Przychodzę do Was dziś z recenzją premierową trylogii Czarodzieje. Opowiem am o pierwszym tomie, ponieważ nie brałam dwóch kolejnych - nie wiedziałam, czy przypadną mi do gustu. Jak wiecie ja i fantastyka to dwie odległe od siebie planety dlatego też powiewał we mnie wcale nie taki mały sceptycyzm. Jednak po raz kolejny zaskakuję samą siebie. Przeczytałam tę powieść w niesamowicie szybkim tempie. A co wyszło z mojego pierwszego spotkania z Czarodziejami? Przeczytajcie sami.
Lev Grossman - studiował literaturę na Uniwersytecie Harvarda, a następnie zrobił doktorat z literatury porównawczej na Uniwersytecie Yale. Jak sam o sobie pisze, tradycje czytelnicze wyniósł z domu, gdyż oboje rodziców byli profesorami. Mieszka w Nowym Jorku.
Lev Grossman - Czarodzieje #1
Quentin Coldwater, nad wiek rozwinięty intelektualnie uczeń szkoły
średniej, ucieka przed nudą codziennego życia, czytając raz po raz serię
ukochanych powieści fantastycznych, rozgrywających się w
czarodziejskiej krainie o nazwie Fillory. Uważa, że magia nie istnieje w
prawdziwym świecie – aż do czasu, gdy zostaje przyjęty do bardzo
sekretnego i ekskluzywnego college’u dla czarodziejów. Tam zdaje
niezwykle trudne egzaminy wstępne, po czym rozpoczyna gruntowne studia
nad nowoczesną magią, równocześnie odkrywając uroki studenckiego życia:
przyjaźń, miłość, alkohol i seks. Wciąż jednak czegoś mu brakuje…
Choć uczy się rzucać zaklęcia i dysponuje mocą, o której nie miał dotąd pojęcia, nie jest do końca szczęśliwy. Po skończeniu studiów wraz z grupą przyjaciół wiedzie życie pozbawione celu, zmagając się z kryzysem egzystencjalnym, prześladującym bezczynnych młodych czarodziejów. Wszystko zmienia się w chwili, gdy dokonuje zadziwiającego odkrycia i wyrusza w niezwykłą podróż. Jednak przygoda, która miała spełnić jego pragnienia, okazuje się bardziej mroczna i niebezpieczna, niż mógł się spodziewać…
Choć uczy się rzucać zaklęcia i dysponuje mocą, o której nie miał dotąd pojęcia, nie jest do końca szczęśliwy. Po skończeniu studiów wraz z grupą przyjaciół wiedzie życie pozbawione celu, zmagając się z kryzysem egzystencjalnym, prześladującym bezczynnych młodych czarodziejów. Wszystko zmienia się w chwili, gdy dokonuje zadziwiającego odkrycia i wyrusza w niezwykłą podróż. Jednak przygoda, która miała spełnić jego pragnienia, okazuje się bardziej mroczna i niebezpieczna, niż mógł się spodziewać…
Okładka tej powieści jest naprawdę ładna. Wpada w oko i przyciąga wzrok. Osobiście mi się spodobała i zwróciła moją uwagę, więc kolejno zabrałam się do czytania opisu. Alter ego Harrego Pottera. Czytać czy nie czytać? Postanowiłam zrobić coś na przekór i się zdecydować. Ciemne tło kontrastuje z białymi napisami, a w samym centrum mamy czarodzieja, który spala kartki, z których wylatują...motyle. Grzbiet jest minimalistyczny i to mi się podoba. Już nie mogę się doczekać gdy poznam kolejne dwa tomy i wylądują wszystkie trzy na moim nowym regale.
Posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną dla powieści przed urazami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy kilka słów o autorze a na drugim co nieco o książce.
Co do samego wydania nie znalazłam błędów, literówek również nie. Czcionka jest duża, dzięki czemu ułatwia to lepsze i szybsze czytanie. Odstępy między wierszami oraz marginesy zostały zachowane.
"Zabawne, jakie łatwe się wszystko staje, kiedy nic nie ma znaczenia."
Musze przyznać, że autor totalnie mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się, że będzie w stanie zainteresować mnie napisaną przez siebie historią, która należy głównie do gatunku fantastyki. Prawdą jednak jest, że po pierwszych kilku stronach przepadłam. Byłam tak zainteresowana tym, co czeka mnie na kolejnej stronie i jeszcze kolejnej, że czytałam i czytałam. Ciężko było mi się oderwać od niej. Co nie często się zdarza przy fantastyce. Zainteresował mnie świat wykreowana przez Pana Grossmana. Proste i przystępne pióro zaprasza do wędrówki z młodymi ludźmi. Sięgając po nią byłam pewna, że z największą przyjemnością polecę ją swojemu młodszemu bratu. Jakże wielkie było moje zdziwienie, kiedy doszłam do wniosku, że nie mogę tego zrobić, dlaczego?
Pomimo iż chodzi do szóstej klasy szkoły podstawowej, uważam, że na treść tej książki jest za młody. I niestety muszę się przyczepić ogromnej ilości wulgaryzmów, które spotkałam. Mnie one nie przeszkadzały, ale dla takiego ktosia, który powinien się ładnie wyrażać nie uważam, by była odpowiednią lekturą. Wiem, że jego koledzy przeklinają, on pewnie czasami też, ale niestety moje sumienie nie pozwoliłoby mu na poznanie tej historii. Przynajmniej jak narazie dlatego musi jeszcze trochę poczekać.
Kolejne, do czego chciałabym się przyczepić, że jest niezbyt trafną treścią dla młodych to seks. Sceny nie tylko heteroseksualne, ale i homoseksualne... Nie. Po prostu w głowie mi się nie mieści, żeby o takich rzeczach miał czytać mój brat. I inni młodsi czytelnicy, spragnieni wszystkiego, co podobne do Harrego Pottera. Dlatego uważajcie z ta powieścią jeżeli chcecie podarować ją komuś, kto nie jest na tyle dojrzały by ją zrozumieć.
Co do bohaterów mam bardzo mieszane uczucia. Bardzo polubiłam Quentina, jednak gdzieś po drodze się strasznie pogubił. Bardzo mnie to zdenerwowało i nie mogłam spokojnie usiedzieć, tak mnie to drażniło. Te jego czyny po prostu momentami wydawały się śmieszne i nieodpowiedzialne. Jakby ktoś ukradł mi mózg. I tak jak lubiłam go naprawdę na samym początku, później było wprost przeciwnie. Chcąc czy też nie został mi niesmak po jego zachowaniu i nie zyskał tej sympatii co na początku.
Alice to dziewczyna skryta i mogłabym powiedzieć, że szara myszka, ale za to bardzo inteligentna. Oglądałam urywkami HP i kojarzyła mi się z Hermioną, bardzo. Jej zemsta zbytnio się nie udała, a na samym końcu to, co zrobiła przerosło najśmielsze oczekiwania. Nie sądziłam, że będzie na tyle głupia i zrobi to, co zrobiła. Ale jednak. Mimo to bardzo ją polubiłam i żałuję, że tak a nie inaczej wszystko się skończyło.
Cała reszta bohaterów brała czynny udział w wydarzeniach opisanych w powieści, ale żeby Wam za dużo nie zdradzać, wstrzymam się z komentarzem.
Napiszę Wam tylko tyle, że postacie zostały ciekawie zaprezentowane, różnią się od siebie i to jest ważne, że nie są nijacy i papierowi.
"Przestanę być myszką, Quentinie. Zaryzykuję.
Pod warunkiem, że ty chociaż przez chwilę popatrzysz na swoje życie i
dostrzeżesz, jakie jest doskonałe. Przestań szukać kolejnych ukrytych
drzwi, które mają cię zaprowadzić do twojego prawdziwego życia. Przestań
czekać. To jest to: nie ma niczego innego. To jest tutaj, więc zacznij
się tym cieszyć, inaczej wszędzie będziesz nieszczęśliwy, przez resztę
życia, zawsze."
Sporo tutaj magii więc Ci, którzy lubią fantastykę się w niej odnajdą, pod warunkiem, że są starszym gronem czytelników zważając na elementy, o których pisałam nieco wcześniej. Szkoda, że zawiera te mankamenty, bo całość mogłaby się spodobać młodszym czytelnikom. :(
Mimo elementów fantastycznych czytałam tę historię z wielkim zainteresowaniem. Śledziłam losy bohaterów nie wiedząc, co tak naprawdę ich czeka. Pióro autora zostawia wiele niewiadomych, zastawia na nas pułapki i zarzuca tajemnicami, które chwilami są nie do odgadnięcia...
Akcja pędzi dość szybko więc tym samym pochłania się powieść w maksymalnie szybkim tempie. Strona za stroną, ciebie coraz bardziej interesuje ciąg dalszy, że zapominasz o tym, by zrobić sobie przerwę. I za to również dziękuję autorowi. Ciekawa jestem, jak odbiorę te dwa następne tomy...
Reasumując nie jest ona czytelniczym odkryciem ani też cudownym dziełem, który wszyscy powinni przeczytać. Spotkałam się z wieloma bardzo negatywnymi opiniami o niej i po części rozumiem oburzenie - bo jest takie jak i moje - wulgaryzmy, sceny erotyczne. Gdyby nie to, jestem pewna, że książka miałaby trochę więcej pozytywnych recenzji i byłaby chętniej czytana. Mimo wszystko nie zrezygnuje z dwóch kolejnych tomów i jak tylko mój brat zmądrzeje i trochę dorośnie, podsunę mu te tytuły, kiedy będzie gotowy na poznanie ich.
Ogólnie książka zrobiła na mnie dobre wrażenie, nie żałuję, że dałam jej szanse bo miałam okazję przenieść się do świata fantasy, w którym różne stworzenia brały udział i wszystko było niemal nierzeczywiste. Takie chwilowe oderwanie się od rzeczywistości, która jest obok nas.
Polecam raz jeszcze fanatykom tego gatunku, a szczególnie odradzam młodszym gronu czytelników.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Pani Agacie oraz wydawnictwu
Brzmi całkiem ciekawie :) ja uwielbiam fantastykę i ostatnio często po nią sięgam <3
OdpowiedzUsuńNo to się skuś. ;)
UsuńZastanawiałam się nad tą książką, gdy została wydana po raz pierwszy, ale niskie oceny i wiele negatywnych recenzji ostatecznie mnie zniechęciły. Cieszę się, że tobie się podobała :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam, ile negatywnych recenzji było na jej temat. :(
UsuńKsiążka nie jest przeznaczona dla młodego czytelnika, więc nie do ko końca rozumiem czepiania się wulgaryzmów i scen seksu (właściwie co jest nie tak z tym homoseksulanym?). Jak dla mnie sam opis fabuły wskazuje na to, że taką nie jest i należy się spodziewać tego typu elementów.
OdpowiedzUsuńKsiążkę na pewno przeczytam, ciekawi mnie i mam ochotę na coś nowszego i zagranicznego w tym klimacie ;) Mam nadzieje, że znajdę ją na Legimi.
Dla dzieci to jest nie tak, dlatego się czepiam. Napisałam, że mnie one nie przeszkadzają, ale jakby jakieś dziecko się za to wzięło, mehhh.
UsuńTrzymam kciuki zatem żebyś ją dorwała na Legimi i oceniła.
Tym razem nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńChociaż wiem czego unikać, dziękuję:-)
OdpowiedzUsuńPozwoliłem sobie dodać bloga do obserwowanych. Zapraszam też do mnie http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/
Dziękuje. ;)
UsuńA mnie te sceny erotyczne i wulgaryzmy wcale nie odrzucają - z chęcią przeczytam, jak wpadnie mi w łapki <3
OdpowiedzUsuńWow, coś się Kitty spodobało chyba, woooow. :D
UsuńFantastyka to zdecydowanie gatunek po, który sięgam najczęściej i najchętniej, więc i myślę,że ta książka trafi w moje łapki,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
https://mieszkajaca-miedzy-literami.blogspot.com/
Ciekawa jestem, czy książka przypadnie ci do gustu... ;)
UsuńDziękuję za odwiedziny. ;)
Musiałabym sama spróbować i się przekonać jakie będą moje wrażenia...
OdpowiedzUsuńNo to na co czekasz? :D
Usuń