piątek, 15 lutego 2019

Natasha Lucas - Kusicielka #2

Dzień dobry w piątek! 
Dzień po premierze mojej debiutanckiej powieści! Jestem przeszczęśliwa, co chyba nie jest dziwne... Na wszystko coraz mniej czasu, a przede wszystkim na czytanie i pisanie. Mam nadzieję, że napięty czas w moim życiu wkrótce minie i pozwoli mi powrócić do stabilizacji i normalności. 
Kiedyś miałam możliwość przeczytać debiut pewnej autorki, która napisała książkę kompletnie nie w moim guście. Tak, chodzi tutaj o fantastykę, paranormal... A ja ją pochłonęłam i nie było tak źle. Dla przypomnienia <KLIK> do Wojowniczki. A teraz przyszedł czas, na tom drugi. Jakie są moje odczucia? Przeczytajcie sami. 

Natasha Lucas - Ma na imię Natalia, jest mężatką i mamą dwóch małych urwisów. Cały wolny czas (czytaj noc) spędza na czytaniu lub pisaniu. Kocha filmy (oprócz horrorów) i muzykę. Naprawdę różną, ale najlepiej bawi się (tak, przynajmniej raz w miesiącu ma wychodne z przyjaciółką, w końcu mama musi się czasem zresetować:)) przy muzyce klubowej. Przyznaje się bez bicia, lubi "łupankę". Pisze od gimnazjum, tworzy lekkie erotyczne paranormale, które można pochłonąć w jeden wieczór, odstresować się przy nich i pobudzić wyobraźnię.
 
Natasha Lucas - Kusicielka #2
Mikayli życie nie głaskało.
Urodzona dla zysku, mając za matkę pijaczkę i ćpunkę, nieustannie musi stawiać czoła różnym przeciwnościom.
Zawsze jednak może być gorzej i dziewczyna przekonuje się o tym na własnej skórze.
Wydarza się tragedia, która zmusza Mikaylę do ucieczki w niebezpieczną Drugą Strefę.
Zmoknięta, przemarznięta i na pół przytomna zasypia w łóżku opuszczonej chaty, na którą przypadkiem udaje jej się trafić.
Chata jednak, bynajmniej, nie jest opuszczona, a chwilowo nieobecny właściciel jest jednym z owianej złą sławą Rasy.
Mężczyzna jest wielki, ponury, diabelnie seksowny i... nie może się doczekać, by pozbyć się Mikayli z domu.
Jared nigdy nie szukał i nie chciał partnerki. Można więc sobie wyobrazić jego zdziwienie, gdy zjawia się ona w jego samotni, emanując zachwycającą mieszanką delikatności i seksu.
Oparcie się urokowi Mikayli jest najtrudniejszym zadaniem, z jakim kiedykolwiek przyszło mu się zmierzyć.  

Szata graficzna tego tomu jest o wiele mroczniejsza. Widzimy las, a w nim kobietę, być może naszą bohaterkę, Mikaylę. Niewiele z niej możemy wywnioskować, ale to nie jest takie ważne. Jeśli zaczniecie czytać tę książkę, sami zrozumiecie, co oznacza las w tej historii. Jest całkiem w porządku, jednakże bardziej podobała mi się pierwsza mimo gołej męskiej klaty. Była nieco jaśniejsza i jakoś tak bardziej zwracała uwagę, te kolory tutaj według mnie są przytłumione. Jestem ciekawa, czy kiedykolwiek te dwa tomy ujrzą światło dzienne jako papierowe powieści. ;) 
Jest to ebook, więc automatycznie białe strony, czcionka jest dobra, ale mogłaby być ciut większa, by niektórym oczy nie męczyły się zbyt szybko. Kilka literówek znalazłam, ale jako korektor jestem na tym punkcie mocno wyczulona więc zauważam takie rzeczy. Niemniej nie przeszkadza to w czytaniu tej historii. 
 
Przechodząc do pisarki, Natashy Lucas, muszę przyznać, że coś we mnie drgnęło. Uważam, że pióro kobiety jest bardziej wyważone i wyćwiczone, dzięki czemu nie męczyłam się z czytaniem. Wręcz przeciwnie. Czytało mi się szybko i przyjemnie, co było nieco dziwne, bo kurczę. Ja i fantastyka? Niejeden czy niejedna z Was wybałuszyła by oczy na to. Przecież fantastyka to gatunek, po który najmniej sięgam, a tu, w tym przypadku podobało mi się i czytało niebywale lekko! Dlatego plus dla autorki za to, że mi, jako czytelnikowi omijającego fantasy, udało się "oczarować" w pewnym stopniu wymyśloną przez siebie historią. Nie jest to najcudowniejsza powieść, jaką czytałam, ale uważam, że jest całkiem dobra i w wolnej chwili można śmiało po nią sięgnąć. 
Reasumując uważam, że od ostatniego spotkania z książką pisarki nastąpiła duża poprawa, dzięki czemu mogłam odetchnąć przez kilka chwil i przeczytać w bardzo szybkim tempie losy bohaterów opisanych w Kusicielce. :) 
 
Z kolei nasza bohaterka, Mikayla, to dziewczyna, która zaimponowała mi. Miała niesamowicie ciężkie życie, czego nie chciałam sobie wyobrażać, że i ja miałabym kiedyś tak żyć. Nie chciałam być w jej skórze, nie wiem, czy przeżyłabym to co ona. Jest naprawdę silną kobietą, odporną i oddaną. To trzeba przyznać. Mimo przeciwności losu nie poddaje się i to jest ważne. Tego samozaparcia można by od niej czerpać, naprawdę. 
Pojawia się wiele innych postaci, o których nie chcę za dużo mówić. Jeśli jednak czytaliście tom pierwszy, to spotkacie w Kusicielce również Jace'a i Serenę, myślę, że na pewno milej się Wam na sercu zrobi jeśli ich lubiliście. 
Jest również Jared, do którego początkowo byłam nastawiona negatywnie. Nie wiedziałam, czego się po nim spodziewać, on sam nie wiedział jak się poprawnie zachować, więc czemu i ja miałabym to wiedzieć... No nic, w każdym razie po pewnym czasie nieco bardziej polubiłam go, ale nie pałałam miłością do niego, co to, to nie. Pewne jego odruchy były w porządku, jednak niektóre nie do końca. 
Oczywiście każdy z bohaterów różni się od siebie, nie jest taki sam. Ma charakter dzięki czemu tak przyjemnie się nam czyta kolejne strony.
 
Nie było wprawdzie emocji, których odczuwałabym na sobie, tych dreszczy, czy klimatu. Jak wiecie jestem wymagająca, a tutaj tego nie dostałam. Nie oczekiwałam tego nawet. Rzadko kiedy powieść z gatunku fantasy porywa mnie bezceremonialnie od pierwszej do ostatniej strony. Tutaj czytało się lekko i było to odprężenie, więc jestem zadowolona. Dostałam to, co chciałam. Chwila wyciszenia i relaks. 
Oczywiście byłam zainteresowana tym, co dzieje się z bohaterami. Wydarzenia opisane w drugim tomie cyklu Rasa podobały mi się i szczerze mówiąc momentami autorka trzymała mnie w napięciu przed tym, co wydarzy się już za moment. Oczywiście bohaterowie czują, przeżywają, ale do mnie te emocje nie dotarły. Nie myślcie więc, że to taka bezuczuciowa książka, bo tak nie jest. 
 
Akcja toczy się szybko, więc raczej nie uśniecie z czytnikiem, tabletem czy tam smartfonem w ręku. Historia ta was pochłonie, że nim się obejrzycie - doczytacie do końca. Minusikiem w tej lekturze jest to, że właśnie jest za krótka. Wydaje się, że ponad dwieście stron to jednak trochę tego czytania jest, ale znika szybko więc czułam pewnego rodzaju niedosyt. Z miłą chęcią jeszcze kiedyś sięgnę po historie z tej serii. Oczekuję od nich pełnego relaksu, rozluźnienia i zapomnienia o swoim życiu, problemach choćby na moment. A tego z pewnością mogę się spodziewać po Autorce. :) 
Warto jeszcze wspomnieć, że mamy tu sceny +18, więc ktoś, kto nie lubi o tym czytać, niech po prostu nie sięga. :) 

Reasumując uważam, że jest to całkiem dobra historia, która może porwać każdego. Chociaż wydaje mi się, że dla zagorzałego fana gatunku fantastyki, może być w tej historii wszystkiego za mało. Dla mnie, dla kogoś kto mało czyta może przypaść do gustu. Dzięki tej historii mogłam się zrelaksować i za to jestem wdzięczna autorce. 
Nie jest to powieść arcydzieło, ale jest po prostu dobra i cieszę się, że autorka zaufała mi i powierzyła swoje drugie dziecko. Oraz dziękuję za cierpliwość, bo troszkę musiała się Pani naczekać na recenzję. :) 
Polecam wszystkim zainteresowanym! 

Skusicie się? A może już czytaliście? Piszcie, jak zwykle czekam na Wasze komentarze! 

Za ebook dziękuję Autorce
 

8 komentarzy:

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)