Moi Kochani!
Dzisiaj chciałam zrecenzować Wam książkę, która jest pierwszym owocem współpracy z wydawnictwem. Jest to książka autorki, której twórczości wcześniej nie
miałam okazji poznać, a bardzo tego chciałam. Gdy tylko zauważyłam możliwość
jej zamówienia, od razu to zrobiłam.
Wierzycie w moc medalionów, bransoletek? Mają one dla Was jakieś szczególne
znaczenie? Otóż ja, od czasu do czasu, przeważnie jeśli jest ku temu okazja,
zakupuję bransoletki na rzemyku. Każda z nich ma swoje wspomnienie, swoją
wartość, swój sposób na ochronę mnie. Nie w znaczeniu dosłownym, a przenośnym.
Jednak jeśli kiedyś chcielibyście poznać ich wartość, piszcie w komentarzu,
może takowy post uda mi się dla Was stworzyć.
Sarah Dessen - to jedna z najpopularniejszych pisarek powieści
dla młodzieży. Jest bestsellerową autorką według listy New York Timesa. W
Polsce znana jest z tytułów „Bezsenność we dwoje”, „Zamek i klucz”, „Kołysanka”
czy „Teraz albo nigdy.
Sarah Dessen – Coś świętego
Siedemnastoletnia Sydney od zawsze była w cieniu, była niewidzialna.
To jej brat, Peyton był zawsze spostrzegany. Zawsze spychana gdzieś na koniec,
przyzwyczaiła się do niewidzialności. Niestety nic się nie zmieniło nawet wtedy,
gdy jej brat wracając po pijanemu do domu potrącił chłopca na rowerze –
powodując kalectwo chłopaka na całe życie. Odkąd odsiaduje wyrok nic się nie
zmienia, a nawet można powiedzieć, że jest jeszcze gorzej. Sydney objęta
restrykcyjnymi zasadami czuje się coraz gorzej w domu, przytłoczona
przyjacielem brata, Ames’em. Jednak po przeniesieniu do innej szkoły poznaję
Laylę, później jej brata Mac’a. Zaprzyjaźnia się z nimi. W dziewczynie widzi
przyjaciółkę, która ją rozumie, w jej mamie ma pocieszenie, a Mac… Mac ją
dostrzega. Sprawia, że Sydney wychodzi z cienia i czuje, że żyje. Jednak stanie
się coś, co nie pozwoli dziewczynie trwać długo w radości. Ale co? O tym
musicie poczytam sami, sięgając po Coś
świętego.
Zaczynając od okładki, jak na mnie przystało, musze
powiedzieć, że ta nie jest zbyt rewelacyjna. Jak wiecie mam słabość do
bransoletek, a jedną takową okładkę ta Pani w swojej książce miała, więc nieco
to logiczne, że powtórzyć się nie może. Utrzymana niebiesko-żółtych odcieniach
sprawia, że miło się patrzy. Szkoda, że nie ma okładki ze skrzydełkami, tylko
jest bardzo cienka. Staje się bardziej podatna na uszkodzenia.
Dość duża czcionka, pozwalająca na szybkie czytanie. Odstępy między wersami nie zlewają się, co również wpływa na komfort czytania, wraz z zachowanymi marginesami.
Dostrzegłam kilka błędów w druku, ale przymknęłam na nie oko.
Dość duża czcionka, pozwalająca na szybkie czytanie. Odstępy między wersami nie zlewają się, co również wpływa na komfort czytania, wraz z zachowanymi marginesami.
Dostrzegłam kilka błędów w druku, ale przymknęłam na nie oko.
Kolejno autorka. Tak długo czekałam, by w końcu móc poznać
pióro Pani Dessen. I uwierzcie mi – warto było czekać. Opłaciło się, i teraz
wiem, że jest to pierwsza książka i nie ostatnia, której autorki chcę
przeczytać. Z reguły spotykałam same pozytywne recenzje i wcale nie dziwię się
dlaczego. Styl pisarki jest przyjemny, lekki w odbiorze. Nie mamy problemów ze
zrozumieniem. Ponadto autorka czaruje słowem od samego początku, zabierając
nas, Czytelników w głąb swojej powieści. Sprawia, że stajemy się obserwatorami,
że odczuwamy to, co bohaterowie. Sprawia, że stajemy się coraz bardziej
ciekawsi historii, a strony niebezpiecznie ubywają. Nie jest to płytki styl. W
wielu momentach musimy się zatrzymać i przemyśleć to, co chce nam przekazać
autorka. To jest piękne. Młodzieżówka, co na ogół powinno być tylko banałem
skłania nas do refleksji. Podoba mi się, że manipuluje nami, sprawia, że
czujemy mnóstwo różnych emocji. A nie mówiłam, że warto było czekać? ;)
"Nie
wiedziałam nawet, co na to odpowiedzieć. Była nagle zupełnie obcą
osobą, lecz miała znajome rysy i obyczaje, które znałam tak dobrze jak
własne."
Bohaterowie… Z początku Sydney wydawała mi się trochę
rozpieszczona. Miałam wrażenie, że jest po prostu zazdrosna, ale gdy poznawałam
kolejne strony powieści, stawałam po jej stronie. Rozumiałam ją. Poniekąd mam bardzo
podobnie, co do zachowania rodziców, odnośnie młodszego dziecka w rodzinie. To
nie jest miłe uczucie. Bycie spychanym, odrzuconym, a w dodatku jeszcze milion
zakazów na głowie, najlepiej to zamknąć się w czterech ścianach, wychodzić do
kuchni, łazienki i do szkoły. Nigdzie więcej.
Praktycznie wszyscy z bohaterów, z wyjątkiem Ames’a, przypadła mi do gustu. Layla – idealnie spisała się w roli przyjaciółki, a Mac i pozostali bohaterowie pokazali, że istnieje coś takiego jak szczera przyjaźń. Polubiłam ich i chciałabym mieć takich ludzi obok siebie. Jedyny ból to taki, że będę strasznie tęsknić za Mac’iem, Laylą i Sydney. Już tęsknię. Niewątpliwe jest to, że jeszcze nie raz powrócę do tej książki. Postacie są tak realne, jakby wycięte z życia. To kolejny plus dla autorki.
Praktycznie wszyscy z bohaterów, z wyjątkiem Ames’a, przypadła mi do gustu. Layla – idealnie spisała się w roli przyjaciółki, a Mac i pozostali bohaterowie pokazali, że istnieje coś takiego jak szczera przyjaźń. Polubiłam ich i chciałabym mieć takich ludzi obok siebie. Jedyny ból to taki, że będę strasznie tęsknić za Mac’iem, Laylą i Sydney. Już tęsknię. Niewątpliwe jest to, że jeszcze nie raz powrócę do tej książki. Postacie są tak realne, jakby wycięte z życia. To kolejny plus dla autorki.
"-Hej - wyszeptał. Jego dłonie były ciepłe i delikatne. - Już dobrze, Sydney. Już dobrze.
Ale nie było dobrze. Od dawna. A każda chwila, która budziła nadzieję, jak choćby ta przed jego przyjściem, tylko potwierdzała, że nie mam do tego prawa."
Dość długo rozgryzałam tytuł, który z początku mi kompletnie
nie pasował do powieści. Ale jeden z bohaterów tej książki macza w tym palce;
nie zdradzę Wam wprost, chociaż nawiązuje to poniekąd do mojego wstępu. Ja mam
swoje święte bransoletki, a ta postać… to zagadka do rozwiązania dla Was.
Oczywiście zakończenie pozostawia nam samoistne dopowiedzenie sobie końca.
Uważam, że to dobry zabieg. Wszystko widzimy oczami Sydney, którą poznajemy
najbliżej z nich wszystkich. Ona jest tu narratorem i zdradza nam najwięcej
swoich emocji. Denerwowali mnie tylko rodzice, szczególnie matka, ale Ci,
którzy mnie znają, chyba wiedzą, dlaczego tak bardzo mi to przeszkadzało.
Książka przeczytana praktycznie w jeden dzień. Historia,
która zaciekawiła mnie od samego początku i kazała wręcz czytać, czytać,
czytać. Aż do ostatniej strony, ostatniego zdania, ostatniej kropki. Dałam się
porwać tej historii i powiem jedno, że chcę więcej powieści Dessen! Czytając tę
powieść, z początku towarzyszyły mi smutne, monotonne emocje. Jednak z każdą
kolejną stronicą, moje serce przyspieszało. Akcja, która przybierała
szaleńczego tempa sprawiała, że moje serce chciało aż wyskoczyć z klatki
piersiowej. Każdy smutek Sydney, odbijał się na mnie. Każdy problem, każde
zmartwienie stawało się moim. Tym zabiegiem skutecznie pisarka odciągnęła mnie
od mojej rzeczywistości, przesłaniając mój świat, światem postaci.
"Nie zostałam jeszcze ukarana i nie wiedziałam, co mnie czeka. Ale moje serce, które otworzyło się po tak długim czasie, z wolna się kurczyło. A gdy zatrzasnęły się za nimi drzwi, poczułam, że i ono się zamyka."
Jest to powieść, która niesie za sobą chwile do refleksji,
pewne wartości. Autorka chce nam pokazać, że to, co zrobimy, jest naszym
indywiduum i my jesteśmy za te czyny odpowiedzialni. Że to my musimy ponosić
konsekwencje swoich czynów, że to my nie zawsze jesteśmy ofiarami, a winnymi.
Powieść o braku akceptacji, o przyjaźni i nawet miłości.
Reasumując polecam ją Wam wszystkich, którzy macie na nią
ochotę. Pisarka sprawia wrażenie, że chcecie ciągle więcej i więcej, od razu
wciągając Was do swojego świata. Ja wierzę, że ta książka jest cudownym wstępem
do pozostałych dzieł pisarki, które z miłą chęcią poznam. Teraz zostawiam
pytanie Wam, za którą powieść autorki, mam się zabrać w następnej kolejności?
Którą z nich sobie cenicie? Czy będziecie chcieli sięgnąć po tę powieść? Mam
nadzieję, że tak. A jeśli już czytaliście Coś
świętego – czekam na Wasze opinie.
Serdecznie dziękuję za egzemplarz wydawnictwu:
Podoba mi się, że książka niesie ze sobą refleksje. To jej duży atut.
OdpowiedzUsuńOczywiście. ;)
UsuńLubię refleksyjne książki, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam. ;)
Usuńteż lubię wszelkiego rodzaju bransoletki, takiej na rzemyku jeszcze nie mam bo nie znalazłam zawieszki, która by mi się bardzo podobała :D jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, chcę zacząć od Ktoś taki jak ty. jeśli mi się spodoba, to sięgnę również po inne. masz rację, okładka nie zachwyca. no i szkoda, że są błędy w druku... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAh, rozumiem. ;) Nie ma ich dużo, ale jednak są. Mimo wszystko ja bransoletki kolekcjonuję dalej, a książki autorki - mam zamiar pochłonąć wszystkie. ;)
UsuńOooo zainteresowałam się nią :]
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy. ;)
UsuńMnie okładka się podoba, nic wyszukanego, ale cieszy oko ;)
OdpowiedzUsuńCo do branzoletek, to kiedyś miałam ich pełno i mam do nich sentyment. Przywiązuję się. Obecnie noszę taką z Lilou z grawerem, którą dostałam do chłopaka na 18naste urodziny. Przypomina mi o jego obecności (pisałam o tym posty)i ma czerwony sznureczek, który ma mnie chronić. Noszę też złoty łańcuszek z koniczynką i serduszkiem, który dostałam od rodziców za maturę i dostanie się na studia- przypomina mi, że potrafię osiągnąć wszystko do czego dążę ;)
Zapraszam na book tour https://justboooks.blogspot.com/2016/09/book-tour-z-poaczeni-uwolnij-mnie.html
To piekne! Widzę, ze nie tylko ja mam sentyment do takich podarunków, super. ;)
UsuńPierwsze słyszę o tej autorce, ale myślę, że gdybym tylko zobaczyła tę książkę w bibliotece to chętnie bym się z nią zapoznała, choćby ze względu na samą okładkę, bo bardzo mi się ona podoba. Fabuła też wydaje mi się interesująca więc prędzej czy później po nią sięgnę! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Nie słyszałaś o niej?! Ale jak to?! Musisz koniecznie to nadrobić!
UsuńJutro zaczynam właśnie tę książkę i mam nadzieję, że będzie świetna ;)
OdpowiedzUsuńJest świetna, mam nadzieję, że Tobie spodoba się tak jak i mnie. ;)
UsuńUwielbiam Dessen, więc po tę książkę sięgnę na pewno ;). Skoro przypadło Ci do gustu pióro autorki to na kolejne spotkanie polecam ,,Teraz albo nigdy" - do tej pory to moja ulubiona powieść pisarki :).
OdpowiedzUsuńOkej, notuje. ;) Jeżeli będę dała rady, zamówię ją jako kolejną. :D <3
UsuńCzekam w takim razie na Twoją recenzję tej powieści, mam nadzieję, ze w niedługim czasie ją przeczytasz. ;)
Wydaje mi się, że wieczór spędzony z tą książką może się okazać bardzo przyjemny. :) Będę miała ją na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie popołudnie było udane. ;)
UsuńJeśli kupuję bransoletki to głównie na takim rzemyku, bo lubię minimalizm. :) Książka raczej nie wpisuje się w mój gust, ale kto wie, może kiedyś wpadnie mi w ręce. :)
OdpowiedzUsuńTak, minimalizm to dobra sprawa i nie ciąży na ręce! ;)
UsuńSzkoda, że to nie Twój gust, ale mimo wszystko miej ją na uwadze. ;)
Zazwyczaj spotykałam się z opiniami, że książki tej pani to raczej takie powieści "o wszystkim i o niczym", więc raczej omijałam je z daleka, jednak tutaj opis brzmi całkiem interesująco, więc może dam szansę autorce. ;)
OdpowiedzUsuńDaj szansę, chociaż tej jednej powieści na początek. ;)
UsuńNie znam twórczości tej autorki, ale muszę przyznać, że powyższa książka wzbudziła moje zainteresowanie i jak tylko ogarnę swoje obecne zaległości, to wezmę pod uwagę ten tytuł.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Bardzo się cieszę. ;)
UsuńCzytałam cztery książki tej autorki i zgadzam się z tym, że pisze świetnie. Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci!
UsuńO autorce słyszę pierwszy raz, ale to może wynika z mojego wieku :D Książkę pewnie przeczytałabym, gdyby była ku temu okazja, ale nie jest na mojej liście "do przeczytania".
OdpowiedzUsuńNie na to jednak chciałam zwrócić uwagę, ale na samą recenzję - bardzo wyczerpująca - przeczytałam ją z przyjemnością :) Brawo!
Szkoda, że nie należy do tej listy... :(
UsuńCo do recenzji, bardzo dziękuję. ;)
Czytałam dawniej jej książkę Posłuchaj mnie, a obecnie czytam Gwiazdka z nieba i jeszcze więcej, podoba mi się, więc na pewno sięgnę po kolejną książkę tej autorki, zwłaszcza że trafiam na same pozytywne opinie o książkach autorki. :)
OdpowiedzUsuńO, no to pięknie. Mam kolejne tytuły, po które z pewnością sięgnę. ;)
UsuńKsiążka wydaje się ciekawa, lubię czytać o nastolatkach więc kolejny plus poza tym taki wątek gdzie jedno z rodzeństwa jest traktowane gorzej zazwyczaj mnie bardzo ciekawi więc i po tą książkę chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńBlog o książkach KLIK
ZAPRASZAM DO NIEJ, nie zawiedziesz się. ;)
Usuń