Dzień dobry!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki w wersji elektronicznej. Sporo czasu minęło od konwersacji z autorem, gdy skończyłam ją czytać, ale uwierzcie mi, że musiałam chyba przeczekać ten pewien nieokreślony wtedy dla mnie czas. Jest to e-book, a jak wiecie, mało co czytam w takiej wersji. Jednak robię wyjątki i jak gdzieś jestem w trasie, to czytam. A że na chwilę obecną Amber było za ciężkie do torby do pracy, przerzuciłam się na coś, co waży mniej i nazywa się plik w pdf'ie na telefonie.
Tomasz Kowalczyk - urodzony w 1990 roku, poeta, pisarz, wielbiciel sztuki. Jest autorem np. poematu trzynastozgłoskowego Stworzenie świata.
Tomasz Kowalczyk - Maszynopis z Kawonu
Mamy głównego bohatera, o którym niezbyt wiele wiemy. Jedyne, co jest pewne, że poszukuje sensu życia. Postać ta popada ze skrajności w skrajność, emocje nie opuszczają go. Marzenia ścierają się z rzeczywistym światem. Czy autorowi uda się odpowiedzieć na pytanie: Czym jest sztuka, a czym życie?
Przeważnie zawsze staram się zacząć od okładki, a więc tutaj jakąś postać, która na moje oko trzyma jakieś drzwi. Drzwi do innego świata, może drzwi do tytułowego Kawonu? Bardzo możliwe.
Czytałam tą książkę w formie elektronicznej, w drodze do pracy i do domu, literówek się nie dopatrzyłam, więc nie mam zastrzeżeń co do samego wydania. Może nieco raziło mnie to, że tytuły rozdziałów, były inną czcionką, wiele różniącą się od tej, w której była treść. Jakoś to... nie pasowało do siebie, gryzło się nawzajem. Okładka bardzo fantastyczna, mnie jakoś szczególnie nie zachwyciła.
Co do samego Pana Tomasz - zdążyliśmy odbyć pewną konwersację ni to na temat poglądów, ni to ot tak. Zauważyłam podczas tej krótkiej rozmowy, że pisarz jest zdeterminowany, twardo pilnuje swoich racji, stanowisk na dany temat, poglądów. W tej książce poniekąd widać było troszkę samego autora, jednakże Maszynopis z Kawonu nie należy do najprostszych powieści do odbioru. Sam styl, jakim poeta się posługuje, jego neologizmy czasami potrafią nas tak zakręcić, że musimy się dosłownie zatrzymać i przeczytać raz jeszcze i pomyśleć, co to znaczy, np "Tromtadrata barw".
Spotkacie tutaj plastyczne opisy, które formułują się w naszych głowach, mnogość środków stylistycznych czy też poetyckich. Jednak jak wspomniałam wyżej nie jest to lektura dla wszystkich. Nie wszyscy ją zrozumieją i jest jeszcze bardziej pokręcona niż słynna powieść Bułhakowa - Mistrz i Małgorzata, naprawdę. Mi samej było ciężko pewne rzeczy pojąć, ale to raczej nie zdziwi autora. Jestem pewna, że po krótkiej wymianie zdań był pewny mojej opinii. Nie ma przypadków - tak jak Nic nie zdarza się dwa razy, prawda?
Kolejną, bardzo istotną sprawą jest to, że książka jest niezwykle chaotyczna. Przeskoki, które nie pozwalają iść spokojnie czytelnikowi dalej, tylko się zatrzymać i chwilę pogłówkować. Przecież jak to możliwe? Jednak i tak wszystko ma swoją logikę, swój czas.
Autor sprytnie nami manipuluję, raz po raz pomagając nam w interpretacji, lub skutecznie przeszkadzając w zrozumieniu całości. Sprytnie, ale niestety wiem, że wielu czytelnikom taki zabieg po prostu przeszkadza. Zaletą tego wszystkiego jest to, że pisarz się wyróżnia na tle innych autorów, bo napisał coś innego, niezwykłego, nieporównywalnego do pozostałych. Uważam też, że autor ma wyobraźnię bez granic, dzięki której mógł napisać Maszynopis z Kawonu.
Jestem nadal trochę w szoku, jak to wszystko się skończyło. Nie tego się spodziewałam, a raczej nie wiedziałam, czego się spodziewać. Tak brzmi to lepiej i jest właściwe. Nie wiedziałam, co dostanę od Pana Tomasza - to było jak wejście na pole pełne min i tak jak w Saperze, albo przejdę fartem, lub wdepnę w bombę. Mimo wszystko uważam, że fajnie skroił postacie - mimo iż praktycznie mało co o nich wiemy, a większość z nich pojawia się na chwilę. Jednak też smutnym faktem jest to, że recenzowana lektura może nudzić... i to bardzo.
Sama czytając tę pozycję sporo się nagłówkowałam, mrużyłam oczy zastanawiając się o co tak naprawdę w tym chodzi. Robiłam oczy wielkie jak nie wiem co, bo byłam w szoku, bo to, co przeczytałam było dla mnie wręcz szokujące. I tak, mówię o tej dziewczynce...
Od razu wspomnę po raz drugi, że jest to lektura tylko dla odważnych. Ponieważ Ci, którzy czytają zwykłe powiastki - no cóż, to może nie trafić w ich gust, a może bardzo zniechęcić do dalszej lektury i spowoduje to nic innego, jak pozostawienie jej nie czytanej. Jednak chyba znajdują się wyjątki, które lubią czytać coś, co jest inne, niszowe, przeznaczone tylko dla wąskiego grona odbiorców, a zauważyłam to po Book Tour'ze gdzieś w sieci. Fajnie, że zbierają się takie osoby na odwagę i czytają. Ja byłam bardzo ciekawa tego, co przyniesie mi książka, jednak nie stawiałam żadnej poprzeczki, więc nie miałam prawa się zawieść. Od początku czułam, że ta lektura będzie jedną wielka zagadką, trudną do rozgryzienia i nie myliłam się.
Przepraszam, za tak chaotyczną recenzję, ale nie jestem w stanie zebrać myśli w całość, nie potrafię ubrać słów tak, by oddały to, co myślę o tej książce, więc niech zostanie, tak jak jest. Mimo wszystko powtórzę ostatni raz: TYLKO DLA ODWAŻNYCH CZYTELNIKÓW.
Dziękuję autorowi, Tomaszowi Kowalczyk za udostępnienie e-booka (klikając w zdjęcie przeniesiesz się do strony autorskiej pisarza)
Faktycznie napisałaś chaotyczną recenzję. Ewidentnie jest to wymagająca lektura, która wymaga odpowiedniego czytelnika. Osobiście ty razem muszę stwierdzić, że nie jest to książka dla mnie, a twoja chaotyczna recenzja tylko mnie w tym utwierdziła :)
OdpowiedzUsuńOj tak, bardzo chaotyczna. ;)
UsuńNie wiem czy jestem odważnym czytelnikiem, ale lubię wyzwania, więc się zastanowię nad tą książką :)
OdpowiedzUsuńO, to super!
UsuńJa uwielbiam książki dla odważnych, ale ta zupełnie mnie nie interesuje... Zwłaszcza, że nie lubię chaotycznych lektur.
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie każdy musi lubić to samo. ;)
UsuńFaktycznie tym razem dużo tu chaosu, bo czytam, czytam i dalej nie wiem - to o czym była ta książka? Przydałby się jakiś oficjalny opis, czy coś, bo zupełnie nie mam pojęcia, do czego się odnosisz, a sądzę, że tam chyba coś jeszcze jest poza tym szukaniem sensu życia. ;/ Coś czuję, że ta powieść nieźle Cię zakręciła, skoro jak sama napisałaś, ciężko Ci było zebrać słowa do recenzji. ;)
OdpowiedzUsuńCiężko było mi bardzo i wiesz,że nawet teraz po tak długim czasie nie potrafiłabym składnie o niej opowiedzieć?
UsuńNadal nie jestem przekonana co do tego tytułu. Ostatnio miałam do czynienia z książką, której ostatnie rozdziały były tak chaotyczne, że nie umiałam ich dokładnie ogarnąć, przez co nie chcę powtórki z rozrywki. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
#Ivy z Bluszczowych Recenzji
Rozumiem.
UsuńCzasami trafiają się takie książki, o których trudno napisać coś uporządkowanego. Takich staram się unikać a z tego co piszesz, jest to trudna pozycja. Dziwny tytuł, który nic mi nie mówi i okładka nieco zniechęcają, lecz jak mówi przysłowie: Nie sądź książki po okładce, więc może warto do niej zajrzeć :)
OdpowiedzUsuńJa również staram isę unikać, ale nie wiedziałam, czego spodziewać się po tej.... Tak wiem, ale sroka okładkowa czasem spokoju niestety nie daje.
UsuńKiedyś mignęła mi przed oczami ta książka, ale niestety nie odczułam do niej cieplejszych uczuć, i chociaż lubię literackie wyzwania, gdzie trudno i więcej przemyśleń tym lepie. Tak tutaj jakoś nie.
OdpowiedzUsuńSzkoda. :(
UsuńSporo słyszałam o tej książce i trochę mnie ona kusi, ale mam też obawy, czy jestem wystarczająco odważna. :)
OdpowiedzUsuńMyśę, że sobie poradzisz. :)
UsuńNie mój typ :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://justboooks.blogspot.com/
Niekażdy gustuje w tym samym.;)
UsuńOsobiście wolę książki w wersji papierowej, fabuła też jakoś mnie nie przekonuje, więc odpuszczam. PS. Wysłałam do Ciebie e- maila z zaproszeniem do pewnego projektu.
OdpowiedzUsuńWiem, dziękuję.
UsuńOd czasu do czasu lubię sięgnąć po tego typu książki, jednakże nie wiem, czy w tym przypadku styl autora by mnie po prostu nie zmęczył :/
OdpowiedzUsuńRozumiem, ale spróbować zawsze można Kochana!
UsuńOkładka jest śliczna.
OdpowiedzUsuńMa swój urok. ;) Na mnie niestety nie zadziałał.
UsuńMoże się na nią skuszę, wydaje się interesująca. :)
OdpowiedzUsuńNie jest zła, aczkolwiek mocno chaotyczna.
UsuńJakiś czas temu chciałam przeczytać tę książkę, ale prawdę mówiąc nawet szukać jej jeszcze nie zaczęłam. Może kiedyć jeszcze to zrobię ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. ;) Życze powodzenia!
UsuńPiszesz, że książka jest niezwykle chaotyczna. Przeskoki, które nie pozwalają iść spokojnie czytelnikowi dalej, tylko się zatrzymać i chwilę pogłówkować.Przyznam szczerze, że nie lubię tego typu zabiegu w książce. Wolę jasną, klarowną fabułę, dlatego jednak nie skuszę się na powyższą pozycję.
OdpowiedzUsuńRozumiem, też tak wolę bo jestem do takowej przyzwyczajona.
UsuńHm, dla odważnych - brzmi intrygująco!
OdpowiedzUsuńPodejmiesz wyzwanie? :]
UsuńSama nie wiem, brzmi ciekawie, ale to chyba nie literatura dla mnie, zwłaszcza że książka jest chaotyczna.. a ja się łatwo mogę pogubić w wątkach.
OdpowiedzUsuńJa też. :(
UsuńNa razie nie czuję się na siłach by sięgnąć po tę książkę, jakoś nie wydaje mi ona odpowiednią dla mnie lekturą. Myślę jednak, że w przyszłości może ona trafić w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
happy1forever.blogspot.com
Rozumiem, może kiedyś nadejdzie dla niej czas. ;)
UsuńPrzeczytałabym, gdyby nie to, że mnie zupełnie nie inetresuje :D
OdpowiedzUsuńPo za tym nominowałam cię do Liebster Blog Award. Nie wiem czy robisz takie rzeczy, ale miłoby mi było gdybyś odpowiedziała na pytania :)
https://zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com/2016/09/liebster-blog-award-6-7-8-9.html
Ah, no tak. ;d
UsuńZa nominację dziękuję - jak złapię więcej oddechu na pewno zrealizuję. ;)
Książka zdecydowanie dla odważnych czytelników. Miałam przyjemność przeczytać i to doświadczenie było dość specyficzne ale też niezwykłe
OdpowiedzUsuńO, to widze, nie jestem sama. ;)
Usuń