wtorek, 28 lutego 2023

Rebecca Donovan - Co, jeśli...

 Dzień dobry, 

Przygotowałam dla Was recenzje książki, której autorka nie jest mi obca. Lata temu czytałam jej serię "Oddechy", którą bardzo polubiłam i chciałam poznać inne powieści autorki. A że nie miałam ku temu okazji wcześniej, to udało mi się na vinted w całkiem przystępnej cenie dorwać wszystkie pięć pozycji, które były kiedyś dostępne na rynku wydawniczym. Grzechem było nie skorzystać i tak stałam się posiadaczką kolejnych książek, które są grubaskami. ;)

Rebecca Donovan - jest absolwentką Uniwersytetu Missouri-Columbia. Mieszka wraz z synem w spokojnym miasteczku w stanie Massachusetts. Uwielbia wszystko, co czyni życie możliwym, jest wielbicielką muzyki, chciałaby spróbować wszystkiego chociaż raz.
 
Rebecca Donovan - Co, jeśli...

Co, jeśli dostałbyś drugą szansę na to, by kogoś poznać po raz pierwszy?
Cal Logan doznaje szoku, gdy widzi Nicole Bentley siedzącą naprzeciwko niego w kawiarni tysiące mil od ich rodzinnego miasta. Przecież od ponad roku – gdy oboje skończyli szkołę – nikt jej nie widział ani o niej nie słyszał.
Tylko że to nie jest Nicole.
Wygląda dokładnie jak miłość Cala z dzieciństwa, ale nazywa się Nyelle Preston. Jest przeciwieństwem Nicole: impulsywna i odważna, zaraża wszystkich wokół pasją życia. Cal jest nią totalnie zafascynowany. Ale Nyelle kryje też wiele tajemnic, a im bardziej Cal zbliża się do rozwiązania jej zagadek, tym mniej chciałby wiedzieć.
Gdy tajemnice z przeszłości i teraźniejszości zderzają się, jedno staje się jasne: nic nie jest takie, jakim się wydawało…

Okładka książki jest w bardzo podobnym stylu jak wszystkie wydane książki autorki w wydawnictwie Feeria Young. Tym razem dominuje niebieski kolor, a na samym środku jak pasek, na którym w kolorach czerni, bieli i szarości widzimy dziewczynę, która spogląda w swoje odbicie...
Jest śliska w dotyku, Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie dwie polecajki, a na drugim kolejne dwie. Kremowe strony, czcionka wystarczająca dla oka. Ma niecałe czterysta stron. Podzielona została na rozdziały oraz narratorów. 
Jest to moje czwarte spotkanie z twórczością autorki, ale po dość długim czasie, gdyż ostatni raz czytałam serię Oddechy w roku... 2016! Siedem lat temu i pamiętałam, że te książki mnie rozłożyły na łopatki. Trafiły do mnie w stu procentach i dlatego chciałam je mieć u siebie, a dwie pozostałe autorki kupiłam z myślą, że przypadną mi do gustu, a jeśli nie, to znajdę im nowy dom. Jednak tą dzisiejszą sobie zostawię, gdyż... przypadła mi do gustu. Nawet bardzo. Może nie zmiotło mnie tak jak niegdyś, ale wydaje mi się, że recenzowany tytuł zasługuje na uwagę.
Czyta się lekko i przyjemnie, nie ma jakichś blokad podczas lektury, co jest niewątpliwym plusem. Jest to powieść z gatunku romans, powieść obyczajowa, jednak dodałabym do tego że jest młodzieżówką. Na etapie dorastania myślę, że śmiało można czytać już takie pozycje.
Na pewno duża zasługa jest w tłumaczeniu, że czyta się bez jakichkolwiek blokad i przeszkód. Jestem zadowolona. Może nie dostałam mnóstwa emocji, które by mnie miały zdruzgotać, bo niestety jestem na takim etapie życia, że trochę już doświadczyłam, przeżyłam i może jestem nieco... odporna? Tak, to będzie dobre słowo. Jestem odporna i dlatego uważam, że na młodszym gronie czytelników może zrobić większe wrażenie. 

Mamy kilku bohaterów, ale głównie rozchodzi się tutaj o Nicole z przeszłości i o Nyelle z teraźniejszości. Nasz bohater twierdzi, że to jedna i ta sama osoba. Że ją zna, tyle, że Nicole była całkowitym przeciwieństwem tej dziewczyny, z którą przypadkiem się spotyka. Cal nie może tego zrozumieć i za wszelką cenę dąży do tego, by odkryć sekret dziewczyny. Z kolei ona jest tak zwariowana, a raczej jej pomysły. Raz jest, raz jej nie ma, ciężko ją namierzyć. Ma specyficzny humor, zachowanie i jest tajemnicza... Im więcej czasu chłopak z nią przebywa, tym większy mętlik ma w głowie i zaczyna darzyć sympatią młodą kobietę.
Są to postacie, których nie da się nie lubić. Są dobrze wykreowani, każdy z nich jest inny, a gdy czytamy o przeszłości Nicoli, to aż nóż w kieszeni się otwiera... Niestety takie sytuacje w życiu mają miejsce, a my sobie często z tego nie zdajemy sprawy... Dzięki temu, że mamy opisywaną nie tylko teraźniejszość, ale i przeszłość, jesteśmy w stanie zrozumieć postępowanie bohaterów i po prostu ich poznajemy i stąd zaczyna się nasza sympatia do nich. Bo widzimy ich, kiedy są dziećmi, a one zawsze są najszczersze... 
Emocji tym razem nie czułam, ale to w niczym nie przeszkadzało. Wspomnę raz jeszcze, że sporo doświadczyłam i jestem odporna, dlatego książka naprawdę musi mnie sponiewierać bym poczuła emocje towarzyszące bohaterom. Ta wydała się być lekką opowieścią, naruszającą trudne tematy, dla młodszych czytelników z pewnością mają jeszcze cięższy wymiar.
Akcja ma swoje odpowiednie tempo, które nie jest ani zbyt szybkie, ani powolne. Po prostu płynie się przez całość. Opisałabym ją jako w większej, przeważającej części jako smutną opowieść. Mało w niej tych chwil szczęścia, radości czy beztroskiego dzieciństwa. 

Reasumując uważam, że jest to niezwykle mądra książka, pełna refleksji, ale też niebywale smutna opowieść o młodych ludziach. O ich dzieciństwie - tak bardzo różniącym się od siebie... O dojrzewaniu - gdzie popełnia się wiele złych decyzji... O wyrastaniu już na dorosłych ludzi, kiedy to powoli człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę ze swojego wcześniejszego postępowania. Kiedy prawda uderza nas ze zdwojoną siłą, nasze błędy i przewinienia bolą mocniej i uczą, by nie popełniać ich kolejny raz. Ta książka to mierzenie się nie tylko ze swoimi trudnościami, słabościami, ale i problemami, które nas bezpośrednio dotyczą, ale nie są powodowane przez nas, a przez kogoś... Wreszcie to historia o dorastaniu, przyjaźni, miłości i stracie. Tak chcę ją podsumować i zachęcić Was do sięgnięcia po ten tytuł. Mnie się podobała, była dobra, ale nie szałowa, uważam, że gdybym czytała ją kilka lat temu, byłaby dla mnie naprawdę świetną historią. 

Skusicie się?

1 komentarz:

  1. Nie miałam jeszcze okazji poznać twórczości tej autorki, ale będę miała na uwadze ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)