środa, 9 sierpnia 2017

Powrót Violet i zwieńczenie jej losów...

Witajcie! 
Dzisiaj recenzja książki, która jest zwieńczeniem trylogii o Violet Lasting. Jak czytaliście dwie poprzednie recenzje wcześniejszych części, nie przypadły mi do gustu. Jednak przeważnie zawsze staram się dokończyć serie, które zaczęłam, jak tylko mam możliwość. Więc jak tylko zobaczyłam w bibliotece Czarny klucz, postanowiłam przeczytać i napisać recenzje. Jednak czy autorka zaskoczyła mnie w ostatniej części? Czy sprawiła, że inaczej spostrzegłam ją niż dwie pozostałe? Zapraszam do czytania. 

Amy Ewing - miłość do książek zaszczepiła w nią matka, która jest bibliotekarką. W 2000 roku wyjechała z małego miasta Bostonu do Nowego Yorku i tam rozpoczęła studia aktorskie, jednak jak szybko wyjechała tak i wróciła. Nie mogła znaleźć swojego miejsca, aż zajęła się na stałe pisaniem. Klejnot to praca magisterka autorki. Obecnie mieszka w Harlemie. 

Amy Ewing - Czarny klucz #3 
Od niepamiętnych czasów mieszkańcy zewnętrznych Kręgów samotnego miasta służyli rządzącym w Klejnocie arystokratom. Ale oto nadchodzi czas pomsty i wyrównania rachunków. Sprzysiężenie Czarnego Klucza przygotowuje się do przejęcia władzy. Violet znajduje się w samym środku rebelii, ale konflikt z arystokracją ma dla niej również wymiar osobisty. Jej młodsza siostra, Hazel, została porwana przez Diuszesę Jeziora. Teraz Violet, która tak wiele ryzykowała, by umknąć z Klejnotu, będzie musiała użyć całej swej mocy, by tam powrócić i ocalić nie tylko swoją siostrę, ale również całe Samotne Miasto. - źródło opisu: http://wydawnictwo-jaguar.pl/books/czarny-klucz/

Zacznę od okładki, która jest dość ładna. Pasuje do poprzednich części, utrzymana jest w tym samym stylu. Morze kojarzyć się z serią Rywalki, bo one też mają tam podobne okładki. Podoba mi się kolorystyka, ciemne kolory, fiolet, biel. Lubię te kolory. 
Okładka posiada skrzydełka, z których dowiemy się co nieco o samej autorce oraz poznamy dwie opinie czytelników dotyczących poprzednich tomów oraz ich okładki. 
Co do samego wydania jestem zadowolona, nie znalazłam żadnych literówek, czcionka dość dużą dzięki czemu czyta się szybko, odstępy między wierszami są zachowane, tak samo jak marginesy. 

"- Wszyscy jesteśmy w niebezpieczeństwie! - krzyczy Ash. Turnip rży i potrząsa grzywą. Ash przesuwa dłonią po muskularnej końskiej szyi, by uspokoić klacz. - Naprawdę nie dostrzegasz własnej hipokryzji? Nie rozumiesz, jakie to niesprawiedliwe, że ty możesz się narażać, a ja nie?"

Z kolei pióro autorki jest lekkie, przyjemne. Jednak ja... nie czerpałam podczas tej lektury żadnych przyjemności. Wręcz przeciwnie. Męczyłam się okropnie z tą lekturą, że to jakaś porażka. Mimo przystępnego języka, to powieść nie dla mnie, chyba jestem już na takie historie po prostu... za stara. Niemniej jednak uważam, że młodszym gronu czytelników na pewno przypadnie do gustu. Oraz tym, którzy lubią tego typu książki czytać, trochę światu fantasy, nierealności, happy endu i... przewidywalności. Swoim piórem pisarka mnie nie oczarowała, nie porwała do swojej krainy, a szkoda, bo mogłoby być ciekawie. Jednak niestety autorka po raz trzeci z rzędu mnie rozczarowała i już nie przeczytam nic, co wyjdzie spod pióra pisarki raczej nigdy. Zawiodłam się po całej linii, niestety. 

Główna bohaterka, Violet wydawała mi się nad wyraz irytująca. Niby tylko ona może robić niebezpieczne rzeczy, nikt inny. Wiem, że sporo przeszła, ale to nie zmienia faktu, że ona jest może najbardziej doświadczona czy coś w tym stylu. Nie. Moim zdaniem ona była zbyt pewna siebie i przekonana o tym, że tylko ona ma prawo ryzykować. Nie cierpię tej bohaterki, tak bardzo mocno. Głównie ta część skupiała się na Violet, mimo iż można było w lekturze spotkać Asha oraz Raven, których polubiłam, ale tak jak mówię, było ich za mało i V. przyćmiła wszystko. Ugh, jak ja tej dziewuchy nie cierpię. 

"- To już czas - szepczę. 
- Tak, już czas - powtarza za mną, a potem kładzie mi dłonie na ramionach. - Cokolwiek zdarzy się jutro, cokolwiek przyniesie nam przyszłość... Próbowaliśmy. Próbowaliśmy zrobić coś odważnego. Coś dobrego. 
- Zmienić świat."

Niby coś się tutaj działo, ale ja tego nie czułam. Nie kupiłam tego niestety. A szkoda, mogło być miło, fajnie i przyjemnie. Zero odczuwalnej akcji, jak dla mnie mega nudna książka, monotonna i niestety nie warta uwagi. Przynajmniej ja żałuję, że sięgnęłam po tą serię. Dobrze chociaż, że czytało się szybko i nie męczyłam się aż tak długo, chociaż były momenty krytyczne, gdy odkładałam lekturę na bok i nie mogłam na nią patrzeć. To po prostu była dla mnie męczarnia i Ty, Mój Czytelniku, trzy razy się zastanów, zanim po nią sięgniesz, naprawdę. 

Nic nie wnosi do naszego życia, niestety. Nie jest wartościową lekturą, a tylko taką, którą można zabić czas. A mimo to i tak się wydaje, jakby ten czas dłużył się w nieskończoność. Szkoda również, że w czasie czytania tej pozycji, nudziłam się jak mops, że moje emocji ograniczyły się tylko do irytacji, a nie zaciekawienia. Wręcz przeciwnie, modliłam się, żeby byle jak, ale żeby się już ta historia skończyła. 

Reasumując, zdecydowanie nie polecam tej serii. Mi nie przypadła do gustu, chociaż zdaję sobie sprawę, że są osoby, które pewnie uwielbiają Violet i całą historię, ale ja do tego grona nie należę. Nie wiem, może jestem już za stara na takie książki? Być może. Z góry wiedziałam, że skończy się happy endem, więc zero zaskoczenia. Nudna jak flaki z olejem. Jeżeli jednak będziesz chciał, Czytelniku ją poznać, zastanów się trzy razy, a najlepiej prześpij się z tym wyborem i zdecyduj następnego dnia.

22 komentarze:

  1. Hmm szkoda, że się zawiodłaś. Nie mam w planach ten serii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ostatnie zdanie :)
    Miałam kiedyś ochotę na tę serię, ale potem się rozmyśliłam. Może kiedyś sama się przekonam czy historia Violet jest ciekawa czy nie. Póki co muszę się z tym przespać :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach serię i szkoda, że nie jest taka dobra ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że nie spełniła Twoich oczekiwań. Jestem ciekawa, czy odebrałabym tę serię podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem ciekawa, ale nie wiem, czy chcę byś się męczyła z tą trylogią jakby coś. ;/

      Usuń
  5. Póki co nie mam w planach tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro nie polecasz tej serii, to pójdę za Twoją radą, tym bardziej, że mam co czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty to zawsze będziesz miała co czytać, tak mi się coś wydaje Cyrysiu. :D

      Usuń
  7. Tez staram sie dokonczyc serie jesli jzu ja zaczelam zwlaszcza jesli ot tylko trylogia... ale po 2 ksiazce wiedzac ze jest zle odpuszczam zwlaaszcza ze nawet po 1 potrafie :D Jednakze tu wizdze wytrwalosc za ktora podziwiam! Milo ze piszesz co czujesz naprawde. teraz wiem ze nie bede czytac :) pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro nie polecasz, to dajemy sobie spokój.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś bardzo chciałam poznać tę serię, jednak przekonuje się, że to jednak nie byłby dobry wybór.

    OdpowiedzUsuń
  10. To już wiesz, jak czuję się ja kontra fani Trylogii Czasu :D Tyle osób się zachwyca, a ja nie wiem, co oni w niej widzą :D

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)