Witajcie,
chciałabym Wam dziś opowiedzieć o kontynuacji książki, którą ostatnio czytałam. To było moje drugie podejście do autorki i z automatu, jak już przeczytałam dwie to postanowiłam, że dam szansę i trzeciej. Czego się spodziewałam po recenzowanej lekturze? Z pewnością poprawy tego, co dostałam w Słońce tańczy i umiera. Ale czy faktycznie nastąpiła poprawa? To się okaże poniżej. :) Zapraszam do czytania recenzji.
Ewa Cielesz - urodzona w Piasecznie, absolwentka
Uniwersytetu Wrocławskiego, Wydział Nauk Historycznych i Pedagogicznych,
a także krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej (Filia
Wrocław), Wydział Reżyserii. Zafascynowana teatrem i poezją pisze
scenariusze, opowiadania, wiersze dla dzieci i dorosłych. Nauczyciel,
instruktor teatralny.
Ewa Cielesz - Szepty stepowe #2
Młoda artystka z Krakowa spotyka na swojej drodze ulicznego muzyka,który
wnosi w jej poplątane życie uczucie i tajemnicę. Banał? Nie tym razem. Już
od pierwszej strony czytelnik ma przeczucie,że wydarzy się coś
więcej. "Szepty stepowe" przenosi tę historię do Mongolii. Fascynujące
wakacje pozostają jednak w sferze marzeń, a życie Jagody obfituje w
wydarzenia,o których chciałaby jak najszybciej zapomnieć. Czy wśród
dzikich i malowniczych stepów Mongolii odkryje prawdę o swoim ukochanym i
o sobie?
Okładka tej książki podobnie jak przy pierwszym tomie niezbyt przyciąga uwagę. Widzimy wodę oraz kamienie. Czy to przypomina step? No nie bardzo. Ale ona ma inną rolę, równie ważną, która Was zszokuje na pewno. Grzbiet jest utrzymany w takim samym stylu jak poprzednia część.
Książka nie posiada skrzydełek, w tekście nie znalazłam literówek. Czcionka jest dość duża, a marginesy i odstępy między wierszami zostały zachowane.
Co do autorki, muszę przyznać, że widać znaczącą różnicę. Język jest bardziej dopracowany tak jak i cała reszta. Czyta się płynnie, przyjemnie, nawet ciut za szybko. Nie mamy jakichkolwiek blokad podczas lektury. Pani Ewa posługuje się prostym stylem, który w pewnym momencie na tyle nas wciąga, że czytamy stronę za stroną w szaleńczym tempie i z ogromną ciekawością. Jest to drugie spotkanie z autorką i już widzę poprawę, dlatego zaryzykuję i sięgnę po pierwszy tom kolejnej serii autorki - Córkę cieni. Mam nadzieję, że ta trzecia przypadnie mi do gustu najbardziej.
Nie mogę doczepić się do pióra, jakim posługuje się autorka. Może nie jest aż tak fantastyczne, że słowa wręcz się połyka - ale tak jak mówię - widać, że warsztat pisarski został dopracowany, co jest dla mnie plusem. Autorki zrobiła krok do przodu i to ogromny.
"Jak myślisz, czy ptak śpiewa dlatego, że jest szczęśliwy?
- Nie... - odparłam zaskoczona. - Myślę, że on tym śpiewaniem załatwia różne ptasie sprawy.
- Ty jesteś takim ptakiem. - skwitował."
Jagoda początkowo nadal mnie irytowała. W sumie to do tego przełomu nadal jej nie lubiłam tak jak w pierwszym tomie. Ale po tym, co się stało, zainteresowała mnie swą osobą. Pokazała, na co ją stać. W KOŃCU. Długo na to czekałam i się doczekałam. Jagoda to osoba, która niestety dała sobą manipulować, wyszła na tym niezbyt najlepiej. Brakuje jej moim zdaniem silnej woli, asertywności. Ja wiem, że jak miłość, to wszystko widzi się inaczej, ale ona miała obraz mocno urzeczywistniony, który wylał się na nią jak wiadro zimnej wody. Powinna się otrząsnąć i dobrze, że w końcu to zrobiła. Poznamy w tym tomie kilku nowych bohaterów, którzy nas zaskoczą. Niektórzy zgarną Waszą sympatię, a niektórzy... nie. Pamiętajcie, nie dajcie się zwieść!
Reasumując cieszę się, że autorka zmieniła główną bohaterkę, cieszę się również, że pojawiły się nowe postacie, które budzą emocje - których tak bardzo mi brakowało podczas lektury Słońce tańczy i umiera.
Ostatnio czepiałam się, że nie czułam jakichkolwiek emocji. Tutaj było o wiele lepiej. Czułam to dudnienie w klatce piersiowej - gdy akcja nabrała szaleńczego tempa. Ledwo nadążałam z czytaniem, bo już chciałam odwracać stronę i poznać co jest na jeszcze kolejnej stronicy. Cieszę się, że tym razem zostałam zainteresowana i że działo się coś, co spowodowało szybszą akcję serca. O to mi chodzi, tego mi brakowało. Elementu, który sprawi, że nie będzie tak łatwo móc się oderwać. Mam nadzieję, że kolejne powieści są jeszcze lepsze pod tym względem.
Co do samej fabuły, określiłabym ją jako zmienną. Jeszcze nie będąc całkiem w połowie, wydawało mi się, że wszystko się ciągnie i ciągnie. Jak guma do żucia. Aż w końcu nastąpił przełom, który obrócił świat do góry nogami, a kartki wręcz parzyły w dłonie. Ciesze się, że tak się stało. Potrzebowałam tego, bo teraz dzięki temu dam jeszcze jedną szansę autorce. Jeśli mnie przekona, będę czytać jej pozostałe powieści. Jeśli nie, to... sprawa jest jasna.
"- Jeśli chodzi o miłość, sam musisz wiedzieć. Moje doświadczenie na nic ci się nie przyda. Nie poradzę ci. Cudza mądrość nie jest kluczem, tylko twoja własna. Mogę ci tylko powiedzieć, że prawdziwa miłość jest prosta, o nią nie trzeba pytać, nie trzeba się zastanawiać. Tylko te małe miłości są skomplikowane i nigdy człowiek nie jest ich pewien."
Reasumując chciałabym Wam polecić tę lekturę jako dobrą, naprawdę dobrą kontynuacje tomu pierwszego, który zasługuje na uwagę i sądzę, że warto się poświęcić. Dzięki autorce dowiemy się poprzez plastyczne pióro jak wygląda step, jak się żyje na stepie, jakie panują tam zwyczaje... Cieszę się, że autorka zrobiła duży postęp i tę książkę czytało się z ogromną ciekawością. Od drugiej połowy czyta się z zapartym tchem. Trzymamy kciuki za Jagodę, by wszystko poszło po jej myśli. Jednak los ciągle rzuca kłody pod nogi. Czy sobie poradzi? To musicie sprawdzić sami czytając Szepty stepowe.
Jestem zadowolona z tego co dostałam i polecam Wam tę lekturę. Ja jeszcze nie do końca jestem przekonana do tej autorki, ale jest o wiele lepiej niż po pierwszej części. Mam nadzieję, że Córka cieni mnie zauroczy. :)
A Wy skusicie się na tę lekturę? Znacie pióro Pani Cielesz? Polecacie serię Córkę cieni? :) Piszcie śmiało, czekam na Wasze komentarze. :)
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu, więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńOczywiście, mam nadzieję, że ci się spodoba!
UsuńFajnie, że autorka robi postępy :) będę mieć na uwadze tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńMuszę się rozejrzeć, za obiema tomami.
OdpowiedzUsuńA później musisz koniecznie dać mi znać!
UsuńNie znam tej serii, ale chyba trzeba to zmienić :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak Tobie się spodoba!
UsuńMiło było przeczytać Twoją recenzję, ale książka mnie niestety nie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Szkoda. :(
UsuńNie znałam wcześniej tej autorki i nie jestem pewna, czy mimo wszystko sięgnę po tę pozycję. :/
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może akurat...?
UsuńChętnie sięgnę po pierwszy tom. Nie za bardzo kojarzę autorkę! :)
OdpowiedzUsuńW takim razie może jak sięgniesz po tom pierwszy to przypadnie ci do gustu i poznasz autorkę lepiej. ;)
UsuńNie kojarzę autorki, ale z miłą chęcią poznam jej twórczość ;-)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to. ;)
Usuńnie za bardzo kojarze autorke, ale z chęcią sięgne;)
OdpowiedzUsuńSupeer. ;)
Usuńświetna recenzja niestety mnie nie zaciekawiła;/
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie każdego ciekawi ten sam gatunek literacki.
UsuńChyba tym razem nie dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńWielka szkoda.
UsuńTo w takim razie muszę zacząć od tomu pierwszego!
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńDla mnie jednak banał, jak większość obyczajówek :D chyba więc nie zdziwi cię, że nie sięgnę :D
OdpowiedzUsuńWcale mnie nie zdziwi. ;P
Usuń