wtorek, 3 października 2017

Krzysztof Wójcik - Psy wojen

Dzień dobry, 
cóż mogę Wam napisać o tej książce? Wielokrotnie się nad tym zastanawiałam. Może też dlatego tak długo zwlekałam z pisaniem o niej. Jest to ciężki orzech do zgryzienia, przynajmniej dla mnie. Nie mogę zakwalifikować jej do normalnych, zwykłych powieści i zrecenzować jej tak jak pozostałe. To byłoby niesprawiedliwe. Nie bierzcie mi za złe tego, że ta recenzja będzie przypominała bardziej opinie. :)

Krzysztof Wójcik - urodził się 1973 roku. Jeden z najlepszych dziennikarzy śledczych, dwukrotny zdobywca nagrody Grand Press. Laureat "Złotego Notesu" Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich za całokształt pracy reporterskiej.  Jest autorem książek: "Depresja miliardera", "Historia Ryszarda Krauzego" oraz "Mafia na wybrzeżu". 

Krzysztof Wójcik - Psy wojen 
Wojna, krew i kontrakt!
Byli członkowie GROM-u, antyterrorysta z jednostki specjalnej, żołnierz Formozy, gangster, a potem świadek koronny oraz młokos z prowincji szukający przygód i zarobku – co ich wszystkich łączy? Wszyscy na pewnym etapie życia zostali najemnikami: czy to w Legii Cudzoziemskiej, w firmach ochroniarskich w Iraku i Pakistanie, czy w ochronie statków przed piratami. 

Na samym początku, chciałabym nieco napisać Wam o stylu, jakim posługuje się Pan Wójcik. Czyta się dość szybko, nie ma przeładowania materiałowego. Jeżeli ktoś nie czyta tego typu powieści, może to być nieco przytłaczające. Autor nie szczędzi też brutalnych scen, dlatego to wygląda tak brutalnie chwilami, że trzeba odłożyć lekturę na bok, odłożyć ją na pewien czas. Okładka może nieco podpowiadać, że to nie będzie lekka lektura, która nie pozostawi po sobie ani śladu. Nie jest on jedynym narratorem. Owszem, opowiada nam o tym wszystkich, ale oddaje głos bohaterom poszczególnych rozdziałów. Z reguły najemnikom, ale nie tylko. Poznamy fragmenty życia wielu ludzi, którzy przeżyli coś, co teraz dla nas jest mocno wstrząsające. To samo życie, nic nie jest tutaj fikcją... 

Czytając tę lekturę możemy sobie zrobić wycieczkę po Indochinach. Pakistan, Afganistan czy Irak będzie stałym niemal miejscem akcji. Dodatkowe emocje bohaterów tej książki, a sam fakt ich wspomnień będzie emocjonalnym przeżyciem dla czytelnika. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy zapała przyjaźnią do tego egzemplarza, ponieważ nie każdy lubi taką brutalną tematykę. Jest to samo życie, ale nie dla każdego. Są osoby, które nie są psychicznie silni, by udźwignąć czyjeś wspomnienia. 
Dużym plusem są czarno białe zdjęcia, które podkreślają realność wydarzeń opisanych w książce, a w dodatku ta autentyczność jest bardziej namacalna? Udowadnia, że nie są to wymysły najemników... Więc to jak najbardziej na plus. 

Reasumując tą bardziej opinię niż recenzję, chciałabym zaznaczyć, że pozycja jest dla ludzi o mocniejszych nerwach. Przykre, krwawe opisy potrafią namącić w wyobraźni. Lektura zostaje przez nas zapamiętana, może nie w całości, ale w urywkach na pewno. Jestem w stanie zrozumieć, że więcej osób będzie na nie dla tej książki, bo to nie Wasz gust. Mimo wszystko chciałabym byście chociaż spróbowali dać jej szansę. Kto wie, może Wasi dziadkowie, ojcowie czy wujkowie  sięgną po ten egzemplarz? Ja na pewno podrzucę Tacie, jak znajdzie czas na pewno przeczyta. 
Mnie się podobało i zrobiło na mnie wrażenie. Polecam.

Serdecznie dziękuję wydawnictwu za egzemplarz recenzencki 
https://www.rebis.com.pl/
 

10 komentarzy:

  1. Lubię krwawe i sugestywne opisy. Chętnie zapoznam sie kiedyś z ta książką 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię mocne i męskie lektury, dlatego też będę chciała kiedyś przeczytać "Psy wojny".

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj nie wiem czy aby moje słabe nerwy to udźwigną....

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że to może być całkiem ciekawa pozycja do przeczytania. Z chęcią sięgnę po tą książkę w wolnej chwili.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja lubię książki tego typu, ale jeśli jest to fikcja, np. Radykalni są cudowni <3

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)