sobota, 17 września 2016

"To wszystko wina księżyca." - recenzja powieści Miłość i kłamstwa

Ahoj! 
Dzisiaj recenzja książki autorki, którą lubię. Tworzy historie wyciągnięte jakby z życia, są tak bardzo realistyczne. Jednak zaraz po jej premierze, 3/4 recenzji, jakie czytałam były negatywne. Wytykały autorce, że się nie popisała tym razem i że są bardzo rozczarowane. Uparta ja nie mogłam takiej myśli do głowy dopuścić, chciałam ją za wszelką cenę przeczytać, by sprawdzić na własnej skórze, jaka tak naprawdę jest. Jedna z blogerek, którą obserwuję ogłosiła konkurs, a do wygrania były trzy egzemplarze, więc co mi szkodziło zaryzykować? Nic. Wzięłam udział i... bum! Wygrałam. Czekałam na nią ponad miesiąc, a około dwa tygodnie przez dostarczeniem jej do mnie, byłam w bibliotece i ją pożyczyłam, bo taka byłam ciekawa no i nie mogłam się doczekać, czy w ogóle do mnie trafi. Jesteście ciekawi moich wrażeń? Serdecznie zapraszam do przeczytania tego, co o niej sądzę. 

Cecelia Ahern - urodziła się w 1981r., irlandzka pisarka i producentka telewizyjna, autorka licznych bestsellerów wydawanych w kilkunastu językach na całym świecie. Ma dwoje dzieci i mieszka w Dublinie. W zeszłym roku odwiedziła także i Polskę, gdy miała miejsce premiera jej książki. Kilka powieści udało mi się już przeczytać, znajdziecie je w zakładce Recenzja A-Z.
Cecelia Ahern - Miłość i kłamstwa
Sabrina Boggs jest niemal pewna, że bardzo dobrze zna swojego ojca. Jednak gdy jego rzeczy zostają przysłane do szpitala, gdy ten już jest pochorowany, odbiera te paczki i przegląda ich zawartość. Natrafia na tajemnicze marmurki, które jak widać były kolekcjonowane z wielką pasją i oddaniem. Jednak kilku z nich brakuje zgodnie z listą, jaka znajduje się w środku. Dziewczyna zaczyna podążać szlakiem kolorowych marmurków i zagłębiać się w tajemnice z życia jej ojca. Jednak po pewnym czasie dochodzi do wniosku, że osoby, które znała, są kimś innym... 
Zacznę może od strony wizualnej tejże książki. Fajna kolorystyka, przyjaźnie wyglądająca para na samym środku. Okładka robi wrażenie, jest ładna, ale też nie rewelacyjna, warto to zaznaczyć. Podoba mi się, zajmuje wysokie miejsce w okładkach książek pisarki, jakie miałam okazję czytać. Magnes zbliżył mnie do tej powieści, ale czy słusznie? 
Co do samego wydania, nie mam zastrzeżeń. Naprawdę jestem mile zaskoczona, że nie dojrzałam żadnej literówki, jak było to nie dawno z książką innego wydawnictwa. Od razu komfort czytelnika jest lepszy. Czcionka duża, wyraźna, prosta. Do tego odstępy między wierszami i marginesy są zachowane w dobrych odległościach co też pozwala nam na lepsze i szybsze czytanie, bo nie musimy mrużyć powiek jak tekst się zlewa, co dotyczy stety lub niestety wydań kieszonkowych. 

Co do samej autorki... Zaskoczyła, poniekąd. Kolejna niebanalna historia, na którą chyba nikt by nie wpadł. Jednak szału nie było. Ziściły się recenzje innych blogerów. Spodziewałam się fenomenalnej lektury, która pozwoli mi zapomnieć o realnym życiu, problemach. Jednak niestety głęboko się myliłam. Nie mogłam uwierzyć w recenzje innych, dlaczego tak słabo ją oceniają, jednak teraz po części to rozumiem. Powieść ma kilka wad, a zalety niestety nie są w stanie zakryć ich wszystkich. Myślałam, że to będzie coś, bo przecież z każdą kolejną nową powieścią pisarki było coraz lepiej, a tutaj takie zaskoczenie. No cóż. Nie zawsze wszystkie powieści muszą być udane. Jednak tej pozycji chyba nie przeboleję. Historia jak wspominałam była oryginalna, jednak brakowało mi w niej dynamicznej akcji. Nieco elementów, które lubię mi wadziło... To nic, że czyta się szybko, ale ta lektura nic nie wniosła do mojego życia i to też jest jednym z wielu aspektów, które spowodowały, że książka w moich oczach podupadła. 

Bohaterowie są tak pomieszani, że szkoda słów. Nie są najmocniejszą stroną tej historii. Brakowało mi życia, dynamiki w nich. Od tej pory będą kojarzyć mi się ze spokojnymi postaciami, które nie robią nic, by przyspieszyć tempo w lekturze. Na początku zamieszanie, bo powieść pisana dwutorowo na początku zawsze sprawia niemałe trudności, ale to też zależy od tego, jak dany autor pisze. A tutaj, ja już na samym początku musiałam się mocno skupić, bo szło się pogubić, niestety... Sabrina wydawała mi się taka bezbarwna. Bez charakteru. Po prostu bohaterka bez twarzy, która nie została do końca dopracowana. Fergus natomiast jest widziany z perspektywy starszego, schorowanego człowieka, ale i takiego młodego gibkiego, zafascynowanego marmurkami chłopaka. On już znacznie bardziej przypadł mi do gustu, widać było, że on już jest jako tako wykreowany, jednak też nie do końca dopieszczony. Nie podobało mi się momentami jego zachowanie, bo podporządkowywał się innym, czego nie znoszę. Ale więcej nie będę o nim mówić, bo zdradzę Wam za dużo szczegółów. Bohaterów jest sporo, może Wam się wydawać, że świat wnet wiruje - nie przejmujcie się tym. Im dalej - tym lepiej. :) 

"- Nie bój się, to są zwykłe marmurki. Grałeś kiedyś w marmurki? 
Potrząsam głową. Wtedy on prostuje palce i widzę, jak lśnią na jego dłoni, jak drogocenny skarb. Cztery kulki, czerwone jak rubiny."

Żałuję, że tutaj kompletnie nie ma akcji. Owszem, coś się dzieje, ale jest to nudne jak flaki z olejem. Taka melancholia, jedna wielka melancholia. Naprawdę. Aż nawet nie wiem co napisać. Wynudziłam się okropnie i choć sama historia, która zasługuje na uznanie i głównie dzięki tej fabule jest w moich oczach z dobrą oceną, to reszta nie dotrzymuje poziomu całej reszcie. Szkoda, że posiada ta książka wiele wad, które częściowo wymieniłam. Owszem, czytało mi się szybko, jednak ta historia byłaby o wiele ciekawsza, gdyby była opowiadana z jednej perspektywy, a nie dwóch i dodatkowo czasem nawet trzech. To wprowadzało niepotrzebny chaos, który powodował naszą zgubę w lekturze. Przeplatanie raz teraźniejszością, czyli widziane okiem Sabriny, a raz przeszłością, czyli oczami Fergusa. Dzielona na rozdziały, zawierająca Prolog i Epilog. Jednak zbyt wiele mi tutaj nie pasowało, bym mogła powiedzieć, że okazała się jedną z lepszych powieści autorki. A czytałam już ich kilka i jak wspominałam zapewne już wiele razy spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. 

O czym jest powieść? W głównej mierze o tym, że pasja ma też swoje czarne strony, demoniczne wręcz i potrafi trwale zmienić człowieka w kogoś całkiem innego. O ukrywaniu prawdy, o kłamstwach, które i tak kiedyś wyjdą na jaw. 
Czy polecam? Cóż, czytajcie ją, ale na własną odpowiedzialność. Ja sięgnęłam po nią ze względu na to, że lubię czytać słowa napisane przez Ahern, dodatkowo moja ciekawość przebija wszystko inne i nie ma wyjścia, by nie czytać jeśli nadarzy się okazja. Polecam ją fanom pisarki, chociaż radzę podejść do niej z lekką rezerwą. Jeżeli również Wy, czytelnicy chcecie zacząć z lepszym papierowym dzieckiem pisarki, wybierzcie inną powieść, bo przez nią możecie się zrazić, a ma w swoim dorobku powieści warte uwagi. 

"- Wyparcie albo amnezja dysocjacyjna, jak czasami mówimy, to całkiem inna sprawa. Wyparte wspomnienia to wspomnienia, które nieświadomie zostają zablokowane w związku z tym, że wiążą się z wysokim poziomem stresu albo traumatycznym przeżyciem."

Reasumując jestem mocno rozczarowana wieloma aspektami tej książki, jednakże sam pomysł na książkę trzyma fason na dobrym poziomie sprawiając, że nie uważam jej za najgorszą w całym pisarskim dorobku Cecelii. Uważam, że można po nią sięgnąć, ale jak już wspominałam, z rezerwą, oraz bez stawiania żadnych poprzeczek, że może być lepsza od innej, bo możecie się zdziwić. Niemniej jednak podobała mi się i zasługuje na uwagę. 
A może Wy mieliście okazję przeczytać tę książkę? Co o niej sądzicie? Macie ją może w planach? Czekam na Wasze komentarze i życzę miłego dnia! :) 
P.S I ja miałam kiedyś o wiele więcej takich marmurków, ale uchowały mi się tylko trzy kamyczki, reszta poginęła. Ale to ładnie ozdabia pokój, a ja zamierzam sobie takie kupić, bo to ładnie wygląda. : A może Wy macie takie Marmurki? Pochwalcie się! :)

22 komentarze:

  1. Kurczę bo ja ją chcę xD
    Nie no muszę ją przeczytać jak wszystko Ahern życia mi chyba nie wystarczy xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem, czy taka fenomenalna? Autorka ma lepsze powieści na koncie Kochana.

      Usuń
  2. Nie czytałam. Szkoda, że się rozczarowałaś...

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę czytać. Mam nadzieję, że się nie rozczaruję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakiś rok temu miałam fazę na książki tej autorki - przeczytałam z trzy i na tym się skończyło. Na tę chwilę nie mam ochoty czytać żadnej z jej książek :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, no rozumiem. :D Ja ją czytam od drugiej gimnazjum, stopniowo. ;d Nie żeby coś, ale jej Pora na życie od zeszłego roku na stosiku czeka na swoja kolej. ;d

      Usuń
  5. Czytałam spory czas temu i również podpisywałam się pod opinią, że szału to tutaj nie było. Na ogół książki tej autorki bardzo do mnie trafiają, lecz tym razem nie do końca tak było, a szkoda. ;)
    Pozdrawiam,
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta nuda mnie skutecznie odstrasza. Dobry pomysł na fabułę to trochę za mało :/ Raczej nie jest to książka dla mnie.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam jakiś czas temu tę książkę, jednak nie spodobała mi się. W ogóle zauważyłam, że żadna nowa powieść tej autorki nie dorównuje do "P.S. Kocham Cię", "Sto imion" czy "Love, Rosie", a szkoda..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S jak dla mnie wcale nie było takie genialne. Zakochać się juz lepsiejsze <3

      Usuń
  8. Wszystkie książki Cecilii Ahern są jeszcze przede mną, więc nie mogę się wypowiedzieć, ale Twoja recenzja raczej mnie nie przekonuje do sięgnięcia po ,,Miłość i kłamstwa". Chociaż przyznam, że mam podobnie jak Ty: muszę sama przeczytać i stworzyć własną opinię, bo wielokrotnie zdarzało się, że książka, którą wszyscy skreślają, okazała się jedną z moich ulubionych. :)
    Pozdrawiam cieplutko
    Dominika z Books of Souls

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tą autorką w ogóle nigdy nie miałam do czynienia i akurat do tej jej powieści mnie nie ciągnie :D Szkoda, że bohaterowie zostali raczej słabo wykreowani i że akcji prawie nie było :( :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszędzie recenzje, że jednak rozczarowanie, u Ciebie tak samo, więc już wiem na pewno, że odpuszczam sobie tę książkę. W końcu jeszcze tyle innych świetnych książek czeka na przeczytanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka super, historia raczej mnie nie pociąga ;)
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)