czwartek, 16 maja 2019

Adam Widerski - Odwyk

Dzień dobry! 
Przychodzę do Was dzisiaj z recenzją debiutu, który totalnie mnie zaskoczył. Przez dłuższą chwilę zastanawiałam się, czy wziąć tę książkę do recenzji, czy też nie... Jednak zdecydowałam się i... nie żałuje! Autor jest również blogerem, więc mogę śmiało powiedzieć, że to "kolega z blogosfery". Cieszę się naprawdę, że miałam możliwość przeczytania jego książki. Ale może przejdźmy do recenzji.

Adam Widerski - Z wykształcenia historyk. Pracuje jako nauczyciel w jednej z łódzkich szkół podstawowych. Jego pasją jest sport, a najbardziej piłka nożna. Oprócz sportu uwielbia czytać, szczególnie kryminały, thrillery czy horrory. Znalazł w nich inspirację do napisania debiutanckiej powieści kryminalnej pt.: „Odwyk”, której akcję osadził w swoim rodzinnym mieście. Prowadzi blog o nazwie „Daj się złapać książce”, gdzie umieszcza recenzuje książek oraz wywiady z autorami.

Adam Widerski - Odwyk 
W upalnej Łodzi panuje tylko pozorny spokój. W renomowanej klinice leczenia uzależnień ofiarą zabójcy pada jeden z pacjentów. Dochodzenie prowadzi inspektor Ryszard Walski z czwartego komisariatu.
Kim jest nieuchwytny sprawca? W kogo uderzy ponownie?
Dlaczego jego celem są ludzie uzależnieni i związani z narkotykowym półświatkiem?
Co oznaczają symbole, które zostawia przy zwłokach?
Czy psychopata prowadzi jakąś przerażającą rozgrywkę z policją?
Śledczy wchodzą do gry, mimo iż nie znają jej reguł. Mnożą się komplikacje, na jaw wychodzą skrywane sekrety. Kto zatriumfuje w ostatecznym starciu?
W debiutanckiej powieści Adama Widerskiego mieszają się zbrodnie i tajemnice przeszłości, miłość i korupcyjne układy, bolesne wspomnienia i trudy policyjnej roboty. Wszystko to w łódzkiej scenerii, dalekiej od pocztówkowego uroku.


Zaczynając od okładki - prezentuje się całkiem interesująco. widzimy trzy odciski palców dłoni, jako głowa całego "człowieczka" najczęściej rysowanego przez dzieci. Przeważnie dominuje tu biel, szarość i czerń, z wyjątkiem kilku czerwonych elementów. Całość prezentuje się naprawdę ciekawie, tym bardziej jest to grubasek, liczy ponad sześćset stron! Jedynie, czego żałuję to tego, że lektura nie ma twardej oprawy, lub oprawy  ze skrzydełkami. W tym przypadku jest bardzo delikatna ta okładka i trzeba uważać, by gdzieś się nie zagięła. :( To jedyny jak dla mnie mankament. 
Strony są kremowe, czcionka jest duża, dzięki czemu lepiej nam się czyta. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Literówka jakaś tam się pojawiła, ale chyba tylko jedna, więc przymknęłam na to oko. 
Reasumując bardzo dobre wydanie książki, tylko szkoda, że nie ma twardej oprawy. :) 

Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem, w końcu to debiut. Jak wiecie nie każdy potrafi już przy swojej pierwszej książce oczarować czytelnika. Tylko nieliczni to potrafią i szczerze mówią, to Adam Widerski to potrafi. Czytałam tę książkę na raty, ze względu na pracę, nie zawsze była chwilka by coś podczytać, a gdy wracało się do domu, to tylko obiad, kąpiel i sen. Wczoraj jednak udało mi się przeczytać ją i cały czas od tamtej chwili zbieram szczękę z podłogi. Nie mogę się pozbierać po tym, co autor nam zafundował... 
Styl, jakim posługuje się autor jest lekki i przyjemny, nie ma jakichkolwiek blokad i przeszkód podczas czytania. Mogę się przyznać również, że przepadłam? Gdzieś za połową przewracałam stronę za stroną jak szalona, co nie zdarza się często, uwierzcie mi... Czułam, jak moje policzki grzeją, najpewniej z tempa akcji i tego, co się w niej dzieje... 
Debiutujący pisarz zaskoczy nie jednego z Was, uwierzcie mi... Ja jestem już pod jego urokiem i czekam na następną, tak rewelacyjną powieść. 

Bohaterowie w tej książce tak realni, że to aż boli. To, co spotyka ich i to, co przeszli w dzieciństwie jest naszym czasom tak bliskie, że aż chwilami serce się łamie. Ale takie jest życie, niestety... Mamy tu kilka bohaterów, jednak takim najważniejszym jest Piotr Krzyski. Policjant, który kiedyś przeżył piekło. Było mi go ogromnie szkoda, w końcu nic złego nie zrobił, a był niemal na życiowym dnie... Cieszę się, że na swojej drodze spotkał jednak w końcu życzliwych ludzi, którzy uratowali go przed całkowitą destrukcją. Jeśli można tak to nazwać... Jest również Marta, Kamila, i cała gama pacjentów, dwójka lekarzy, pracownicy ośrodka... Dużo by wymieniać. Nie chcę Wam zaspoilerować, więc delikatnie ominę ten temat. Powiem tylko tyle, że każdy z bohaterów jest inny i uwierzcie mi, by nie darzyć nikogo zaufaniem. Musicie mieć oczy szeroko otwarte na to, co się dzieje. Bo każdy tak naprawdę może Was zrobić w konia. 
Postacie są żywe, dopracowane, z krwi i kości, których zapewne niejednokrotnie możecie mijać na ulicach miast. I za to kolejna pochwała - ponieważ czytelnik się przyzwyczaja do nich i nawet zaczyna darzyć sympatią. Co po niektórych oczywiście... :) 

Akcja to kolejny plus tej książki. Nic się nie wlecze, a ma swoje odpowiednie tempo, które raz zwalnia, a raz przyspiesza tak, że nasze oczy nie są w stanie tak szybko zapoznać się z treścią, niźli byśmy tego chcieli, naprawdę. :D Dlatego pewnie tak szybko pochłonęłam drugą połowę. Tak bardzo się wciągnęłam, że trudno mi było się oderwać od czytania i gdy musiałam to zrobić na około minutę, myślałam, że eksploduję. Musiałam poznać dalszą część, koniecznie! A więc czytałam jednym tchem. Aż doczytałam do ostatniej kropki. 
To istny rollercoaster! Myślę, że jeśli lubicie czytać thrillery, kryminały, krew i trupy, to ta książka jest dla Was. Oprócz tej miękkiej oprawy nie znalazłam w niej wad.Zresztą to tylko kwestia wizualna, a nie tego, jaka jest książka. Liczy się treść, a nie okładka. 
Jest to historia, którą z pewnością zapamiętacie na dłuższy czas. 

Sam pomysł na powieść jest intrygujący. W dodatku wszystko jest świetnie poprowadzone - od samego początku do końca. Co więcej uważam, że lepiej tej powieści nie dało się napisać. A zakończenie? Epilog to dopiero wbija w fotel!!! Jednak Wam go nie zdradzę. Musicie sami się pofatygować i przeczytać całość, by przeżyć to, co ja. Zresztą ostatni rozdział i epilog po prostu wbija w fotel. Szczęka opada na samą podłogę z wrażenia. Do tej pory po głowie nie chodzi mi nic innego jak słowo WOW. Dawno nie czułam się aż tak bardzo wkręcona w taki kryminał, który dodatkowo jest debiutem! Naprawdę gratuluję autorowi, bo zasłużył na to całkowicie. Mam nadzieję, że niedługo ujrzymy kolejną książkę, równie świetną co Odwyk. Potencjał drzemie w pisarzu ogromny, więc trzeba go koniecznie wykorzystać! 
Z tego wszystkiego zapomniałam zanotować sobie cytatów, które mogłabym tutaj wstawić. Ale byłam tak wkręcona w to, co się dzieje, że nie dało się inaczej zareagować. 

Ah i jeszcze jedno. Miejscem akcji jest Łódź. Nie miałam czasu nigdy się w tym mieście zatrzymać, chociaż nie raz przez nie przejeżdżałam. Teraz szczerze mówiąc, nie wiem, czy chcę tam jechać. Po tym, co przeczytałam, to nigdy nie wiadomo co się może czaić za rogiem... 
Żartuję. :D Chciałabym kiedyś móc odwiedzić to miejsce i pochodzić po miejscach, może nie wszystkich, tak jak np. komenda policji...., ale po innych, by poczuć się chociaż trochę jak bohaterowie. Mimo plastycznego pióra, dzięki któremu poznałam wizualnie miasto, chciałabym tam jeszcze być. Tak po prostu. :) Myślę, że osoby, które mieszkają w Łodzi - koniecznie muszą poznać tę powieść. :) 

Reasumując, chciałabym przeprosić Was za literówki w mojej recenzji, jeśli takowe się pojawiły. Jednak piszę tę recenzję jeszcze pod "urokiem" powieści, więc w głowie mam milion myśli, które chciałabym przekazać Wam. Część ujęłam, część mi uleciało, a części po prostu zdradzić nie mogę, by Wam nie zaspoilerować. Myślę, że w swojej recenzji przekazałam Wam to, co najważniejsze i że dzięki mnie w pewnym stopniu skusicie się na tą lekturę. Jestem oczarowana i mam nadzieję, że jeszcze nie raz przeczytam o Adamie Widerskim i jego nowej powieści. Nie mogę się doczekać! I osobiście życzę powodzenia! :)

A może już jest za Wami? Wczoraj była premiera. Może ktoś już się zaopatrzył? Skusicie się? Dajcie znać, dla mnie to ważne. I podzielcie się później swoimi wrażeniami ze mną! Buziaki! 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu  

http://www.initium.pl/

15 komentarzy:

  1. Bardzo chciałabym, aby ta książka trafiła w moje ręce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam, bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo, nie sądziłam, że to może być tak dobra książka. Chyba jednak dam jej szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj ta książka na pewno trafi w moje ręce:)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Odwyk" to świetny debiut i mamy nadzieję, że wielu czytelników skusi się, by go poznać. Polecamy wraz z Tobą, bo książka trzyma w napięciu i jest zbudowana dokładnie tak, jak klasyczny, dobry kryminał. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny artykuł.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)