Witajcie!
Tytuł posta brzmi nietypowo, prawda? Sama nie sądziłam, że kiedykolwiek sięgnę po tę lekturę, ale jak już do mnie przywędrowała, postanowiłam dać jej szansę. Można powiedzieć o niej, że jest trochę poradnikiem, zbiorem wskazówek. Tłumaczy nam wiele prostych sytuacji z codziennego życia w relacjach kobieta - mężczyzna, chłopiec - dziewczynka. Jednak czy ta lektura przypadła mi do gustu? Co sądzę o tego typu publikacjach?
Anna Barauskas - jest jednym z najlepszych polskich life coachów działających na świecie, dziennikarką, pierwszym w USA polskim trenerem NLP, mówcą motywacyjnym, współzałożycielką oraz wykładowczynią w The Neuro Linguistic Training Institute of Chicago, czyli jedynej polskojęzycznej szkole life coachingu w USA.
Anna Barauskas - Książka dla chłopców, którą powinna przeczytać każda dziewczynka
Chłopcy i dziewczynki mylą zakochanie z miłością. Mężczyźni i kobiety
wiedzą, że miłość nie jest uczuciem, tylko procesem, w którym
doświadczamy różnych emocji, docierając się wzajemnie na wyboistej
drodze, jaką jest życie. Zauroczenie to jedynie fascynacja, która
niestety szybko mija, odsłaniając prawdziwe oblicza kochanków.
Wygasające zakochanie przypomina zdejmowanie masek, które szczelnie
ukrywały zwykłe ludzkie twarze z ich niedoskonałościami i zmiennymi
humorami. To właśnie w tym momencie, który można nazwać chwilą prawdy,
ma szansę zrodzić się dojrzała miłość. Miłość będąca akceptacją faktu,
że bycie z drugim człowiekiem to coś więcej niż romantyczne zbliżenia w
chwilach największych namiętności. Anna Barauskas zachęca czytelnika do
rozpoczęcia jednej z najciekawszych przygód życia, jaką jest poznanie
samego siebie. Tylko tak, w szczerości i z pełną świadomością,
przyglądając się swoim nawykom, przekonaniom i nie zawsze jeszcze
dojrzałym zachowaniom, mamy szansę zmienić się, dojrzeć, stworzyć
podstawy dla bardziej świadomego życia, co z pewnością wpłynie na jakość
naszych relacji.
Okładka tej pozycji jest nawet ciekawie przedstawiona. Widzimy kobietę z zasłoniętymi oczami, ale uśmiechem na twarzy i ukazanym "bicepsem", który jest wytatuowany. Widzimy na nim kotwicę, która może mieć kilka symboli. Napisano "Dozwolone od 18 lat!" Ale czy to prawda? Nie mam pojęcia. Nie mam co do tego zdania, chociaż... Kto ma ochotę niech czyta, byleby zrozumiał to, co ma do przekazania autorka.
Nie posiada skrzydełek, ale za to w środku znajdują się zdjęcia, lub cała czerwona strona z cytatem na środku. Ten cytat, to fragment z danego rozdziału. Spodobała mi się ta forma.
Nie jest to objętościowo gruba książka, ma niecałe sto trzydzieści stron. Błędów w tekście nie zauważyłam, a czcionka jest duża dzięki czemu jeszcze szybciej czyta się lekturę.
Przechodząc do autorki, muszę na samym wstępie przyznać, że ciężko było mi się wczytać. Styl, jakim posługuje się pisarka był dla mnie ciężki, ale to może dlatego, że nie jestem przyzwyczajona do czytania tego typu literatury. Nie przemawia do mnie, jedynie za wyjątkiem Beaty Pawlikowskiej, bo jej książka zrobiła na mnie duże wrażenie. W tym przypadku wydawało mi się, że Anna Barauskas chce narzucić mi swój tok myślenia. A ja... nie jestem podatna na takie rzeczy. Chcę, to akceptuję, nie chcę - to nie. Nie, żebym zarzucała cokolwiek autorce, jednak przyznaje się bez bicia, że nie jestem podatna na takie "wpływowe" książki. W sumie to praktycznie nic nowego owa lektura do mojego życia nie wniosła, ale kto wie, może trafi i przemówi do was?
Tyczy się głównie relacji, samego człowieka jako "ja". Nie za wsze zgadzałam się z tym, co było napisane, mimo iż znalazło się tu kilka fragmentów, które popierałam całym sercem. Na przykład ten, który wydał mi się bardzo prawdziwy i go popieram jak najbardziej.
"Dojrzałe kobiety nie przesiadują w knajpach w oczekiwaniu na swojego rycerza z drinkiem w dłoni, który uwolni je od widma staropanieństwa. Dojrzałe kobiety, jeśli w ogóle chodzą do barów, to najczęściej po to, żeby spotkać się tam ze znajomymi, których towarzystwo zupełnie im wystarczy, a palant z kieliszkiem w ręku zostanie przez nie raczej niezauważony."
Ciężko jest mi powiedzieć coś więcej o tej publikacji. Jest dość krótka,
szybko nam znika, ale do mojego życia nie wniosła niczego nowego.
Myślę, że ciut młodsze grono czytelników mogłoby cokolwiek z niej
wynieść, jeśli nie postępują jak dojrzali ludzie. Z drugiej strony można
rzec, że kiedy jak nie teraz trzeba się wyszaleć? Temat ten jest
tematem rzeką.
Zastanawiam się, czy jeszcze mogłabym coś o niej powiedzieć... ale niestety na myśl nic mi nie przychodzi. Nie była to cudowna podróż życia, ale i nie zmarnowałam aż tak bardzo tego czasu gdy czytałam recenzowaną dziś książkę. Myślę, że takie lektury są potrzebne, ale będą idealne dla tych, którzy takowe chcą czytać i są im w jakimś celu potrzebne. Ja niestety nie byłam w potrzebie, ani też nie czytam takich... Utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że z tego rodzaju lektur, muszę ostrożniej podchodzić i pod kątem moich wymagań wybierać pozycje. Bo inaczej nie będę ani zadowolona, ani niezadowolona. Tak, jakby tej książki po prostu nie było.
A Wy co sądzicie o tego typu lekturach? Czytalibyście czy też nie? Piszcie śmiało, czekam na Wasze komentarze! Miłego dnia. :) Dziś życzę wszystkim chłopakom, chłopcom, mężczyznom - wszystkiego najlepszego w Waszym dniu!
Za egzemplarz dziękuję
Przedstawia się ciekawie ;D
OdpowiedzUsuńNo nie najgorzej się przedstawia... ;p
UsuńJakoś nie kusi mnie ta pozycja ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwi mnie to. ;)
UsuńRaczej sobie odpuszczę. 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem. ;)
UsuńTego typu książki są raczej nie dla mnie, szkoda że autorka narzucała pewne kwestie. Ale na pewno znajdzie się ktoś, kto lubi tego typu książki, ja się w nich nie za bardzo lubuję. :/
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Na pewno znajdzie się grono osób, które polubią to, co ma ona do przekazania. ;)
Usuńnie słyszałam wcześniej o tej publikacji :o
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A skusiłabyś się?
UsuńDla mnie taka literatura to marnotrawstwo papieru, ale to dlatego, że no cóż - nawet ten cytat, który wstawiłaś to dla mnie głupota. W sensie - z drinkiem przy barze to można czekać na numerek, nie na męża :D
OdpowiedzUsuńW tym przypadku i ja tak uważa... Tak tak, dokładnie. ;D
Usuńtrochę szkoda drzew na takie niby mądre publikacje, które chcą zmieniać nasz światopogląd. Lepiej odpalić jutuby i tez mądre treści się znajdzie w takich tematach, a drzewa nie cierpią:)
OdpowiedzUsuńW sumie masz rację,tylko może z lenistwa niektórym szukać się może nie chcieć. ;p
UsuńOj chyba również ją sobie odpuszcze:)
OdpowiedzUsuńRozumiem i nie nalegam. ;)
Usuń