Cecelia Ahern - młoda Irlandzka pisarka, jej znane powieści, to między innymi: Love Rosie, Sto imion, P.S Kocham Cię, Kiedy Cię poznałam. Niektóre z jej powieści zostały zekranizowane. Przekład jej powieści przekroczył już 15 milionów egzemplarzy. Całkiem niedawno gościła i u nas - w Polsce. :)
Cecelia Ahern - Zakochać się
Christine Rose ostatnio przeżywa trudne chwile. Trafia do nieodpowiednich miejsc, a co najgorsze napotyka się na mężczyznę, który chce popełnić samobójstwo. Jest przy nim, rozmawia z nim i dzięki temu odkłada pistolet. Gdy bohaterka znów się rozgaduję, broń znowu znajduje się w dłoniach mężczyzny. Po tym incydencie, coś ciągnęło ją na dubliński most. I tam spotkała jego - Adama Basila, który chce skoczyć z mostu. Jak tym razem postąpi bohaterka? Uratuje Adama, czy też przejdzie obojętnie obok niego, a potem będą nękać ją wyrzuty sumienia? Komu obieca coś, do czego będzie miała tylko dwa tygodnie? Czy wywiąże się z umowy?
"Czasami gdy zdarza się cud,zaczynasz wierzyć, że wszystko jest możliwe."
Wydawnictwo - jak zwykle bez skazy, żadnych literówek, czcionka i rodzaj papieru sprawił, że powieść czytało się płynnie. Co do okładki, mam pewne spostrzeżenia.. A mianowicie.. Ta dziewczyna ma zbyt radosny, rozmarzony uśmiech. Nie przypomina mi w pewnym momencie bohaterki, chyba, że chodzi o inny moment i dlatego może mi nie pasować. Jednak sądzę, że jest ciut przesłodzona.
"- Chcę z tym skończyć. - Drżał mu głos. - To boli.
- Co takiego?
- Co takiego?
- Konkretnie? Życie. - Zaśmiał się z trudem. - Pobudka to najgorszy moment dnia... od dawna."
Pani Cecelia idealnie wykreowała postacie, które z każdą chwilą poznawałam coraz lepiej, dogłębniej, wiedziałam już, jak zachowa się w danym momencie dany bohater. Czy mam swojego ulubionego? Tak. I wcale nie jest to główna bohaterka, tylko Adam. Takim człowiekiem, może być każdy z nas. Każdy, kto ma mnóstwo problemów, nic mu się nie udaje i wszystko dosłownie podcina mu nogi. Jestem pewna, że gdy poznacie tego bohatera, na pewno go polubicie i chciałybyście mieć przy sobie takiego odmienionego Adama.
Chciałam się też zatrzymać przy Christinie. Jest to bohaterka, z którą połączyła mnie niewidzialna więź. Jest bezinteresowna, lubi pomagać, chce to robić. Tak jak ja. Wierzę, że gdy miałabym taką koleżankę w okolicy, to przesiadywałybyśmy całe dni i noce i rozmawiały, słuchały siebie nawzajem. Miałam kiedyś profil na pewnej internetowej stronie, w której ludzie pisali swoje problemy, oczekiwali rad i tak dalej. Jednakże po pewnym czasie, stało się z tego jedno wielkie g. A dlaczego? Bo ludzie zaczęli szukać usilnego ratunku w internecie, pytając " Czy jestem ładna?" "Czy jestem przystojny?" No ludzie! Każdy ma inny gust, więc nikomu to oceniać. I na tym etapie moja przygoda z pomocą innym, poszła w pole. Oczywiście było parę osób, z którymi regularnie pisałam, byłam dobrą słuchaczką, bo nie raz musiałam spędzić dobrą godzinę by pomyśleć i odpisać. Tutaj bohaterka chce pomóc, przecież obiecała. Jednak ona sama potrzebuje tego, co ofiaruje innym. Pomocy. Sama jest wiecznie nieszczęśliwa, chociaż to słowo tak zbytnio nie pasuje do bohaterki. Ale niech będzie. Ona też nie ma kolorowego życia, tez potrzebuje czyjejś troski. Dlatego też nie dopisałam jej do ulubionych postaci, tylko do.. bratniej duszy. Myślę, że dobrze byśmy się rozumiały. Jednoznacznie stwierdzam, że podczas tej krótkiej wędrówki, zżyłam się z nimi. I to bardzo.
"- Czy kiedykolwiek coś nie dawało Ci spokoju, mimo że nie potrafiłaś tego nazwać?
Jej słowa zwaliły mnie z nóg. Doskonale wiedziałam, co miała na myśli."
Powieść wprowadziła mnie na tyle, że poczułam się, jakbym to ja była tą główną bohaterką. Przeżywałam każdą chwilę, każde uczucie podobnie jak ona. I tak, zdarzyło mi się zapłakać, szczególnie w jednym momencie. Wzruszała mnie często, w wielu momentach. Ale czy można nazwać tą książkę wyciskaczem do łez? Na pewno nie. Jest zbyt piękna, by móc obrazić ją mówiąc o niej w ten sposób.
Pani Ahern wykonała ciekawy zabieg, a mianowicie traktowała każdy rozdział jako kolejny punkt poradnika pt.:"Zakochać się". Ten zabieg wyszedł na wielki plus, trafny pomysł. Czytało się lekko, chociaż jak wspomniałam początek zbytnio rewelacyjny nie był.
"- Co jest? - zapytałam.
- Płatek róży - powiedział tylko.
- Płatek róży - powiedział tylko.
- Uwielbiam płatki róż.
- Czekoladka miałaby właśnie taki kształt.
- Dobry jesteś - pochwaliłam go. - Kolejny powód, żeby zachować cię przy życiu."
Powieść nie tylko o miłości. O samotności, problemach, stracie bliskich nam osób. O życiu, ale i o śmierci, prób śmierci, wewnętrznych przeżyciach. Co najważniejsze, jest to walka z samym sobą. Sądzę, że powieść zostanie ze mną na dłuższy czas. Czy polecam? Zdecydowanie. Pani Cecelia po raz kolejny uświadomiła mnie, że dwie powieści, które całkowicie mi się nie podobały, były drobną pomyłką, bo ta w porównaniu do tamtych, razi okropnie. Może ją przeczytać każdy bez żadnych zastrzeżeń. Fantastycznie napisana, a historia chwilami wydawała się być prawdziwa. Jakby mogła zdarzyć się Tobie, czy mnie..
"- Według Irmy zakochiwanie jawi się nam jako coś magicznego i tajemniczego, co odbywa się poza naszą kontrolą. Dlatego mówimy o uleganiu miłości. Do zakochania się dochodzi jednak w wyniku serii zdarzeń.
Adam słuchał jak urzeczony."
POLECAM! :)
Czytałam, bardzo dobra powieść. Polecam wszystkim miłośnikom powieści obyczajowych!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTej powieści Ahern nie czytałam, ale jeśli trzyma poziom pozostałych tytułów, to na pewno kiedyś po niego sięgnę :).
OdpowiedzUsuńZdecydowanie trzyma poziom :)
UsuńNa pewno przeczytam, po ,,Love, Rosie" mam chęć na wszystkie książki tej autorki :))
OdpowiedzUsuńChyba jak każdy :) Ale warto :)
UsuńCecelia Ahern to jedna z moich ulubionych autorek, jeśli nie najulubieńsza :) Piękne książki wychodzą spod jej pióra :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobała mi się "Pora na życie"
RecenzjeAmi.blogspot.com
Moim zdaniem nie wszystkie są takie fajne, ale zdecydowanie większość z nich jest naprawdę dobrych. :)
Usuń