czwartek, 1 grudnia 2016

Tajemnice? Każdy je ma...

Dzień dobry! 
Całkiem nie dawno mieliście okazję przeczytać co nieco na temat pierwszej części trylogii Cory Carmack - Coś do stracenia. Dzisiaj przyszedł czas na kontynuację tej serii. Pamiętacie, co było specyficznym wyznacznikiem pierwszego tomu? Nie? To odsyłam Was do recenzji, na końcu recenzji wystarczy, że klikniecie w etykietę Cora Carmack i przeniesie Was do wszystkich postów z nią związanych, a że są dwa, szybko się połapiecie, który to pierwszy tom. 
Każdy ma tajemnice, prawda? Jeden większe, drugi mniejsze... Czasami tajemnice są potrzebne, ale momentami... mogą prowadzić do nieuniknionej katastrofy. Nie każdy z nas chce o wszystkim informować świat, chce zachować coś dla siebie. Ale jeśli chodzi tu o kogoś innego, niż o nas - chyba warto komuś się zwierzyć. Raz, że może okazać się pomocne, a dwa... to po prostu oczyszcza. Z nadmiaru bagażu emocjonalnego. 

Cora Carmack - dwudziestolatka, urodziła się w Teksasie, a obecnie mieszka w Nowym Jorku. Uwielbia pisać, podróżować, oraz oglądać dziwne programy w telewizji. Dziś książki Cory czytane są w siedemnastu krajach. 

Cora Carmack - Coś do ukrycia #2 
Bliss i Garrick szczęśliwie żyją w Filadelfii. Również i tam znajduje się Cade, przyjaciel głównej bohaterki z pierwszego tomu. Nie potrafi się odnaleźć, wciąż myśli o dziewczynie, w której jak sądzi nadal jest zakochany. Chce się zaszyć w czterech ścianach. Jednak pewnego dnia jego sąsiad wyciąga go na imprezę, w której ma pewien cel do wykonania... 
Jednak nieco wcześniej znajduje się w knajpie. W tym samym miejscu jest Mackenzie "Max" wraz ze swoim chłopakiem, Mace'm. Odbiera telefon od rodziców i dowiaduje się, że są w drodze do niej. A przecież powiedziała im, że ma inteligentnego, przystojnego i poukładanego przyjaciela, co nie zgadza się w żadnym stopniu z Mace'm. Dziewczyna ma zaledwie trzy minuty by znaleźć kogoś, na jego miejsce. I nagle jej oczy napotykają... Cade'a. Czy chłopak zgodzi się przedstawić szopkę przed rodzicami nieznanej dziewczyny? Wytrwa, czy polegnie? Jak potoczą się jego dalsze losy? 

Znów zacznę od okładki, która niestety nie ma skrzydełek, a szkoda, bo jest bardziej podatna na niszczenie. Jednak najpiękniejsze w niej jest to, że jest utrzymany styl całej trylogii. Dominują odcienie szarości, i tym razem nie z dodatkiem różu, a błękitu. Co również przepięknie się ze sobą komponuje. I bardzo mnie urzekają, tą swoją kolorystyką te okładki. Tutaj również widzimy dwoje bohaterów, lecz nie tych samych, co poprzednio. Możemy tutaj wnioskować, że to będzie książka o innych bohaterach. 
Czcionka dopasowana do wzroku każdego z czytelników, brak literówek, a odstępy między wersami i marginesy są tak jak w poprzedniej części utrzymane idealnie. 

 "W jej oczach widziałem, że pragnie mnie przynajmniej tak samo mocno, jak ja jej. Przygryzła wargę, a jej spojrzenie zsunęło się na moje usta.
I wtedy zadzwonił telefon."

Cora Carmack spisała się w tej części fantastycznie! Dodała drugiego narratora, przez co lektura stała się jeszcze ciekawsza, no i cóż więcej - intrygowała mocniej, a książka tak jak poprzedni tom, zniknęła w mgnieniu oka. Gdy przeczytałam opis, podświadomie czułam, że mało tu będzie Bliss i Garricka. I szczerze? Odetchnęłam z ulgą. Nieco działała mi ta dziewczyna na nerwy, a ten facet... Sami wiecie. (o ile faktycznie czytaliście recenzję pierwszego tomu) Zmienili się bohaterowie, może nieco zmądrzeli - ocenicie sami, jak zaczniecie czytać tę serię. Zmieniło się miejsce - teraz żyjemy w Filadelfii przez pewien czas. Jak zwykle wpadłam po uszy i zakochałam się w tej części. Po prostu. Zwyczajnie. Ta część podobała mi się bardziej, niż poprzednia. W kilku punktach postaram się Wam wytłumaczyć dlaczego tak było. 
Styl jest prosty, zrozumiały, nie sprawia nam jakichkolwiek trudności. Poza tym, że jest bardziej ciekawa i... bardziej ostrzejsza. Ale pod jakim względem? Zaraz się przekonacie... 

Bohaterowie tej powieści jak zdążyliście przeczytać, zmienili się. Mamy tutaj do czynienia z Max oraz Cade'm, którzy są jednocześnie narratorami tej historii. Oczywiście Bliss i Garrick są obecni, ale czytamy o nich w znikomych ilościach. 
Cade. Polubiłam go już wcześniej. Prawdziwy dobry i wychowany facet. Taki mi się zdawał. I tutaj daje z siebie wszystko. Pokazuje, że potrafi wiele rzeczy. Co najważniejsze, coś się zaczyna dziać w jego życiu. Ma do spełnienia ważną rolę. Jest aktorem, ale czy mu się uda? Czy nie zatrze granicy fikcji z rzeczywistością? Tego Wam nie zdradzę, nie będę spoilerować. Dodam tylko, że jestem zakochana po uszy w Cade. 
Co do Max - jest to bardzo charakterystyczna postać w tej trylogii. Dziewczyna, która wyróżnia się na tle innych. Jednak i ona ma coś do ukrycia. Tylko co? Wiemy, że ukrywa swojego chłopaka, ale na pewno chodzi tu o coś jeszcze. Ja już wiem, a Wy niestety musicie przeczytać pierwszy tom i zabrać się za drugi, by się o tym dowiedzieć. 
Mace - jego nie polubiłam i nie będę się o nim rozwodzić. To zwykły palant. 
Reasumując postacie są tutaj bardzo zróżnicowane, ale to dobrze - wyróżniają się, wpadają w pamięć i sprawiają, że czyta się jeszcze lepiej. 

"- Ból nas odmienił. Mój sprawił, że chciałem być idealny. Po to tylko, by już nigdy nikt mnie nie porzucił.
Zaczerpnęłam głęboko tchu.
- Twój ból zrobił z ciebie szlachetnego Rycerzyka. Mój sprawił,że wciąż jestem wściekła."

A ma się to za sprawą szybkiego tempa akcji. Polega to głównie na wybuchowych temperamentach bohaterów. Polega to na udawaniu, ukrywaniu, czas leci, a coś trzeba ukrywać. Podobało mi się ta szybkość w tej części. Jednak w recenzji pierwszego tomu pisałam, że coś go wyróżnia. A tutaj jest całkiem inny charakter. Ten tom odebrałam jako... walkę. Kłamstwa. Ukrywanie prawdy. Liczne tajemnice. I niewyobrażalny smutek i cierpienie. Ten tom, pomimo, że jest przeciwieństwem pierwszego spowodował, że moja ciekawość wzrosła jeszcze bardziej. Czułam wszystko to, co bohaterowie i uważam, że jest to jedna z wielu zalet tej książki.Może i nie wniosła zbyt wiele do mojego życia, może prócz tego, by nie kłamać, bo może się z tego zrobić jedna, wielka katastrofa. Nie jest to powieść z wyższej półki, ale jest warta uwagi niejednego czytelnika. Zakrapiana ostrymi momentami, sprawia, że prócz smutku, na naszych policzkach wykwitają czerwone plamy.

Podzielona jest ta lektura na rozdziały. Mamy również Epilog i Podziękowania. Jednak tutaj autorka pokusiła się o wprowadzenie dwóch narratorów. A to sprawiło, że zbliżyliśmy się do bohaterów, poznaliśmy ich ukryte uczucia, o których nie mówili głośno. Uwielbiam ten zabieg i cieszę się, że pisarka urozmaiciła ten tom o dwóch narratorów. 

" Lecz tak jest lepiej,
gdy nikt nie widzi.
Jest lepiej, lepiej,
gdy jestem kim innym."

Reasumując stwierdzam, że drugi tom Cory Carmack jest o wiele lepszy niż pierwszy. Mimo mniej radosnej tematyki sprawia, że nasze zainteresowanie rośnie o wiele bardziej, niż to było przy historii Bliss i Garricka. Przyjemni bohaterowie, pomimo iż nie są wszyscy łatwi w zaakceptowaniu. Może i nie uroniłam łez, ale było mi w wielu chwilach bardzo przykro. Jestem bardzo zaintrygowana zwieńczeniem tej historii i mam nadzieję, że się nie zawiodę. A może czymś jeszcze mnie pisarka zaskoczy? To się okaże. A teraz czekam na Wasze zdanie. Czytaliście tę serię? Co o niej sądzicie? A może macie ją w planach?
Ja zdecydowanie ją polecam. :)

40 komentarzy:

  1. Tej serii jeszcze nie czytałam. Przekonuje mnie fakt, że kontynuacja jest lepsza od poprzedniczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam tylko poprzednią część, a za tę jakoś nie mogę się zabrać :P Ale dobrze słyszeć, że jest lepsza ^_^ Max wydaje się bardzo interesująca :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że lektura jest jeszcze ciekawsza. Bardzo pomysłowe zdjęcie Ci wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej serii jeszcze. Wspaniałe zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam tej serii. JESZCZE... :D

    Pozdrawiam! ♥
    Świat oczami dwóch pokoleń

    OdpowiedzUsuń
  6. Drugi tom też podobał mi się bardziej od pierwszego, bo w "Coś do stracenia" była strasznie denerwująca bohaterka i ogólnie infantylna fabuła. Natomiast trzeci tom trzyma poziom drugiego :)
    Pozdrawiam cieplutko!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam książkę już jakiś czas temu i również drugi tom spodobał mi się bardziej. Strasznie polubiłam główną bohaterkę i jej niezwykłą charyzmę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czuję tej serii kurczę ;/ za mało w niej smoków jak na mój gust xD i chociaż tak ją zachwalasz, to szczerze wątpię, abym po nią sięgnęła. Po prostu to nie moja bajka ;)
    Buziaki ;*
    Q.

    www.doinnego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam tej serii, ale co mnie zaskakuje, to ten lepszy drugi tom, co zdarza się dość rzadko ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam o tej serii, ale po twojej recenzji jestem jej ciekawa. Poza tym cieszę się, że drugi tom jest lepszy od pierwszego. Mam wrażenie, że rzadko kiedy tak jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mało kiedy, tutaj się zgodzę, a co do serii, serdecznie cię zapraszam, ale nie spodziewał się cudów. ;)

      Usuń
  11. Znam pierwszy tom. I nawet mi sie podobał. A teraz powinnam się rozejrzeć za drugim.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam część pierwszą i chociaż nie była ona jakimś książkowym cudem, to mogę napisać że mi się podobała. Czekam aż w moje ręce trafi II tom, a sądząc po twojej opinii warto po nią sięgnąć. Mam nadzieję, ze podobnie jak i Tobie II tom spodoba mi się bardziej. Cade na swój sposób był dobrym przyjacielem i z chęcią poczytam teraz trochę o nim.

    Pozdrawiam, Kejt_Pe
    Ukryte Miedzy Wersami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na zaproszenie od Ciebie do czytania recenzji jak ogarniesz dwa tomy pozostałe. ;)

      Usuń
  13. Jeżeli ta książka znajduje się w mojej bibliotece, to z chęcią
    ją przeczytam. Nie mogę nic powiedzieć na temat pierwszej części,
    ponieważ niestety jej nie czytałam, ale chyba czas to zmienić.
    Pozdrawiam!!

    nastolatka-marzycielka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Kusisz a wiesz jak jest xDD ♥
    Jejka strasznie chcem :D
    Cudne zdjęcie ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nie planowałam tej serii, ale no cóż.. chyba warto zmienić zdanie :P

    Pozdrawiam, Seeker Of The Books

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo podobają mi się cytaty jakie zostały zamieszczone przez Ciebie w recenzji. Co do trylogii to może kiedyś przeczytam, ale na razie podziękuje. Wydaje się być ciekawa, ale nie zmienia to faktu, że ja mam już za dużo książek do przeczytania na półce :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. I mnie półka ugina się od nadmiaru książek, ale co zrobić. ;d

      Usuń
  17. Pierwszy tom na tyle mnie zraził, że już nie chcę sięgać po książki autorki. ;/ Jakoś chyba się nie przemogę, żeby dać jej drugą szansę. ;/

    OdpowiedzUsuń
  18. Czuję się nią zachęcona :]

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam ją w planach :D
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba książka nie dla... nudzi mnie już trochę taka typowa młodzieżówka :)

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)