Ahoj Moi Czytelnicy!
Dzisiaj chciałabym polecić Wam film, który oglądałam w 2008 roku po raz pierwszy, gdy miał on swoją premierę. Byłam wtedy w szkole podstawowej, więc to wycieczka klasowa do kina - nic lepszego nie mogło nas spotkać. Tak polubiłam tę ekranizację, że jeszcze nie raz i nie dwa oglądałam go w domu. A gdy deszczowa niedziela nie pozwalała na nic innego jak błogie lenistwo w towarzystwie chłopaka, postanowiliśmy, że coś obejrzymy. Ni stąd, ni zowąd, pomyślałam o nim. Zapytałam drugiej połówki, czy go oglądał, ale jak zaprzeczył, mi się w oczach zaświeciły lampki. Cofnęłam się w czasie i pozwoliłam na chwilę odmóżdżenia i całkowitego relaksu. Zapraszam więc do mojej filmowej recenzji - zachęcajki. :)
KRONIKI SPIDERWICK / THE SPIDERWICK CHRONICLES
Reżyseria: Mark Waters
Scenariusz: David Berenbaum, Holly Black, Ted Elliott, Terry Rossio, John Sayles, Karey
Kirkpatrick, Tony DiTerlizzi
Gatunek: Familijny, Fantasy, Przygodowy
Produkcja: USA
Premiera: 7 marca 2008 (POLSKA), 31 stycznia 2008 (ŚWIAT)
Matka z trójką dzieci przeprowadza się do tajemniczego domu, na którym ciąży dość dziwna historia ich rodziny, która mieszkała tam wcześniej. Jeden z synów matki odnajduje pewną księgę, przez którą popadają w kłopoty i od tego momentu muszą uważać, i na siebie, i na księgę...
Szczerze mówiąc, naprawdę nie wiem, skąd wziął mi się w głowie pomysł na akurat ten film, ale potrzebowałam czegoś, co pozwoliłoby mi się odprężyć. Jak wspominałam oglądałam go już nie raz i nie dwa, a mimo to nadal mnie ciekawił i powodował, że oglądałam go bez żadnej przerwy.
Mimo iż to dotyczy strikte tematyki fantastycznej, nie ma to jak gobliny i takie różne stworki, to... podobało mi się. Wiecie, że nie czytam takiego gatunku zbyt często, filmów też nader często nie oglądam, a tu takie zaskoczenie. Sentyment do przeszłości, gdy problemy dzieci nie obejmowały? Być może.
Sam pomysł na fabułę tego filmu jest naprawdę ciekawy. Stworzenie księgi przez Artura Spiderwicka, jego tajemnicze zaginięcie... to wszystko ma coś wspólnego z innym światem, fantastycznym światem, które nie mogło zdarzyć się naprawdę. Tutaj chce podkreślić rolę Holly Black, że ona wraz z jeszcze jednym autorem przyczyniła się do powstania książki Kronik Spiderwick, a ja ostatnio, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros czytałam drugą część książki Magisterium - Miedzianej Rękawicy, której współautorką jest właśnie Pani Holly. Już wtedy wspominałam o tej ekranizacji. ;)
Chciałam też wspomnieć, że wszystkie efekty, których nie da się stworzyć normalnie, bez udziału komputera, są naprawdę genialne! Te stworki były ohydne, ale idealnie wykreowane. Te wszystkie super efekty stworzyły niecodzienny świat, pełen magii, czarów i złych potworów. Ale mimo wszystko pamiętajcie - dobro zawsze zwycięża. Wizualiści spisali się na medal, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Nie można się przy tej ekranizacji nudzić, ponieważ zwroty akcji na to nie pozwalają.
Co do bohaterów, idealnie wcielili się w swoje role. Nie mam może ulubionego bohatera tutaj, ale trójka rodzeństwa: Jared / Simon (Freddie Highmore) tutaj też wielkie brawa, bo grał za dwóch, Mallory (Sarah Bolger) spisali się świetnie. Idealnie wpasowali się w świat fantastyczny. Sam początek filmu wydawał się nieco intrygujący dla tych, którzy go jeszcze nie oglądali. A dlaczego? Bo kto normalny zasypuje solą wszystkie otwory jakie są tylko możliwe w domu? Parapety, wejścia... przecież to nienormalne, prawda? Dla mnie, znającej całą historię nie wydawało się nowe, a na mojej twarzy wykwitł uśmiech, bo nie ważne ile czasu temu go oglądałam, tak naprawdę znam go na pamięć.
Ta ekranizacja bardzo przypomina mi bajkowy Most do Terabithii. Wizualnie wszystko również dopracowane, a świat przedstawiony nie pozwala nam odejść od telewizora czy ekranu kinowego nawet do toalety. No i cóż... chwilami idzie się uśmiać... :D
Reasumując polecam ten film, z prostego względu. Można go oglądać samemu czy z rodziną, czy nawet ze znajomymi. Jest to nie tylko kierowane do młodszego grona osób, ale i do tych starszych, bo wiadome jest, że się zrelaksujemy i poczujemy spokój. Tak jak Opowieści z Narnii, czy wspomniany Most do... można się zaoglądać, a co najważniejsze nie żałować poświęconego czasu na adaptację. POLECAM szczególnie w brzydkie, deszczowe dni.
Z chęcią więc obejrzę w wolnym czasie. Pewnie mnie wciągnie.
OdpowiedzUsuńNajpewniej tak. ;)
UsuńNiestety ale to nie moje klimaty filmowe ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Subiektywne Recenzje
Szkoda...
UsuńOglądałam chyba ze dwa razy ten film ;) Całkiem sympatyczny :)
OdpowiedzUsuńNo ja też kilka razy oglądałam go. ;)
UsuńA nie znam...
OdpowiedzUsuńWarto więc poznać. ;)
UsuńChętnie kiedyś obejrzę i sięgnę po książkę. Bardzo lubię świat fantasy, więc to coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńPolecam. ;)
UsuńWyrosłem już z takich historii, choć jest kilka młodzieżowych pozycji, które do tej pory na mnie robią wrażenie, ale to juz tylko klasyki, jak "Opowieści z Narni"
OdpowiedzUsuńOpowieści z Narni owszem są świetne, ale uwielbiam najbardziej dwie pierwsze częsci - które są nagrane.
UsuńNie słyszałam wcześniej o tym filmie, ale to chyba dlatego, że to zupełnie nie moje klimaty. Jakoś nie przepadam za takimi historiami. ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Amanda Says
Szkoda, ale miej go na uwadze. ;)
UsuńChciałabym obejrzeć.
OdpowiedzUsuńWięc co ci przeszkadza? :)
UsuńLubię takie filmy, jednak Kroniki Spiderwick nie oglądałam. Chętnie obejrzę, ale za jakiś czas, ponieważ ostatnio filmi mnie nie interesują. Pozdrawiam, Kinga
OdpowiedzUsuńkingadomanska.blogspot.com
Rozumiem, ale cieszę się, że go kiedyś obejrzysz. ;)
UsuńNiestety nie jest to film x gstunku, który lubię, lecz na pewno może być ciekawa dla wielu młodych osób :)
OdpowiedzUsuńOj tak. ;)
UsuńCudowne! Zdecydowanie cudowne!
OdpowiedzUsuńDzisiaj usiądę i obejrzę!
Dzięki kochana, bo szukałam właśnie czegoś fantastycznego do obejrzenia ;)
Pozdrawiam serdecznie
http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
Cieszy mnie to! :) Miłego seansu! :)
Usuń