wtorek, 28 marca 2017

Córeczka.

Witajcie! 
Chciałabym Wam dziś polecić pewien thriller, po którym nie spodziewałam się czegoś takiego. Zapewne myślicie, że albo mnie totalnie owa lektura zaskoczyła, albo wręcz przeciwnie - wynudziła. Muszę przyznać, że to kolejna książka, która w ostatnim czasie przypadła mi do gustu, a na dodatek jest debiutem! Tytuł mówi nam wiele jak i nic. Może domniemywać o co chodzi, ale to, co przeczytacie w środku w ogóle nie będzie się łączyło z Waszymi myślami, uwierzcie mi. 

Anna Snoekstra - urodziła się w Canberze, ale od siedemnastego roku życia mieszka w Melbourne. Po studiach wyższych zaczęła pisać scenariusze do niezależnych produkcji filmowych i teatralnych oraz zaczęła reżyserować wideoklipy. "Córeczka" to jej debiut. 

Anna Snoekstra - Córeczka 
Główna bohaterka zostaje przyłapana na kradzieży w sklepie spożywczym. Tym razem, jej aktorskie sztuczki nie działają na ochroniarza i zjawia się policja. Bohaterka jest w pułapce. Jedynym kołem ratunkowym jest zaginiona przed laty młoda dziewczyna uderzająco podobna do niej. Przedstawia się jako ona i od tego właśnie momentu zaczyna odgrywać drugie życie. Zaczyna żyć przeszłością Rebeki Winter. Jednak czy jej talenty aktorskie będą wystarczające? Czy ktoś dowie się, że ona to nie ona? Jak długo potrwa to całe udawanie? I jakie będą tego skutki? 

Zaczynając od okładki, muszę przyznać, że mnie zaintrygowała. Widzimy twarz, a raczej pół twarzy prawdopodobnie kobiety. Trochę nosa, usta, szyję. Czy to jest tytułowa córeczka? Nie mamy pojęcia. Jednak mnie zaintrygowała ta okładka i muszę przyznać, że sama kategoria tej książki - thriller przekonał mnie, do przeczytania jej. 
Niestety książka ta nie posiada skrzydełek, nad czym ubolewam ponieważ cienka warstwa papieru może szybko ulec zniszczeniu. :( Co do tekstu, jestem zadowolona, ponieważ czcionka jest duża i nie ma żadnych literówek, co ostatnio dość nagminnie się niektórym wydawnictwom zdarza. Z kolei marginesy i odstępy między wierszami zostały zachowane. 

Przechodząc do autorki, muszę raz jeszcze wspomnieć, że to jej debiut. Ale jakże udany! Nie spodziewałam się czegoś tak naprawdę dobrego. Jednak przekonanie, że młodzi pisarze, nowi, którzy wchodzą dopiero na rynek nie potrafią pisać się nie sprawdza. Kompletnie. Bo Anna Snoekstra jest przykładem autorki na wagę złota! Jej styl jest dopracowany pod każdym najmniejszym szczegółem. Dzięki temu czytamy ten kryminał w bardzo szybkim tempie, oczarowani stylem, fabułą, uknutą intrygą. Autorka nie zarzuca nas milionem spraw od razu, a wręcz przeciwnie - lubi zaskakiwać w najmniej domyślnym momencie. Pani Snoekstra posługuje się bardzo plastycznymi opisami, dzięki którym natychmiast niemal przenosimy się do świata przez nią wykreowanego. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tak pozytywnego odbioru tej książki, naprawdę. Jest to dla mnie niemałe zaskoczenie, ponieważ no nie sądziłam, że debiut potrafi tak zaskoczyć. A może po prostu dawno nie wpadł w moje ręce tak udany debiut? 

"-Nazywam się Rebeca Winter. Jedenaście lat temu zostałam uprowadzona."

Postacie w tej powieści mnie zaintrygowały, a autorka udowodniła któryś już raz, że warto po nią sięgnąć. Bohaterowie nie są papierowi, a wręcz z krwi i kości - dosłownie. Uważam, że każdy z przedstawionych osób ma swoje prawdziwe oblicze ukryte za maską sztucznego uśmiechu. Tak, jakby za jednym imieniem stało dwóch całkiem różnych bohaterów. Podoba mi się ten zabieg, bo dzięki temu my, czytelnicy nie mamy zielonego pojęcia o tym, co tak naprawdę kryje się za bohaterem na kolejnej stronie. Próbujemy przejrzeć tę historię - jednak to nic nie da. Nawet nie zabierajcie się za myślenie, tylko czytajcie. Dajcie się porwać Annie Snoekstra - bo gwarantuje Wam, że będziecie zadowoleni i będziecie chcieli więcej - zdecydowanie. 
Nasza główna bohaterka, podszywająca się pod inną osobę ma naprawdę bogate życie, dosłownie i w przenośni. Wpada z deszczu pod rynnę i naprawdę jej tego nie zazdroszczę. Bo to, co ją czeka niejednego wprawiłoby w istne zdziwienie - ale wiedzą o tym tylko Ci, którzy już zdążyli poznać całą historię Córeczki. Podoba mi się to drugie dno tej historii, podoba mi się wykreowanie bohaterów i to nie należało do najprostszych zadań. Jestem pewna, że mimo mrocznych charakterów, polubicie kogoś z całej książki. Tak jak i ja. Miałam swoich faworytów, a później się na nich "przejechałam". Miejcie się na baczności. 

Kolejnym wielkim plusem całości jest utrzymane tempo całej historii. Wydawać by się mogło, że płynie spokojnie, jednak tak naprawdę wszystko biegnie tak szybko, że momentami trudno nadążyć nie tylko za główną bohaterką, ale i za pozostałymi postaciami. Jak na debiut, jak dla mnie, ta powieść jest pozbawiona  wad. Nie spodziewałam się tak świetnie dopracowanej książki, która sprawiłaby, że tak bardzo przypadnie mi do gustu. Za pewne dostanę za niedługo syndromu smutnego czytelnika, bo to debiut i autorka nie ma innych książek na koncie, a ja z chęcią poczytałabym coś, co pisze. Ma tak specyficzne pióro - niby lekkie, przystępne - ale i hipnotyzujące. Nie pozwala na długo rozstać się z akcją i każe przeczytać wszystko niemal na raz. Z jednej strony serce mi krwawi, że już ją skończyłam, że mogłaby mieć więcej stron, ale z drugiej strony czuję, że wszystko, co mogło być rozwinięte to zostało i autorka dobrze zrobiła kończąc thriller tak, a nie inaczej. Inne elementy mogłyby zaszkodzić i być zbędne. 

"Moim oczom ukazuje się makabryczny widok. Chcę krzyczeć, ale otwieram tylko usta. Mam ściśnięte gardło, nie mogę wydobyć z siebie głosu. Biała pościel jest czerwona,  jest skąpana w krzepnącej krwi. [...] Obok niego leży pusta butelka po whisky, a na poduszce widać pośpiesznie nabazgrane słowa: Nie mogłem dłużej udawać. Przepraszam."

Czytając ten debiut cały czas czułam pewnego rodzaju poddenerwowanie, bo tak byłam ciekawa dalszych losów bohaterki. Byłam bardzo zainteresowana całą fabułą, jej rozwinięciem, że moje oczy momentami nie nadążały za tekstem. Próbowałam robić przerwy, by móc cieszyć się lekturą, ale taka prawda - nie udało mi się to. Nie mogę nazwać ją schematyczną, bo żadnych schematów w niej nie ujrzałam, a co lepsze, pachnie mi mocno oryginałem. Mimo, iż może gdzieś taki pomysł w literaturze się pojawił, ja uważam recenzowaną lekturę za dość unikatową pozycję. Czemu takie powieści nie mogą być lekturami szkolnymi? :( (przegrane życie ucznia, 1:0 dla okrutnej rzeczywistości) 
Przez cały czas prócz poddenerwowania czułam rosnące napięcie idące w parze z ogromem ciekawości. Jestem w pełni zadowolona z tego, co przyniosła mi ta książka i nie mogę doczekać się kolejnej historii napisanej przez autorkę. Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepsza (o ile się tak oczywiście da). 

Reasumując uważam, że jest to jeden z najlepszych debiutów, które miałam okazję czytać w kategorii thriller i ogólnie. Książka dopracowana pod każdym, nawet najmniejszym szczegółem. Trzymająca w napięciu i pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Pisarka mąci nam w głowie, zostawia czytelnika samego w labiryncie kłamstw i intryg, z którego musimy wyjść sami, bez żadnej, najmniejszej podpowiedzi kierującej do wyjścia. Pisana z perspektywy prawdziwej Rebeki w 2003roku, oraz udawanej Rebeki przez nasza główną bohaterkę z roku 2014. Przeplatanie rozdziałów z dwóch różnych roków, gdzie dwie historie są do siebie zbliżone, podobne, ale jednak czymś się różniące. To kolejny trafny zabieg autorki, która podsyca naszą ciekawość. Jak dla mnie ten thriller to strzał w dziesiątkę. Chciałabym więcej takich książek, naprawdę. Polecam z całego serca. 

A może jest tu ktoś, kto interesuje się lekturą Córeczki? Co o niej sądzicie? Skusicie się i będziecie chcieli poznać życie prawdziwej Rebeki? Czekam na Wasze komentarze i dziękuję, że jesteście ze mną, to wiele dla mnie znaczy! Miłego dnia! :)

Za egzemplarz recenzencki dziękuję
http://www.harpercollins.pl/

26 komentarzy:

  1. Skuszę się, skuszę :) Jestem ciekawa tej historii!

    OdpowiedzUsuń
  2. Również uważam, że to jeden z najlepszych debiutów. Mimo kilku nieścisłości w fabule, książka bardzo mi się podoba. :)

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachęciłaś mnie do lektury tegoż thrillera, zatem z chęcią po niego sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachęcająca recenzja. Może się skuszę na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Żałuję, że nie wzięłam pod uwagi tej książki wcześniej bo wydaje się naprawdę intrygująca i ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że na rynku pojawia się kolejny tak dopracowany debiut. Bardzo chętnie sięgnę po tę książkę. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro jest to jeden z najlepszych debiutów jakie czytałaś, to ja również musze kiedyś po niego sięgnąć! :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    http://happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie zdjęcie! Nie znam tej książki, ale skoro Twoim zdaniem to taki dobry debiut, to postaram się mieć go na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  9. ojej, nie wpadłam na takie zdjęcie, świetny pomysł :D już czytałam i bardzo mi się podobała, chociaż obeszło się bez ogromnych zachwytów :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimo, że nie są do do końca moje klimaty, to opis mnie ciekawi i myślę, że dobrze zrobię sięgając po tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hm, okładka rzeczywiście ciekawa, ale fabuła jakoś mnie nie przekonuje :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Dodamy tylko, że wg. nas to nie jedynie jeden z najlepszych debiutów, ale i jeden z lepszych thrillerów, jakie ostatnio trafiły na nasze półki. Naprawdę pasjonująca fabuła i wielkie brawa dla autorki za pomysł i stworzenie spójnej, bardzo wciągającej historii. Świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zdecydowanie! :)
      Ciekawy pomysł i świetnie napisana i dopracowana lektura.
      Dziękuję. ;)

      Usuń
  13. Chciałam wybrać tę książkę do recenzji, ale jednak wybrałam Firstlife, bo tamta książka już od dłuższego czasu mnie interesowała, ale widzę, że będę musiała się zaopatrzyć także w Córeczkę, bo niezwykle intryguje! I faktycznie, jeszcze z takim motywem też się nie spotkałam, więc z chęcią sprawdzę, co i jak. ;D

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)