niedziela, 13 listopada 2016

PECHOWA TRZYNASTKA - Trzynaście rzeczy, czyli mój niezbędnik.

Witajcie! 
To przedostatni post w tym roku z mojego autorskiego cyklu! Jestem pełna podziwu, że tak licznie na niego zerkacie i dajecie kilka słów od siebie.To bardzo mnie cieszy. Ale do dzieła! W dzisiejszym zestawieniu chcę Wam przedstawić trzynaście rzeczy, które pozwalają mi czuć się dobrze, które towarzyszą mi niemal każdego dnia. Podana kolejność nie jest stopniem co jest najważniejsze. Serdecznie zatem Was zapraszam.

TRZYNAŚCIE RZECZY, CZYLI MÓJ NIEZBĘDNIK


1. Telefon. 
Jak możecie się domyślać, większość naszego społeczeństwa nie potrafi obejść się bez telefonu. I ja również. Jest on przydatny w wielu sprawach, nie tylko w komunikowaniu się, ale nawet wyszukiwaniu informacji, czy też zabijaniu czasu w momencie gdy gdzieś jedziemy, czy też w szkole, na przerwie. Ja sama korzystam z niego na przerwach, sprawdzam na nim pocztę kilka razy dziennie, facebook, czy nawet sms'y, za pomocą których komunikuję się jeżeli mam do kogoś jakąś sprawę.

2. Słuchawki. 
Tak, do tego potrzebny jest telefon, a w nim piosenki czy dostęp do internetu i od razu do yt. Muzyka jest nieodłącznym elementem mojego życia i jeżeli wracam sama ze szkoły, idę na przystanek, czy nawet jadę w busie i nie mam z kim porozmawiać - zakładam słuchawki i już jestem w raju. I nawet nie potrzebuje z nikim rozmawiać. Muzyka oczyszcza. Ma działanie lecznicze, ale i niszczące. Bo też wracają wraz z muzyką wspomnienia, nie zawsze te, o których chcielibyśmy pamiętać.

3. Chusteczki. 
Bez chusteczek, ani rusz! Nawet w letnim sezonie, jak złapie mnie delikatny katar, chusteczka zawsze się przyda. Tak jak i teraz - gdy mróz ziąbie niesamowicie, a na raz wchodzimy do ciepłego pomieszczenia, katar od razu przynajmniej u mnie się pojawia. Ale i nawet jeśli coś wylejemy, zawsze możemy wytrzeć.

4. Pomadka do ust/balsam. 
Nie wiem, czy kiedyś Wam o tym wspominałam, ale... lubię mieć na ustach balsam, z tego względu iż gdy czytam, lub intensywnie o czymś myślę, wspominam - to zagryzam wargi. A żeby szybciej się goiły to z ratunkiem biegną moje pomadki. Ostatnio zakupiłam w Rossmann'ie, za 9,90zł Balsam do ust, który jest chyba jednym z najlepszych, jaki kiedykolwiek miałam. A mianowicie jest to Blistex - Classic Lip Protector. Jest biały, nie nabłyszcza, trzyma się długo na ustach i ma piękny zapach. Oczywiście usta są pod idealną ochroną i uważam, że ze wszystkich, bo miałam do czynienia jeszcze z miętowym jest po stokroć lepszy. Ale to już wedle gustu. Również w Rossmann'ie jak i pozostałe w sumie pomadki, kupiłam Carmex truskawkowy. Działanie ma natychmiastowe, ponieważ gdy mamy zniszczone wargi, czujemy jak nam mrozi miętą? usta. :D Wiem, że dziwnie to brzmi, ale naprawdę działa od razu i nawet ładnie pachnie. Co do kolorowych pomadek, również ochronnych jest to z firmy ISANA Pearl&Gloss. Jak sama nazwa wskazuje jest perłową szminką, która jest zdecydowanie suchsza niż Blistex, ale mimo to lubię ją stosować gdy chcę chociaż w części ukryć zniszczone, popękane wargi, tak samo jest z Baby Lips z Maybelline. Akurat posiadam Peach kiss i również jestem zadowolona. Zapach ma właściwy, konsystencję również, to samo mogę powiedzieć o odcieniu. Kiedyś posiadałam też balsam do ust Soczysta Malina od firmy Bielenda, ale jakoś po roku mi się znudził. I tak, jest różowego koloru. Upsik, trochę się rozpisałam, więc mknę dalej.

5. Krem do rąk. 
To kolejne moje uzależnienie. Jak nie mam kremu, od razu inaczej się czuję. Nawet jeśli codziennie go nie używam, muszę go mieć w plecaku. No bo nie ma innego wyjścia, i już. :D Przeważnie stosowałam z ZIAJA kozi krem. Raz, że jest idealny na suche dłonie, to ładnie pachnie i ma fajną konsystencję. Na swoje osiemnastce urodziny, czyli z dobre półtora roku tomu, dostałam od koleżanek kolejny fantastyczny krem, który kosztuje grosze, ale naprawdę pięknie pachnie. Mówię tutaj o kremie z firmy Synergen. Pachnie cytryną i przypomina mi zapach żelków. :D Oraz moim ostatnim odkryciem, które w sumie zauważyłam jeszcze we wakacje u swojej koleżanki z pracy, to krem z Garniera. Jest naprawdę dobry, a w dodatku bardzo wolno się go zużywa. Wiele osób go poleca i słusznie. Jest idealny do naprawdę suchych dłoni. Ma kolor różowy i wystarczy go odrobinę, by nałożyć go na obie dłonie.

6. Dokumenty. 
Gdzie bym się nie wybrała, nawet jeśli nic nie kupuję - to dokumenty. Mam je wszystkie w portfelu, jak zwykle z x paragonami, które ciągle przybywają, a jakoś wyrzucać nigdy nie mam czasu. Do szkoły zawsze ze sobą zabieram dokumenty, czy jadę do sklepu, do miasta - zawsze. Gdy ich nie mam przy sobie - czuję się niezręcznie i koniecznie muszę się po nie wrócić. No cóż, taka już jestem. :D

7. Kalendarz. 
Jest to kolejna rzecz, która znajduje się głównie w moim plecaku, w torebce rzadziej. Ale jednak jest. W szkole sporo się dzieje, tu sprawdzian, tam kartkówka, tam olimpiada, a tam gdzieś jeszcze jakieś spotkanie. I jak to wszystko zapamiętać? Wystarczy mieć przy sobie kalendarz. W telefonie tez jest dopuszczalny, ale ja wolę w wersji papierowej. Zawsze też można w nim zanotować planowane imprezy, promocje książek, Targi czy tez urodziny bliskich. I już problem zapomnienia mamy z głowy.

8. Wkładki higieniczne.
Oczywiście jak każda kobieta, zawsze mam przy sobie wkładkę, by okres mnie nie zaskoczył. Mnie, lub moich koleżanek. :) Szkoda tylko, że my kobiety mamy takie problemy... ;/

9. Bransoletki. 
W zależności od dnia, zawsze staram się mieć na ręce chociaż jedną z moich talizmanów. Tak, nazywam bransoletki rzemykowe talizmanami, ponieważ mają w sobie pewną wartość. Pewne znaczenie - nawet i te z przeszłości. Takie moje wsparcie na to, co czeka mnie danego dnia. Wiem, że możecie mnie wyśmiać, ale tak jest. Po prostu to takie moje małe urojenie i tak będzie. :D Raczej tego nawyku nie zmienię nigdy.

10. Obrączka/wisiorek/bransoletka. 
Głównie to nie lubię wyróżniać się z tłumu. Ale prezent, który dostałam od mojej sympatii, noszę albo na dłoni, albo na sercu. Spokojnie, nie jestem w związku małżeńskim. Tylko gdy mieliśmy kiedyś swoje święto - zrobił nam obojgu prezent i sprawił srebrne obrączki. Niestety moja jest ciut za duża, o rozmiar, ale z palca nie spada, a jest luźna. Ostatnio miałam taki okres właśnie, że nie nosiłam, to samo w lecie bo pracowałam, bałam się, że zgubię. A więc wtedy nosiłam wisiorek z serduszkiem, który podarował mi mój chłopak na moje osiemnaste urodziny. A jeżeli nie mam ani jednego, ani drugiego, to mam bransoletkę, którą tym razem ja sprawiłam nam na trzecią rocznicę z imieniem i datą od dnia gdy zaczęliśmy być razem. To taki mój talizman, który sprawia, że czuję się bardziej bezpieczna, bo czuję obecność mojej sympatii.

11. Portfel. 
Raz, że trzymam tam dokumenty, to dwa mam tam pieniądze, a bez nich się gdzieś ruszyć - jest to nie możliwe. Za samego busa trzeba zapłacić, nie ma nic za darmo. :D

12. Gumy do żucia. 
Przeważnie zawsze się staram mieć w plecaku gumy, ponieważ nigdy nie wiadomo, co będzie w szkole na obiad, a nie pasuje kobiecie, żeby z buzi wynosił się zapach... no cóż, niezbyt przyjemny. Nie chcemy, by ktoś wiedział, co jadłyśmy. Ale używam ich gdy nie mam problemów z zębami. Bo wtedy jest niebezpiecznie stosować gumy - by nie stracić zębów. Ale co jest naszym kołem ratunkowym? TicTac'i lub Winterfresh'ki w pastylkach.

13. Książka. 
Przeważnie zawsze zabieram ze sobą książkę. Jeżeli nie mam jej papierowej w plecaku, to mam w telefonie w postaci ebooka. Nie raz mamy zastępstwa i nic na nich szczególnego nie robimy, to sobie czytam. Dlatego też czasami idę z lekturami jak burza - bo czytam w wolnym czasie - dosłownie. Książka to nieodłączny element mojego życia. Zabieram ją nawet gdy idę do mojej sympatii. Ja i książka - to widok dość częsty. Zdziwieniem jest, gdy jej nie ma obok mnie. Kompletnie żadnej. :D
Staram się oczywiście nie targać największych tomisk ze sobą do szkoły, bo nie raz jest mi ciężko, ale zawsze miejsce na lekturę się znajdzie gdy nie tonę w kartkówkach i sprawdzianach. :)

I to już wszystko, o czym chciałam napisać. Ale jestem ciekawa, co ukrywa się w Waszym niezbędniku! Czy coś mojego, pokrywa się z Waszym? Co Wy macie, a ja nie mam? Jestem tego bardzo ciekawa! Dlatego też czekam na Wasze zdanie, może i nawet opinię na temat produktów wyżej wymienionych. Piszcie śmiało również propozycję na grudniowy, ostatni post cyklu w roku 2016? Może coś związanego z tematyką świąt? Chociaż ich nie lubię, to byłabym skłonna się przełamać i chociaż spróbować, dla Was. :)
Miłego dnia Moi Kochani, dziękuję, że jesteście tu ze mną! To wiele dla mnie znaczy! :)

57 komentarzy:

  1. Kozie mleko z Ziaji jednym słowem uwielbiam. Z natury lubię minimalizm, więc ograniczam się tylko do noszenia zegarka. Chusteczki zawsze i wszędzie... Tak myślę, co jest jeszcze w moim bałaganie-zawsze kluczyki do auta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra post, widzę, że mamy dużo wspólnego - praktycznie 11 punktów :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zagryzam wargi duuużo częściej :D Bo gdy się złoszczę, myślę nad czymś intensywnie, czytam, piszę... Prawie ciągle.... ;/
    Telefon staram się zawsze mieć przy sobie, ale z innych powodów (bo ja jestem w stanie bez niego wyjść czy nawet go zapomnieć). Po pierwsze lubię wiedzieć, że gdybym potrzebowała pomocy, mam go pod ręką i mogę zawsze zadzwonić. Po drugie zazwyczaj nie mam przy sobie książki, a na nim mam pełnoooo e-booków :D
    Ja jakoś zwykle zapominam o dokumentach. Nie mam ich w portfelu, bo mam taką saszetkę za portfel, a na dokumenty mam taką rozbudowaną wersję opakowania na legitymację szkolną, ale z większą ilością "kieszonek". Przydaje się, jak ktoś chce, abym poprowadziła, a ja nie mam prawka (nienawidzę prowadzić :D).
    I nie używam kremu do rąk... Nie lubię, są potem tłuste, nic nie mogę dotknąć ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no to mój telefon też służy z e-książką. :D Nie każdy krem jest tłusty kochana. ;D A co do prawa jazdy nie mam, ale będę robić w przyszłym roku. ;d Też się boje jeździć, ale będzie co będzie. :D

      Usuń
  4. Słonik do pieniędzy przyszyty do wewnętrznej strony portfela :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mamy bardzo dużo podobnych niezbędników! U mnie również dokumenty, porftel, telefon, słuchawki, pomadka, krem i wiele, wiele innych rzeczy to podstawa. Nie wyobrażam sobie jechać gdzieś na kilka godzin bez tych wszystkich rzeczy :D
    Jednak z książką to różnie bywa. Zazwyczaj strasznie nie chce mi się ich nosić, a nie lubię czytać na telefonie, więc gdy mam dużo rzeczy na uczelnię to nie biorę połowę z nich, a za to mieści mi się książka :D

    OdpowiedzUsuń
  6. też ostatnio kupiłam Blistex, ale Raspberry lemonade blast, nie wiedziałam, że to smakowa pomadka, jest świetna. Carmex niestety nie nadaje się do moich ust bo tworzy na nich skorupę i skóra zaczyna mi bardzo schnąć. moja ulubiona pomadka to Isana, tania i skuteczna :D w moim niezbędniku jest bardzo podobnie, telefon, dokumenty, książka, chusteczki, słuchawki (ale plus iPod) i zawsze butelka wody i klucze :D w grudniu napisz coś o świętach :D np 13 potraw które zjem w Wigilię! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, może jak mi się moja skończy, to kupię tą, co Ty. :D Ojej, to nie fajnie, jak tak niszczy ci usta. ;/ 13 POTRAW KTÓRE ZJEM W WIGILIĘ?! Jak ja zjem trzy, to będzie max. :D

      Usuń
  7. Noszę właściwie to samo, tylko wolę inny balsam - masełko Nivei, a krem Ziaji z jedwabiem. Chusteczki zawsze gdzieś giną i jak są potrzebne, to muszę pytać kto akurat ma xD No i zamiast książki zwykle jest czytnik. Zawsze też mam gdzieś w torebce długopis, bo nie wiadomo kiedy się przyda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie boję się tych masełek. Miałam ten jeden z Bielendy, ale boję się kupić w takim małym opakowaniu. Brudzi się palec ;/ Przenosi bakterie na usta. ;/ A tak, długopis też zawsze staram się mieć. ;)

      Usuń
  8. Super post, większość/wszystkie rzeczy są niezbędne na co dzień. Też mogę stwierdzić, że muzyka mi towarzyszy codziennie, a słuchając jej przenosimy się do innego świata. :)
    Pozdrawiam!

    nastolatka-marzycielka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam takich rzeczy bardzo niewiele. Podstawowe: klucze, portfel, telefon, chusteczki, coś do ust - te rzeczy mam zawsze przy sobie. Poza tym w zależności od sytuacji dorzucam książkę, albo częściej czytnik :) Zimą dochodzi jakiś krem do rąk lub maść z witaminą A, bo mam bardzo suchą skórę i muszę regularnie nawilżać. Uwielbiam serię Kozie mleko z Ziaji - używam kremy i mleczka do twarzy, które uratowały moją skórę :D No i chyba tyle :) Dawniej również nie rozstawałam się z kalendarzem, ale od dawna nie używam i jakoś nie czuję potrzeby.
    Pozdrawiam cieplutko!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja z kalendarzem to różnie, jak czasem się zdarzy, że go zapomnę, to nic się nie dzieje... :)

      Usuń
  10. Książka obowiązkowo, mam ją, gdy jadę pociągiem, biorę ją, kiedy czeka mnie podróż samochodem bądź kiedy wiem, że będę gdzieś długo stać w kolejce. Czasem zabieram ją nawet wtedy, kiedy wiem, że mogę nie mieć dla niej czasu. Po prostu to takie "must have". :)
    Z wyżej wymienionych przez ciebie mam również ze sobą balsam do ust, ponieważ nienawidzę kiedy mam suche usta! No i obowiązkowo telefon - bez tego nie ruszam się ani na krok. Słuchawek nie noszę - jakoś nie mam ochoty na słuchanie muzyki.
    Może coś w stylu "Trzynaście pomysłów na prezent świąteczny" bądź "trzynaście książek na zimowy wieczór"? :)

    Pozdrawiam,
    Book Prisoner! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To poczucie, że ma się książkę przy sobie, jest bezcenne, nawet wtedy, gdy jej nie czytamy. :D
      O kurczę! Dziękuję za dwie kolejne propozycje! Rozważę je!

      Usuń
  11. Uwielbiam te posty! Bez telefonu, też się nie ruszam, bez przerwy jest przy mnie w kieszeni. Słuchawki, uwielbiam słuchać muzyki, ale mam taki mały problem. Zawsze jak kupuje słuchawki, to rozwalę je po miesiącu. Chusteczki, noszę je w plecaku i prawie wcale ich nie używam, ale jak ich zapomnę to, albo złapie mnie okropny katar, albo coś rozleję, więc wolę mieć je przy sobie :D Pomatek i kremów nie używam często ;) Tak samo mam z kalendarzem, nie potrafię zapisywać, rzeczy na kartkach zaraz je zgubię xD Też noszę jakieś bransoletki, czy coś przypominają mi niektóre wydarzenia :D Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, ja też mam tę sposobność i w niewiarygodnie szybkim tempie niszczę słuchawki. Ale te, co mam od czerwca, jak narazie się trzymają. A te duże ma mój chłopak, więc jak mam ochotę, to mi pożyczy.

      Usuń
  12. Dokumenty, portfel, kalendarz, telefon, chusteczki, perfumy, klucze to niezbędne elementy wyposażenia mojej torebki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zawsze mam w torebce: dobre prochy przeciwbólowe, czytnik, komórkę, mokre chusteczki, klucze, portfel, latarkę-czołówkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latarka - dobry pomysł - chociaż ja mam dobrą w telefonie. ;) A tabletki - staram się nie używać często - tylko w ostateczności.

      Usuń
    2. Ja często dzieję się tabletkami - sama też rzadko używam, chociaż czasem nie ma innej rady :)

      W telefonie też mam, ale są takie chwile w życiu każdej kobiety, kiedy potrzebuje dwóch wolnych łapek i właśnie wtedy latarka na czole sprawdza się najlepiej (jeszcze nocą, np. kiedy auto pada gdzieś po drodze, a mąż oczywiście nie ma) :)

      Usuń
  14. Nie lubisz świąt... jak tooooo?!?!?! Ja je kocham, także jestem za wpisem na temat świąt :D
    Mój niezbędnik to także telefon :D Słuchawki noszę od czasu do czasu, zwykle nie jestem aż tak wielkim fanem słuchania muzyki na ulicy/w komunikacji miejskiej/itp., bo lubię wyraźnie słyszeć, co dzieje się wokół mnie (ale czasem mi się zdarza :D)
    Chusteczki też zawsze staram się mieć :D
    I ja zawsze pakuję długopis, a czasem nawet dwa... xD Lubię mieć zawsze taki pod ręką :D I jakiś notes też staram się mieć ze sobą :D Dokumenty oczywiście też pakuję :D I klucze! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znoszę świąt. Nie czuje tej magii - wyrosłam z tego. Tak, ja zapomniałam o długopisie, ale zawsze staram się mieć. ;d A z notesem już gorzej. ;d

      Usuń
  15. Moim niezbędnikiem są chusteczki, bo wiadomo :) Telefon, bo chcę mieć jakiś kontakt ze światem no i oczywiście ebooki :D Portfel, w którym są dokumenty i pieniądze. I oczywiście klucze! Pomadka też najczęściej, bo ciągle mam suche usta... Balsamu do rąk nie używam za bardzo.
    Ale jak możesz nie lubić świąt? Ja uwielbiam! Dlatego bardzo mile widziany byłby taki post :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Portfel, telefon i dokumenty to żelazny niezbędnik

    OdpowiedzUsuń
  17. Większość rzeczy wymienionych przez Ciebie jest dla mnie niezbędna, ale zawsze o nich zapominam :( O ile ostatnio włożyłam do kieszeni kurtki pomadkę, aby o niej pamiętać, tak przy częstych zmianach toreb nie pamiętam o kremie do rąk czy chusteczkach . Telefon zawsze mam przy sobie, tak jak i portfel i książkę :D
    Zapraszam do siebie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahha, ja mam tak z chusteczkami, że non stop je przekładam, a później się okazuje, że 5 paczek w torebce ląduje. ;D

      Usuń
  18. Dla mnie niezbędna jest przede wszystkim książka. Jeśli kiedyś nie będę miała jej przy sobie - to znaczy, że coś się dzieje! :D Ale oprócz tego bardzo ważna dla mnie jest pomadka do ust oraz mini szczotka do włosów, ale także kalendarz, który pomaga mi ogarnąć cały plan dnia. :)
    Pozdrawiam cieplutko
    Dominika z Books of Souls

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mini szczotka - ja nosze grzebień, ale tez jak sobie przypomnę o nim, to go mam. :D

      Usuń
  19. Taaak, podpaski w każdej możliwej torebe! Skąd ja to znam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Także jestem uzależniona od telefonu komórkowego. Nawet biorę go ze sobą na zwyczajny spacer z psem - a niech się troszkę przewietrzy! Jedynie gdy mam go podłączonego do ładowarki to zostaje taki osamotniony, ale ma ode mnie dwie godziny spokoju... ;)
    Słuchawki rzecz święta! Ja także się z nimi nie rozstaję. Ostatnio jednak mam maleńki problem, bo moje jedne maleństwa odeszły po cichutku do swoich umarłych krewnych i pozostały mi giganty. Ale nie ma tego złego - zawsze mam jakąś ochronę na uszy, a to ciepło od nich... Uwielbiam!
    Chusteczki higieniczne... raz je posiadam, a raz nie. Jak komórka i słuchawki to niezbędne przedmioty w mojej egzystencji tak chusteczki zazwyczaj kupuję na mieście w kioskach. Cóż...
    Dokumenty zawsze mam w portfelu, który także bywa w mojej torebce. Tak samo niewinnie wyglądająca podpaska (w razie awarii). Także wewnątrz torebki walają się długopisy, chociaż nie znajdziesz tam ani skrawka czystej kartki. I co jeszcze tam miewam? A butelkę wody mineralnej (lekko gazowanej), opaskę odblaskową, perfum... Troszkę jeszcze tego jest. :D
    Pozdrawiam. :)
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, gdy się ładuje i gdy śpisz. ;D Chociaż zawsze trzymam go koło głowy, by rano budzik mnie obudził. :D
      Tak, te duże mają plus, że grzeją. :D
      Opaska odblaskowa dobra rzecz! Gdy idziesz po drodze wieczorem i nie ma chodnika! Za brak opaski mandat się dostaje :D

      Usuń
  21. Mój niezbędnik ogranicza się aby do trzech rzeczy: telefon, dokumenty i portfel :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam mniej zazwyczaj obowiązkowych rzeczy zawsze przy sobie. Niestety książkę nie zawsze mogę wziąć ze sobą.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  23. Dwanaście rzeczy pokrywa się z moimi, przy czym w torebce mam multum innych mniej lub bardziej potrzebnych bibelotów. Ale książka musi być :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Twój niezbędnik byłby dobry dla mnie kiedyś bo nosiłam duże torby. Ostatnio przerzuciłam się na małe torebki i tyle rzeczy by się nie zmieściło.
    Obecnie mój niezbędnik to teraz: dokumenty, telefon, słuchawki, czytnik ebook, mała szczotka do włosów i paczka gum :D

    Pozdrawiam
    Kejt_Pe
    Ukryte Miedzy Wersami

    OdpowiedzUsuń
  25. Telefon, kalendarz, balsam do ust, słuchawki, dokumenty, gumy, notes, przepustka do pracy i książka to moje torebkowe niezbędniki :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jesteśmy siostrami :D Poza kremem do rąk mam przy sobie zawsze to samo, co Ty :D
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. U mnie telefon i portfel zdecydowanie na pierwszym miejscu - bez tych rzeczy się nigdzie nie ruszam. ;) A potem chusteczki i może nie gumy do żucia, ale miętówki z orbit o smaku owoców leśnych. ;D

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)