środa, 11 listopada 2015

6 listopad 2015r - Targi HoReCa Kraków #21

Ponad 300 wystawców z Polski i z zagranicy zaprezentowało kompleksową ofertę wyposażenia obiektów noclegowych i gastronomicznych, zaplecza kuchennego, sal restauracyjnych, a także żywność i napoje oraz wina z całego świata. 

Jako, że jestem w trzeciej klasie technikum hotelarskiego, obowiązkowo w tym roku wybrałam się wraz z moją klasą na to wydarzenie, bynajmniej na ich ostatni dzień. Nie mieliśmy jednak wejścia na halę win, ponieważ byliśmy grupą szkolną. Więc połowa wydarzenia była dla nas zagadką.

Wychowawczyni mówiła, że będzie duuużo jedzenia. Więc sobie pojemy i wrócimy do domu zadowoleni. Czy aby tak było? 


Oczywiście Targi HoReCa odbyły się w tym samym miejscu, co Targi Książki w Krakowie, na ulicy Galicyjskiej w hali EXPO. Jednak tutaj, mając Zaproszenie na to wydarzenie, wchodziliśmy w 7 osób wejściem tym normalnym, a nie dla grup zorganizowanych. Pomińmy fragment, że pewien Pan zdeptał mi stopę - Ale przeprosił! Chociaż tyle. Musieliśmy uzupełnić kartę z danymi i dopiero mogłyśmy wejść. Jednak tutaj było zdecydowanie lepiej - nie było takiego tłumu jak podczas KTK. Wtedy, to była masakra, miazga szczerze mówiąc, a wtedy było całkiem w porządku. 


Wszyscy nastawieni na jedzenie, picie i w ogóle.. Jednak bum. Spadnijmy na ziemię! Owszem, były stoiska, na których można było coś skonsumować, jednakże w większości mogliśmy jeść i pić tylko OCZAMI. TAK nie zdaje Wam się. 

 


Na wstępie powiem, że tylko jeden Pan nieco mocniej się wyprodukował i odpowiedział na pytania mojej koleżanki, zrobił to nienagannie, zdecydowanie polecając soki z jego firmy i dał do skosztowania soków, jedynych w swoim rodzaju. Dodatkowo można było wziąć za darmo nie tylko próbkę, ale i sok w butelce, więc ja ucieszona, że jest tak fajnie wzięłam, podziękowałam i poszłam dalej. Jednakże czym dalej wędrowałam, mój uśmiech zanikał. Większość była tak oschła, niekulturalna w ogóle robili i przedstawiali wszystko z łaską, i tym negatywnie wpłynęli na moją ocenę. 




Dużo jedzenia? Zjadłam mały kawałek krokieta i to było na tyle? Było jeszcze "cuś" co było okropne! Musiałam stać w kolejkach, a gdy doszło do mnie, to akurat się jedzenie skończyło - genialnie myślałam. Była kawa, czekolada ciepła i tutaj już wstąpił na usta delikatny uśmiech. Sorbet. Coraz lepiej. Ale znów kolejno już nie miałyśmy co robić więc poziom nudy spadł do chyba -10. 
O tym można tylko pomarzyć.. (1 zdjęcie) / Owe "cuś" niesmaczne jak nie wiem co (2 zdjęcie)


Gdy o godzinie 13:03 zobaczyłam idącą w naszą 
 stronę wychowawczynię odetchnęłam z ulgą - w końcu wracamy do domu. Całe szczęście. Nigdy więcej takich nud. Ale oczywiście jadę jeszcze na Targi gastronomiczne do Berlina, tam mają być większe i mam nadzieje będą po stokroć lepsze. Będąc w miasteczku poszłam do fotografa odebrać zdjęcia, które dałam do wywołania, odwiedziłam Rossmann i zakupiłam świeczki zapachowe dla siebie i mamy, oraz lakier do paznokci (już w sumie drugi w tym tygodniu) ponieważ jest -49 % . Więc kto się nie skusi? Czasem trzeba zadbać o siebie, prawda? Wróciłam do domu wraz z moją koleżanką, Gosią i wybrałyśmy się na obiad do Cafe Relax - o miejscu już kiedyś wspominałam. I zamówiłyśmy tam Devolay'a z frytkami i surówkami. Mniami, ale jak było ciężko to zjeść! Ale się najadłyśmy, w końcu.
  
Wielkie oklaski dla przedstawicieli tego stoiska - takie zmierzwione łóżko by nie przeszło! 

Reasumując stwierdzam, że szału nie było, szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. Tak samo taka mała uwaga do firm wystawiających się: zmieńcie ludzi promujących, bo w większości są to nudziarze i nie dbają o potencjalnych klientów, lub współpracowników. 

 Jako jedyny Pan Pingwinek rozświetlił mi choć troszkę dzień. :)



 

Ja wraz z moimi koleżankami z klasy. O lewej: Gosia, Patrycja, Kasia, Ja i Gabrysia. 


Na tym kończę ten post, ponieważ nawet nie mam o czym opowiadać. Miała pojawić się jeszcze notatka na temat kursu someliera, ale byłoby za dużo jak na jeden post. W wolnej chwili może kiedyś.. 

Byliście kiedyś na takich Targach? Podobało się Wam? A może chcielibyście się na takich pojawić? Czekam na Wasze komentarze :)

8 komentarzy:

  1. Nie byłam nigdy na takich targach. To musi być świetna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może po części jest, ale to strikte chyba dla sympatyków lub firm nowo wdrążających się .. Ale zawsze można zaglądnąć ;)

      Usuń
  2. Uh, ale by mi się tam nie chciało być, chyba bym po prostu sobie wyszła :D

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)