ją kocham" to jedna z moich ulubionych ekranizacji książki Sparksa. Uwielbiam Amandę Seyfried i Channinga Tantuma także...Dla mnie jeden z ulubionych filmów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Channing - uwielbiam tego aktora :) Cóż, u mnie to różnie bywa, jednak w ostatnim czasie pozostają mi filmy, bo na książki czasu brak. :(

      Usuń
  10. Do ksiażki miałam kilka podejść film również chciałam zobaczyć. Dla mnie nie wypał. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi, że się zawiodłaś.. może jakaś inna ekranizacja zastąpi złe wrażenie ?

      Usuń
  11. Czytałam oraz oglądałam.
    Film jak dla mnie był świetny do póki nie przeczytałam książki.
    Są różne odstępstwa, ale cała historia jest świetna <3
    Polecam bardzo gorąco!

    zapraszam do odwiedzenia

    http://hictas.blogspot.com/


    oraz do wzięcia udziału w ankiecie dotyczącej marzeń

    http://www.survio.com/survey/d/N5B5S1O5W5G2A8V7I

    w razie pytań lub ogólnej chęci porozmawiania, jestem bardzo otwarta na wszystko pod mailem:

    hictas@o2.pl

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)