czwartek, 23 czerwca 2016

"U mnie wszystko jak dawniej, tylko jeden samobójca więcej..."

Zatytułowałam ten post zgodnie z piosenką, która nasunęła mi się już po pierwszych chwilach czytania tej powieści. Mimo iż w słuchawkach leciały całkiem inne piosenki, to ta rozbrzmiewała dość mocno w mojej głowie i mówiła sama za siebie. Pozwólcie, że wkleję ją na samym początku. Dlatego, że mocno jest powiązana z lekturą i towarzyszy mi podczas recenzowania. Piosenkę tą znam od dawien dawna, nie wiem, czy jest ktoś, kto może jej nie znać. Jest przepiękna i uważam, że jak klikniecie w odtwarzanie i będziecie czytać to, co napisałam, tylko umili Wam czas. 


Katarzyna Michalak - już mając sześć lat napisała książkę o zwierzątkach. Jest dość wszechstronną pisarką, odnajduje się w tematyce erotycznej, obyczajowej, fantastycznej czy sensacyjnej. Mimo iż nie potrafię czytać tych jej większych serii, miałam przyjemność poznać Trylogię Kwiatową, Nadzieję, Bezdomną oraz kilka innych. Jednak te pięć zdobi moją prywatną biblioteczkę i czekam na moment, aż któregoś roku autorka wybierze się na Targi Książki do Krakowa. Mam nadzieję, ze kiedyś podpisze mi moje książki. Recenzje powieści autorki znajdziecie w zakładce "Recenzja A-Z" lub wpisując w pole wyszukiwania po prawej stronie imię i nazwisko pisarki. 

Katarzyna Michalak - Nie oddam dzieci! 



Gdyby Michał Sokołowski, wybrał się na urodziny syna, wszystko było by inaczej. Może nie stało by się to, co nastąpiło. Dziesięć sekund - które mógł dodatkowo lekarz spędzić na przytulenie żony rozdzieliło go z nią - na zawsze. Jednak tragedia, jaką jest śmierć - lekarz musi znieść, by walczyć o to, co przyrzekł żonie. Musi zawalczyć o dom, rodzinę, o... DZIECI.

Nie przepadam zbytnio za twardymi oprawkami książek. Nie zawsze są wygodne w czytaniu, jednakże są bardziej wytrzymalsze od tych miękkich - szybko się nie zagną i nie zniszczą. Co do tego wydania książek nie ma żadnych zastrzeżeń. Uważam, że czcionka jest wystarczająco duża, że nikt nie będzie, lub nie powinien mieć problemów z tym, by odczytać, co jest napisane. Dopasowane marginesy i odstępy między wierszami, są wręcz dopasowanie idealnie. Kolor kartek jest taki, jak większość z nas, czytelników lubi. Taki kremowy? Nie wiem, jak go opisać... 
Co do okładki... Autorka postarała się, żeby była przepiękna. I widzimy na niej mężczyznę, a raczej kawałek jego i malutkiego chłopczyka. Mam wielkie serduszko i jak widzę takie maleństwa, to wszystkie bym przygarnęła. Wielki plus za nią, już tutaj autorka skradła moje serce. 

"Dzisiaj, po czternastu latach, to miejsce obok mnie jest puste. 
Wstała, czując, że nadchodzi czas poważnych decyzji. Czas zmian."

Musze przyznać, że dość dawno nie miałam styczności z piórem autorki. Jakoś nie widziałam kolejnych lektur, na które miałabym ochotę, mimo iż jakieś się pojawiały w bibliotece. Z wielkim sceptycyzmem wypożyczyłam recenzowaną lekturę, ponieważ naczytałam się w Internecie, jako ona jest beznadziejna i w ogóle. Nawet nie wiecie, jak bardzo się pomyliłam idąc jak jakaś idiotka za tłumem i ich opinią. Jednak postanowiłam zaryzykować i od razu piszę, że nie żałuję. Zaczęłam czytać ją w szkole, jednakże roztrzaskała moje serce. Ledwo powstrzymywałam się od tego, by nie rozpłakać się na lekcji. Akurat, że miałam zwolnienie do końca maja z lekcji wf'u, to pozwoliłam sobie na relaks. I nawet nie wiecie ile razy zakrywałam twarz rozpuszczonymi włosami, by nikt nie zobaczył mojej twarzy. Rozszerzone oczy pełne strachu i bólu, bo na maksa przesiąknęłam książką. Autorka sprawiła, że przepadłam po pierwszych stronach. Sprawiła, że... że poczułam to, czego nie czułam od momentu skończenia Collide. Tych emocji, targających moją duszę. Byłam tak jakby więźniem autorki i musiałam wszystkie emocje z książki, przejąć na siebie. To było ciężkie brzemię. Uniosłam je, ledwo, bo nie dużo dzieliło mnie od upadku. 

Postacie... Jak ja nienawidziłam większości bohaterów! Za ich czyny, które były karygodne! Wy zabijałabym chyba wszystkich. Najbardziej rozczulamy mnie dzieciaki, no i Marta. Nie zdążyłam jej za bardzo poznać, ale polubiłam od razu i po części zrozumiałam jej ból. Autorka postarała się o to, bym poczuła tą więź z bohaterami i chociaż byłam mega wściekła na Michała, to chciałam mu z całego serca pomóc, by nie spotkało go to, co i tak było nieuniknione. Jednoczyłam się w bólu z bohaterami i zapierała się rękami i nogami, bo tak bardzo chciałam pomóc, a byłam bezradna. Tak bardzo bezradna, jak zawsze w takich sytuacjach... 

 "Możesz sobie pragnąć do bólu, Michale Sokołowski. 
Bo boli, znów boli, no nie? 
A przestało choć na chwilę?"

Akcja dzieje się w Lubieniu, jak dobrze pamiętam. A więc to Polska. Kto wie, może i taka tragedia jakiś czas temu wydarzyła się obok nas? Warto robić chwilowe przerwy w czytaniu, by porozmyślać. Porozmyślać nad tym, jak beznadziejnie jest ułożony ten świat, że ludzie chcą być panami, biorąc narkotyki, pijąc alkohol, a kolejno wsiadać do samochodu. O ilu wypadkach dziennie się słyszy? A gdy zdarzy się okropna tragedia, media nie dają spokoju. Tak samo miał Michał i nie dość, że nie zdążył poukładać tego sam sobie, to prasa, chciała być lepsza i zgarnąć wszystko, co możliwe robiąc sensację. Rozumiem, że to praca, nowy temat, może podwyżka. Ale nigdy nie róbcie drugiemu tego, co Tobie jest nie miłe.   
Widzimy wszystko z perspektywy kilku narratorów. W głównej mierze przeważają tutaj myśli doktora Sokołowskiego. Powieść podzielona jest na rozdziały, które nie są ani za długie, ani za krótkie. Są idealne. Zresztą pisałam, ta książka nie ma wad.

Jak bardzo nie mogę się nadziwić, skąd te Wasze negatywne recenzje?  Jakim cudem wydała się Wam ona okropna? Jak w ogóle można mówić o takiej cudownej książce? Ja rozumiem, że może spodziewaliście się czegoś innego, ale po Nadziei i Bezdomnej, można było czekać tylko na coś tak wstrząsającego. Coś, co pochłonie nasze serca i dusze. Książka, która sprawiła, że na długo nie wyleci z mojej pamięci. Będzie się obijać smutnymi obrazami, cierpieniem, tą bezsilnością, której nie jesteśmy w stanie zwalczyć. 
Jestem mocno zdruzgotana ta historią, bo przez te negatywne opinie nie spodziewałam się tak fantastycznej lektury. Jak wiecie podchodziłam do niej sceptycznie, a teraz pragnę ją mieć w swojej kolekcji i wiem, że jest to lektura, którą śmiało mogę nazwać Perełką.

 "- Tatusiu, kiedy będzie jutlo? 
Michałowi pękło serce."

Autorka posługując się lekkim piórem pisze o rzeczach trudnych, nieprzyjemnych, ale bardzo rzeczywistych. Stąd nawiązanie do tej piosenki. Czyż nie tak bardzo łączy się z powieścią? Nie będę Wam zdradzać wszystkiego, bo to nie o to tutaj chodzi. Mogłabym wychwalać powieść pod niebiosa, bo nie ma żadnych wad. Jest dla mnie nieskazitelna i bardzo się cieszę, że w końcu, od tak długiego czasu udało mi się przeczytać coś polskiego autora, co rozłożyło mnie na łopatki tak jak Collide. Zaznaczę, że powieść Gail McHugh podniosła poprzeczkę innym lekturom wysoko i dlatego też ciężko jest mnie teraz zadowolić. A Pani Michalak udało się od od razu.                 

Reasumując polecam Wam po stokroć tę książkę. Jest jedną z niewielu, która potrafi tak pięknie pokazać uczucia i emocje towarzyszące bohaterom, które... Przechodzą na nas, Czytelników. Zabierając się za tę powieść, nie spodziewajcie się okrzyków radości. Wręcz przeciwnie. Pełno w niej smutku i melancholii, rozdzierającego serce bólu, który nie daje spokoju nawet po zakończeniu lektury. Osobiście jestem pod wielkim wrażeniem i wiem, że jest to lektura, do której kiedyś będę powracać, a co najważniejsze, dostarcza tematów do rozmyślań. Nie jest nic nie wnoszącą lekturą. Jest pełna wartości, których człowiek nie dostrzega, kiedy je ma. A jak już starci... To wali mu się cały świat. Polecam! 

Książka bierze udział w wyzwaniu: 
Czytam, ile mam wzrostu: 2,7 cm 
                                                                                                             

30 komentarzy:

  1. To pierwsza książka autorki jaką czytałam i jak na razie jedyna. Przez pierwsze 80 stron ryczałam jak bóbr. Może to było też spowodowane tym, że akurat byłam w ciąży - hormony buzowały. Jednak naprawdę mocno mnie wzuszyła. Bardzo mocno. Później miałam wrażenie, że autorka trochę po łebkach potraktowała resztę historii. Żałowałam, że bardziej się nie wczuła w bohaterów, bardziej nie rozwinęła całej sprawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Masz rację, mogła to emocjonalnie napisać, no, ale nie jest taka zła. Mnie się podobała bardzo. Pomimo iż później nie było takich wyraźnych uczuć.

      Usuń
  2. Ta książką jest w mojej bibliotece, ale na razie czuję przesyt autorką.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale zachęciłaś, jestem skłonna dać jej szansę, zwłaszcza jeśli tak genialna książka jest polskiej autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za powieściami tej autorki, jedna k Twoja recenzja podoba mi się bardzo. Wspaniale oddajesz emocje, jakich doświadczyłaś czytając książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to miło z Twojej strony. :) Mam nadzieję, że kiedyś jednak cię przekonam jakąś książką Pani Michalak. ;)

      Usuń
  5. A ja pójdę ślepo za tłumem i powiem zdecydowanie NIE dziełom tej pani. Jakoś nie jestem do nich przekonana. Cieszę się jednak, że ta książka przypadła ci do gustu. :)
    Pozdrawiam!
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja się odniosę do tych kartek.. Wcale nie lubię kremowych- jakaś inna jestem. Ja uwielbiam jak są idealnie białe. Może dlatego, że to rzadkość.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze pisząc, to jakoś nie mogę przekonać się do autorki... Już kilka razy nawet próbowałam, ale niestety jakoś tak mnie odtrąca ten język, bohaterowie :(( Może kiedyś jednak "ogarnę się" i przeczytam jakąś jej powieść.
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tytuł posta jest intrygujący, ale z drugiej strony przerażający :) Aż mnie dreszcze przeszły :) Mam tę książkę w planach, ale nie wiem kiedy ją przeczytam. Mam nadzieję, że jak najszybciej :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Z całej twórczości tej autorki czytałam tylko tę książkę i jakoś średnio mi przypadła do gustu. Na razie nie mam w planach innych książek pisarki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie bardzo mam ochotę na książki tej autorki... Wolę inne gatunki, jej propozycje nie przemawiają do mnie... Może muszę do nich po prostu dojrzeć?

    /Julia

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam tę piosenkę!
    Co do twórczości pani Michalak to słyszałam bardzo skrajne opinie, dlatego planuję sama się przekonać. Brałam pod uwagę właśnie tę pozycję i chyba właśnie tak zrobię. A nóż spodoba mi się tak samo jak Tobie :)
    Z perspektywy czytelnika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak pamiętaj, że autorka ma dwie lepsze pozycje niż ta na swoim koncie. ;)

      Usuń
  12. Kiedyś mama kupiła dla siebie tę książkę i nigdy nie pomyślałabym, że ja również po nią sięgnę. Nie przepadam za takiego typu gatunkiem, jednak w tej pozycji byłam pokochana. Świetna książka! :)

    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/06/przekroczyc-granice.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Słyszałam różne opinie na temat tej książki, może kiedyś się skuszę, chociaż przekonana nie jestem

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak widać, opinie bywają różne, ale ta emocjonalność, którą wspomina w komentarzach też Daria, z pewnością nie wzięła się z powietrza. Z dużą chęcią sięgnę po tę publikację. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z książek pisarki polecam "Poczekajkę". Gdybym zaczęła od czegokolwiek innego to raczej nie zostałabym jej fanką.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)