niedziela, 21 czerwca 2020

Ilona Gołębiewska - Kochaj coraz mocniej

Dzień dobry! 
Przychodzę do Was z ostatnim prawdopodobnie tomem Dworu na Lipowym Wzgórzu. Tak, serce mi krwawi na samą myśl, ale co zrobić, trzeba to jakoś przeżyć... Bardzo przywiązałam się do bohaterów tych książek i jestem pewna tego, że ogromnie będę za nimi tęsknić. 

Ilona Gołębiewska - urodzona w 1987, w wieku pięciu lat postanowiła, że w przyszłości będzie uczyć oraz pisać książki... i słowa dotrzymała. Mieszka w Warszawie, ale gdy pisze, ucieka do starego drewnianego domu na mazowieckiej wsi. Jej wielkim marzeniem jest założenie fundacji. 

Ilona Gołębiewska - Kochaj coraz mocniej 

Lilianna Horczyńska od dziecka kocha muzykę i chce zostać uznaną pianistką. Kolejne szczeble trudnej edukacji muzycznej, dostanie się na instrumentalistykę, wyjazd na uczelnię do Wiednia – to wszystko przybliża ją do spełnienia marzeń. Kończy studia z wyróżnieniem, a jej koncert dyplomowy zostaje gorąco przyjęty przez publiczność.
Postanawia spędzić wakacje na Podlasiu, we dworze na Lipowym Wzgórzu, który od dwustu lat jest rodzinnym gniazdem Horczyńskich. Tuż po przyjeździe beztroskie chwile przerywa nagła choroba ukochanej babci. Diagnoza lekarzy brzmi niczym wyrok, a jedynym ratunkiem jest ryzykowna operacja. Zaczyna się walka z czasem.
Pewnego dnia Lilka wśród pamiątek po pradziadku odnajduje stare zdjęcie i listy, dzięki czemu trafia na ślad dwóch tajemniczych kobiet. Prawda, którą odkrywa, nie tylko zmieni jej życie, ale i zburzy spokój całej rodziny. Niespodziewanie dostaje ofertę pracy w miejscowym domu kultury. Dostrzega lokalną biedę i brak pomocy dla najzdolniejszych uczniów, co budzi jej sprzeciw. Oparciem będzie dla niej Miłosz, mężczyzna poznany przed laty w niezwykłych okolicznościach. Jego rodzinę i rodzinę Horczyńskich łączą bolesne wydarzenia sprzed lat. Czy zła przeszłość wpłynie na uczucie rodzące się między dwojgiem młodych ludzi? Czy Lilka sprosta piętrzącym się problemom? Czy odzyska upragniony spokój?

Okładka tej książki przedstawia w oddali Dwór, najpewniej na Lipowym Wzgórzu oraz rozległe pole maków, które pięknie kwitną. Akurat jest właśnie teraz taka pora na nie, kiedy pięknie mienią się czerwienią na słońcu, którego często nam brak. Widzimy również kobietę po lewej stronie, najpewniej jest to nasza Lili, główna bohaterka czwartego tomu. Piękna, miła w dotyku satynowa okładka tej książki sprawia, że z jeszcze większą przyjemnością się na nią spogląda. Skrzydełka, które posiada zapewniają dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich znajduje się kilka słów o samej pisarce, a na drugim okładki dotychczasowych wydanych lektur p.Gołębiewskiej.  Stronice są kremowe, a czcionka duża, dzięki czemu czyta się szybko i wygodnie. 
Pojawiło się kilka literówek, jednak nie było one aż tak bardzo rażące i nie przeszkadzały podczas czytania. 

Jest to moje kolejne spotkanie z autorką i jakże udane! Pióro, jakim posługuje się pani Ilona jest doprawdy przyjemne, które się pochłania. Czyta się niezwykle lekko, mogę to porównać do takiego uczucia półsnu, że płyniemy ze stronicy na stronicę, coraz bardziej wkręcając się w to, co nam podano. Ja jestem zadowolona po raz kolejny i wiem, że sięgając po pióro autorki dostanę prawdziwą, życiową historię, która mogła przydarzyć się każdemu z nas. Nie ma tutaj koloryzowanie świata, co według mnie jest niewątpliwym plusem. Uważam, że powieści obyczajowe jakie wychodzą spod pióra pisarki są idealne na długi wieczory, gorące lub zimne popołudnia... Tak się wciągniecie, że ciężko Wam będzie odłożyć na później tę lekturę... Zdecydowanie polecam! Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać nic, co ta kobieta napisała, gorąco zachęcam do nadrobienia zaległości. :) 

W tym tomie poznajemy dokładniej najmłodszą Horczyniankę, Lilię. I powiem szczerze, że tego najmłodszego pokolenia, córek Sabiny, byłam najbardziej ciekawa. Historię Klary poznałam, podobała mi się bardzo. Teraz przyszedł czas na Liliannę. Od razu, gdy tylko poznałam ją na kartach pozostałych tomów, zapałałam do niej sympatią. Poczułam w jej stronę przyjazne emocje i jak się okazało, wiele miałyśmy wspólnego. Podobnie jak ona, mam serce dla każdego, mimo zadawanych wciąż przykrości. Zawsze staram się pomóc najlepiej jak potrafię i cieszę się, że jej losy potoczyły się w taki, a nie inny sposób. Zazdroszczę ogromnego talentu muzycznego - ja jestem istną łamagą i grać na jakimkolwiek instrumencie nie potrafię, no może udałoby mi się na trójkącie, ale i za to uciąć dłoni nie dam. :D Biję jej ogromne pokłony i jestem dumna, że miała taką silną wolę, że nie poddawała się zdaniom innym, że była sobą, przez ten cały czas. Tym też mi zaimponowała, bo jak sami dobrze wiecie, w dzisiejszych czasach jest miliony ludzi, jednak większość, to kopie innych... Wiele osób boi się walczyć o swoje marzenia i być sobą, czego ja, kompletnie nie potrafię pojąć. Zawsze potrafiłam i wyrażałam swoje zdanie i nie bałam się tego, że przez własne zdanie, zostanę odrzucona przez pewną społeczność. 
Oczywiście mamy tutaj wszystkich mieszkańców dworu, rodzinę Horczyńskich, Gajowiczów... 
Miłosz, o którym wspomniano w opisie jest również postacią pozytywną, w moich oczach. Uważam, że również wiele nas łączy. Ale nie będę zdradzać zbyt wiele, by nie zaspoilerować Wam tej książki.
Reasumując postacie są prawdziwe, z krwi i kości i zasługują na naszą sympatię, ale i złość, nie ma tutaj jak wspominałam, koloryzowania świata. 

Książki autorki czytam jak zwykle z wielkim zainteresowaniem. Jestem strasznie ciekawa, trzymając już powieść w dłoniach, co tym razem wymyśliła autorka? Jak potoczyła losami bohaterów? Czy przyjdzie im z trudem łapać oddech i będą na każdym kroku musieli walczyć o swoje i siebie? To, co wydarzyło się w "Kochaj mnie mocniej" sprawiło, że poczułam wiele różnych emocji. Od smutku, po radość... 
Tematem przewodnim są relacje międzyludzkie, tajemnice z przeszłości, które jak cień wędrują za naszymi bohaterami... Wiele spraw, jakie pojawiały mi się w myślach ze znakiem zapytania zostały dokończone, oczywiście w odpowiedni sposób. Nie lubię rzeczy, tematów i rozmów, które nie zostały zamknięte, bo później wleką się za nami przez całe życie. Pisarka sprawnie pokończyła niektóre wątki, zostawiając na sam koniec nadzieję, że może jeszcze kiedyś powstanie tom, rozgrywający się na dworze...

Reasumując, jestem bardzo zadowolona z tego, że miałam przyjemność poznać ten tom i jednocześnie trochę żałuję, że na horyzoncie nic nie wskazuje o następnej części... Dostałam powieść obyczajową, z dodatkiem romansu, który przenosi nas do świata, w którym wszystkie nasze troski odpływają gdzieś w niebyt a pojawia się miejsce pełne ciepła, miłości, również problemów, ale jak to mówią, w grupie siła... 
Polecam Wam wszystkim tę powieść, jestem pewna, że jeśli lubicie tego typu historię, to i tę pokochacie całym swoim sercem. Jeśli zastanawiacie się nad sięgnięciem po powieści Ilony Gołębiewskiej, to zacznij od pierwszego tomu o dworze. Nie będziecie żałować, zdecydowanie! 

Znacie tę serię? A może czytaliście tę drugą autorki? Polecacie? Ona jeszcze przede mną... ;) A według Was, która Horczynianka zaskarbiła najwięcej Waszej sympatii? :)

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

7 komentarzy:

  1. Podziwiam autorów, którzy tworzą po kilka tomów tej samej opowieści :) Szczerze mówiąc, wolę zamkniętę historie, be kontynuacji, gdyż najczęściej długo się na nie czeka. :) Musiałabym mieć wszystkie części od razu, więc może uda mi się kiedyć przeczytać całą serię, bo podobają mi się okładki i oczywiście historie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta seria jeszcze przede mną, ale na pewno w przyszłości będę chciała ją poznać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam żadnej książki tej autorki więc wszystko przede mną.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie tytuł jakoś kojarzy się z "Zielonym Wzgórzem"... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam żadnej książki tej autorki

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tę serię. A którą Z kobiet Horczyńskich polubiłam najbardziej? Każda z nich coś ma, każda jest inna i trudno mi wybrać 😁 Innej serii autorki też jeszcze nie znam. Trzeba kiedyś nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje małżeństwo było prawie u kresu, kiedy zobaczyłam komentarz o człowieku o imieniu Dr DAWN, który pomaga ludziom w odzyskaniu współmałżonka i skontaktowałam się z nim na szczęście dla mnie rzucił zaklęcia po 24 godzinach mój kochanek wrócił do mnie od tego czasu moje małżeństwo jest stabilne dzięki za wszystko co dla mnie zrobił zapewniam cię o kontakt z nim,
    jest biegły w następujących zaklęciach:
    * zaklęcia miłosne
    * zaklęcia małżeńskie
    * magia pieniędzy
    * zaklęcie szczęścia
    * Czary pociągu seksualnego
    * Magia leczenia AIDS
    * Jaskinia kasyna
    * Usunięto przeklęte jaskinie
    * Zaklęcie ochronne
    * Magia loterii
    * Szczęśliwe zaklęcia
    * Zaklęcie płodności
    * Pierścień telekinezy 💍
    WhatsApp: +2349046229159

    E-mail: dawnacuna314@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)