niedziela, 23 lutego 2020

E.G.Scott - Nic o mnie nie wiesz

Dzień dobry! 
Przychodzę dziś do Was z recenzją książki, która zainteresowała mnie już w podanych zapowiedziach. Jak wiecie, lubię sięgać po kryminały czy thrillery, a że opis recenzowanej lektury mnie zaintrygował, musiałam poznać treść. Miłą niespodzianką od wydawnictwa była opaska na oczy, strikte do książki, z napisem, w moim ulubionym, granatowym kolorze. Bardzo miło mi się zrobiło, więc czym prędzej postanowiłam zaznajomić się z tą lekturą. Co mi z tego przyszło? Przeczytajcie sami. :) 

E.G.Scott - to pseudonim literacki, kryje się za nim para pisarzy z Nowego Jorku. Elizabeth Keenan i Greg Wands. Przyjaźnią się od ponad dwudziestu lat. Są autorami sztuk, scenariuszy, opowiadań. Prawa do wydania "Nic o mnie nie wiesz" sprzedano do dwunastu krajów. 

E.G.Scott - Nic o mnie nie wiesz 

Rebecca i Paul to kochające się małżeństwo z wieloletnim stażem. Mają przytulny dom w spokojnej okolicy, spełniają się zawodowo i ufają sobie bezgranicznie. Ale wszystko, co dobre, musi się kiedyś skończyć.
Po dwudziestu latach wspólnego życia kłamstwa i tajemnice z wyniszczającą siłą zaczynają trawić ich szczęśliwy związek. Uzależniona od opiatów Rebecca niespodziewanie zostaje zwolniona z pracy, a Paul w ramionach innej kobiety odreagowuje stres po utracie swojej firmy. Rozkoszna przygoda na boku szybko jednak zamienia się w koszmar, bo zazdrosna kochanka z coraz większą zuchwałością prześladuje Paula i jego żonę.
Rebecca w obawie, że mąż chce ją porzucić, obmyśla misterny plan, który ma pokrzyżować mu szyki. Rozpoczyna się nieprzewidywalna i pełna intryg gra, z której nikt nie może wyjść zwycięsko.
Napięcie od pierwszej do ostatniej strony oraz nieprzewidywalni bohaterowie, a w tle zemsta, obsesja i zbrodnia… Ten intensywny i szokujący thriller jest opowieścią o tym, że nawet idealne małżeństwa skrywają mroczne sekrety. 

Kolorystyka tej książki jest ciemna, z żółtymi i białymi dodatkami. Po lewej stronie widzimy kobietę, a po prawej okno, firankę... Znając treść będziecie pewnie, czy ma to swoje odzwierciedlenie w powieści czy też nie. Ku mojemu zadowoleniu, lektura ta posiada skrzydełka, a więc ma dodatkowe zabezpieczenie przed uszkodzeniami. Dla mnie na plus. Na jednym z nich znajduje się kilka słów o autorach oraz ich zdjęcie, a na drugim krótki fragment powieści, który jeszcze mocniej zaintrygował mnie i popędził do sięgnięcia po lekturę. 
Strony są kremowe, czcionka duża, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Gdzieniegdzie pojawiły się literówki, chociaż najgorszym dla mnie błędem było odmienianie imienia głównej bohaterki. Raz była jako Rebecca a raz jako Rebekka. Uważam, że powinno być to ujednolicone. Więcej zarzutów nie mam. 

Jak na pierwsze spotkanie z duetem autorów, wyszło całkiem przyzwoicie. A.J.Finn napisał "Czyta się  zapartym tchem. Mistrzowska półka." no cóż, moim zdaniem to chyba niekoniecznie jest to prawdziwym opisem. Może nie dla mnie. 
Owszem, sam styl jest naprawdę przyjemny, pióro lekkie, przystępne, wciągające... ALE... Czytając tę historię, wiele razy mogłam z łatwością odgadnąć co i jak się potoczy dalej - niestety, przeszkadzało mi to. Nie mogłam się cieszyć z lektury, że myliłam się, że nie miałam racji. Chwilami zbędne opisy tych samych wydarzeń oczami różnych bohaterów mnie nużyły, mimo, iż fajnym zabiegiem jest kilku narratorów. Wiadomo, inna postać, inny punkt widzenia, jednak niektóre fragmenty spokojnie można by było sobie darować, bo nic nowego do treści nie wprowadziły. 
Myślę, że gdybym miała okazję jeszcze kiedyś przeczytać jakąś historię spod pióra autorów, skusiłabym się by sprawdzić, czy coś się zmieniło. :) 

Co do bohaterów mamy ich tutaj kilku i tak, to oni są narratorami. Rebecca, Paul, Sheila, Silvestri i nie tylko. Każdy z nich jest inny. Autorzy pokusili się o stworzenie naprawdę pokręconych osobowości. Jak przeczytaliście opis, możecie się domyślić, jak wygląda życie Rebecci, która jest uzależniona od leków... Denerwowała mnie tym, nie powiem, bo nie chciała sobie pomóc, a przez to, że brała te leki nagminnie, to działo się tak, jak działo. I powiem krótko, że na sam koniec, to mi nawet zrobiło się szkoda Paula, którego... 
... nie lubiłam. Jego zachowanie działało mi na nerwy i odkąd poznałam jego przeszłość i początek znajomości z obecną żoną, główną bohaterką, wiedziałam, do czego jest zdolna ta postać. Sami mnie zrozumiecie jak tylko zaznajomicie się głębiej z tą lekturą. 
Sheili to w ogóle nie znosiłam, od początku wydawała mi się jakaś... nienormalna. I masz babo placek, dobrze mi intuicja podpowiadała. 
W każdym razie, po każdym z bohaterów możemy spodziewać się czegoś innego, a to ze względu na ich zróżnicowane charakterki. Ja nie polubiłam tutaj nikogo, poza Duff'im, psem Rebecci i Paula. :) 

Owszem, sam pomysł na fabułę jest niezwykle ciekawy. Temu zaprzeczyć nie mogę. Jednak lektura jest przewidywalna. Im dalej czytamy, tym bardziej i też szybciej zaczynamy się domyślać, co czeka bohaterów na następnej stronie i nie przeszkadza w tym zmiana narracji, czy czasu akcji, bo mamy akcję Przed, Po oraz Obecnie. 
Chwilami odnosiłam wrażenie, że książka jest nudna, bez porywu. Jednak bywały momenty zaskoczenia, nie było ich zbyt wiele, ale pojawiły się. Obudziły mnie z letargu i przyspieszyły akcję. 
Jednak to samo zakończenie, wbiło mnie w podłogę. Nie spodziewałam się, że Rebecca będzie zdolna do tego, co zrobi. Naprawdę. Nie poszło tak, jak chciałabym. Ale cóż zrobić, trzeba żyć dalej i czytać następne powieści. 

Nie czułam milionów emocji, nie czytałam tej historii z zapartym tchem. Była ciekawa, wciągająca i fakt faktem zajęła mi ona niewiele czasu, ale spodziewałam się po niej czegoś więcej. Myślałam, że bardzo mocno się wkręcę, w końcu miał być to thriller psychologiczny. Nie można mieć zawsze wszystkiego... Ostatnimi czasy same dobre lektury przewijały się w moich dłoniach, to końcówka stycznia zaczęła zwiastować te niezbyt cudowne, które wychwalałabym pod niebiosa. 
Jakie mam ogólne wrażenie? 
A no takie, że historia jest niezwykle pogmatwana. Odnosiłam wrażenie wiecznego chaosu. Ciągle, na każdym kroku intrygi, które powodowały, że czytelnik się interesował daną postacią, ale w niektórych momentach było to tez przedobrzone. Myślę, że i tak jak na pierwszy raz wyszło to pisarzom całkiem nieźle. 

Reasumując uważam, że jest to dobry thriller, na który warto poświęcić swój czas i uwagę, ale nie warto podnosić wysoko poprzeczki, bo może Was ta historia rozczarować. Nie twierdzę, że tak będzie, ale poddaję taka ewentualność. Osobiście spodziewałam się mocniejszej historii, ale wyszło tak sobie. Myślę, że fani tajemniczych wydarzeń, mimo iż czasem bardzo przewidywalnych, ale i zarazem poplątanych bohaterów, mogą się w tej lekturze odnaleźć. Ja oceniam tę książkę na sześć punktów na dziesięć, w skali portalu lubimyczytać. Fajerwerków nie było, ale ostatecznie nudy też nie. Ciekawy pomysł na fabułę, który może przypaść i Wam do gustu.Co do decyzji - czytać czy nie? Zostawiam Wam. 

Macie w planach przeczytać tę książkę? A może już ona za Wami? Co o niej sądzicie? 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję 

9 komentarzy:

  1. Czytałam bardzo dużo opinii o tej książce i były one naprawdę różne, dlatego postanowiłam podejść do niej i bez większych oczekiwań i zobaczyć, jak ja ją odbiorę. Już wkrótce będę ją czytała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio często widzę tą książkę zarówno na blogach jak i na instagramie, może kiedyś po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba najlepiej przekonać się czy masz rację sięgając po ten tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie, ale w najbliższym czasie nie planuję sięgać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam na innym blogu bardzo podobną opinię na temat tej książki. Osoba również nie była zbyt zachwycona fabułą. Mnie również ta pozycja nie interesuje - nie przepadam za motywem problemów w małżeństwie. Może kiedyś. :) Ale recenzja bardzo interesująco napisana. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że trochę się zawiodłaś przez brak emocji. Mimo wszystko dalej mam ją w planach czytelniczych..
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Przewidywalnym lekturom mówię nie. :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie książka musi mocno zaintrygować:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam tę książkę w planach, ciekawe czy mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)