poniedziałek, 30 lipca 2018

PRZEDPREMIEROWO: Weronika Żymełka - To, co ważne

Witajcie Moi Kochani!
Przychodzę do Was z kolejnym debiutem. Ostatnio dość sporo ich czytam, bo lubię dawać szansę nowym autorom, którzy próbują swych sił w pisarstwie. Jak im to wychodzi? Różnie. Gdy zauważyłam okładkę, a raczej tytuł dzisiaj recenzowanej książki coś mnie ukłuło. Gdzieś tam głęboko w sercu. Pomyślałam, że może to być naprawdę warta uwagi lektura, więc dałam jej szansę. A co wyszło z mojego spotkania z debiutem Weroniki Żymełka? Przeczytajcie sami poniżej. 

Weronika Żymełka - urodziła się w małej miejscowości Lasaki na Śląsku. Ukończyła studia magisterskie na filologii germańskiej oraz podyplomowe na filologii polskiej. Ma uprawnienia do nauczania edukacji plastycznej w zakresie sztuk plastycznych. Dzięki kierunkowemu wykształceniu może spełniać się w wymarzonej pracy w szkole. Hoduje kotkę o imieniu Nutka.
PREMIERA: SIERPIEŃ 2018

Weronika Żymełka - To, co ważne 
W życiu trzydziestoletniej Karoliny nie brakuje trudnych momentów. W jej pamięci wciąż powraca widmo traumatycznych wydarzeń sprzed lat, a codzienność przytłacza mnóstwem drobnych zmartwień i problemów, którym stara się jednak dzielnie stawiać czoła. Pomagają jej w tym trzy najważniejsze dla niej osoby: córka Emilka, babcia Marysia i przyjaciółka Marta. A pewnego dnia nieoczekiwanie pojawi się też mężczyzna, który szybko stanie się kimś więcej, niż tylko przypadkowym znajomym...
Czy mimo wszystkich przeciwności losu, ich związek będzie miał szansę na przetrwanie? Czy Karolina w końcu pogodzi się z tragediami, które dręczą ją od lat? I czy wyzwoli się od ciężaru tajemnicy, którą stara się ukryć przed całym światem?  

Okładka tej książki jest przedstawiona w jasnych barwach, co przynajmniej mi skojarzyło się z leniwymi porankami, spędzanymi z moim ukochanym. Zawsze budzę się pierwsza, a promienie słońca przebijają się przez zasłony. Kojarzy mi się również z letnimi zachodami słońca, wtedy też jest to światło takie... piękne. Widzimy na okładce dwie osoby, kobietę i małą dziewczynkę, bardzo możliwe, że jest to Karolina i Emilka. 
Książka ta posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed urazami mechanicznymi. ;) Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o debiutantce, a na drugim fragment lektury. 
Czcionka jest duża, dzięki czemu czyta się wygodnie, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. :) 

Musze przyznać, że jestem mil zaskoczona. Kolejny debiut, który wypadł w mojej ocenie dość dobrze. Ale to świadczy o tym, że mamy naprawdę wielki potencjał, tylko musimy umieć go wykorzystać. Pióro debiutantki jest lekkie i przyjemne, nie sprawiające jakichkolwiek problemów przy czytaniu. Niemal od razu weszłam do świata bohaterów i zawsze stojąc obok nich obserwowałam, co się dzieje. Ciesze się z tego, ponieważ nie zawsze można wejść do świata postaci z niebywałą lekkością. A w tym przypadku zachodzi to niemal od razu. 
Myślę, że warto pielęgnować dar do pisania, jaki posiada autorka i trzymam kciuki, by wydała jak najwięcej powieści, które nie raz nas jeszcze zaskoczą. :) 

Karolina to nasza główna bohaterka, która jest też w przeważającej części naszą narratorką. Chwilami oddaje kilka rozdziałów Adamowi. 
Czy jest kobietą, którą moglibyśmy polubić? Oczywiście. Los traktuje ją źle, dosłownie jej nie szczędzi, a ta mimo wszystko stara się dobrze żyć, zapewniając jak najlepszy byt swojej córce oraz babci stara się pomóc w domowych czynnościach. Jak wiadomo, każdy z nas potrzebuje odpoczynku, relaksu, jednakże najczęściej wychodziło na to, że Karolina na to nie ma czasu. Było mi jej szkoda, nawet bardzo. Cały czas trzymałam za nią kciuki i chciałam, by się jej w końcu powiodło. Jakiego trzeba mieć pecha, by los raz po raz podcinał jej skrzydła? 
Z kolei Adam również swoje przeżył i nie możemy powiedzieć, że jest szczęśliwy. Prowadzi w miarę stabilne życie, ale czegoś mu brakuje. W jego duszy i głowie pustka sieje zło... Jego też polubiłam. Ogólnie postacie może nie są aż za bardzo zarysowane, ale różnią się od siebie. Na przykład Marta, przyjaciółka Karoliny działała mi na nerwy okropnie. Chwilami miałam ochotę udusić ją gołymi rękami, naprawdę. :P 
Reasumując uważam, że są to dobrze wykreowani bohaterowie, których moglibyśmy spotkać w naszym życiu. 

Czytając te powieść, myślę, że nie powinniście się nudzić. Mnie interesował ciągle dalszy ciąg. Co czeka na bohaterów na następnej stronie? Co się wydarzy? Dlatego też książka niemal znikła mi z oczu, tak szybko ją pochłonęłam. Czytałam ją jak widzicie przed korektą, a więc równocześnie zaznaczałam błędy i zapisywałam je, by później wysłać je do wydawnictwa. Mam nadzieję, że ktoś przeczyta moje uwagi odnośnie lektury i poprawi je. Bo chwilami denerwowały. 
Jest to interesująca historia o życiu, wydarzeniach, jakie i nam mogą się przytrafić. I najbardziej za tę życiowość, ciąg niespotykanych wydarzeń cenię lekturę najmocniej. 

Co do zdania na okładce, a raczej fragmentu powieści zgodzę się w stu procentach: "Życie jest piękne, a to, co ważne, jest tuż obok nas...". 
Nie wiemy, czym zaskoczy nas autorka. A zrobi to nie raz i nie dwa. Nie sposób jej przewidzieć wydarzeń, jakie są napisane na kartach tej książki. Jest to jak dla mnie kolejny plus. 

Czy mam jakieś zastrzeżenia? Chyba nie. Wydaje mi się, że pisarka wykorzystała swój potencjał i zawarła wszystko, co potrzebne. Nic nie trzeba tu dodawać, nic nie trzeba odejmować. Jest tak, jak być powinno. Podświadomie przeczuwałam, że książka będzie warta uwagi i nie myliłam się. Jestem zadowolona z tego, co dostałam, nawet bardzo. Jest to jeden z lepszych debiutów, jakie czytałam i myślę, że i Wam może przypaść do gustu. Ale czy dacie jej szansę? 

Reasumując zdecydowanie polecam tę lekturę wszystkim zainteresowanym. Młodszym, starszym. Zawarte w tej powieści jest samo życie, wydarzenia, które równie dobrze mogą przydarzyć się i nam. 
Ja polecam i ciesze się, że mam ją w swoich zbiorach. 

A czy Wy podarujecie jej szansę? Skusicie się? Piszcie śmiało, czekam na Wasze zdanie! :) 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu 
https://novaeres.pl/

13 komentarzy:

  1. Lubię książki opisujące samo życie, więc będę miała tę książkę na uwadze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś, gdy uporam się ze swoimi zaległościami ;)

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne okładki zasługują zawsze na szansę. A tylko takie opuszczają reprotechnika.pl.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się na prawdę dobrze, sięgnę po nią w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie sięgam ostatnio po takie pozycję, nie mam na nie zbytniej ochoty. Ale ciesze się, że Tobie się podobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę zapisać sobie ten tytuł, zdecydowanie!

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)