poniedziałek, 21 września 2015

Czy można rozśmieszyć nic nie mówiąc? - Tak tylko potrafi jeden człowiek. #14

Moi Kochani! 

Z racji tego, iż nie było żadnej aktywności praktycznie rzecz biorąc od tygodnia na blogu stwierdziłam, że pasowało by zająć czymś Waszą uwagę. Jak wiecie odbywam jeszcze praktyki, więc nie mam tyle czasu co wtedy, gdy pracowałam, czy też miałam czysty calusieńki miesiąc wakacji, w mojej niby przerwie czteromiesięcznej złożonej z dwóch miesięcy praktyk i dwóch wakacji.. Ostatecznie wyszło na to, że tylko pierwszy miesiąc - czerwiec przesiedziałam w domu. Teraz jednak po praktyce jestem zmęczona, a i pogoda nas jak sami widzicie nie rozpieszcza. A i "Lalka" jest bardzo czasochłonna. Jednakże mogę się pochwalić, że pierwszy tom za mną. Miejmy nadzieje, że będzie teraz z górki.. Ale do rzeczy. Ten post chciałabym poświęcić osobie, która od wielu lat stwarza uśmiech na naszej twarzy. Czy wiecie o kogo mi chodzi? 

A więc to nikt inny jak..

JAŚ FASOLA!



Dzisiaj oglądałam odcinek 9 zatytułowany "Pilnuj dziecka, Jasiu Fasola". 


Nasza główna postać, to nikt inny, jak głupiutki acz zabawny człowiek, który nic nie mówi praktycznie, a bawi. Bawi sobą, swoimi czynami, gestami, wzrokiem, mimiką twarzy - wszystkim, co możliwe. Jest zdecydowanie pozytywnie zakręconym bohaterem, który każdego podniesie na duchu. Rozbawi sobą rzecz jasna. Jeśli nie wierzycie, to zapytajcie samych siebie, czy kiedykolwiek oglądając jakikolwiek odcinek z Jasiem Fasolą w roli głównej na Waszej twarzy nie pojawił się nawet cień uśmiechu? Ja w to nie wierzę ;) 

Co nieco o naszej postaci...

Rowan Atkinson - urodził się 6 stycznia 1955 w Consett. Tak, ciężko uwierzyć, że nasz zawsze młodziutki Fasola, tak naprawdę ma już 60 lat. Ale oby więcej! Jest to brytyjski aktor oraz komik.
Jest jednym z grona inicjatorów powstania Comic Relief - organizacji charytatywnej. Cały czas aktywnie udziela się w niej. Ożenił się z makijażystką Sunetra Sastry - mają dwoje dzieci. A co jest pasją naszego Rowana? Samochody. Można też poszperać o jego wypadku samochodowym, które wydarzyło się w 1999r. Jednak nie ma potrzeby, znakomity komik ma się dobrze i trzymamy kciuki, by jeszcze kiedyś ujrzeć jakieś nowe odcinki Jasia Fasoli ;) A dwa lata temu uzyskał odznaczenie Order Imperium Brytyjskiego klasy Komandor CBE - w zamian za zasługi dla sztuki dramatycznej i działalności charytatywnej. 


Odcinek dziewiąty, możecie obejrzeć nawet na yt, tak jak i większość odcinków. Nie trzeba płacić, by dostarczyć sobie kilku chwil uśmiechu i radości. (kliknijcie w zdjęcie poniżej, przełączy Was automatycznie na yt do odcinka :)

https://youtu.be/_PabgCdxqww?list=PLoJoogqRw7kUBLoHOUXe0Ihy6sfwrnyiO

Niefartownie uderzając, czy też za blisko podjeżdżając swoją bryką, Jaś Fasola zabiera swoim samochodem wózek z chłopcem. Dopiero przy wysiadaniu słyszy płacz dziecka i wpada w strach. Jednak kto jak nie on, by sobie nie poradził? Poradzi i to jeszcze jak! Piękna scena ostatnia, gdy jak ten rycerz, ratuje wózek z sił powietrznych przekłuwając baloniki strzałą. Wszyscy uważają go za nie mądrego, ale tak naprawdę ta postać mimo wszystko ma uczucia i wie, że gdy coś nie jest tak jak powinno to trzeba to zmienić. Nawet nie zastanawiając się długo pobiegł we właściwe miejsce i uratował dziecko przed śmiercią. Ale poradzenie sobie z pieluchą, czy też jego przejazd kolejką.. Ja to bym jak te kobiety za nim piszczała i krzyczała, a tymczasem nasz Jaś traktował to jak wycieczkę, coś najzwyklejszego, w dodatku sobie przysnął! A to Ci łobuz! Też bym tak chciała - nie bać się, nie piszczeć jak nie wiem kto.. Ale cóż, chyba nigdy nie dorównam Fasoli. Nikt nie dorówna. Bo lepszego komika świat nie poznał i raczej to nigdy się nie zmieni. Owszem, może będę młodsi, ale nigdy nie będą lepsi od Jasia Fasoli, który kojarzy chyba każdy. 

Pomimo iż każdy z jego fanów zna na pamięć jego filmu czy tez wszystkie odcinki serialu, nie oznacza, że nie można obejrzeć tego jeszcze po tysiąc kroć. Przyznam się sama szczerze, że ile razy bym oglądała to samo, zawsze będę się śmiać, zawsze będzie cieszył mnie ten aktor i jego gra. 

Właśnie. Gra aktorska tej postaci jest wręcz kultowa, fantastyczna i tak dalej. Chyba sami wiecie, że mogłabym mówić i mówić same komplementy dla tego Pana, ale nie chce Was zanudzać do reszty. Jeżeli znacie, sami wiecie, jaki jest. Wystarczy spojrzeć i już na naszej twarzy pojawia się uśmiech i wspomnienia scen z serialu Jaś Fasola. 
Każdy z pewnością, kto oglądał, pamięta jego misia. Misia, którego czasem lepiej traktował niż siebie samego. 

Gdybym miała możliwość spotkać się z tym genialnym aktorem, pomimo mojej słabej angielszczyzny, z chęcią wstałabym nawet o trzeciej nad ranem, żeby jechać pierwszym kursem na spotkanie. Może jakoś bym się dogadała, ale z pewnością przygotowałabym bardzo dużo pytań, a i nie obyło by się bez pamiątkowych zdjęć, czy też autografu. Z chęcią obejrzałabym również z Panem Rowanem jakiś odcinek, który najlepiej mu się grało. 

Rowan Atkinson wraz ze swoją żoną Sunestrą Sastry

Reasumując dodam, że jest to postać ze świata filmu, która z zagranicy jest niezmiennie moim guru, który poprawi humor, nawet w deszczowy dzień. Uwielbiam tego komika i nigdy jego czyny cokolwiek by nie zrobił, nie zmieni mojego zdania na jego temat. A czy Wy macie swój ulubiony odcinek? Albo jakąś scenę? Cenicie tego bohatera, czy też nie? Jak Wam się kojarzy, albo też ogólnie, co o nim sądzicie? Moje zdanie już poznaliście, zresztą postawiłam tego aktora w samych superlatywach. Mam nadzieję, że nie mamy odmiennego zdania. :) 

Dobranoc Moi Kochani i życzę Wam miłego wtorku! 

10 komentarzy:

  1. Mimo całego szacunku jakim darzę umiejętności aktora, nie lubię jego ról. Fenomen Jasia Fasoli jest dla mnie czymś kompletnie niezrozumiałym i przykro mi, ale własnie poznałaś osobę, która się przy nim nie uśmiecha. :) Nie jest to typ żartów, które mnie bawią, przeciwnie - są irytujące.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie również niestety nie bawią pozy teg aktora. Mam bowiem zupełnie inne poczucie humoru.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja za to uwielbiałam oglądać Jasia Fasolę. Jeden odcinek zapadł mi szczególnie w pamięć. Ten, gdzie za pomocą dynamitu próbował pomalować pokój :) Niestety w trakcie oglądania go w innych filmach zawsze miałam przed oczyma tą fajtłapowatą postać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, no w końcu ktoś! O, tak dynamit, śmiesznie było, to prawda. Ale smutny jego spędzony Sylwester. :(
      Oj tak, wszędzie gdzie się pojawia, to Jaś Fasola i głupie miny ;)

      Usuń
  4. pamiętam ten odcinek, dużo się przy nim śmiałam. moim ulubionym momentem jest to, jak traktuje swojego misia Teddy'ego. Oglądałaś Keeping up appeareance? to brytyjski serial komediowy, stary ale też śmieszny. pozdrawiam,
    http://wyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, nie oglądałam, ale dopisuję go na moją listę i zapewne kiedyś obejrzę kilka odcinków :)

      Usuń
  5. Jaś Fasola jest fenomenalny. Uwielbiam go, a na jesienną chandrę działa jak lekarstwo.
    Oglądałaś może "Wakacje Jasia Fasoli"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, że tak. Jedyne chyba z takich obszerniejszych jego filmów niż te odcinki, w sumie to nie zagłębiałam się w filmy, w których grał.. ale.. Chyba to nadrobię . ;)

      Usuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)