Ahoj!
Będąc kiedyś w bibliotece, wybrałam jedną powieść autorki, by dać jej szanse, bo akurat może zaczaruje mnie swoim stylem. Jednak trafiłam na niezbyt udaną książkę, więc przy ostatnich odwiedzinach w bibliotece skusiłam się na coś najnowszego, jak dobrze myślę. Poniekąd łączy się to z muzyką - która również jest bardzo ważna w moim życiu. Akurat skrzypce - kojarzą mi się z Book Tourem, czyli Lindsey Stirling - Jedyny pirat na imprezie. Jak wiecie bardzo mi się spodobała historia młodej skrzypaczki, więc długo się nie zastanawiałam, czy muzyka w roli głównej mi nie spasuje. Po prostu ją wybrałam. Jakie wrażenia? Ciekawi? To zapraszam!
Tess Gerritsen - z zawodu lekarz internista, amerykańska pisarka. Ostatnio odwiedziła również Polskę. Warto wspomnieć, że po studiach praktykowała w Honolulu!, na Hawajach. Przekłady książek autorki są publikowane w 20 językach i regularnie pojawiają się na listach bestsellerów nie tylko w USA, ale i w Europie. Na podstawie jej powieści powstał serial telewizyjny.
Tess Gerritsen - Igrając z ogniem
Julia Ansdell będąc we włoskim antykwariacie napotyka książkę, z której wylatują nuty tajemniczego walca. Wraca do domu, do Bostonu. Zaintrygowana cudowną melodią, zaczyna ją ćwiczyć w domu, gdy zauważa, że jej trzyletnia córeczka, Lily zaczyna się dziwnie zachowywać. Ale tylko wtedy, gdy Julia gra tajemniczego, niepublikowanego nigdzie tajemniczego walca. Nikt jednak nie wierzy jej, że to jest ze sobą powiązane - walc i dziwne zachowanie jej córki. Pełna ciekawości wraca do Włoch by poznać historię tej melodii.
Bo to wszystko zaczęło się w Wenecji, gdzie pewien młody żydowski, utalentowany chłopiec marzył, gdy jego życie było już praktycznie stracone.
Jak ja uwielbiam Wydawnictwo Albatros! Książki, które wychodzą spod ich skrzydeł są pod każdym szczegółem dopracowane. Zaczynając od kwestii wizualnej - okładka przyciąga wzrok, wte skrzypce wraz z ogniem komponują się nader ciekawie. Matowość okładki chyba staje się coraz popularniejsze, tak jak pogrubienie autora jak i tytułu danej książki, z dodatkiem efektu błyszczącego - jest śliska, po prostu. Okładki ze skrzydełkami, które pozwalają nam poznać bliżej samą autorkę oraz przeczytać fragment powieści. To jest całkiem dobry pomysł - można takim zabiegiem zaciekawić potencjalnego czytelnika, że akurat może się skusi na tą dana powieść. Wiem, że są tutaj wrogowie białych stron, ale w sumie mnie to już nie robi różnicy. Przyzwyczaiłam się, że to wydawnictwo zawsze ma białe, innych jeszcze nie spotkałam, strony. W dodatku sama czcionka dopasowana do naszego wzroku jest idealna tak jak i marginesy oraz odstępy między wierszami, by się nie zlewało w całość. Nie mam tutaj żadnych zażaleń, bo żadnych literówek, błędów w druku nie znalazłam.
Z kolei przechodząc do samej autorki, Pani Tess. Musze powiedzieć, że ta historia jest o wiele ciekawsza od tej, którą czytałam poprzednio. Otóż ta, jakby toczy się dwutorowo. Dodaje nutki ciekawości, chociaż ja i tak byłam zainteresowana bardzo tym, co się dzieje. Muszę przyznać, że zostałam pozytywnie zaskoczona. Lektura może nie jest arcydziełem, ale jest naprawdę dobra. Może nie sprawia, że moje serce łomocze i nie może się zatrzymać, ale jest zdecydowanie warta uwagi. Sam styl, już widać, że potencjał jest i został w pełni wykorzystany. Widać, że to pióro w przestrzeni lat się zmieniło, jest bardziej dopracowane, po prostu lepiej się je czyta. Nie miałam problemów z interpretacją tejże książki, nie było słów, spraw, których moglibyście nie zrozumieć. Prostym językiem autorka wprowadza nas w jej świat, świat Bostonu, Włoch oraz wciąga nas do machiny czasu, cofając do momentu wojny. Wtedy, gdy żydów zbierano do obozów koncentracyjnych, gdy ich wykorzystywano, a później - chyba wszyscy wiedzą jaki był ich finał. Autorka nie boi się pisać na tematy, które są drażliwe i to widać. I też cenię za to Panią Gerritsen. Nie każdy ma na tyle odwagi by zmierzyć się z tematem wojny, śmierci, cierpienia... Czytało mi się niesamowicie szybko kolejne strony powieści i nie będę ukrywać, jak sięgnęłam po nią po przebudzeniu, tak skończyłam ją po dwóch, może trzech godzinach. Nie jest długa, ma niewiele ponad 300 stron. Intrygująca historia, którą może poznać każdy z Was. Nie powiedziałabym, że jest to kryminał, ale dobry thriller jak najbardziej.
"Wtedy właśnie wszystko się zmieniło. Koszmar zaczął się, gdy po raz pierwszy zagrałam Incendio."
Z kolei bohaterowie, z jakimi mamy tutaj do czynienia są specyficzni. Utalentowana skrzypaczka ma smutne wspomnienia, bo straciła kogoś, kogo nawet nie zdążyła poznać. To, co wydarzyło się w jej rodzinie krąży i nad nią, obawia się, że mogło to przejść w genach, a ona by tego nie chciała. Ma rodzinę - męża, córkę - których kocha nad życie. Jednak wszystko się zmienia, jak już wiecie, gdy wraca z Włoch i jej życie się zmienia. Dwa wypadki i te nuty nie dające spokoju. Polubiłam tą bohaterkę jednak i tak drugi skrzypek, bo Lorenzo podbił moje serducho. Pewnie z tego względu, że to on był w tej drugiej czasoprzestrzeni, bo w czasie drugiej wojny światowej. Ale jego postać bardziej do mnie przemówiła i wydaje mi się, że gdyby nie to przeplatanie raz teraźniejszość, raz przeszłość, pozycja nie byłaby tak ciekawa, jaka jest. Są tutaj oczywiście inni bohaterowie, którzy są tak samo ważni jak Ci pierwszoplanowi, jednakże jakoś nie zyskali mojej sympatii. Jednak pierwsze skrzypce zagrała muzyka. Tak wiem, że to zdanie jest nielogiczne, ale taka jest prawda.
Fabuła biegnie, nie patrzy za siebie, nie zatrzymuje się. I to mi się podobało, że nie nudziłam się podczas tej wędrówki. Czytało mi się niesamowicie szybko, akcja gnała przed siebie, a ja zaciekawiona do granic możliwości co będzie dalej czytałam nie robiąc sobie ani chwili przerwy. No, ewentualnie na zapisanie strony z cytatem, którym chcę się z Wami podzielić. Pomysł na fabułę jest świetny i pisarka fantastycznie sobie poradziła z tym, co stworzyła. Nie zauważyłam żadnych niedociągnięć. Idealnie nas zmanipulować, wpuszczając w wielkie krzaki malin - i teraz sobie sam wracaj, nie wiedząc w którą stronę. Bo naprowadziła mnie na taki trop, w którym niemal byłam pewna wszystkiego, wraz z zakończeniem, a tutaj NIESPODZIANKA! *Zrobiłam cię w konia* - i taki śmiech. Tak mi się to wydaje, że to było zaplanowane. Ale to dobrze, że element zaskoczenia był i bardzo podobnie się czułam czytając Central Park. To zdziwienie, które chodziło za mną przez dobre kilka dni.
Książka podzielona na części, jak wspominałam raz z czasów teraźniejszych czyli losy Julii, oraz tego, co było kiedyś z czasów życia Lorenzo. Nie za długie i nie za krótkie rozdziały poprawiają komfort czytania. Zdecydowanie bardziej historia Lorenzo przypadła mi do gustu jednak one się łączą... Co również może przynieść wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji. ;)
Uważam, że po powieść można sięgnąć z prostych powodów: ciekawa, dobrze napisana książka, która może wpaść w gusta każdego z Czytelników. Oczywiście rozumiem, że zaraz mi napiszecie, że nie każdy gustuje w takim gatunku. Szczerze? To samo było z Dziewczyną z pociągu - był taki szał na nią, a się okazała bardzo słaba i ta recenzowana dziś, jest o niebo lepsza, a nie robi aż takiego szału jak powieść Pauli Hawkins, niestety. Szybko się czyta, nie zajmie Wam wiele czasu, więc czemu nie? Przyjemnie spędza się z nią czas, gwarantuje Wam to. :)
Reasumując zdecydowanie polecam. Drugie podejście do pióra autorki okazało się strzałem w dziesiątkę i teraz jestem pewna, że przy każdej kolejnej wizycie w bibliotece, będę sięgać po jej powieści bo warto. Dałam szansę pisarce, a ona ją wykorzystała i bardzo się z tego cieszę. Może nie będę czytać jej książek nałogowo, ale jedna na jakiś czas powinna mi wystarczyć. To tak, jak smakowanie pióra Musso. Identycznie, chociaż tutaj on przebija chyba większość pisarzy na głowę. Mimo wszystko bardzo polecam, fajna, intrygująca historia, która może Was wbić w fotel na kilka chwil i zaprezentować siebie jak i pisarkę z jak najlepszej strony. Jak kilka osób widziało na snapie jest to mocne 4+/6 - jednak, że skalą się nie posługuję, określam ją jako jedną z wielu dobrych powieści. POLECAM.
Chociaż jestem ciekawa, bo niejednokrotnie widziałam recenzje tej książki w blogosferze więc może i Wy wypowiecie się na temat tej lektury? Z chęcią poznam Wasze opinie! Czekam i... Miłego dnia! :)
Nie przepadam za kryminałami, więc tę sobie odpuszczę ;) chociaż w blogosferze jest bardzo zachwalana ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo jest naprawdę dobra. ;)
UsuńJa ostatnio mam większą ochotę na czytanie kryminałów, więc chętnie się skuszę!:)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to! Polecam!
UsuńMuszę przyznać, że jestem zaintrygowana tą książką. I chociaż w swoich planach czytelniczych nie uwzględniam niczego, co jest poza zasięgiem moich rąk to ten tytuł musi się w nich znaleźć. Wystarczy słowo "skrzypce" i już jestem kupiona. I jak widać Ty również poszłaś tym szlakiem. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :*
#Ivy z Bluszczowych Recenzji
No widzisz! To przeznaczenie Ivy! Musisz ją przeczytać! :D
UsuńNie czytałam, ale skoro to bardziej thriller niż kryminał, to czuję się bardziej zachęcona, bo z kryminałami mi ostatnio nie po drodze. No i fabuła brzmi intrygująco, zwłaszcza, że akcja tak pędzi i zakończenie jest nieprzewidywalne. Zachęciłaś mnie! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Amanda Says
Bardzo mnie to cieszy! Zachęcam więc do czytania! :)
UsuńCzytałam kilka książek autorki i pomimo tego, że kocham kryminały i powieści sensacyjne, to jakoś nie potrafię się do niej przekonać, sama nie wiem czemu :(
OdpowiedzUsuńOjej... ja zobaczę, jak to będzie z trzecią powieścią. Jeżeli mnie rozczaruje to raczej też zbyt szybko nie sięgnę po jakieś powieści Tess.
UsuńW końcu się przekonałaś do mej ulubionej autorki. Ta książka wciąż przede mną!
OdpowiedzUsuńWidzisz! Ulubiona autorka, a trafiłam na ksiązkę, której nie czytałąś, zatem Tobie z pewnością się spodoba!
UsuńOpis jest bardzo intsrygujący, a twoja recenzja zaczęcająca, więc czemu nie?
OdpowiedzUsuńPolecam z ręką na sercu!
UsuńJa jeszcze jej nie czytałam, jednak mam w planach. Lubię książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńTa jest dość intrygującą lekturą. ;)
UsuńZ kryminałami nie jest mi po drodze, ale od dawna jestem ciekawa pióra tej autorki :)
OdpowiedzUsuńWięc już wiesz, po co sięgnąć. :D
UsuńZachęciłaś mnie i na pewno zajrzę do tej książki. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy!!! :)
UsuńPrzeczytałam jedną książkę tej autorki i byłam strasznie zawiedziona, ale może drugie podejście będzie lepsze :) Mam taką nadzieję!
OdpowiedzUsuńJa miałam podobnie! Na stosiku trzecia powieść miejmy nadzieję, że nie będzie taka zła i przekona mnie do dalszej wędrówki z powieściami pisarki. ;)
UsuńOd niedawna sięgam po kryminały i muszę przyznać, że Tess Gerritsen jest na czele mojej listy autorów, po których książki muszę sięgnąć, zwłaszcza, że uwielbiam serial "Partnerki" oparty na powieściach tej autorki :)
OdpowiedzUsuńO popatrz! Ja serialów nie oglądam, stąd to moje zdziwienie, ale cieszę się, że chcesz sięgnąć po jej książki. :)
UsuńZawsze chętnie sięgam po książki tej autorki, choć z mniejszą lub większą satysfakcją - w zależności od tytułu.
OdpowiedzUsuńNo ja też zauważyłam tą tendencję. ;)
UsuńZ twórczością Tess miałam do czynienia już wielokrotnie i przyznam, że bardziej przemawia do mnie cykl o Rizzoli i Isles, ale ta powieść również mi się podobała. Za każdym razem urzeka mnie ilość informacji, którymi autorka zasypuje czytelnika. "Igrając z ogniem" to moim zdaniem dobra powieść z ciekawym i zaskakującym zakończeniem.
OdpowiedzUsuńOj tutaj się musze zgodzić. A z książkami pisarki nie mam aż takiego doświadczenia, więc nie wiem. ;)
UsuńZgadzam się- wydanie jest idealne ;)
OdpowiedzUsuńOstatnie dni konkursu: http://nieperfekcyjna-panienka.blogspot.com/2016/08/i-konkurs-niewidzialne-granice.html
Czytałam i przyznam, że podobała mi się, dałam jej 5 na 6, podobało mi się ujęcie tła historycznego (nie chcę zdradzać szczegółów), warto ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńOj tak! <3
UsuńNiestety akurat tej książki Gerritsen nie czytałam. Ale pewnie nadrobię, bo bardzo jestem jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy! ;)
UsuńO Tess Geritsen słyszałam wiele dobrego, ale nigdy nie miałam jeszcze okazji czytać jej twórczości. Kiedy trafiłam na tę powieść w sklepie i przeczytałam jej opis, bardzo mnie zaciekawiła, bo lubię powieści w takim stylu. Mam nadzieję, że uda mi się ją kiedyś przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dominika z Books of Souls
Miejmy nadzieję! Liczę na to, że ci się spodoba. ;)
UsuńNigdzie nie mogłam natknąć się nie recenzje tej książki. Byłam ciekawa jakie zbiera opinie i po przeczytaniu twojej mam nadzieję, że się nie zawiodę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Cieszy mnie to. ;)
Usuń