środa, 7 lutego 2018

BOOK TOUR: Oliwia Tybulewicz - Kropla życia

Dzień dobry! 
Dzięki uprzejmości jednej z blogerek, które obserwuje od dawien dawna, mogłam wziąć udział w Book Tourze. Z początku nie byłam przekonana, ale Kitty jakimś cudem zaczarowała mnie i przekonała. :P A więc sięgnęłam z przyjemnością po to, co poleca. To nic, że nasze gusta tak bardzo się różnią niemal jak ogień i woda. A że jest to jej patronat medialny, to dałam jej szansę. Ale czy słusznie? To się okaże już za moment. Klikając TUTAJ przeniesiecie się do organizatorki tego Book Touru, Kitty. Raz jeszcze Ci dziękuję za możliwość wzięcia udziału w tym jakże ważnym wydarzeniu i gdyby nie Ty, to nie wiem, jak spędziłabym pierwszy dzień lutego. :P 

Oliwia Tybulewicz - urodziła się w Bydgoszczy, obecnie mieszka w Trójmieście. Jest absolwentką teorii ekonomii na UMK, choć wybierając studia zastanawiała się też nad filologią angielską i japonistyką. Uwielbia podróże, gry planszowe, kulturę Japonii i klimat lat osiemdziesiątych XX wieku. Kropla życia to jej druga książka. 

Oliwia Tybulewicz - Kropla życia
Wioletta pracuje jako kelnerka w Lunie, pubie tłumnie odwiedzanym przez istoty nadprzyrodzone, bezwstydnie kradnące wszystko, co się da i pod byle pretekstem wszczynające bójki. Pewnego dnia w wyniku niefortunnego zbiegu okoliczności wchodzi w posiadanie eliksiru należącego do wpływowej wampirzycy, hrabiny Kraus. Kierowana ciekawością, postanawia go wypróbować i w efekcie następnego ranka budzi się z potwornym bólem głowy i amnezją, ale za to bez bezcennej fiolki. Wiedząc, że prędzej czy później dołączy do grona podejrzanych, dziewczyna rozpoczyna wyścig z czasem. Po drodze przyjdzie jej stawić czoła nie tylko wampirzym klikom, niesfornym klientom pubu i skrzyżowaniu psa z krokodylem, ale także, co gorsza, próbującej za wszelką cenę wyswatać ją mamie.
Czy Wioletcie uda się na czas odzyskać pamięć i fiolkę? A może przy okazji odnajdzie coś o niebo cenniejszego?

Zacznijmy od okładki, która jest bardzo mroczna. Nie wiedziałam, czego się tak naprawdę spodziewać. Tu coś Kitty pisała, że wampiry to tło historii, w tytule mowa o życiu, a szata graficzna taka ponura... Widzimy pośród drzew dom. Może i jest to w środku lasu (o tym się przekonacie dopiero czytając lekturę). W okienku pali się światło. Nie ma tu zbyt wielu podpowiedzi czego tak naprawdę się spodziewać. Niespecjalnie mi się podoba, podejrzewam, że gdyby nie Daria pewnie nigdy bym po nią nie sięgnęła. 
Białe strony, wiem, że część z Was ich nie lubi, więc ostrzegam. Śmiało jednak możecie zaopatrzyć się w ebook. ;) 
Ogólnie co do wydania zastrzeżeń nie mam, czcionka jest na tyle duża, że czyta się szybko, a odstępy między wierszami i marginesy to dodatkowo ułatwiają. :)

"- To czego chcesz? - pyta, obrzucając bystrym spojrzeniem moje spuchnięte oczy.

- Eliksiru miłosnego? Ale musiałby być bardzo mocny. - Rechocze pod nosem."

Przechodząc do autorki, byłam święcie przekonana, że Kropla życia to debiut, bo chyba tak wyczytałam u Kitty. Ale gdy pobuszowałam po LubimyCzytać, żeby wspomóc się z opisem książki, zauważyłam, że to już druga książka autorki. Nie byłam przekonana co do tej lektury i nie łudziłam się, że mnie zaskoczy, ani że mi się podoba. Jednak moje zdziwienie było ogromne, ponieważ po kilku rozdziałach, może czterech/sześciu, które były istną mordęgą, w końcu zaczęłam interesować się dalszym ciągiem tej historii. Ciężko mi było z początku współgrać się ze stylem, jakim posługiwała się autorka, ale udało mi się. Z czego ostatecznie się ciesze, ponieważ zostałam niejednokrotnie pozytywnie zaskoczona. 
Recenzowana lekturę czyta się szybko i przyjemnie, a w dodatku jest lekką książką, w sam raz na jedno popołudnie czy wieczór. 
Może wymagającym czytelnikom nie do końca przypaść do gustu, jednak ja, czytelnik raczkujący po krainie fantastyki jest w stanie zadowolić się tym, co dostałam. 

Bohaterowie... Nie wszyscy do końca mnie przekonali. Jednak zostali wykreowani nie najgorzej, o tym warto wspomnieć. Nie są papierowi i często nas zaskakują. Wioletta (wiecie, że mam tak na drugie imię? hihi) była dla mnie sporym zaskoczeniem. Jednak i tak bardziej przypadła mi do gustu kreacja Artura. Nigdy nie wiedziałam, czego się po nim spodziewać. Lubiłam to poczucie adrenaliny, gdy pojawiał się w tekście i cóż, nie wiedziałam, co będzie dalej. Nie chcę Wam za dużo zdradzać, żeby nie streścić całej lektury, ale bohaterowie są naprawdę na dobrym poziomie, każda z postaci niemal jest owiana tajemnicami... Dajcie się porwać! 
Jednak największym zaskoczeniem był dla mnie Cerberek - pies. Chyba będę za nim tęsknić najbardziej. Jest to przyjaciel człowieka, ale i również ochroniarz przed wszystkim, co złe. Myślę, że i Wy polubicie w mig tego psiaka, mimo iż początkowo może wydawać się nieco... groźny. :D

Co mnie zaskoczyło? Z pewnością tempo akcji, która wręcz gnała przed siebie. Czułam się jak na jakimś biegu na krótki dystans. Pomimo gorączki czułam, jakbym się miała zapalić, czytając tę krótką książkę. Nie spodziewałam się, że będzie wszystko działo się aż tak szybko, może i nawet za szybko? Brakowało mi chwili na oddech. Na następny raz, Droga Autorko, weź nam daj chwile wytchnienia, bo się spalimy razem z książką na samym starcie. :P 
Dynamiczność jest tutaj wielką zaletą, ale trzeba pamiętać o umiarze, którego tutaj niestety brakło. Pani Tybulewicz poszła na całość i nie szczędziła nas. Nie wolno tak, oj nie wolno. Trzeba nam dać chwilę na oddech. 

Reasumując stwierdzam, że autorka popisała się niebywałą fantazją na temat świata realnego połączonego z magicznym. I nawet nie wyszło to najgorzej! Tajemnicze postacie, przedmioty, między innymi takie jak ten owy eliksir potrafią zainteresować. Nie jestem zdania, że jest to rewelacyjna książka, bo nie jest. Ale zasługuje na chwile uwagi, a że ma  niecałe trzysta stron, nie zajmie Wam wiele czasu. Sądzę więc, że śmiało możecie sięgnąć i przekonać się, czy było warto. Stworzenia nie z tej ziemi, intrygi to coś, co może zainteresować. Dynamiczność, która jest odczuwalna niemal od pierwszych stron wpływa korzystnie na całość. Czy polecam? 
Myślę, że tak. Czyta się szybko, lekko, przyjemnie; postacie są dość dobrze wykreowane; akcja pędzi z prędkością światła. Czy chcieć czegoś więcej? Z pewnością Kropla życia oderwie Was od rzeczywistości na kilka dłuższych chwil i zapewni Wam chwilę rozrywki, której się nie spodziewaliście. :) 

I jak, skusicie się? Piszcie śmiało! :)

P.S Jeśli ktoś chciałby przeczytać tę książkę w ramach BT, kliknijcie w baner, przeczytajcie warunki i jeśli wszystko będzie w porządku, napiszcie do Kitty, może Was gdzieś zmieści w grafik. ;)
http://www.biblioteczkaciekawychksiazek.pl/2017/11/book-tour-z-kittyailla-kropla-zycia-o.html

21 komentarzy:

  1. Życzę wszystkim miłej lektury.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka ja jestem happy, że mnie nie zabijesz :D Cieszę się, że ci się podobało <3
    Co do debiutu - ty ja byłam przekonana, że to drugie to opowiadanie, a nie książka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Figuruje jako książka, więc wydaje mi się, że to druga powieść. ;P

      Usuń
  3. ciekawa recenzja...jednak nie skuszę się na tę książkę :) Pozdrawiam cieplutko i zapraszam na www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Może kiedyś sięgnę po tę książkę, dlatego zapiszę sobie jej tytuł. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie do końca miałabym na nią ochotę. Jakoś z tą fantastyką nie możemy się polubić chociaż wiem, że mnóstwo ludzi się nią zachwyca. A jeżeli chciałabym czegoś spróbować, to nie wiem od czego, żeby się nie zniechęcić. Ahh, dylematy, dylematy! ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię takie magiczne połączenia, zwłaszcza, kiedy są dopracowane. Tajemnicze postaci i elementy... to zdecydowanie mnie zachęca. Dawno nie czytałam książki w takim klimacie. Chyba najwyższy czas się przełamać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że się doczekałaś i się nie zawiodłaś :-D Też byłam zaskoczona, bo okładka mnie nie skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na bestiariuszu można zdobyć darmowy papierowy egzemplarz :) http://bestiariusz.pl/wiadomosci/aktualizacje/20046/konkurs-z-kropla-zycia

    OdpowiedzUsuń
  9. Co prawda inny klimat ale zapraszam do siebie, a nóż, może coś się spodoba Pozdrawiam :)

    https://stos-kartek.blogspot.com/




    https://stos-kartek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Kitty mnie molestwoała, żebym to czytała, ale jednak się nie skusiłam.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)