Dzień dobry Moi Kochani!
Przychodzę do Was z recenzją książki, której mam zaszczyt patronować. Dzięki wydawnictwu Psychoskok moje marzenie spełniło się po raz drugi - oby tak dalej! :D
Miałam okazję czytać książkę dużo przed premierą, bo prawie dwa miesiące, jednak postanowiłam, że dopiero krótko przed premierą przygotuję dla Was recenzję. Ale trochę inną niż zwykle. Będzie to PIĘĆ POWODÓW dla których warto pochylić się nad tym egzemplarzem. Znajdziecie w tym poście również kilka moich spostrzeżeń, uwag na temat książki. Mam nadzieję, że się skusicie!
PREMIERA: 24.01.2018
PREMIERA: 24.01.2018
Anna Radziejewska o sobie - Całe życie byłam trochę „tu” i trochę
„tam”, trochę „w”, a trochę „pomiędzy” – zwłaszcza jeśli chodzi o realizację
własnych planów i zamierzeń. Tak samo było z pisaniem. A pisanie było ze mną od
zawsze; od pierwszych klas podstawówki, kiedy to tworzyłam własne (krwawe, o
zgrozo) wersje znanych bajek i baśni (pisząc litery „Z” i N” na odwrót – tak
dalece opanowałam sztukę władania słowem w tamtym czasie!), aż po dziś dzień. Lubię
las. I góry. I bawarkę (tak, wiem, ohyda, słyszę to codziennie). Kocham mieć
wolny czas. Kocham moją rodzinę. I koty. Koty kocham trochę mniej. Kocham
czytać. Kocham pisać. Kocham być, nawet jeśli trochę „tu”, trochę „tam”, trochę
„w”, a trochę „pomiędzy”.
Anna Radziejewska - Mój mąż drwal
Książka w lekki i humorystyczny sposób opowiada o perypetiach
rodziny, w której -chcąc nie chcąc – wszystko kręci się wokół ojca, który
wykonuje zawód drwala. To książka o ludziach, którzy żyją w specyficzny sposób,
w sposób zupełnie inny, niż dyktują aktualne trendy. I świetnie się dzięki temu
mają. A może jest to książka o tym, jak wspaniałe dzieciństwo może mieć dziecko
„człowieka lasu”? A może o tym, jak to jest być żoną przedstawiciela tej grupy
zawodowej? Wszystkie te opisy zawierają sporo prawdy, bo opinie bohaterów na
temat ich odczuć i jestestwa przeplatają się na stronach książki wielokrotnie.„Mój
mąż drwal” to pozycja lekka i łatwa w odbiorze, a jednocześnie posiadająca
głębokie przesłanie. W połączeniu z prostym językiem stanowi doskonałe oderwanie
się od trudów codzienności w przypadku starszych odbiorców i lekcję
podstawowych wartości dla młodszych czytelników.
1. OKŁADKA
Możecie się zapierać, ale tutaj okładka zwróciła moją uwagę na lekturę. Gdy przeczytałam tytuł, opis i jeszcze raz zerknęłam na szatę graficzną - od razu chciałam poznać treść tej lektury. Byłam ciekawa co kryje się na kartach powieści i wierciłam dziurę w brzuchu Pani Justyny z Wydawnictwa, aż przesłała mi ebook'a przedpremierowo i zgodziła się na Patron Medialny. Na pewno będzie ładnie wyglądać na zdjęciach, miło się na nią patrzy. To pierwszy powód, ale nie najważniejszy, dlaczego musicie po nią sięgnąć.
2. ZŁOTE RADY DLA OSÓB POTRAFIĄCYCH PRZYPALIĆ NAWET WODĘ
Autorka wplotła przepis między innymi na Jajecznicę drwala czy na Najlepszy rosół na świecie. I kilka innych. Oczywiście wszystko okropione humorem, ale mimo wszystko przydatne! Jajecznicę powinien każdy potrafić przyrządzić, ale są osoby, które uciekają jak najdalej, gdy maja zabrać się za robienie czegokolwiek. Także... dzięki tej powieści jajecznica czy rosół nie jest taki straszny i spokojnie możecie sięgnąć po lekturę by móc nauczyć się podstawowej zupy z której powstać może pomidorowa, krupnik czy ogórkowa. :)
3. STYL
Jest to debiut autorki, a więc nie powinniśmy mieć wygórowanych wymagań. Niemniej jednak Pani Anna posługuje się na tyle prostym i lekkim piórem, że można w bardzo szybkim czasie poznać całą historię. Warsztat może nie jest na tyle dopracowany, który mógłby się równać z Katarzyną Puzyńską, Leonem Wiśniewskim, ale jest na tyle przejrzysty, że nie sprawi Wam kłopotów podczas czytania. Poza tym, wierzę w to, że jeżeli autorka zacznie pisać coraz więcej to i warsztat na pewno będzie się kształcił i będzie coraz lepszy.
4. HUMOR
Cała powieść dostarczy Wam na pewno więcej niż jeden uśmiech. Jest to książka inna od pozostałych, o której ja nie powiedziałabym, że jest taka jak inne. To coś lekkiego, z której bije realność. Nie wiadomo czego się spodziewać na następnej stronie. Z pewnością dostarczy Wam wiele radości i umili wieczór lub dwa.
5. CAŁOKSZTAŁT
Uważam, że jest to lektura niecodzienna, która może Was skusić swoją...prostotą. Nie wymaga od czytelnika głębokiej uwagi, rozmyślań nad wartościami. Daje Wam swobodę i chwilę relaksu po męczącym dniu. Jestem pewna, że struktura powieści Wam się spodoba. Nie posiada miliona stron, więc sądzę, że dość szybko pochłoniecie stronice recenzowanej lektury.
A więc reasumując, chciałabym Wam z całego serca polecić te powieść. Mam nadzieję, że spodoba się Wam, a ja będę mogła spać spokojnie - bo ją zaakceptujecie. :)
Należy do grona lekkich, niezobowiązujących lektur, na którą każdy ma ochotę, ale nie zawsze. Więc proszę Was, by następną taką książką była właśnie debiutancka "Mój mąż drwal".
Za możliwość poznania tej powieści patronowania jej dziękuję
Jakoś mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńKurcze, szkoda! :(
UsuńGratuluje patronatu! :) Książka jednak nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńDziękuję i wielka szkoda. :(
UsuńLubię sięgać po książki, które potrafią zapewnić relaks i nie obciążają. Ta właśnie sprawia takie wrażenie.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu :)
W takim razie polecam i dziękuję. :*
UsuńDziękujemy za recenzję, serdecznie pozdrawiamy a zainteresowanym życzymy przyjemnej lektury ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu! <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że może być fajną lekturą, a jeszcze humor w niej, to już w ogóle :D
Dziękuje. :*
UsuńBędzie ją można wygrać u mnie niebawem na blogu. ;)
Gratuluję patronatu!;)
OdpowiedzUsuńO rodzinie, w której mężczyzna jest z zawodu drwalem jeszcze nie czytałam, więc choćby z czystej ciekawości mogłabym się kiedyś na nią skusić;)
Ciekawa jestem jakbyś ją odebrała. ;)
UsuńOgromnie podoba mi się okładka! Jest fantastyczna :D
OdpowiedzUsuńOj, cieszę się. ;]
UsuńGratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńGratuluje patronatu. :) Książka wydaje się być naprawdę ciekawa, muszę o niej pamiętać przy zakupach. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńI cieszę się, że chcesz ją poznać. :)
Okładka również zwróciła moją uwagę, to po pierwsze. Nigdy nie czytałam o rodzinie, w której główną rolę odgrywa drwal, to po drugie. Skoro Ty polecasz, to znaczy, że naprawdę warto, to po trzecie. A po czwarte, kupiłam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńAj! Czekam na Twoją opinię!!! <3 :*
UsuńGratuluje patronatu, na pewno ją przeczytam jak ją znajdę w księgarni:)
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę. ;) Ale polecam księgarnie internetowe - tam na pewno będą w lepszych cenach. ;)
Usuń