sobota, 7 maja 2016

Z czym teraz będzie musiał się zmierzyć komisarz Knutas?

Witajcie! 
Dzisiaj chciałabym polecić Wam książkę, a już od razu całą serię! Wiem, że już na początku się zdradzam, ale inaczej nie potrafię. Nie tym razem. Jak zwykle dałam się ponieść i kurcze, nie żałuję, nic, a nic! Ale najlepsza była moja mina, gdy zobaczyłam, że na bibliotecznej półce czeka na mnie ten oto egzemplarz! Uśmiech nie schodził mi z twarzy i nie mogłam się doczekać, kiedy po nią sięgnę, tak, dobrze czytacie. Nie mogłam się doczekać i zabijałam samą siebie, dokładając coś przed, bo dobrze wiedziałam, że później, będzie mi się ją lepiej czytać. ;) 

Mari Jungstedt - urodziła się w 1962 roku, jest znaną szwedzką dziennikarką. Zadebiutowała 7 tomową serią o komisarzu Knutasie, jej pierwsza powieść "Niewidzialny" spowodowała wraz z kolejnymi, że autorkę śmiało można zapisać do najlepszych twórców tego gatunku. 

Mari Jungstedt - Ostatni akt 



Erika Malm ginie w hotelowym pokoju, a jest dość znaną reporterką. Poruszyła dość kontrowersyjni temat, który może być, ale nie musi być powodem jej tragicznej śmierci. Cała sprawa należy tym razem do Karin Jacobsson, jednakże ma kontakt ze swoim szefem, Andersem Knutasem. Gdy ten wyjeżdża by zakończyć starą sprawę śledczą, dochodzi do pewnych wniosków, dotyczących jego życie rodzinne, które ma nikłe szanse na odratowanie, no i uświadamia sobie, że Karin nigdy nie będzie mu obojętna. Jak potoczą się sprawy policjantów? Czy odnajdą siebie w tym wszystkim? I czy znajdą powód, przez który zmarła Erika? 

Wydawnictwo Bellona! I my również bardzo dawno się nie widzieliśmy. Jednak to nie oznacza, że o Was zapomniałam, czekałam tylko, aż w bibliotece pojawi się książka mojej ulubionej kryminalnej serii. Oczywiście wszystko zostało bez zmian, wielkość czcionki, marginesy czy kartki papiery. Idealne dla czytelniczego oka. Co do okładki, świetnie wpasowana, zresztą jak każda z serii o komisarzu Andersie. Uwielbiam te okładki i wiem, że decydując się na pierwszą część, okładka też dużo znaczyła. :) 

Pani Jungstedt! Tak bardzo tęskniłam! Naprawdę! A więc przejdźmy do rzeczy. Kunszt pisarski recenzowanej książki, jest wręcz fenomenalny! W końcu poczułam, że czytałam kryminał. Czytało się szybko, nawet za szybko i przyjemnie. Nawet nie wiecie, jak miło było zagłębiać się w policyjne sprawy siedząc na lekcjach i nie słuchając nauczycieli, którzy Was nie uczą. Może nie jest to książka emocjonalna tak jak Collide, aczkolwiek to jest innego gatunku powieść i szczerze mówiąc, dostarczyła mi tego, za czym tęskniłam i czego mi brakowało od dawna. Styl pisarski jest bardzo przystępny, a co najważniejsze zrozumiały. Nie ma lepszych kryminałów od książek Mari Jungstedt. Przynajmniej jak dla mnie, ponieważ żaden inny autor, nie wprowadził mnie z taką lekkością w każde jedno śledztwo. I już tutaj powinniście uwierzyć mi na słowo i zaczyta się w książkach autorki. :) 

Pan Anders Knutas - jak mi ciebie stary druhu, brakowało! Uwielbiam jego przemyślenia, oraz sposób tego, jak pracuje. To samo jest z policjantką Karin Jacobsson. Jednak to nie wszyscy, za którymi się stęskniłam. Bardzo brakowało mi Emmy i Johana, którzy też grają główne role w tej serii. Jest to chyba jedna z nielicznych serii, książek, w której uwielbiam wszystkich głównych bohaterów! Nie licząc rzecz jasna denatów. Postacie są idealnie nakreślone i co do serii, warto ją czytać po kolei, bo losy bohaterów niemal non stop się stykają. Ja niestety nie czytałam po kolei i czasami ciężko mi było się połapać. Jednak jak widzicie już czuję się jak rybka w wodzie. Myślę, że i Wy bez problemu powinniście polubić bohaterów, ze względu na to, że są bardzo realni i normalni, o swoich unikatowych charakterach, ale nie da się ich nie lubić. ;) 

Cały czas coś się dzieje, więc nie warto zarzucać pisarce nudy. Ani tym bardziej schematyczności. W żadnej innej nie spotkałam tylu kryminalnych zagadek, zawiłości, a i tak zostałam jak zwykle wpędzona w kozi róg i nie wiedziałam, co się dzieje, aż do końca książki. Autorka idealnie operuje swoim językiem, że zaczarowała mnie już od pierwszych słów. Wprowadziła  zaciągnęła mnie do swojego świata, do cudownej Gotlandii, jak niczego nie pomyliłam. I między innymi tam chciałabym kiedyś pojechać, na tą wyspę. Pożyć chwilę tak jak Karin i Anders. Marzy mi się *.* Ale powracając do recenzji. Nie jestem w stanie się nudzić podczas czytania, a kolejne rozdział pochłaniam tak, jakbym nie jadła nic przez całe życie. 

Książki z serii cechuje to, że akcja nie toczy się jednotorowo. Bo albo przebiega dwu lub trzy torowo. W tym wypadku, mamy jakby trzech narratorów. Osobę, której nie jesteśmy w stanie zidentyfikować, Karinę i Andersa, oraz Johana i Emmę. Tutaj mamy również rozbicie, gdy Anders wyjeżdża dokończyć starą sprawę. Jednak nie bójcie się tego! Bo jeśli czytacie uważnie, nie pogubicie się. Osoba, której nie jesteśmy w stanie zidentyfikować, to raczej wspomnienia z przeszłości, które nawet mamy podpisane, więc spokojnie, bez obaw. 
Rozdziały istnieją, nie są za długie, niektóre wręcz bardzo krótkie, jednak to w niczym nie przeszkadza czytelnikowi. Ja się wręcz wierciłam, bo myślałam, że już coś będzie wiadomo, ale jednak nie.
Musicie mi wybaczyć, ale nie zdążyłam zaznaczyć żadnego porządnego cytatu, tak książką mnie wciągnęła. :)

Dużo podejrzanych, a i tak, choćbyście mieli od początku kogoś na celowniku, nie łudźcie się, że to będzie ta osoba, bo ja próbowałam to rozgryźć i mi się nie udało. Co w niej możecie napotkać prócz rozwiązywania spraw policyjnych? Szczególnie kontakty międzyludzkie. W różnych dziedzinach, że się tak wyrażę. Mężatka-kochanek, mąż-żona, szef-przełożona i tym podobne. Właśnie uwielbiam i autorkę za to, że nie skupia się wyłącznie na samych kryminalnych wątkach, ale daje nieco codzienności i uczuć, które kotłują się w bohaterach, przecież nie są z kamienia, prawda? Uwielbiam wszystko, co napisała autorka. Łykam w ciemno. :) 

Reasumując polecam po stokroć Wam wszystkim. Jeżeli chcecie odbić się od rzeczywistości, od problemów czy przesłodkiego romansidła - wybierzcie książki Mari Jungstedt. Ja przeczytałam ją w zaledwie 3-4 lekcje, więc i Wam nie powinna zająć za dużo czasu. A więc polecam z całego serca, no i trzymajcie za mnie kciuki, bym gdzieś złapała 3 czy tam czwartą część z serii, bo ona jeszcze niestety przede mną. Póki co, trzymajcie się i wyczekujcie kolejnej recenzji. A! I bym zapomniała! Jeżeli czytaliście chociaż jeden tom tej Pani, z chęcią poznam Wasze opinie! ♥

Książka bierze udział w wyzwaniu: 
Czytam, ile mam wzrostu: 2,3 cm

14 komentarzy:

  1. Nie znam ksiazki jeszcze ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, więc niestety nie mogę się podzielić moją opinią z Tobą, ale trzymam za Ciebie kciuki żebyś dorwała czwartą część :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyna mi została. Polecam ją, bo dość ciekawie pisze i każda częśc jest genialna. ;)

      Usuń
  3. Nie słyszałam o tej pozycji, ale Twoja rekomendacja bardzo mnie do niej przekonuje :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki bałagan w książce-tylu narratorów! Muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  5. O, nie słyszałam o tej autorce, ale jak widać dobrze, że trafiłam na Twojego bloga i tę recenzję, bo ostatnio szukałam jakiegoś ciekawego kryminału i jakoś żaden mnie szczególnie nie zainteresował, myślę, że dam więc szansę komisarzowi Knutasowi :D
    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście, krótko się czyta. Mogłabym się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Smieszna nazwa, a raczej chyba nazwisko ^^ xD
    Na razie nie zdecyduję się :P

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)