środa, 15 czerwca 2016

Tajemnicza postać niczym z bajki...

Tak długo czekałam na moment, kiedy książka wpadnie w moje ręce. Tak długo wyczekiwana przeze mnie w bibliotece - do tej pory się nie pojawiła. Jednak gdy przyszedł czas Targów październikowych w Krakowie, nie mogłam się oprzeć. Po wejściu na halę na stanowisko wydawnictwa od razu wpadła mi w oko, ale była za duża kolejka, więc się wstrzymałam i powiedziałam sobie, że i tak wrócę na spotkanie z samą autorką. Nie uwierzycie, jak bardzo mnie zabolało serce jak wróciłam i już jej nie było? Myślałam, że się popłaczę, albo za karę wyrwę sobie wszystkie włosy z głowy. Bo ona była celem dnia. Ale jak przeczytałam na grupie sekty, ze można ją w tej samej cenie zamówić przez Internet tylko dlatego, że brakło jej na Targach, skakałam z radości. Jednak wstyd przyznać, ze zabrałam się za nią dopiero teraz. A raczej w maju, jednakże terminów nie było wolnych, na wcześniejsza publikację tej recenzji. 

Agnieszka Lingas-Łoniewska - jest to jedna z moich ulubionych polskich autorek. Pochodzi z Wrocławia, miasta, które kocham ze względu na fantastyczne Afrykarium. Pisze książki łączące sensację z romansem, uwielbiam Within Temptation oraz ostrzejsze brzmienia. Kilka powieści udało mi się zrecenzować, większa częśc została przeczytana przed założeniem bloga. Jednak w kolejce u mnie czekają dwa tomy trylogii lawendowej oraz Skazani na ból. Dzikuska w drodze Book Tour również kiedyś dotrze. 

Agnieszka Lingas-Łoniewska - Obrońca nocy #1 



Melisa Mallory, Nocny Łowca oraz James Maseratti. Każde z nich skrywa głęboko chowaną tajemnicę, która nie może wyjść na światło dzienne. Pierwsza dziennikarka, która ma za sobą małżeństwo i pracuje jako dziennikarka śledcza. Pracuje nad dość poważną sprawą, która tak naprawdę do najbezpieczniejszych nie należy. Nocny Łowca bawi się w supermena, zawsze stara się nie dopuścić do cierpienia i śmierci mieszkańców. Do tej dwójki dołącza milioner, którego od dawna skrywają demony przeszłości. Co połączy tą trójkę bohaterów? Z czym spotkają się w swoim życiu? Jakie tragedie musiały ich spotkać, by byli tak skrytymi ludźmi?

Wydawnictwo spisało się na medal, zresztą ostatnie czytane przeze mnie książki w głównej mierze są w super wydaniach, które mocno cenie, bo zwiększa to komfort czytania. Czcionka, kolor strony, odstępy między wierszami czy marginesy są dopasowane i czyta się bezproblemowo. 
Co do oprawy graficznej, muszę przyznać, że... Chyba jest najlepszą okładką ze wszystkich powieści autorki. Ma swój mroczny klimat i jestem w tej okładce po prostu zakochana. Nawet gdyby opis z tyłu mnie nie zaciekawił i tak bym ją kupiła. Jest cudna, a nie często możemy spotkać tak cudowne okładki, które jeszcze łączą się z tym, co mają w środku. Matowa oprawa sprawia, że jest przyjemna w dotyku. 

"To ja...
Obrońca tego miasta.
Afirmator życia.
Bóg wojny.
Nocny Łowca."

Przechodząc kolejno do autorki... Dawno nie czytałam żadnej powieści Pani Agnieszki. Z jednej strony żałuję, a z drugiej... Cieszę się, że nie pochłaniam ich od razu wszystkich, bo nie czerpałabym z tego tak wielkiej przyjemności. A z Panią Agnieszką, nigdy nie wiadomo! Za każdym razem inna historia, a ta jest jedna z najlepszych. Chociaż Brudny świat wycisnął na mnie więcej uczuć i zostawił mocno zdruzgotaną po. Szczerze mówiąc, pomysł na fabułę wydaje mi się świetny, z tego względu, że o podobnym nie czytałam i może dlatego jest taki unikatowy. Specjalnie dodałam nad zdjęciem #1, bo jest to początek, ale gdzie dalsze losy?! Pani Agnieszko, ja na nią czekam! Emocje, w miarę opanowane towarzyszyły mi podczas lektury. Chwilami wstrzymywałam oddech, bałam się tego, co będzie dalej. A chwilami na lekcjach wybuchałam śmiechem. Dobrze, że były to luźne lekcje, na których mogłam pozwolić sobie na czytanie, bo inaczej... było by ciężko i jeszcze bym dostała uwagę za niestosowne zachowanie i zabraliby mi książkę. Styl autorki jest dość prosty, czyta się dość szybko, nie ma problemów z rozumieniem pewnym słów czy zwrotów. Już tutaj Wam polecam, bo warto! 

"- Nazwałaś mnie panem Ferrari. Mówisz i masz - wzruszył ramionami i odpalił silnik, którego głęboki pomruk potoczył się niskim dźwiękiem po ulicy.
- Na drugi raz nazwę cię panem Jumbo Jetem - mruknęła.
- Myślę, że i z tym sobie poradzę - błysnął uśmiechem, a ona przewróciła oczami."

Nie jest w stanie się nudzić przy tej książce. Ciągle coś się dzieje, zawsze coś wyskoczy, zaskoczy i zniknie. Zaintryguje i nie pozwoli przez moment czytać, bo trzeba pomyśleć, przeanalizować nawet i powrócić do niej z powrotem. Wykreowany świat przez bohaterkę sprawia, że po pierwszych kilku zdaniach nie siedzimy już w swoim salonie, pokoju czy tak jak u mnie w sali lekcyjnej. Znajdujemy się wśród bohaterów i razem z nimi przezywamy każde szybsze bicie serca, każdy smutek i każdą radość. 
Dodane są fragmenciki, dosłownie może z 10 zdań, po włosku. Krótkich, 2-5 maksymalnie wyrazowych. Najbardziej spodobały mi się w użyciu ich przez Melisę, ale nie będę spoilerować, sami musicie to przeczytać. 
Również przed każdym rozdziałem, jest fragment tak jakby pamiętnika Łowcy, to również ciekawy pomysł, który urozmaica całą powieść.
Prolog, oraz Epilog zwalający z nóg, który aż się prosi o kontynuację. I jak już pisałam, czekam na nią! 
Dodatkowo Playlista, jak dla mnie idealna, bo znalazłam kilka swoich ulubionych piosenek, a gdy czytasz i słuchasz zarazem to tez jest fajnie, polecam Wam ;)
Powieść pisana z punktu widzenia właśnie tej trójki bohaterów, które w kolejnym akapicie z lekka opiszę. Ten zabieg, o dziwo nie narobił chaosu, który często się pojawia, gdy narracja prowadzona jest więcej, niż z dwóch spostrzegań. Jednak pisarka poradziła sobie z tym fantastycznie - zresztą o czym my mówimy? Przecież to Agnieszka Lingas-Łoniewska! 

"- Sei Mia, per sempre." 

Melisa Mallory - bohaterka, którą polubiłam od samego początku. Miała w sobie coś, co mnie do niej przyciągnęło. Charakter, który był nieco z pazurem, styl ubierania - który był genialny - ogólnie cała bohaterka stała się bliska mojemu sercu i już mi jej brakuje, a co dopiero będzie później. Szkoda, że nie ma jeszcze drugiej częściej. Bardzo chciałabym ją przeczytać. 
Nocny Łowca - superhero, który od początku również mnie zaintrygował, który sprawił, ze fantasy wcale nie jest złe - tak teraz stwierdziłam. Że takie elementy dodawane do dość realnych książek wcale nie są złe, nutka fantazji, nikomu jeszcze chyba nie zaszkodziła, prawda. Jego czynienie dobra dla mieszkańców - spodobało mi się to. Fajna postać, wykreowana idealnie i dodatkowo pasująca do całości. I mocno tajemnicza! Bo kim on jest tak naprawdę? 
James Maseratti - czyli pan, o którym powinnam napisać najmniej. Milioner-dupek, który myśli, że może mieć wszystko i każdą dziewczynę. Wiadome jest, że ten, kto ma pieniądze, to nieco mu się w głowie przewraca od nadmiaru pieniędzy, no, ale żeby aż tak zmieniać kobiety?  Jednak jest inaczej. Jest postacią, w której również żyją demony przeszłości, których nie chce wypuścić na światło dzienne. Polubiłam go, bardzo i czasami chciałam mu bardzo pomóc, ale nie potrafiłam... 
Reasumując, postacie idealnie stworzone, jak żywe, to między innymi wyróżnia styl autorki. No może ten Nocny Łowca jest malutkim wybrykiem fantazji, ale jak wspominałam, w niczym nam, Czytelnikom nie przeszkadza. 

"A słowa padały. 
Bezlitosne. 
Ostre.
Prawdziwe."

Wow, nieco się rozpisałam, ale to chyba dobrze, prawda? Macie wiele powodów, dlaczego możecie po recenzowaną książkę sięgnąć, a dodatkowo... 
- spotkacie w niej drzemiące demony przeszłości, które nie pozwalają bohaterom zdrowo żyć, 
- niezbyt obszerny wątek fantastyczny, który nie psuje powieści, a wręcz dodaje nuty tajemniczości i intrygi, 
- opowiada o miłości, która kwitnie, pod wpływem wielu różnych czynników, 
- pokazuje, jak ludzie postępują, by się przypodobać, no i jest również osoba, która brnie przeciw wszystkim, co mnie bardzo zaskoczyło. 
To i wiele innych powinno Was przekonać, do sięgnięcia po ta książkę obowiązkowo! 

"- Tom dokuczał mi z powodu mojego włoskiego, robił różne aluzje, więc powiedziałam mu jak się witają Sycylijczycy. Kazałam mu odezwać się w ten właśnie sposób, o jakim mi przed chwilą powiedziałeś - wyszczerzyła się [...]
- Co? - James otworzył szeroko oczy. 
- No tak... Już nie będzie się ze mnie naśmiewał. Dupek - burknęła, wydymając wargi."

Reasumując, ogromnie się cieszę, że mam ją w swoim posiadaniu, ponieważ jest warta uwagi, całościowo jest naprawdę dobrą książką, która wciąga już po pierwszych stronach. Spodziewałam się dość dobrej książki i taką dostałam! Mocno zapisała się w mojej głowie i coś czuję, że szybko z niej nie uleci, ale to dobrze. Komu polecam? Osobom, które są przygotowane na dawkę emocji, przekleństw, scen bliskości oraz mnóstwa ironii i gwałtowności. Zdecydowanie polecam! I na Tegorocznych KTK na pewno będę stać w kolejce po autograf autorki do tej powieści. :) 

Książka bierze udział w wyzwaniu: 
Czytam, ile mam wzrostu: 2,1 cm

20 komentarzy:

  1. Po przeczytaniu twojej recenzji z chęcią sięgnę po tę książkę, choć wcześniej nawet nie wiedziałam o jej istnieniu. Bardzo się cieszę, że napisała ją Polka. Ostatnio przekonuję się, że jest coraz więcej wspaniałych polskich autorów, np. ostatnio zakochałam się w Remigiuszu Mrozie <3
    Pozdrawiam i życzę zdobycia autografu autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ja do Mroza czuję Mróz i nie potrafi przekonać się do jego książek, ale to miło, że czytasz polskich autorów. :) I miło mi, że przedstawiłam Ci powieść, o której nie słyszałaś :]

      Usuń
  2. Koniecznie muszę ją upolować! Im szybciej, tym lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej książki pani Agnieszki. Rozejrzę się w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i jak każdą lekturę tej autorki, bardzo lubię :)
    Zapraszam na konkursy do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biorę udział! :D
      A co do książek Pani Agnieszki, każda ma w sobie to coś. :)

      Usuń
  5. Dobra, to teraz żałuję, że widząc tę książkę wczoraj w bibliotece, nie zabrałam jej do domu...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja póki co przeczytałam dopiero jedną książkę autorki, ale na pewno nie poprzestanę na tym i przeczytam coś innego, być może nawet tę książkę, skoro ją polecasz :) Pozdrowienia!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale kusisz! Kolejną książkę muszę dopisać do mojej listy... kiedy ja to przeczytam? :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapisać w kalendarzu - oto Magia słowa przyznaje na blogu, że FANTASY NIE JEST ZŁE <3 Pamiętna chwila! <3
    Nad książką się jeszcze zastanowię, bo to mimo wszystko nie to, co zwykle czytam.... Ale kto wie ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jestem jakoś przekonana co do tej książki. Poza tym nie lubię druku tego wydawnictwa - albo za jasne kartki albo mała czcionka (co dla okularnika bywa uciążliwe).
    Pozdrawiam! :)
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń
  10. Dasz wiarę, że ja to przeczytałam ?! :D Polska książka i ja to czytałam i co lepsze kocham te książkę :D
    Była mega niesamowita i do tej pani mam sentyment, jednak kolejne podejście do niej nie wyszło mi :( ale z innymi książkami autorki będę próbować :D

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)