wtorek, 29 września 2015

To jednak bez miłości czy z miłością?

Ten film polecił mi mój dawny wirtualny przyjaciel. Zaraz po tym, jak straciłam z nim kontakt na długie dziesięć miesięcy. No nie ważne. W końcu miałam chwile czasu by go obejrzeć. Właśnie między innymi by przypomnieć sobie te chwile, gdy życie było nieco łatwiejsze, prostsze. No nic. Powieść okazała się.. właśnie. Gdzieś tam poniżej zaraz się dowiecie. Miłego czytania, Kochani. 



BEZ MIŁOŚCI ANI SŁOWA / STUCK IN LOVE

Reżyseria: Josh Boone
Scenariusz: Josh Boone
Gatunek: Komedia, Dramat obyczajowy
Produkcja: USA
Premiera: 9 września 2012 (ŚWIAT)

Pisarz Bill Borgens chwilowo przeżywa swój własny kryzys. Odeszła od niego żona, do zdecydowanie młodszego mężczyzny. Jednak on zawsze uparty jak osioł, zostawia nakrycie dla niej podczas posiłku. Szpieguje żonę i czeka na moment aż ona wróci. Ma dwoje dzieci, Sam, która właśnie wydaje swoją pierwszą powieść oraz syna Rusty - który ma dopiero szesnaście lat, a od pamiętnej bójki czy też uratowania pięknej koleżanki, która diametralnie zmieni jego życie popadnie w niemałe kłopoty. 


Josh Boone. Zapewne ten Pan jest Wam dobrze znany. Tak. To on wyreżyserował film znany tak bardzo, że chyba prócz mnie nie ma takiej osoby, która by go nie oglądała. "Gwiazd naszych wina" to kolejne "dziecko" Pana Boone. Nie oglądałam filmu, więc nie mam pojęcia jaki jest, ale ten.. Jeszcze chwilka. Jednak słuchy dochodzą do mnie, że reżyser pnie się coraz wyżej, co tworzy o nim bardzo pozytywną opinię. 

A może zaczniemy od bohaterów.. a więc. Jeden bohater był już u mnie na blogu. W roli głównej w filmie "Dla Ciebie wszystko". Była to.. Amanda jak się nie mylę. I w tym filmie zaskoczyła mnie, bo wiedziałam, że skądś znam tą twarz i .. i już prawie wiedziałam, ale musiałam się upewnić. W sumie to nawet nie musiałam, bo byłam stu procentowo pewna, że to ona. Tutejsza Kate to nikt inny jak Liana Liberato. W tym filmie bardzo podobała mi się jej rola. Mimo iż nie było jej dużo, musiała odegrać szesnastolatkę.. która była dość obeznana w wielkim świecie. Nie mam do niej zastrzeżeń, aż wręcz miło mi się ją oglądało w kolejnym filmie. Chyba powoli staje się jedną z niewielu moich ulubionych aktorów.. ;) 


Rusty Borgens (Nat Wolff) - fajtłapa, nic kompletnie nie wie, co się wokół niego dzieje, jednakże on nie chowa urazy do swojej matki. Nieśmiały, ale bardzo stały w uczuciach, troskliwy - a to się ceni.. Bynajmniej ja to cenię. Jego rola chwilami śmieszyła mnie, niektóre sceny to po prostu - uśmiech się pojawiał na mojej twarzy. Takiego kolegę mogłabym mieć, jak najbardziej. Polubiłam tego bohatera, tak jak większość, jak nie wszystkich w tym filmie. Wszyscy mogliby należeć do grona moich znajomych. ;) 


W rolę dziewiętnastoletniej Samanthy Borgens wcieliła się Lily Collins i co do tej bohaterki również nic nie mam. No dobra, może na początku jej życie nie wyglądało tak jak powinno wyglądać, ale z kopa, że tak powiem polubiłam ją. Pomimo odmiennych poglądów - bynajmniej na początku mogłabym się z nią zaprzyjaźnić. Jest to bohaterka dynamiczna. Bardzo dobrze odegrała swoją rolę i jeśli mam być szczera, wraz z filmową Kate przyskarbiły sobie najwięcej mojej sympatii i tak. Pasowały, wczuły się w rolę i dobrze, mnie to pasuje. Dobrze się ogląda adaptacje, które są odgrywane przez aktorów, którzy potrafią się wczuć i oddać w całości.


Lou - Logan Lerman. Ten od razu wydał mi się sympatycznym chłopakiem, który trzeźwo stąpa po ziemi, który dąży do wytyczonych sobie celów. Jego rola również jest dość ważna. Polubiłam go, więc nic dodać, nic ująć. 


Jak zauważyliście, te postacie są bardzo młode. A i owszem, przedział wiekowy zaczyna się od 16 lat a kończy na maksymalnie 19. A przecież ktoś się rozwodził, coś tam wspominałam.. Do tych dwojga, a nawet trojga bohaterów nie mam zastrzeżeń, jednakże nie polubiłam ich tak bardzo. Może charakter, może różnica wieku - nie wiem, ale jakoś mnie szczególnie nie zachwycili. Być może dlatego, że czasem zachowywali się gorzej niż dzieci.. Mowa tutaj o Williamie i Erice Borgens - którzy nie są razem, bo ona od niego odeszła. 

Każdy z bohaterów ukrywa coś w sobie, walczy z samym sobą czy też ze swoimi słabościami, problemami. I to mi się w tym filmie podoba. Że mówi o trudnościach, które należy i trzeba pokonać. O problemach, które nie znikną, trzeba starać się by je wyeliminować, choć nie zawsze jest łatwo. Zawsze, ale to zawsze trzeba walczyć. Pomimo i nad wszystko, co by się nie działo. Wielu z nas, patrząc prawdzie w oczy - poddaje się czy też ucieka. Ale to nie jest rozwiązanie. To jest odłożenie w czasie tej sprawy. Co zamiast pomóc, dotyka i przeszkadza coraz bardziej. 
Miłość - tak czy nie? Otóż w tym filmie są dwa przeciwieństwa, które szybko zauważycie. Każdy z bohaterów ma inny stosunek do tego silnego uczucia. Lecz decyzja należy do Was, czy warto kochać? 


Światło, muzyka, charakteryzacja i ogólnie wystrój całego filmu jest na piątkę z plusem. :) 


Ogólnie rzecz biorąc film był fantastyczny i jestem pewna, że nie jeden raz do niego powrócę. Nie jest to wyciskacz łez, a niektóre sceny doprowadził mnie do głębokiej refleksji, smutku i łez. Uważam, że jest wart Waszej uwagi. Nie trwa zbyt długo, można go obejrzeć za darmo w Internecie, więc czemu nie? Przyznam się, że ten film cały czas, od niedzielnego wieczoru błądzi mi po głowie. Zdecydowanie jest to adaptacja z przesłaniem, które musimy odkryć sami. Po części jest nam ono ukazane, ale resztę musimy zrozumieć, przetrawić sami. Idealny film na brzydki, zimny jesienny wieczór. Najlepiej pod ciepłą kołderką z kubkiem herbaty, kawy czy też kakao. 

GORĄCO POLECAM! :)

3 komentarze:

  1. Nie słyszałam wcześniej o tym filmie, ale mnie zachęciłaś do tego, aby go obejrzeć,

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, jest warty obejrzenia, zdecydowanie :)
    Ah tak? Nie oglądałam tego filmu, ale obejrzę w takim razie ;)

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)