wtorek, 27 września 2016

Najmłodsze z rodzeństwa zawsze ma najgorzej, czyli recenzja książki Coś świętego.

Moi Kochani! 
Dzisiaj chciałam zrecenzować Wam książkę, która jest pierwszym owocem współpracy z wydawnictwem. Jest to książka autorki, której twórczości wcześniej nie miałam okazji poznać, a bardzo tego chciałam. Gdy tylko zauważyłam możliwość jej zamówienia, od razu to zrobiłam.
Wierzycie w moc medalionów, bransoletek? Mają one dla Was jakieś szczególne znaczenie? Otóż ja, od czasu do czasu, przeważnie jeśli jest ku temu okazja, zakupuję bransoletki na rzemyku. Każda z nich ma swoje wspomnienie, swoją wartość, swój sposób na ochronę mnie. Nie w znaczeniu dosłownym, a przenośnym. Jednak jeśli kiedyś chcielibyście poznać ich wartość, piszcie w komentarzu, może takowy post uda mi się dla Was stworzyć.


Sarah Dessen - to jedna z najpopularniejszych pisarek powieści dla młodzieży. Jest bestsellerową autorką według listy New York Timesa. W Polsce znana jest z tytułów „Bezsenność we dwoje”, „Zamek i klucz”, „Kołysanka” czy „Teraz albo nigdy.

Sarah Dessen – Coś świętego

Siedemnastoletnia Sydney od zawsze była w cieniu, była niewidzialna. To jej brat, Peyton był zawsze spostrzegany. Zawsze spychana gdzieś na koniec, przyzwyczaiła się do niewidzialności. Niestety nic się nie zmieniło nawet wtedy, gdy jej brat wracając po pijanemu do domu potrącił chłopca na rowerze – powodując kalectwo chłopaka na całe życie. Odkąd odsiaduje wyrok nic się nie zmienia, a nawet można powiedzieć, że jest jeszcze gorzej. Sydney objęta restrykcyjnymi zasadami czuje się coraz gorzej w domu, przytłoczona przyjacielem brata, Ames’em. Jednak po przeniesieniu do innej szkoły poznaję Laylę, później jej brata Mac’a. Zaprzyjaźnia się z nimi. W dziewczynie widzi przyjaciółkę, która ją rozumie, w jej mamie ma pocieszenie, a Mac… Mac ją dostrzega. Sprawia, że Sydney wychodzi z cienia i czuje, że żyje. Jednak stanie się coś, co nie pozwoli dziewczynie trwać długo w radości. Ale co? O tym musicie poczytam sami, sięgając po Coś świętego.

Zaczynając od okładki, jak na mnie przystało, musze powiedzieć, że ta nie jest zbyt rewelacyjna. Jak wiecie mam słabość do bransoletek, a jedną takową okładkę ta Pani w swojej książce miała, więc nieco to logiczne, że powtórzyć się nie może. Utrzymana niebiesko-żółtych odcieniach sprawia, że miło się patrzy. Szkoda, że nie ma okładki ze skrzydełkami, tylko jest bardzo cienka. Staje się bardziej podatna na uszkodzenia.
Dość duża czcionka, pozwalająca na szybkie czytanie. Odstępy między wersami nie zlewają się, co również wpływa na komfort czytania, wraz z zachowanymi marginesami.
Dostrzegłam kilka błędów w druku, ale przymknęłam na nie oko.

Kolejno autorka. Tak długo czekałam, by w końcu móc poznać pióro Pani Dessen. I uwierzcie mi – warto było czekać. Opłaciło się, i teraz wiem, że jest to pierwsza książka i nie ostatnia, której autorki chcę przeczytać. Z reguły spotykałam same pozytywne recenzje i wcale nie dziwię się dlaczego. Styl pisarki jest przyjemny, lekki w odbiorze. Nie mamy problemów ze zrozumieniem. Ponadto autorka czaruje słowem od samego początku, zabierając nas, Czytelników w głąb swojej powieści. Sprawia, że stajemy się obserwatorami, że odczuwamy to, co bohaterowie. Sprawia, że stajemy się coraz bardziej ciekawsi historii, a strony niebezpiecznie ubywają. Nie jest to płytki styl. W wielu momentach musimy się zatrzymać i przemyśleć to, co chce nam przekazać autorka. To jest piękne. Młodzieżówka, co na ogół powinno być tylko banałem skłania nas do refleksji. Podoba mi się, że manipuluje nami, sprawia, że czujemy mnóstwo różnych emocji. A nie mówiłam, że warto było czekać? ;)

 "Nie wiedziałam nawet, co na to odpowiedzieć. Była nagle zupełnie obcą osobą, lecz miała znajome rysy i obyczaje, które znałam tak dobrze jak własne."

Bohaterowie… Z początku Sydney wydawała mi się trochę rozpieszczona. Miałam wrażenie, że jest po prostu zazdrosna, ale gdy poznawałam kolejne strony powieści, stawałam po jej stronie. Rozumiałam ją. Poniekąd mam bardzo podobnie, co do zachowania rodziców, odnośnie młodszego dziecka w rodzinie. To nie jest miłe uczucie. Bycie spychanym, odrzuconym, a w dodatku jeszcze milion zakazów na głowie, najlepiej to zamknąć się w czterech ścianach, wychodzić do kuchni, łazienki i do szkoły. Nigdzie więcej.
Praktycznie wszyscy z bohaterów, z wyjątkiem Ames’a, przypadła mi do gustu. Layla – idealnie spisała się w roli przyjaciółki, a Mac i pozostali bohaterowie pokazali, że istnieje coś takiego jak szczera przyjaźń. Polubiłam ich i chciałabym mieć takich ludzi obok siebie. Jedyny ból to taki, że będę strasznie tęsknić za Mac’iem, Laylą i Sydney. Już tęsknię. Niewątpliwe jest to, że jeszcze nie raz powrócę do tej książki. Postacie są tak realne, jakby wycięte z życia. To kolejny plus dla autorki.

 "-Hej - wyszeptał. Jego dłonie były ciepłe i delikatne. - Już dobrze, Sydney. Już dobrze.
Ale nie było dobrze. Od dawna. A każda chwila, która budziła nadzieję, jak choćby ta przed jego przyjściem, tylko potwierdzała, że nie mam do tego prawa."

Dość długo rozgryzałam tytuł, który z początku mi kompletnie nie pasował do powieści. Ale jeden z bohaterów tej książki macza w tym palce; nie zdradzę Wam wprost, chociaż nawiązuje to poniekąd do mojego wstępu. Ja mam swoje święte bransoletki, a ta postać… to zagadka do rozwiązania dla Was. Oczywiście zakończenie pozostawia nam samoistne dopowiedzenie sobie końca. Uważam, że to dobry zabieg. Wszystko widzimy oczami Sydney, którą poznajemy najbliżej z nich wszystkich. Ona jest tu narratorem i zdradza nam najwięcej swoich emocji. Denerwowali mnie tylko rodzice, szczególnie matka, ale Ci, którzy mnie znają, chyba wiedzą, dlaczego tak bardzo mi to przeszkadzało.

Książka przeczytana praktycznie w jeden dzień. Historia, która zaciekawiła mnie od samego początku i kazała wręcz czytać, czytać, czytać. Aż do ostatniej strony, ostatniego zdania, ostatniej kropki. Dałam się porwać tej historii i powiem jedno, że chcę więcej powieści Dessen! Czytając tę powieść, z początku towarzyszyły mi smutne, monotonne emocje. Jednak z każdą kolejną stronicą, moje serce przyspieszało. Akcja, która przybierała szaleńczego tempa sprawiała, że moje serce chciało aż wyskoczyć z klatki piersiowej. Każdy smutek Sydney, odbijał się na mnie. Każdy problem, każde zmartwienie stawało się moim. Tym zabiegiem skutecznie pisarka odciągnęła mnie od mojej rzeczywistości, przesłaniając mój świat, światem postaci.

 "Nie zostałam jeszcze ukarana i nie wiedziałam, co mnie czeka. Ale moje serce, które otworzyło się po tak długim czasie, z wolna się kurczyło. A gdy zatrzasnęły się za nimi drzwi, poczułam, że i ono się zamyka."

Jest to powieść, która niesie za sobą chwile do refleksji, pewne wartości. Autorka chce nam pokazać, że to, co zrobimy, jest naszym indywiduum i my jesteśmy za te czyny odpowiedzialni. Że to my musimy ponosić konsekwencje swoich czynów, że to my nie zawsze jesteśmy ofiarami, a winnymi. Powieść o braku akceptacji, o przyjaźni i nawet miłości.
Reasumując polecam ją Wam wszystkich, którzy macie na nią ochotę. Pisarka sprawia wrażenie, że chcecie ciągle więcej i więcej, od razu wciągając Was do swojego świata. Ja wierzę, że ta książka jest cudownym wstępem do pozostałych dzieł pisarki, które z miłą chęcią poznam. Teraz zostawiam pytanie Wam, za którą powieść autorki, mam się zabrać w następnej kolejności? Którą z nich sobie cenicie? Czy będziecie chcieli sięgnąć po tę powieść? Mam nadzieję, że tak. A jeśli już czytaliście Coś świętego – czekam na Wasze opinie.

Serdecznie dziękuję za egzemplarz wydawnictwu:
http://www.harpercollins.pl/

32 komentarze:

  1. Podoba mi się, że książka niesie ze sobą refleksje. To jej duży atut.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię refleksyjne książki, może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też lubię wszelkiego rodzaju bransoletki, takiej na rzemyku jeszcze nie mam bo nie znalazłam zawieszki, która by mi się bardzo podobała :D jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, chcę zacząć od Ktoś taki jak ty. jeśli mi się spodoba, to sięgnę również po inne. masz rację, okładka nie zachwyca. no i szkoda, że są błędy w druku... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, rozumiem. ;) Nie ma ich dużo, ale jednak są. Mimo wszystko ja bransoletki kolekcjonuję dalej, a książki autorki - mam zamiar pochłonąć wszystkie. ;)

      Usuń
  4. Oooo zainteresowałam się nią :]

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie okładka się podoba, nic wyszukanego, ale cieszy oko ;)

    Co do branzoletek, to kiedyś miałam ich pełno i mam do nich sentyment. Przywiązuję się. Obecnie noszę taką z Lilou z grawerem, którą dostałam do chłopaka na 18naste urodziny. Przypomina mi o jego obecności (pisałam o tym posty)i ma czerwony sznureczek, który ma mnie chronić. Noszę też złoty łańcuszek z koniczynką i serduszkiem, który dostałam od rodziców za maturę i dostanie się na studia- przypomina mi, że potrafię osiągnąć wszystko do czego dążę ;)

    Zapraszam na book tour https://justboooks.blogspot.com/2016/09/book-tour-z-poaczeni-uwolnij-mnie.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To piekne! Widzę, ze nie tylko ja mam sentyment do takich podarunków, super. ;)

      Usuń
  6. Pierwsze słyszę o tej autorce, ale myślę, że gdybym tylko zobaczyła tę książkę w bibliotece to chętnie bym się z nią zapoznała, choćby ze względu na samą okładkę, bo bardzo mi się ona podoba. Fabuła też wydaje mi się interesująca więc prędzej czy później po nią sięgnę! :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jutro zaczynam właśnie tę książkę i mam nadzieję, że będzie świetna ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Dessen, więc po tę książkę sięgnę na pewno ;). Skoro przypadło Ci do gustu pióro autorki to na kolejne spotkanie polecam ,,Teraz albo nigdy" - do tej pory to moja ulubiona powieść pisarki :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, notuje. ;) Jeżeli będę dała rady, zamówię ją jako kolejną. :D <3
      Czekam w takim razie na Twoją recenzję tej powieści, mam nadzieję, ze w niedługim czasie ją przeczytasz. ;)

      Usuń
  9. Wydaje mi się, że wieczór spędzony z tą książką może się okazać bardzo przyjemny. :) Będę miała ją na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli kupuję bransoletki to głównie na takim rzemyku, bo lubię minimalizm. :) Książka raczej nie wpisuje się w mój gust, ale kto wie, może kiedyś wpadnie mi w ręce. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, minimalizm to dobra sprawa i nie ciąży na ręce! ;)
      Szkoda, że to nie Twój gust, ale mimo wszystko miej ją na uwadze. ;)

      Usuń
  11. Zazwyczaj spotykałam się z opiniami, że książki tej pani to raczej takie powieści "o wszystkim i o niczym", więc raczej omijałam je z daleka, jednak tutaj opis brzmi całkiem interesująco, więc może dam szansę autorce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam twórczości tej autorki, ale muszę przyznać, że powyższa książka wzbudziła moje zainteresowanie i jak tylko ogarnę swoje obecne zaległości, to wezmę pod uwagę ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam cztery książki tej autorki i zgadzam się z tym, że pisze świetnie. Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O autorce słyszę pierwszy raz, ale to może wynika z mojego wieku :D Książkę pewnie przeczytałabym, gdyby była ku temu okazja, ale nie jest na mojej liście "do przeczytania".

    Nie na to jednak chciałam zwrócić uwagę, ale na samą recenzję - bardzo wyczerpująca - przeczytałam ją z przyjemnością :) Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie należy do tej listy... :(

      Co do recenzji, bardzo dziękuję. ;)

      Usuń
  15. Czytałam dawniej jej książkę Posłuchaj mnie, a obecnie czytam Gwiazdka z nieba i jeszcze więcej, podoba mi się, więc na pewno sięgnę po kolejną książkę tej autorki, zwłaszcza że trafiam na same pozytywne opinie o książkach autorki. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Książka wydaje się ciekawa, lubię czytać o nastolatkach więc kolejny plus poza tym taki wątek gdzie jedno z rodzeństwa jest traktowane gorzej zazwyczaj mnie bardzo ciekawi więc i po tą książkę chętnie sięgnę :)
    Blog o książkach KLIK

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)