czwartek, 21 lutego 2019

PRZEDPREMIEROWO: Nina Nirali - Oblicza księżyca

Dzień Dobry Misie! 
Przychodzę dziś do Was z recenzją książki, którą miałam okazję czytać przedpremierowo, a nawet i przed redakcją, w formie elektronicznej. Jak wiecie, jakiś czas temu recenzowałam dla Was październikową premierę "Maharani" tejże autorki i byłam naprawdę zadowolona. Postanowiłam sprawdzić jej następną i wcześniejszą powieść, by móc ocenić, czy jest jakiś postęp w pisaniu, czy nie. Oczywiście autorka ujęła mnie klimatem Indii, Bollywood - czyli świata, który kocham bardzo mocno i jestem nim zafascynowana. Ale może przejdźmy do rzeczy... 

Nina Nirali - właściwie Aleksandra Brodzińska (ur. 3 stycznia 1979 w Rybniku) autorka kilku książek z gatunku literatury kobiecej. Pisała od dziecka, głównie wiersze. Prozą zajęła się w 2016 roku, kiedy to jej dwie pasje – Indie oraz twórczość literacka, połączyły się.Wciąż tworzy nowe opowieści z serii IndiaEuroStory, gdzie tradycyjne ścierają się dwie kultury, hinduska i europejska. 

Nina Nirali - Oblicza Księżyca 
W pewną burzową noc, obiecujący lekarz, neurochirurg pracujący w jednym ze szpitali w New Delhi, znajduje ciało rannej w wypadku kobiety. Doktor Aman Anand udziela poszkodowanej pomocy i osobiście zawozi ją do szpitala. Nikt jeszcze nie wie, że ten z pozoru naturalny czyn, zaważy na losach wielu ludzi i uruchomi lawinę zaskakujących zdarzeń. Po raz kolejny Nina Nirali zabiera czytelnika w niezwykle emocjonującą podróż z Indiami w tle. Tym razem autorka pokazuje nam inne oblicze tego kraju, pełne przemocy, korupcji oraz patriarchalnych i archaicznych obyczajów.

Przechodząc do okładki - początkowo widziałam kilka projektów, jednak ta ostateczna wersja, przebija wszystkie pozostałe. Jedna z nielicznych, która zapiera dech w piersiach. Strasznie mi się podoba i już nie mogę się doczekać aż trafi w moje ręce w wersji papierowej. Aż będę mogła ją sobie postawić na półce i cieszyć się jej widokiem. 
Nie wiem jak to będzie wyglądało w wersji papierowej, mam jednak nadzieję, że będzie dopracowana pod każdym szczegółem. 

Z kolei pióro autorki, nieco mi już znane, nie sprawiało mi większej trudności w czytaniu. Zdarzały się momenty, gdzie było ciężko, ale całość wydała mi się w porządku. Można powiedzieć, że płynęłam przez następne strony. Jest to powieść napisana przez samo życie, bo to, co się wydarzyło w "Oblicza księżyca" z pewnością nie jeden raz wydarzyło się w naszym świecie. Jednak o takich sprawach głośno się nie mówi, niestety...
Mimo trudnych chwil, byłam na tyle oczarowana, że nie dało się ot tak, po prostu porzucić czytania. Wręcz przeciwnie. Czytałam tak, jakby zaraz świat się skończyć miał... Musiałam poznać całą historię teraz, zaraz. Nie było przeproś. Dlatego jestem też przekonana, że warto skusić się po tę lekturę.
Podsumowując mimo delikatnych utrudnień, było bardzo dobrze. Autorka stara się nas zaciekawić tym, co przygotowała w recenzowanej lekturze i ja przyznaję się bez bicia. Dałam się porwać. Mam nadzieję, że i Wy też się skusicie i poznacie to, co ja...

Tym razem muszę najpierw powiedzieć wam o tym, że Nina Nirali w swojej nowej lekturze podejmuje kilka tematów, bardzo ważnych, o których powinno się mówić zawsze i wszędzie, jednak często kobiety milczą, a mężczyźni się wypierają... Nie będę zdradzać wszystkiego, ale dzięki temu wątkowi ta książka stała się MOCNA. Jestem pewna, że nie raz Wasze oczy się rozszerzą ze zdziwienia, albo buźka otworzy się wam szeroko. Może będziecie też zbierać szczękę z podłogi, nie mówię nie.
Ja jestem bardzo zaskoczona, tematyką, ale i emocjami, które czuć było na kilometr. Nie dość, że klimat świata Indii jest wyczuwalny, to w dodatku wszystko, co odczuwają bohaterowie, czujemy i my. I nie są to pozytywne emocje, więc... uzbrójcie się w cierpliwość, wytrwałość i wiarę. Bo to będzie najważniejsze.

Główna bohaterka... Z początku wydawała mi się głupia. Jak można być tak nierozumną, zdrową istotą? Później było okej. Nawet ją polubiłam. Ale gdy znów zaczęła mącić, być niezdecydowana... Chciałam zamordować ją gołymi rękami. Tak mnie irytowała, że... nie wiem kiedy, ale ją polubiłam. Przyzwyczaiłam się do niej. Obdarzyłam ją swoja sympatią. No dobra, resztkami. Bo cała moja sympatia, miłość i tak dalej trafiła do... Amana.
Tak, pokochałam tę postać całym sercem i już za nim tęsknie. Swoje przeżył, ryzykował wiele, ale jego postępowanie było takie... właściwe. Podobał mi się głównie przez to, jaki był. Jak postępował. Emocje jego również odczuwałam i to, co przygotowała dla niego autorka... Nino, wiesz sama, co o tym myślę. :D
Oczywiście mamy jeszcze kilka innych bohaterów, nie same dobre postacie, ale i czarnych postaci nam nie braknie. Myślę, że pod tym kątem pisarka nieźle się przygotowała i ten wątek wyszedł jej bardzo dobrze.
Uważam, że bohaterowie tej książki są mocną jej stroną. Mam nadzieję, że się skusicie. :)

Nie chcę Wam za dużo zdradzić, co w tej książce się dzieje. Ja jestem oczarowana i nie dlatego, że Indie, że Bollywood i tak dalej. Ale poziom, jaki utrzymuje autorka jest naprawdę dobry, a co za tym idzie, można spokojnie się zaczytać. Jestem przekonana, że wiele sytuacji, które się wydarzą będą dla was wielkim zaskoczeniem, a dla bohaterów zmienią życia o co najmniej dziewięćdziesiąt stopni.

Poza tym, chciałabym serdecznie podziękować autorce, Ninie, za możliwość przeczytania tej książki dużo wcześniej. Dodatkowo dziękuję za możliwość bycia patronem medialnym - jest to dla mnie duża nagroda w byciu recenzentem książkowym.

Reasumując, chciałabym Wam polecić tę książkę. Raz, to pióro jest przystępne. Możecie mieć minimalne problemy z czytaniem, ale po kilku stronach to minie i będzie o wiele lepiej. ;) Nawet nie zorientujecie się, jak pochłoniecie całość. :)
Dwa, to emocje, które czujemy wraz z bohaterami. Jak dla mnie to jeden z najważniejszych punktów przy ocenianiu i recenzowaniu. A dodatkowo między wersami i przez tematy, jakie zostały podjęte można mówić tutaj o wartościach oraz problemach XXI wieku, o których należy pamiętać. O których należy mówić i mówić. Nigdy ukrywać.
Ah, no i mocne postacie, które są z krwi i kości. Mimo irytacji to i tak je polubiłam, a nawet obdarzyłam sympatią. :)
Myślę, że śmiało moglibyście się skusić i poznać treść "Oblicza księżyca". Powinna Was zszokować, ale i zmusić do chwili zadumy nad tym, co się dzieje w naszym świecie, a niewiele osób o tym mówi...

Ja polecam. Skusicie się? 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję autorce
https://www.facebook.com/indiaeurostory/

10 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę książkę ❤️ cieszę się, że znów razem moglysmy pobawić się z tyłu na okładce xd
    Właśnie czytam Kiedy znów się spotkamy i kurcze no brakowało mi przez ten miesiąc tego świata kreowanego przez Nine ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, mamy to szczęście ostatnimi czasy. <3
      Świat kreowany przez Ninę jest inny. Czuć ten klimat i to jest jej wielką zasługą. ;)

      Usuń
  2. Nie wiem czy to moje klimaty tak do końca :)
    Ale okładka jest niezła! :D
    Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli o mnie chodzi, to jak najbardziej, chcę przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)