Hejka!
Dzisiaj recenzja książki, która jest trzecim tomem serii Off-Campus. Dwa poprzednie tomy czytałam dosyć dawno, bo... w 2017 roku, czyli siedem lat temu. Kawał czasu, prawda? Kiedyś, gdzieś na wyprzedaży dorwałam wszystkie cztery tomy po cenie i skusiłam się. Pamiętałam, jak dwie pierwsze części polubiłam więc stwierdziłam, że warto zaryzykować i kupić. W końcu nadszedł moment na jej przeczytanie.
On wie, co to podbój, zarówno na, jak i poza lodowiskiem. On
wie, jak celnie strzelać...
Allie Hayes przechodzi kryzys. Zakończenie studiów zbliża
się wielkimi krokami, a ona wciąż stoi przed dylematem, którą ścieżkę kariery
wybrać. Na domiar złego leczy złamane serce po rozstaniu z wieloletnim
chłopakiem. Dziki seks bez zobowiązań, by zapomnieć, nie jest lekarstwem na jej
problemy, ale nie sposób oprzeć się Deanowi Di Laurentisowi, przystojniakowi z
drużyny hokejowej. Tylko ten jeden raz, bo mimo że przyszłość rysuje się
niewyraźnie, to jasne jak słońce, że nie ma w niej miejsca dla króla
jednorazowych numerków.
Lans i pewność siebie nie wystarczy, by ją do siebie
przekonać...
Dean zawsze dostaje to, czego chce. Dziewczyny, oceny,
dziewczyny, uznanie, dziewczyny... To kobieciarz, zgadza się, i póki co nie
spotkał kobiety odpornej na jego wdzięki. Aż poznał Allie... Przebojowa
blondynka zawojowała jego świat przez jedną noc - i teraz chce, żeby zostali
przyjaciółmi? O nie. To on mówi, kiedy jest koniec. Dean nie ustąpi w pogoni za
swoim celem, ale gdy na drodze pojawiają się nieoczekiwane przeszkody, zaczyna
się zastanawiać, czy nie nadszedł czas, by przestać zaliczać... a oddać strzał
prosto w serce.
Okładka książki przedstawia kobietę i mężczyznę, którzy spoglądają na siebie i jestem niemal pewna, że gdyby nie to, że zostali zatrzymani w momencie, pewnie by się pocałowali. Nie jest to jakaś wybitna okładka, ale tutaj zwracałam uwagę tylko na treść książki. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Ma kremowe strony, czcionkę wystarczającą dla oka, a odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane.
Po tak długim czasie, jakim jest okres siedmiu lat, trochę mi się zapomniało, jakim piórem włada pisarka. Pamiętałam, że bardzo jej poprzednie dwa tomy mi się podobały, ale to było na tyle. Książek przez ten czas przewinęła mi się cała masa, więc miałam prawo zapomnieć. ;) Niemniej jednak, już od pierwszych stron totalnie przepada się w świecie wykreowanym. Czyta się szybko, lekko i przyjemnie, a sama fabuła jest niezobowiązująca. Jednak warto zaznaczyć, że nie jest to zwykła powieść obyczajowa, romans, a również częściowo erotyk, bo scen łóżkowych jest naprawdę sporo i są one dosyć dokładnie opisane. Dlatego jeśli nie lubicie takich pozycji, może lepiej odpuśćcie, wulgaryzmów tutaj też nie brakuje. I pozycję tę się pochłania, strona za stroną, jest tak wciągająca i naprawdę przyjemna, że sposób "przewietrzyć" przy niej głowę i zapomnieć o codzienności.
Emocji nie czułam, ale między bohaterami wręcz one kipiały. Szczególnie jeśli chodzi o przyciąganie. Tworzą specyficzne relacje, które oparte są tylko na jednym i dopiero z czasem, coś może się wytworzyć między nimi. Nie było ochów i achów niestety, bo już naczytałam tyle książek podobnych, że brakowało mi tych emocji przeniesienia na czytelnika. Może wprowadziłabym więcej... Zwrotów akcji? Ale to takich, że czytelnik rozdziawia buzię szeroko ze zdziwienia.
Fabuła jest dopracowana, nie brakuje jej niczego. Często mamy nawiązania do przyjaciół głównych bohaterów, dlatego też poniekąd wiemy, co dzieje się u innych, w tym par z pierwszej i drugiej części.
Bohaterowie są młodymi ludźmi, którzy korzystają z życia ile wlezie. Oczywiście przystojny Dean, hokeista, nie może odpędzić się od płci przeciwnej, co jawnie wykorzystuje. Gdy trafia mu się pod opiekę Allie, coś się zmienia, chociaż Dean nie może być podporządkowany jednej dziewczynie, to one muszą podporządkowywać się jemu, czy pozwoli, by jego reputacja playboya uległa zmianie? Jest to bogaty chłopak, ale to nie jest też tak, że ma tylko siano w głowie i nic poza tym. Jednak nie lubię takich zarozumiałych ludzi i pewnie trzymałabym się na duży dystans od chłopaków z drużyny. :D
Z kolei Allie to typ dziewczyny bardzo podobnej do mnie. Związki nie na dzień czy dwa, tylko dłuższe. Prawdziwe fundamenty uczuciowe, wartości - to jest to. Bardzo ją polubiłam od pierwszej strony i trzymałam kciuki, żeby jakoś jej życie się ułożyło, byle nie z kimś tak toksycznym jak jej były chłopak. Mawiają, że przeciwieństwa się przyciągają, czy aby na pewno...?
Wykreowane postacie są prawdziwe, nie papierowe. Każdy z nich jest inny, ma inny charakter, inaczej myśli, ma inne cele życiowe. Sprawiają wrażenie różnych, ale jednocześnie sympatycznych, że nie da się ich nie lubić.
Reasumując uważam, że jest to lekka i przyjemna opowieść, po którą warto sięgnąć, gdy macie za sobą cięższą historię, trudniejszą. Gdy poszukujecie czegoś niezobowiązującego, romansu z pikanterią, której tu nie brakuje. Jest to trzeci tom, podkreślam raz jeszcze i fajnie byłoby, gdybyście czytali w kolejności, bo ma to znaczenie. Jest niezła, ale nie jestem zachwycona jak niegdyś, chyba to po prostu zmienione gusta czytelnicze. Niemniej jednak polecam - fajna lektura na odstresowanie. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥
Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)