wtorek, 14 lutego 2017

PRZEDPREMIEROWO: Aneta Jadowska - Akuszer Bogów

Witajcie! 
Wtorkowy poranek nie zawsze jest lżejszy od poniedziałkowego, prawda? Zapewne co poniektórzy cieszą się przerwą zimową, którą wszystkim zazdroszczę. Sama w niedziele przeżyłam ostatnie zimowe ferie, dobre zawsze kiedyś się kończy. Dokładnie wczoraj zabrałam się za czytanie tego egzemplarza i postanowiłam, że matematykę odsunę na moment na boczny tor. Potrzebowałam chwili oddechu od szkoły (to nic, że dopiero co do niej wróciłam). Jednak czy Aneta Jadowska pisząc kolejny tom o Nikicie sprostała wymaganiom, jakich oczekiwałam? Czy rozluźniłam się przy niej? Poczytajcie sami. 

Aneta Jadowska - urodziła się 14.08.1981 roku. Filolożka, posiada doktorat z literatury. Od 2000 roku mieszka w Toruniu. Noc to jej pora. Wtedy pisze i prowadzi swój tryb życia. Słowem wtrącenia, zdjęcie Pani Anety na LubimyCzytać robi wrażenie. :) PREMIERA: 15.02.2017

Aneta Jadowska - Akuszer Bogów #2 
Nikita już wie, że wszystko, co jej wpajano jest jednym wielkim kłamstwem. Kilka tożsamości nie było dla niej niczym trudnym. Ale teraz będzie chciała dowieść swojej prawdziwej tożsamości. ścigana przez zabójców, będzie miała spore utrudnienie w odnalezieniu prawdy o sobie. Wyrusza do Norwegii, bo to właśnie tam, czeka ją cała prawda. Jednak odpowiedzi na zadane przez nią pytania nie nasuną się zaraz po przyjeździe. Będzie się musiała nieźle napocić, by wszystkiego się dowiedzieć. Czy uda jej się poznać prawdziwą siebie? Swoją historię? Oraz czy stawi czoła temu, którego tak szczerze nienawidzi? 

Zaczynając jak to zwyczaj u mnie od okładki, muszę przyznać, że nieco mniej mi się podoba niż pierwsza część. Mimo wszystko Kolorystyka tym razem utrzymana w odcieniach zieleni nie jest takim złym pomysłem. I coś, co mnie w sobie rozkochało. Grzbiety. One są wspaniałe! Tak, mówię tutaj również o pierwszej części. Tak pięknie się komponują na półce, że grzechem jest ich nie mieć w swoim zbiorze! I te znaczki na górze... Mają w sobie pewien magnetyzm, który powoduje u mnie usilną chęć własności tych książek. Nie posiada skrzydełek. 
Samo wydanie jest znów zaopatrzone w obrazki, czarno białe rzecz jasna, które urozmaicają całą lekturę. Zaś obrazki z wewnętrznej strony okładki są jaskrawozielone. Tak, zieleń jako motyw przewodni. :) 
Nie znalazłam żadnych literówek, błędów i innych takich, więc z ręką na sercu śmiało mogę Wam polecić te pozycję - bo jest wydana wzorcowo. :) 

"Wszyscy zasługujemy na swoją porcję prawdy i odpowiedzi w miejsce niekończących się pytań."


Przechodząc do samej autorki, muszę przyznać, że styl nieco się zmienił. W pozytywnym sensie słowa "zmienił", bo na lepsze. Czytało mi się ten tom o wiele szybciej. Być może spowodowane to było zainteresowaniem o dalsze losy bohaterki. Niemniej jednak jak zasiadłam do lektury, tak zrobiłam tylko przerwę na kolację i kąpiel, a odłożyłam ją doczytując zdanie do ostatniej kropki. Udało mi się wkręcić w powieść totalnie. Jak wspominałam kilka zdań wyżej, ujrzałam delikatną zmianę na lepsze. Widać, że pisarka fachowo pisze książki, wykorzystuje swój potencjał. Jednak pamiętacie, że czegoś brakowało mi w poprzedniej części? Tak tutaj mogę śmiało powiedzieć, że dostałam tego, czego chciałam. Może nie w totalnie maksimum jak się tylko da, ale to, czego brakowało mi podczas lektury, w drugiej się pojawiło. I jestem jak najbardziej zadowolona z lektury, Tak, pisze to już tutaj. Widziałam, że kilka recenzji na jej temat już się pojawiło, ale nie czytałam ich. Jestem ciekawa, czy tylko mi tak bardzo ona przypadła do gustu... :)



 "- A śledzie?- dopytywałam, bo miałam już za sobą obowiązkową degustację surströmming, najbardziej obrzydliwej rzeczy, jaką zdarzyło mi się próbować. Wciąż czułam lekkie mdłości na wspomnienie smrodu i smaku sfermentowanych i musujących na języku ryb."

Nikita. Sama główna bohaterka - jakoś tak bardziej przypadła mi do gustu. Zyskała moją sympatię jeszcze bardziej swoim zachowaniem, charakterem. I chyba tutaj pora się przyznać, że brakowało mi jej temperamentu w tych kilku lekturach, które miałam okazję przeczytać. Tutaj zabrała mnie ze sobą na wycieczkę do Norwegii, ale i po Wars  i Sawie. Ja tez lubię podróżować, a i Norwegię chciałabym odwiedzić. Może kiedyś... (gdy będę stara i pomarszczona) Przywiązałam się do Nikity i bardzo trzymałam za nią kciuki, by dowiedziała się wszystkiego, czego chciała. Mimo iż Pani Jadowska wytarzała mnie po różnych dziwnych i ekstremalnych momentami sytuacjach, cieszę się, że dobrnęłam do samego końca i cholerka! Brakuje mi Nikity. Kto coś wie, kiedy będzie kolejny tom? Bo przecież musi być!!!Warto jeszcze dodać, że nadal Nikita jest tutaj narratorem, więc poznajemy jej uczucia na wylot. I możemy tutaj dostrzec drobne szczegóły w jej uczuciach, reakcjach... Jednak coś się zmienia. Delikatnie. :) 
Sądzę, że jeżeli dalibyście się porwać w historię głównej bohaterki, na pewno i ona przypadłaby Wam do gustu. Jest to specyficzna bohaterka, której w sumie... nie da się nie lubić. Zdecydowanie jest ona wielkim plusem całej pozycji. Postać dopracowana pod każdym szczegółem, nie jest papierowa - a to chyba najważniejsze. Jakbyśmy taka Nikitę znaleźli w gronie swoich znajomych - nie zdziwiłoby mnie to. :D 

"- Czy będziemy im przyznawać punkty, jak w Tańcu z gwiazdami? - zapytał Robin, rozbawiony sytuacją.
- Tylko jeśli zatańczą fokstrota - odpowiedziałam, chichocząc. To było surrealistyczne."

Akcja w tej lekturze jest wspaniała! Wszystko się dzieje, dosłownie! Nie ma czasu momentami na przewrócenie strony, bo tak bardzo byłam zaintrygowana co się dzieje dalej, że nie chciałam marnować chwil na przewrócenie kartki. :D Książkę czyta się dosłownie migusiem. Z jednej strony to duży plus, bo nie zanudza czytelnika, ale z drugiej... Trochę szkoda, że w ciągu jednego popołudnia poznajemy całe losy bohaterki przygotowane w drugim tomie. Smutne i intrygujące. Nie ma to jak tak. Mimo wszystko, nie ma tutaj czasu na nudę i lenistwo. Tutaj musimy biec za bohaterami, bo chwilami może się nam wydawać, że nie nadążamy za nimi. Ale to tylko plus dla autorki, za stworzenie klimatu i tak wspaniałej fabuły, która dosłownie porywa od samego początku, aż do końca. 

I dochodzę do momentu, w którym uskarżałam się w pierwszej części. Uczucia. Emocje. Tego tutaj było pełno! Może nie zawsze czułam maksimum uczuć, ale były one mocno wyczuwalne, a tak bardzo brakowało mi ich w pierwszym tomie. Cieszę się, że pod tym względem pisarka się poprawiła i sprawiła, że stałam się jedną z jej fanek tej serii. Z pewnością będę wyczekiwać nie tylko trzeciego tomu, ale i kolejnych, które mam nadzieję powstaną. Bo przecież nie da się żyć bez Nikity, a w jej życiu z pewnością wydarzy się wiele kontrowersyjnych wydarzeń. Wydarzeń, które na pewno nas na tyle zainteresują, że nie tylko ja, ale i Wy, Moi Kochani, będziecie wyczekiwać z utęsknieniem.

"O, nie wiedział. Wyglądał, jakby dostał drzwiami w twarz."

To istna petarda! Nie dość, że przystępny i przyjemny styl autorki pozwala nam czytać, relaksować się, a jednocześnie tak bardzo interesować losem bohaterki, że popołudnie mija nam jak z bicza strzelił. Jej tempo jak tak szybkie, że z jednej strony nam szkoda, że tak szybko wszystko się kończy, ale z drugiej strony jesteśmy zadowoleni z tak fenomenalnej lektury. :) Nawet jeśli na co dzień nie czytacie takiego gatunku, to chyba najwyższa pora, by się w końcu skusić. Jest to kawał dobrej lektury, której warto poświęcić dłuższą chwilę czasu. Idealnie Was odpręży i sprawi, że smutne popołudnie od razu stanie się bardziej kolorowe. :) POLECAM ZDECYDOWANIE! 

Dziękuję Wydawnictwu za możliwość poznania tego egzemplarza 
http://www.wsqn.pl/

21 komentarzy:

  1. Jaki spam tą Akuszerką na blogach ;) Może i fajne to, ale ja po tomie pierwszym nie napalam się na kolejne. I tak za dużo rzeczy mam na półce ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się. ;) Premiera była, to wszyscy publikowali recenzje. ;) A ja łudziłam się, że będzie lepiej i było. ;)

      Usuń
  2. Ja jeszcze nie czytałam pierwszego tomu. Wszystko więc przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z jednej strony chcę w końcu przeczytać coś od Anety Jadowskiej, z drugiej strony nie. Dziwne, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie dla mnie, aczkolwiek zgadzam się, że poprzednia okładka była zdecydowanie lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie muszę sięgnąć po pierwszy tom. Jestem ciekawa tych książek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam tę książkę zaledwie wczoraj i zgadzam się z Tobą całkowicie! Chociaż pierwszy tom był dobry, to między nim a ,,Akuszerem Bogów" jest ogromna różnica. I to w pozytywnym sensie. Nikita okazała się bardziej... ludzka dzięki emocjom, które w końcu nam pokazała. Akcja w tej książce faktycznie pędzi na łeb na szyję, a dodatkowo zauroczył mnie klimat Skandynawii. CO do okładki, to mnie także ta w pierwszym tomie podobała się bardziej. Ta wygląda moim zdaniem nieco sztucznie. Za to rysunki wewnątrz książki były zachwycające jak zawsze! :)

    Cieplutkie pozdrowienia!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skandynawia jest wspaniała. I tak, ta książka jest o wiele, wiele lepsza i mam nadzieję, że jeżeli powstanie trzeci tom, to będzie jeszcze lepszy, o ile się tak da. ;)

      Usuń
  7. Nie czytałam pierwszego tomu, a genialnie sobie zaspoilerowałam II, czytając opis. Na szczęście i tak stwierdziłam, że ta książka jakoś mnie odpycha i raczej po nią nie sięgnę :D
    Pozdrawiam (i zapraszam, oddaję wszystkie szczere komentarze ^^)
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń
  8. W ogóle nie znam pióra autorki.

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja jeszcze nie nadrobiłam pierwszego tomu! Muszę to wreszcie zmienić, bo drugi tom kusi równie bardzo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nam także wszystko podoba się w tej książce - wydanie, ilustracje, główna bohaterka, narracja i fabuła, która od samego początku wciąga. Ale jeśli pierwszy rozdział zaczyna się w TAKI sposób to nic dziwnego, że trudno się oderwać aż do końca. Świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta część zdecydowanie bardziej do mnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)