Książka jak najbardziej skierowana do młodzieży. Napisana przez dziewczynę, blogerkę, którą od długiego czasu obserwuję. Nie wiedziałam, że tak szybko zdobędę tą powieść. No cóż, czasem życie zaskakuje. Tak jak na przykład to, że przeczytałam paranormal romance bez mrugnięcia okiem. Prawda? Życie bardzo lubi zaskakiwać.
Raven Stark - dziewczyna, pod pseudonimem. Nie wiem, czy mogę zdradzić jej imię i nazwisko, ZAPYTAM. ;) Jak o sobie pisze, recenzentka, uczennica, 'autorka'. Uwielbia czytać książki i są one dla niej wszystkim. Pracuje już nad kolejną książką.
Raven Stark - Hellheaven
Camille, żyje w normalnym świecie. Mam ukochaną przyjaciółkę, brata, oraz rodziców, a szczególnie matkę, którą bardzo kocha. Jednak w pewnym momencie coś jest nie tak. Musi się nagle przenieść do innej szkoły. Przenieść się z daleka od znajomych, rodziny, od przyjaciółki. Skąd to wszystko? Czemu nikt jej nic nie mówi? Gdy staje w progu nowej szkoły, niczego nie rozumie. Wszyscy przed nią ukrywają i wiedzą o niej więcej niż ona sama. Co czeka ją w nowej szkole? Kto będzie czyhał nad życiem dziewczyny? Czy będzie w stanie wszytko znieść? Czy nie będzie dla niej wszystkiego za dużo? Poradzi sobie, czy też podda się?
"Albo to wytwór mojej wyobraźni, albo Max rzeczywiście zrezygnowany mówi jej, żeby dała mi spokój. No cóż. Tak mi przykro, że aż wcale."
Dawno się nie widziałam, z Wydawnictwem Novae Res. Przeważnie czytywałam powieści Pani Agnieszki Lingas Łoniewskiej u tego wydawcy. No cóż, jakoś tak się podziało, że były inne powieści, z innych wydawnictw, niestety ciekawsze jak na obecną chwilę. Moim zdaniem książka mogłaby być trochę szersza? Ciężko się czytało zbite małe literki na tak malutkich, albo inaczej, wąskich kartkach. Więc tutaj nie zachwalam niestety wydawnictwa, bo się nie popisało. Co do okładki, jest dość ciekawa, ale nie bardzo wiem, co każdy szczegół miał przedstawiać. Owszem, zgodzę się, że ta aura tajemniczości i w ogóle, no, ale ja jestem wybredna i nie jest to może najlepsza okładka, z jaką się spotkałam.
Co do autorki.. nie będę podkreślać, że lubię podczytywać jej recenzje, zaglądać, co u niej nowego. Nie sądziłam również, jak wspomniałam już wcześniej, uda mi się pożyczyć jej powieść w tak szybkim czasie. Jako, że jest to jej debiutancka powieść, pomyślałam, 'nie jest źle. Kurde, nawet jest dobrze!'. Spodziewałam się jakiś zamotań, czy coś.. Ale nie. Owszem, zdarzały się wyrazy, zwroty, które niejedna nastolatka używa. Nie raz spotkałam się z wieloma znakami interpunkcyjnymi. Mam na myśli pytajniki, wykrzykniki etc. Ale tak naprawdę dzięki temu poczułam się w swoim gronie, o prawie, bo bohaterowie są ciut młodsi ode mnie. Tak, jestem już prawie taka stara. A więc dość przystępnie napisana książka, nie zawiera słów, których byśmy nie zrozumieli. Więc co do prostego stylu autorki, nie powinniśmy mieć jakichkolwiek zastrzeżeń, tym bardziej możemy przymknąć na to oko, to jest jej pierwsza. ;)
"Oprócz tego, że jest jakieś dwadzieścia centymetrów wyższy, całe jego ciało pokrywa skóra.
Ha ha.
Niebieska."
Przechodząc kolejno do bohaterów.. Są dość dobrze wykreowani, nie brakuje nam niczego. W głównej mierze jesteśmy skłonni dowiedzieć się sporo o głównej bohaterce, jednakże do pewnego momentu, kiedy następuje przerwa, bo i sama Camille nie wie, kim tak naprawdę jest. Dzięki temu, autorka zaciekawiła mnie, by poznać główną bohaterkę tak jakby od nowa. I dlatego pochłaniałam książkę strona za stroną bez przerwy na nic. Wydawać by się mogło, że jest wiele fałszu, nieporozumień miedzy postaciami, jednak to właśnie Pisarka wprowadza nas w taki stan. Jeżeli się uprzecie i postawicie zdanie na kogoś temat, nie dajcie się zwieźć innym. Trzymajcie się swojego nakreślonego zdania! Tak jak ja się starałam to robić. Polubiłam chyba większość bohaterów. Max, Lolita, Greg - również byli dość fajnymi postaciami, ale nie byli aż tak nakreśleni przez autorkę. Także polubiłam bohaterów i jestem strasznie ciekawa, co się z nimi działo po ostatniej stronie powieści. Czy doczekam się kontynuacji?
"Max jak nikt inny wie, jakim skarbem jest cisza."
Na początku zbyt wiele się nie dzieje. Dopiero później, gdy dziewczyna przenosi się do innej szkoły. Wtedy już są te konkrety. Podchodziłam do niej po części sceptycznie, bo jak wiecie unikam takich książek, jak magia i różne takie duperele. Tutaj nawet tego nie było dużo. Dlatego może dałam się porwać? Właśnie. Nie wiem, jak to jest możliwe, ale utonęłam w powieści. Na tyle się zaczytałam, że rzeczywistość przestała dla mnie istnieć. Wszystkie problemy, złe emocje. Wszystko prysło i zmieniło się w problemy Camilli. Nawet nie wiecie, a może i wiecie, jak to jest odejść od swojego życia chociażby na moment. Każdy docinek, sarkazm wywoływał u mnie uśmiech. Każda zawieść, każdy smutek - odczuwałam i ja. To było trochę druzgocące, bo nie wiedziałam, że aż tak się zaczytam. Praktycznie cały czas siedziałam jak na szpilce, nie wiedziałam, czy właśnie przejdzie po moim sercu ten złośliwy dreszczyk emocji, czy wręcz przeciwnie. Muszę przyznać, że zrobiłam kilka małych przystanków, zastanawiając się, czemu my, często wyidealizujemy swój realny świat. Czemu chcemy jak najlepiej, wymyślamy, co by było gdyby, a może gdyby tak tutaj dodać trochę fantazji.. To nie jest dobre, bo częściej cierpimy. Więc czasami nie warto ryzykować i marzyć.
"I nagle zdajecie sobie sprawę, że jesteście nikomu niepotrzebni. Jak studnia bez wody, jak balon bez powietrza. Czujecie się zagubieni, nie macie dokąd się udać, kiedy wasze centrum życia umiera."
Powieść podzielona jest na rozdziały, widziane z punktu widzenia Camilli. Gdyby nie tak drobna czcionka, myślę, że czytało by się lepiej, ale może to tylko moje spostrzeżenia. Co więcej.. Czego można się spodziewać sięgając po książkę? Zdecydowanie bólu, kłamstw. Unikania prawdy, fałszu. Tego jest tutaj pełno. Miłości, przyjaźni, ale i odważnych decyzji, które trzeba podjąć szybko, trzeba się przygotować. Akcja nie stoi w miejscu. Gdy tylko ruszy, czas biegnie szybko, wręcz za szybko.
"- Dlaczego Hellheaven? Dlaczego akurat ta nazwa?
- Bo to miejsce, gdzie spotykają się piekło i niebo - mówi ze wzrokiem utkwionym gdzieś daleko przed sobą. - Dwaj odwieczni wrogowie."
Komu ją polecam? Tym, którzy czują, że muszą ją przeczytać. Czują, że to coś dla nich. Dla tych, którzy lubią zawirowania, tajemnice, oraz ciągłą niepewność. Kieruję ją głównie do młodzieży, ale jeżeli starsze grono lubi takie powieści, to czemu nie, ale nie radzę podnosić za wysoko poprzeczki, bo na co dzień nie czytam takich książek i obawiam się, że moglibyście się zawieść. Ja zdecydowanie jestem zadowolona z wybrania lektury i nie żałuję ani chwili poświęconej książce.
Dlatego też reasumując polecam ją, bo warto ją przeczytać, bo doświadczamy w niej sporo uczuć. Może nie wielu, ale jednak. Mnie potrafiło zabrać ze sobą. Może i Was uda się porwać w tajemnicze życie szkoły w Hellheaven?
Dlatego też reasumując polecam ją, bo warto ją przeczytać, bo doświadczamy w niej sporo uczuć. Może nie wielu, ale jednak. Mnie potrafiło zabrać ze sobą. Może i Was uda się porwać w tajemnicze życie szkoły w Hellheaven?
Książka bierze udział w wyzwaniu:
52 książki w 2016 roku: 16/52
Czytam, ile mam wzrostu: 2,2 cm
A B C czytania: H
Może nie przeczytam tej książki w najbliższym czasie, ale zaintrygowałaś mnie niesamowicie! ;))
OdpowiedzUsuńTak musi być, blogerzy muszą intrygować innych ;d
UsuńNiby chciałam odpocząć od literatury dla młodzieży, chociaż na chwilę, ale sam fakt, że książkę wydała któraś blogerka jest fascynujący i wzbudza chęć sprawdzenia "jak jej poszło" :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Polecam! :D
UsuńUwielbiam książki młodzieżowe, od zawsze je uwielbiałam i nie zmienię zdania pewnie przez dłuższy czas :D Co do twojej recenzji - jestem na tak i jeśli będę miała możliwość, sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńOo, uprzejmie mi miło, a Sylwia raczej się ucieszy xd
UsuńZastanawiam się nad tą książką od jakiegoś czasu, bo ma bardzo sprzeczne recenzje. Będę musiała kiedyś sama przeczytać i ocenić, ale to dopiero za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńNo tak, rozumiem, nie da się przerzucić wszystkiego by przeczytać książkę, chociaż.. xd bywa różnie czasami ;]
UsuńSama nie wiem. Może bym i się skusiła w wolnej chwili jak już wyczytam wszystko ;D
OdpowiedzUsuńBuziaki
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Życzę Ci chwili czasu na Hellheaven! :D
UsuńDo młodzieży już nie należę, ale i tak bym się skusiła na tę książkę.
OdpowiedzUsuńTym bardziej mi miło ;]
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHistoria moze i nie dla mnie, ale gratuluje blogerce debiutu;)
OdpowiedzUsuńJa również .;d
UsuńSerdecznie dziękuję za recenzję i cieszę się, że jesteś z książki zadowolona, chociaż pisała ją niedoedukowana 15-latka! <3 :D
OdpowiedzUsuńOj tam, zwracasz uwagę na szczegóły ;d
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMoja babcia czytała ostatnio tą książkę, albo podobną i bardzo jej się spodobała:) Myślę o podjęciu się wyzwania:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:) Pomożesz mi w klikaniu? *KLIK*. Dziękuje za pomoc, z przyjemnością odwdzięczę Ci się!
Rekomendacja babci mnie przekonała! :)
UsuńEmilia jak najbardziej polecam. Babcia? O to pięknie! No i klikłam ;d
UsuńTak, Agato warto! :D
UsuńBle, nie, ja na pewno nie czuję, że muszę ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńAj, bo Ty jesteś wybredna jak zwykle ;d
UsuńJestem ciekawa tej książki, jednak wiem, że jak ją zdobędę to nie mogę wymagać od niej zbyt wiele. :3
OdpowiedzUsuńhttp://bluszczowe-recenzje.blogspot.com/
No tak, może akurat cię zaskoczy ;)
UsuńNie czuję niestety się dobrze w takich klimatach, jestem trochę ze stara, ale może polecę siostrzenicy :)
OdpowiedzUsuńOj tam od razu za stara, nie przesadzaj! ;]
Usuń